31 gru 2017

Niech nam...


Długo szukałam czegoś fajnego na Nowy Rok... Ten ptaszek może być?... Jest dość bojowo nastawiony i w zimowej czapeczce godnie się prezentuje. Niech on stanie się symbolem tego, co przed nami.

Życzę, najserdeczniej jak umiem,  by rok 2018 postawił pierwszy krok ku normalności i byśmy mu w tym pomogli- każdy na tyle, na ile może, czyli- ...róbmy swoje...- na tyle skutecznie, byśmy w kolejnym grudniu mogli z ulgą zaśpiewać: to  był rok, dobry rok!
Najlepszego Wam - i sobie- życzę: zdrowia, siły, wytrwałości. Niech to będzie dobry dla nas wszystkich rok!

 

18 gru 2017

Odezwę się po Świętach

Ostatni przedświąteczny tydzień i chociaż jestem wyjątkowo spokojna i mało podatna na choinkowy stres, to jednak życie domowe nieco przyspieszyło i trzeba wziąć drobny rozbrat z komputerem.
Tak więc pora na życzenia.

Ostatnio dostałam prześliczną karteczkę, haftowaną złotym i srebrnym jedwabiem. Jest tak piękna, że grzechem byłoby egoistycznie przytulić ją do siebie, toteż dzielę się nią z Wami, ubolewając jednocześnie, że zdjęcie nie oddaje uroku i subtelności oryginału. 


Życzę wszystkim spokojnych i dobrych Świąt, chwil całkowitego oderwania się od trudnej codzienności, życzę bliskości i serdeczności rodzinnej, a wreszcie wiary, że 2018 rok będzie rokiem odzyskania normalnego, satysfakcjonującego życia bez niepokojów i zagrożeń.
WESOŁYCH ŚWIĄT!

16 gru 2017

Chociaż na chwilkę

13. XII wypadło mi jechać do Warszawy. Nie mogłam uczestniczyć w wieczornych manifestacjach, ale chciałam chociaż na kilka chwil pójść pod Sejm. I poszłam. W samo południe. Nie było manifestantów. Stały dwa policyjne wozy, po drugiej stronie ulicy dwóch policjantów...


Obarierkowana ulica prowadząca do Sejmu. Żałosny widok. Przejścia pod Sejm nie zauważyłam, natomiast przykuwała uwagę wystawa aktualnych zdjęć.


Bracia policjanci w akcji...



Autorytety prawnicze w łańcuchu świateł w obronie niezależnych Sądów...



Przestroga dla byłej już pani premier...

Ale nieomal entuzjazm wywołał u mnie pomnik. Ponieważ obecnie nazwy ulic i placów a także różnorodne pomniki pojawiają się jak grzyby po deszczu, to jeszcze jeden do kompletu. Wydaje mi się być baaaardzo trafiony! ;)))


Obejrzałam, pobyłam, podumałam chwilę nad dziwnymi losami, które się nam przytrafiły... czas było wracać do domu.
To jeszcze jedno zdjęcie z ostatnimi kolorami tej jesiennej zimy:


Mam świadomość, że zdjęcia bylejakowate, ale pogoda była nie nadzwyczajna a i ze mnie fachura fotograficzna żadna, więc jest, co jest.Wychodzę z założenia, że lepszy rydz niż nic- zawsze coś z tego złego czasu zostanie utrwalone.
 
 
 
 
 

12 gru 2017

Po mojemu...

Po mojemu Morawiecki to drugi obatel tylko w nieco elegantszym opakowaniu- lezie tam, gdzie spodziewa się konfitur.
Trochę mnie to dziwi, bo dla młodego człowieka taki handel własną osobowością jest jakoś jednak nienaturalny.

Można być łasym na pieniądze, na zaszczyty... nawet staram się to zrozumieć, bo każdy człowiek lubi od czas do czasu mieć dopieszczone ego. Ale są jakieś granice. Nieprzekraczalne granice.
Widać- nie dla wszystkich.

Gdy zobaczyłam zrekonstruowanego premiera w komitywie z rozognionym z emocji suwerenem w trakcie ostatniej smoleńskiej miesiączki- zrobiło mi się niedobrze! 
I nawet mi nie było go żal, że teraz zgodził się czołgać. Mnie to zwyczajnie zbrzydziło! Takie to było śliskie i paskudne!

A może nie powinnam się dziwić? Jaka formacja, taki premier. I nie ma co oczekiwać, że trafi się jakiś wyjątek.

11 gru 2017

! ! ! ! !

Oglądałam zaprzysiężenie ministrów. Gromada krzywoprzysięzców!! 
JAK  MAJĄ  CZELNOŚĆ  I  ODWAGĘ  PRZYSIĘGAĆ  WIERNOŚĆ  KONSTYTUCJI ??!!! Tej samej Konstytucji, którą na co dzień traktują jak nikomu do niczego nieprzydatną makulaturę??!! Co za cynizm! Co za obrzydlistwo!

I co do sztuki wszyscy w zakończeniu roty przysięgi zwrócili się o pomoc do Boga! Za kogo Go mają??!!
Skoro tacy religijni, to paść krzyżem w kościele na posadzkę i przepraszać za ostatnie dwa lata, bo jest za co!!

8 gru 2017

Ale tempo!!


Szybko poszło!
Jeszcze ławy poselskie nie ostygły z emocji a ocalona Szydło przyjmowała gratulacje, kwiaty i uściski od partyjnych kolegów, by już po kilku godzinach składać  przed prezesem rezygnację z urzędu, przegłosowaną na "tak" przez tych samych partyjnych przyjaciół.
Reszta poszła piorunem.
Fiku-miku i Duda nam nowego premiera zaklepał!
Karuzela nie kręci się szybciej niż wydarzenia w naszym oczadziałym kraju.
Sama się sobie dziwię, ale jakoś tym razem nie umiem się zmartwić. Wygląda mi na to, że różne ruchy podskórne w PiS-ie nabierają tempa a prezes używa nieco rozpaczliwych metod trzymania wszystkich za dziób: Szydłową sponiewierał,  Adrian upokorzył się sam, żeby uniknąć sponiewierania przez prezesa, szalony Antek pozbawił generała Kraszewskiego /wojskowego doradcy prezydenta/ certyfikatu bezpieczeństwa a tym samym dostępu do tajemnic państwowych i realnej możliwości dalszego doradzania prezydentowi - i to wszystko niemal na jednym oddechu... no, cyrk na kółkach!
Może to początek końca PiS-u?... 
Bo ruchy jakieś odlotowe, chaotyczne, trudne do wyjaśnienia.

Chyba niemożliwe, żeby to była wyłącznie zasłona dymna przed likwidacją niezależnego sądownictwa, które dziś ostatecznie uśmiercili. 
Jeszcze ordynacja wyborcza i - żegnaj demokracjo!

A może ruszył pierwszy kamyczek lawiny i będzie już tylko w dół?... Drobna iskierka nadziei znowu zaczyna się  żarzyć... mimo, że na pozór wygląda to coraz gorzej.

3 gru 2017

Oddech

Zupełnym przypadkiem natrafiłam w naszej bibliotece na książkę Moniki Jaruzelskiej "Oddech". 
Czemu przypadkiem? Bo w nowościach jakby częściej zaczęły się pojawiać prawicowo- patriotyczne cegły, wypierając inne lektury... a może mam uczulenie i wszystko mi się kojarzy- nie wiem. W każdym razie książkę natychmiast chwyciłam, jako że sporo i dobrze słyszałam o poprzednich książkach a żadnej w ręku nie miałam.
Nie rozczarowałam się. 
Książka jest bardzo osobista, powiedziałabym nawet intymna- jakby ufnie szeptana do ucha przyjacielskiej duszy. Powiem, że byłam wzruszona szczerością przekazu i okazanym mi /przypadkowej czytelniczce/ zaufaniem.
Poruszone trudne tematy i trudny okres życia z dużą kulturą i wyczuciem.
Czyta się doskonale.
Wiem, że pojawiła się kolejna książka pani Moniki- "Zmiana". Muszę o nią zapytać w bibliotece a również dopytać o dwie poprzednie.