Dobrze mieć w tych trudnych czasach jakąś kroplę radości. I miałam! Nie kroplę- cały wodospad!!!
Byłam wczoraj na koncercie Andrzeja Poniedzielskiego. I chyba nie do końca będę umiała opowiedzieć o swoich odczuciach, bo poeta poruszył absolutnie wszystkie struny. Czułam wzruszenie i podziw ale też chichotałam jak nastolatka.To był majstersztyk! Półtorej godziny monologu przerywanego co pewien czas piosenką, podkreślającą wcześniej wypowiadane treści. Rewelacja! Dawno już nie miałam tak udanego wieczoru.
Po zakończeniu koncertu można było kupić książkę Autora i zdobyć jego autograf, co oczywiście skrzętnie uczyniłam.
I teraz- "w długie, zimowe wieczory"
będę mogła zanurzyć się w poezję pana
Andrzeja i wracać do koncertowych
emocji.
Dziękuję za ten wieczór!
Aaaaaaaale zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńTak po trochu napisałam o tym, żeby ciutkę zazdrości wzbudzić.;) Żartowałam!! :) Chciałam się podzielić własną radością.:))
UsuńBardzo, bardzo lubię i cenię Pana Poniedzielskiego:-) Zazdroszczę Ci tego wieczoru! I książki z autografem też;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wiesz, Amasjo, a ja jestem dumna, że do takiej pipidowki jak moja można zaprosić TAKIEGO TWÓRCĘ i że nie odmówi.:)
UsuńPozdrawiam.
Tylko pozazdrościć wypada.To jest kultura przez duże K
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak!
OdpowiedzUsuńA cała sala wypełniona po brzegi i to też budzi optymizm! :))
Wyobrażam sobie, jak musiało być wspaniale. Też zazdroszczę ;) bardzo są potrzebne takie chwile, takiego relaksu. :))
OdpowiedzUsuńSerdeczności. :))
Uczta dla ducha! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię pięknie, Skarlet. :))
Ciesze się że spedzilas tak pięknie czas.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja też się cieszę. Bardzo! :)
UsuńCo mistrz, to mistrz 😊
OdpowiedzUsuńTaka prawda! :)))
Usuńla la la
OdpowiedzUsuń:))))))
No, właśnie!
UsuńNie umieściłam tutaj żadnej piosenki Poniedzielskiego, bo można posłuchać na You tube przecież. ;))
No po prostu REWELACJA! zazdraszczam okrutnie...
OdpowiedzUsuńMoże i Was kiedyś odwiedzi?Teraz artyści odwiedzają różne miejsca w Polsce, wcale nie tylko te najbliższe centrum, więc kto wie...;)
UsuńByłam kiedyś w Bydgoszczy na koncercie sylwestrowym, gdzie prowadził konferansjerkę, dlatego tym bardziej wiem, czego zazdraszczam:-)
UsuńUroczy, ciepły człowiek, bardzo dowcipny a jednocześnie skromny i jakby nieśmiały. Rzadko spotyka się ludzi tej klasy.
UsuńZawiszczam! Ale tak pozytywnie! 😀
OdpowiedzUsuńWiem, wiem! :)))
UsuńSzukałam kartki z cytatem zapisanym podczas występu pana Andrzeja i znalazłam. To o nas, w sensie ogólnym - " Jak się nie ma co się lubi, to nie lubi się i tego, co się ma...". W punkt, trafione.
OdpowiedzUsuńMasz rację, w punkt! Na "moim" koncercie też śpiewał tę piosenkę. Zresztą miał mnóstwo świetnych aluzji i aluzyjek. ;)
Usuń