27 sty 2020

Nie bądź obojętny!

https://asenata2.wordpress.com/2020/01/27/nie-badz-obojetny/

Byle tylko nie wrzeszczał...

...i nie wykłócał się zaocznie z Rosjanami! :((
Dziś uroczystości w Oświęcimiu i już drętwieję na myśl, że przemówienie wygłosi Duda. Bycie prezydentem stało się dla niego tak atrakcyjne a profity związane z tym urzędem tak wymierne i oczekiwane, że poświęci wszystko, aby ten urząd utrzymać. Poświęcił już honor i przyzwoitość, może poświęcić grobową ciszę pomordowanych w oświęcimskim obozie... I tego się boję. Czy starczy mu resztek wyczucia, by uszanować powagę i grozę tego miejsca?...Może chociaż tym razem nie będzie podnosił głosu i robił groteskowych min...Bardzo bym sobie tego życzyła.

26 sty 2020

Re-we-la-cja!

Dobrze mieć w tych trudnych czasach jakąś kroplę radości. I miałam! Nie kroplę- cały wodospad!!!
Byłam wczoraj na koncercie Andrzeja  Poniedzielskiego. I chyba nie do końca będę umiała opowiedzieć o swoich odczuciach, bo poeta poruszył absolutnie wszystkie struny. Czułam wzruszenie i podziw ale też chichotałam jak nastolatka.To był majstersztyk! Półtorej godziny monologu przerywanego co pewien czas piosenką, podkreślającą wcześniej wypowiadane treści. Rewelacja! Dawno już nie miałam tak udanego wieczoru.

Po zakończeniu koncertu można było kupić książkę Autora i zdobyć jego autograf, co oczywiście skrzętnie uczyniłam. 
I teraz- "w długie, zimowe wieczory"
będę mogła zanurzyć się w poezję pana
Andrzeja i wracać do koncertowych 
emocji. 
Dziękuję za ten wieczór!

24 sty 2020

Obyś żył w ciekawych czasach!!


Na naszych oczach dzieje się historia. Obserwowałam wczorajszą relację z ogłoszenia Uchwały Sądu Najwyższego z drżeniem serca i  wypiekami na twarzy.
Tęskniłam za taką uchwałą, chciałam jej a jednocześnie odczuwam pewien lęk. Bo oto spotyka się moc praworządności, intelektu i doświadczenia z prymitywną, brutalną siłą bezprawia władzy i wcale nie ma pewności, że prawda i mądrość zwycięży...
I gdy widziałam wiwaty i entuzjazm po pisowskiej stronie, gdy odrzucono sugestie Senatu o zrezygnowanie z ustawy kagańcowej, nie wierzyłam własnym oczom, że można cieszyć się z tego, że usiłuje się zlikwidować trzecią władzę, że DOBROWOLNIE wycofujemy się z Unii Europejskiej, że... za chwilę się rozpłaczę! Czemu dożyłam takich parszywych czasów??!!

20 sty 2020

Dziwowisko

Odpoczynek od polityki... chociaż na chwilę...

Czasem przeglądam Demotywatory i choć- moim zdaniem- ich złoty czas minął, zdarza mi się trafić na jakąś ciekawostkę. Otóż i ona:
Jako, że cierpię na lęk wysokości, rzeki w ogóle od początku nie widziałam i moja pierwsza reakcja była: za chwilę wszystko się oberwie a drzewo i dziewczyna runą w przepaść!!!
Dopiero po pewnym czasie przyszło opamiętanie i przyjrzałam się zdjęciu nieco dokładniej.
Ale obrócenie zdjęcia też budziło wątpliwości, bo wyrwa po obalonym drzewie też chyba wyglądałaby nieco inaczej?...
Wiem, że z fotografią cuda można wyczyniać i fachowcy potrafią świat zadziwić. A co tu się ze zdjęciem zadziało, nadal nie wiem. Ale nie szkodzi! Wizualnie jest w porządku a i zatrzymać się jest na czym.
Dobrego tygodnia! :))

19 sty 2020

Ufff!

Skończył mi się psi dyżur, nie bagatela- bo ponad 10 dni trwał. 
Córcia nam podrzuciła z racji swojego wyjazdu.
Niby psiak już z nami zostawał i trudno powiedzieć, że jest niemiły, ale ma dwie przywary: jest dziamgotliwy i nie lubi dodatkowych ludzi w domu. Zachowuje się wtedy mało sympatycznie i zwyczajnie bałam się, żeby kogoś nie skaleczył. Szczęśliwie już po wszystkim. Córka wróciła, psa zabrała. Co za ulga. Cisza, spokój...

16 sty 2020

JAKI wstyd!!!

Jest takie mało delikatne powiedzenie: wpuść chama do biura, to ci atrament wypije!
Namnożyło się u nas tych doktorów jak kiedyś marcowych docentów. Żeby jeszcze za tytułami poszła wiedza albo i kultura dodatkowo, to może człowiek mniej by cierpiał, słuchając takich błyskawicznych uczonych. I jak patrzę na te twarze, z których bije tupet i arogancja, i jak słucham pokrzykiwań naszych pisowskich europarlamentarzystów, to robi mi się potwornie przykro a jednocześnie wstyd, że to moi rodacy tak się produkują na europejskim forum!
Wszystko poszło na przemiał!
Mieliśmy szacunek, renomę mądrego kraju, mieliśmy wokół przyjazne państwa... mieliśmy... nie zostało z tego nic!
Co musi być w głowach tych ludzi, żeby z takim zapamiętaniem niszczyli cały nasz dorobek, żeby nie ostał się kamień na kamieniu...
Słuchałam wczoraj obrad europarlamentu dotyczących ustawy kagańcowej naszego sądownictwa.
Z jednej strony czułam pociechę, że mamy oparcie w państwach europejskich, że staną murem za obroną demokracji w naszym kraju; z drugiej strony było mi bardzo, bardzo przykro, że jesteśmy negatywnym bohaterem europejskich obrad.
Kiedy moi współrodacy zrozumieją, że ten rząd popycha nas wszystkich w stronę przepaści?... Kiedy zrozumieją, że "rząd się wyżywi " a straszliwą cenę za obecne szaleństwa zapłacimy tylko my- zwykli szaraczkowie?!...
Pomyślcie, proszę, póki jeszcze nie jest za późno, póki jeszcze możemy powiedzieć: DOSYĆ! ANI KROKU DALEJ!!!
Pomyślcie!
 

13 sty 2020

Długo nie było

Powiadają, że pod latarnią najciemniej- i to jest fakt.
Długo nie było u nas na ulicach widać plakatów WOŚP-u i przyznam, że mocno mnie to niepokoiło. Poruszałam góry, żeby dowiedzieć się, jak będzie w tym roku, ale w ogóle nie przyszło mi do głowy, że wystarczyłoby spytać synową. Okazało się, że była mocno zaangażowana w prace przygotowawcze i już później w sprzedaż wośpowych drobiazgów, tyle że się tym nie chwaliła. I dowiedziałam się o tym dopiero w niedzielę.
Przyznam, że byłam z niej dumna. Podobnie jak z wnuka, który kwestował z puszką w Warszawie.
A u nas, chociaż plakaty pojawiły się dość późno, frekwencja była niebywała! Trudno się było przecisnąć.

Przyznam, że moja opinia o miasteczku, które zresztą generalnie bardzo lubię, znacznie się poprawiła.

Nie uczestniczyłam w orkiestrowych spotkaniach, występach czy licytacjach. Poszłam, żeby dorzucić się do kwesty- bo nie wyobrażałam sobie, że mogłoby być inaczej.
Potem już tylko w TVN-ie oglądałam relacje.
-------------------------------
Dziś rocznica śmierci Pawła Adamowicza. 
W Gdańsku cały cykl uroczystości. Kilka dni. Wszystko przemyślane w najdrobniejszych szczegółach, pełne powagi i godności a jednocześnie ciepłe i przesiąknięte symboliką jedności i krzewienia dobra. 
Wczorajsze Światełko do nieba transmitowane z Gdańska robiło ogromne wrażenie. 
I znowu łyk optymizmu. No przecież nie jesteśmy tak do końca źli i zdeprawowani, żeby zaakceptować królowanie zła. To musi runąć! I runie! Chcę i muszę podtrzymywać w sobie tę wiarę...

12 sty 2020

Tyle, ile mogę...

Byłam wczoraj w Warszawie. Komunikacja międzymiastowa mocno mnie przeczołgała, bo czekałam blisko godzinę zarówno na autobus tam jak i z powrotem. Aspiryna przed snem skutecznie zapobiegła przeziębieniu i , choć wczoraj trochę przemarzłam, dziś jestem jak nowa! ;)
Do rzeczy. Będzie sporo zdjęć, prawie wszystkie takie same, bo z pozycji jezdniowego obserwatora trudno o jakieś ciekawe ujęcia / nie wspominając o kiepskich umiejętnościach fotograficznych ;)/. Ale kto ma ochotę, niech sobie obejrzy.
Zaczęłam od Placu Bankowego, na którym tradycyjnie już spotkałam się z H. 
Pomyślałam, że to fajna okazja tak dzień wcześniej, na spokojnie, sfotografować, co możliwe.

Ale zasadniczy cel- wiadomo- był inny.
 Tłum  z każdą chwilą rósł i zagęszczał się.
Usiłowałyśmy obrać sobie przed wymarszem jakieś dogodne miejsce, ale to wcale proste nie było. 
Ostatecznie jakoś się udało i przedarłyśmy się blisko czoła pochodu. 
Nie szukałyśmy specjalnie znanych twarzy, ale gdy zauważyłam p. Smolara uznałam, że trzeba.
 Niestety, całej grupy prawników w togach nie udało mi się uwiecznić na zdjęciach, ale już zagranicznych gości- częściowo tak.

Tureckich prawników powitano szczególnie serdecznie, bułgarska plakietka mało czytelna /zdjęcia robiłam z prędkością karabinu maszynowego i nie wszystkie wyszły wyraźnie!/ A delegacji zagranicznych było mnóstwo!!!
 Idą prawnicy w togach. Kolorystyka wypustek to dla mnie czarna magia, ale cieszę się, że takie zdjęcie udało mi się zrobić. Wkrótce potem wraz z H. dołączyłyśmy do marszu.
Jeszcze tylko zdjęcie spod pałacu prezydenckiego i kolejne- samoprzylepnych naklejek- cenna rodzinna pamiątka z tego marszu.

A dziś gra WOŚP!
Nie wiem, czy po raz drugi siądę dziś do komputera, ale coś napiszę na pewno - jak nie dziś to później.
P.s.
Nie prosiłam o pozwolenie zabrania duszków, bo do końca nie byłam pewna, czy pojadę.  Były zadowolone!!! :)))

10 sty 2020

... to ja zadzwonię do Banasia!

Buractwo w kraju tak się rozrasta, że dziw bierze a ogólna sytuacja ani drgnie- ma się wrażenie, że im gorzej, tym lepiej. Aż chce się powiedzieć: "... to ja zadzwonię do Banasia!", bo wygląda na to, że jedynie on z burdelem umiał sobie poradzić. ;(
Naszych współziomów dopadła całkowita amnezja i wszystko jest cacy, tymczasem afera przykrywa aferę, którą wcześniej inna afera... i tak dalej, i tak dalej -trwa to już ponad cztery lata! I nic!!!
To może dla przypomnienia:
 Z pewnością nie wrzucę tego mema do kosza, bo pamięć od czasu do czasu trzeba odświeżyć, szczególnie przed wyborami prezydenckimi, jako, że:
A skoro wiadomo, że:

... to wszystko układa się w logiczną całość, nieprawdaż?!... ;(

8 sty 2020

Świat zwariował!!!

A może nie zwariował? Może zawsze był zwariowany i tylko ja tego nie dostrzegałam?...
To, co się dzieje, w normalnej, względnie zdrowej głowie się nie mieści!! Amerykanie zapolowali na Sulejmaniego- jedną z najważniejszych postaci Iranu. No to Iran odpowiedział atakiem rakietowym na amerykańskie bazy. Co dalej? Nie wiadomo!
A czemu tak się stało? Mądrzy  politolodzy wyjaśniają, że zbliżają się wybory i tu, i tu, i jest to tzw. prężenie muskułów- pokazywanie własnej siły.  Niebywałe!!! Powód jak malowanie!! To może jak naszemu niby-najważniejszemu zbyt mocno będzie na reelekcji zależało, to Rosjan zaatakuje, żeby pokazać, na co nas stać i że z bożą pomocą wszystkich zwycięży??!!
Zwariowane czasy! Zwariowany świat! :(((

5 sty 2020

Na zamówienie

Zgodzie z życzeniem blogowych koleżanek znowu przejrzałam swoje demotowe "bogactwa" i wybrałam kilka dla ogólnej uciechy.
Zabrakło mi odwagi, żeby poświntuszyć na całego, ale - w zastępstwie- chociaż trochę brzydkich wyrazów tutaj będzie. ;)
Zaczniemy od bajeczki filozoficznej.
Może nie jest zbyt subtelna, ale wnioski są całkiem życiowe.




Nazwy obcojęzyczne z reguły są  dość zabawne i szczególnej radości dostarczają nam w tej mierze Czesi. Od razu uprzedzam, że nie biorę odpowiedzialności za prawdziwość nazewnictwa ale pobawić się można, czemu nie?...


I teraz nieco współczesności, choć demoty stare- aktualności nadal nie tracą.



I na koniec wielka sztuka promocji, czyli zawsze trzeba uważać, jak eksponować reklamę!


Miłego jutrzejszego świętowania!:)))

4 sty 2020

Przełamać chandrę

Trudno mi się było pozytywnie odnaleźć w szalonych latach dwudziestych- Australia płonie, Putin poprawia historię, Iran szykuje się do wojny, u nas znowu ptasia grypa... no tylko usiąść i wyć!! :((
Coś z tym trzeba zrobić, toteż sięgnęłam do swoich latami zbieranych archiwaliów, żeby choć odrobinę poprawić sobie humor.
Starałam się wybierać takie, żeby żaden czytelnik nie poczuł się zniesmaczony. Czy mi się to udało, zobaczymy.
Zaczynam. ;)


Coś mnie fotki przestały słuchać. Kobiety miały kończyć przegląd  a tu wszystko się pomieszało. No, trudno!
Miłego świętowania! ;))