13 sty 2020

Długo nie było

Powiadają, że pod latarnią najciemniej- i to jest fakt.
Długo nie było u nas na ulicach widać plakatów WOŚP-u i przyznam, że mocno mnie to niepokoiło. Poruszałam góry, żeby dowiedzieć się, jak będzie w tym roku, ale w ogóle nie przyszło mi do głowy, że wystarczyłoby spytać synową. Okazało się, że była mocno zaangażowana w prace przygotowawcze i już później w sprzedaż wośpowych drobiazgów, tyle że się tym nie chwaliła. I dowiedziałam się o tym dopiero w niedzielę.
Przyznam, że byłam z niej dumna. Podobnie jak z wnuka, który kwestował z puszką w Warszawie.
A u nas, chociaż plakaty pojawiły się dość późno, frekwencja była niebywała! Trudno się było przecisnąć.

Przyznam, że moja opinia o miasteczku, które zresztą generalnie bardzo lubię, znacznie się poprawiła.

Nie uczestniczyłam w orkiestrowych spotkaniach, występach czy licytacjach. Poszłam, żeby dorzucić się do kwesty- bo nie wyobrażałam sobie, że mogłoby być inaczej.
Potem już tylko w TVN-ie oglądałam relacje.
-------------------------------
Dziś rocznica śmierci Pawła Adamowicza. 
W Gdańsku cały cykl uroczystości. Kilka dni. Wszystko przemyślane w najdrobniejszych szczegółach, pełne powagi i godności a jednocześnie ciepłe i przesiąknięte symboliką jedności i krzewienia dobra. 
Wczorajsze Światełko do nieba transmitowane z Gdańska robiło ogromne wrażenie. 
I znowu łyk optymizmu. No przecież nie jesteśmy tak do końca źli i zdeprawowani, żeby zaakceptować królowanie zła. To musi runąć! I runie! Chcę i muszę podtrzymywać w sobie tę wiarę...

19 komentarzy:

  1. I u nas informacji tez specjalnie nie było,żadnych plakatow .W lokalnej gazecie było napisane.Centrum było na Rynku, tam też licytacje, występy zespołów, pokazy młodzieży z ogniem i grochowka i pokazy strazy pożarnej ,tańce itp.Działo się i to sporo. To jest fajne.Ja tylko tez do puszki wrzuciłam i do domku

    OdpowiedzUsuń
  2. Pogoda akurat była dość dobra, ale parę godzin na dworze to jednak zbyt zimno.
    U nas cała impreza była na sali gimnastycznej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja dorzucilam sie internetowo. I tez jestem dumna z Twojej synowej i wnuka 😁

    OdpowiedzUsuń
  4. Koleżanka była wczoraj w Gdańsku i jej syn wrzucał datek do puszki pani Dulkiewicz, oczywiście zrobiła fotkę na pamiątkę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię. Też bym fotkę zrobiła! :))

      Usuń
  5. Dobrze będzie. Wierzę w to mocno. Myślę, że całe zło już wkrótce odfrunie. Jest nadzieją.

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest dobrze i potrzebne, w odróznieniu od innego!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten jeden dzień pokazuje, że można... Bardzo to optymistyczne. :)
    Brawo dla synowej!
    Pozdrawiam serdecznie. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, Skarlet, że wszystko da się odbudować przy odrobinie dobrej woli każdego z nas / chociaż przyznam, że niechęć do pisu trudno mi będzie przezwyciężyć.../.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. Trzeba mieć nadzieję, że to zło wreszcie runie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo pozbywając się nadziei- przegramy na pewno, a podtrzymywana nadzieja pozwoli odzyskać normalność.

      Usuń
  9. I ja podsycam w sobie tę wiarę. I mam nadzieję, że stanie się to już niedługo.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję, Amasjo! :)
      Pozdrawiam. :))

      Usuń
  10. Matyldo, z wielkim wzruszeniem oglądałam przekaz z Gdańska. Tym bardziej dziwi podłość ludzi grożących śmiercią pani prezydent (innym zresztą też, nie tylko jej). Zatkało mnie gdy usłyszałam, że groźby nie są karalne bo przychodzą po 16-ej, czyli po godzinach pracy.... nie przesłyszałam się, takie wypowiedź była naprawdę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też oglądałam Gdańsk. Podziwiam panią Dulkiewicz- to przecież jeszcze bardzo młoda kobieta a ile w niej dojrzałości, odwagi i hartu ducha... Gdańsk to jakby wyspa prawdziwej demokracji na oceanie nieprawości. Oby byli dla nas wszystkich dobrym wzorem!

      Usuń