Dziś napiszę o mojej koleżance- E. i spróbuję Wam ją przedstawić.
Znam ją od lat i od lat podziwiam wielość jej talentów i niebanalną osobowość!
Obie jesteśmy już starymi kobietami, ale o ile ja, czując się wewnętrznie nadal młoda, na zewnątrz "trzymam fason", o tyle ona nie wstydzi się swojej wewnętrznej młodości zaprezentować na zewnątrz. Jest w niej tyle bezpośredniości i takiej akceptacji siebie i swojej wyjątkowości, że tylko pozazdrościć!
Maluje, rysuje, śpiewa, pisze wiersze, pozuje swojej córce do fotografii artystycznej... niezwykła kobieta!
I tyle w niej ciepła i serdeczności...Ostatnio namawiała mnie na rysowanie mandali, że jest to coś zbliżonego do medytacji- taki poziom skupienia, że świat zewnętrzny przestaje istnieć! Idealna odtrutka na czas pandemii!
Zresztą popatrzcie na kilka jej prac- pozwoliła mi umieścić je tutaj:
Jej pierwsza mandala. Zupełnie niesamowita! Jaka precyzja wykonania, dokładność, pomysłowość...
Druga też czarno-biała. Jak najpiękniejsza koronkowa serwetka...
I jeszcze takie w kolorze.
Aż się w oczach mienią!
Sama nie wiem, które podobają mi się bardziej- te barwne czy te oszczędne: czarno- białe... Coś niebywałego, jakie cuda można stworzyć oczami serca i wyobraźni!
I chcę Wam jeszcze przedstawić jeden z jej wierszyków, który mnie rozbawił, zachwycił i wzruszył, tyle w nim jest ufności dziecka a jednocześnie młodzieńczej fantazji i... zgody na starość...
# # #
Gdybym była tycia, maleńka
chciałabym mieszkać w twojej kieszeni
Od wiosny do jesieni
jeździłabym z tobą na zakupy
na skuterze, na rowerze
A na spacerze , na przykład w lesie
siedziałabym ci na ramieniu
i szeptała do ucha
co mi myśl na język przyniesie
Jadłabym niewiele
grudki masełka, okruszki chleba
Małym przecież niewiele potrzeba
Zimą zaś
grzałabym łapki i nóżki przy piecu
by potem wskoczyć do łóżka
i na poduszkach czekać na ciebie
Czy może być lepiej w Niebie?
A na wycieczkach
gdybym była maleńka taka
wkładałbyś mnie do plecaka
i płacił za jedno łóżko
Trochę szkoda,że jestem
dużą staruszką
Lecz bywa czasem
że nie mówiąc nikomu
na miotle marzeń wylatuję z domu
i po cichutku ląduję w twoim ogródku
Śpiewam ci wtedy radośnie
udając ptaka
Dobrze, że choć przez chwilę
jestem maleńka taka
I co? Jestem szczęściarą. Jestem dumna, że mam taką koleżankę. Jestem dumna, że mogę Wam ją pokazać w jej twórczości.
I jestem szczęściarą, że wokół mnie jest tylu wspaniałych ludzi. Dziękuję im wszystkim! I dziękuję Wam, że jesteście! :))
Pięknej niedzieli i dobrego nowego tygodnia! ZDROWIA!! :))
Pięknych ( nie tych z urody, ale z piękna duszy i serca) ludzi należy pokazywać, bo Oni sami istnieją w swej przestrzeni, i nie lubią się rozpychać! Mandale cudne, a wiersz sobie porywam, bo bardzo, bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńMiałaś "nosa", przedstawiając nam swą nietuzinkową Koleżankę! :-)))
Pozdrawianki słoneczno-niedzielne!
Wszystko, co napisałaś, Fuscilko, to prawda. E. jest skromna i normalna, nie umiała nigdy w życiu rozpychać się łokciami.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię najserdeczniej! :))
Ile precyzji w tych mandalach! Ile trzeba cierpliwości do ich wykonania! Są prześliczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię słonecznie i ciepło!
Też się nimi zachwyciłam. Pozdrówka w Twoją stronę wysyłam. :)))
UsuńJesteś szczęściarą i nie dziwię się, że duma Cię rozpiera. Piękne prace, cudowny wiersz, ciekawa jestem tez tych fotografii, może pozwolą Ci coś zamieścić?
OdpowiedzUsuńJest tylu wspaniałych ludzi wokół, dzięki blogom poznajemy niektórych przynajmniej:-)
Kłaniaj się nisko ode mnie koleżance!
Wiele osob zajmuje sie tworzeniem mandali, jedna z moich znajomych tez robi cacuszka, ale zupelnie inna technika niz Twoja kolezanka. Na czarnym tle punktuje mandale farba, punktujac przerozne ksztalty, a wychodza z tego male arcydzielka. Tu na blogu mozna je podejrzec: http://lb-poprostu.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMandale Twojej znajomej wymagaja znacznie wiecej pracy i precyzji, chyba nie jest latwo wyrysowac takie ksztalty, tu trzeba rowniez znajomosci matematyki i zaawansowanej geometrii. Sa zachwycajace!
Piękne te mandale i zupełnie inne. Może i ja się skuszę, kiedy takie cudności wychodzą?... Wyjdzie, nie wyjdzie- spróbować można! ;))
UsuńZ przyjemnością przekażę wyrazy uznania. A o fotografie zapytam i nie wykluczam, że wyrazi zgodę.;)
OdpowiedzUsuńJotko! Odpowiedź dla Ciebie ciut wyżej.:)
OdpowiedzUsuńFantastyczna ta Twoja koleżanka, mandale prześliczne jak koronki.Nie wiem czy wystarczyłoby mi cierpliwości.Zdolna kobieta.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że bardzo zdolna i nieziemsko cierpliwa. A jednocześnie pełna energii i pomysłów.
UsuńPozdrawiam.:)
Naprawdę jesteś szczęściarą. :) Bardzo, bardzo podobał mi się wiersz, mandale również (chyba trzeba wiele cierpliwości, żeby tworzyć te cudeńka).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i Ciebie, BBM, i koleżankę. :)
Cieszę się, że sprawiłam Ci trochę przyjemności, prezentując prace koleżanki. Długo nie było Cię na blogu. Wszystko w porządku?.,,
OdpowiedzUsuńSerdeczności dla Ciebie. :)
Trochę sobie choruję od czasu do czasu (nie, żebym chciała...)
UsuńBuziaczki :)
ZDROWIA zatem! Dużo, dużo! Mnóstwo!!:)
UsuńDziękuję i odwzajemniam 😘
UsuńObydwie jesteście szczęściarami.
OdpowiedzUsuńTy- że masz tak wspaniałą koleżankę.
A Ona - że Ty potrafisz ją docenić.
Dziękuję, Stokrotko! Moje szczęście jest zwielokrotnione, bo mam i Was, ktorzy mnie odwiedzacie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie. :))
Podsumowując - wszystkie jesteśmy szczęściarami, że mamy Matyldę, dzięki niej poznajemy jej koleżankę i wszystkie siebie nawzajem :))) Aż mi się gębusia od ucha do ucha uśmiechnęła :)
OdpowiedzUsuńPozdrów Matyldo swoją koleżankę, wiersz jest przeuroczy a mandale piękne, chylę czoła, naprawdę podziwiam :)
Serdeczności moc!
Aniu! Tyle dobra od Ciebie dostaję, że trudno udźwignąć!:)) Chętnie się nim podzielę z koleżanką. :)))
OdpowiedzUsuńUściski wraz z CiP-em!:))
Dziel się :) "To co się da podziel na dwa, bez namysłu dziel" - jak to w piosence było :)))
UsuńJutro albo pojutrze- dziś będę robić za słup ogłoszeniowy: jesienna narozrabiała i potrzebuje pomocy.;(
UsuńWierszyk cudny:)
OdpowiedzUsuńOj , tak! Można się do niego uśmiechnąć!:)) A niedługo zdjęcia pokażę.
OdpowiedzUsuńDawno, dawno temu, widziałem jak mnisi tybetańscy budują specjalne Mandale z piasku.Szkoda ze takie nietrwale.
OdpowiedzUsuńPodobno ich celem było zwrócenie uwagi na obecną sytuację Tybetańczyków.
I ciekawostka
Dla nas to po prostu niegroźne kolorowanki, które pomagają nam się zrelaksować.
Sa natomiast krytykowane przez Kościół Katolicki.
To ze względu na fakt, że pochodzą one......... z innych religii niż chrześcijańska.
Wmawiają wiec maluczkim ,iż Mandale są zagrożeniem duchowym, które może prowadzić do zniewoleń, a nawet opętań.
Bo przecież,wykonywanie Mandali jest aktem magicznym.
Dla nich stoi w sprzeczności z religią chrześcijańską, która krytykuje i przestrzega przed wszelkimi formami ezoteryki.
Głównym zagrożeniem jest otwieranie się na działanie złych mocy, które mogą przejąć kontrolę nad naszym życiem.
Takie to jaja nasi "pasterze" wymyślają.
Tyle wspomnień
Nasi "pasterze" mają bardzo bogatą wyobraźnię! ;))
Usuń