30 maj 2019

Nałożyło się.

Na czas przedwyborczy i wyborczy nałożyło się odnawianie mieszkania. Tzw. własnym sumptem, czyli syn wziął się  do roboty. Na fachową ekipę, ba nawet na złotą rączkę nie ma co liczyć.
Prace trwały dość długo, natyrałam się jak dziki osioł i to niekoniecznie ciężkimi pracami, raczej dreptaniem z kąta w kąt i przestawianiem drobiazgów, i podmiataniem, i ścieraniem, i przenoszeniem z jednego pomieszczenia do drugiego. 
Już, już wydawało się, że któreś pomieszczenie jest gotowe, po czym wjeżdżały różności w pudłach i pudełkach i bajcykiel robił się od początku, tyle że już z czystymi ścianami i sufitem. Nawet nie mogłam poprosić pani o pomoc w sprzątaniu, bo niby co miałaby robić?...

No a teraz...
 
Siedzę w fotelu, rozglądam po pokoju i napawam własnym szczęściem. Wszystko posprzątane, lśni czystością- na ostatni etap poprosiłam panią, bo jednak sama nie dałabym rady. Wolę nie zgrywać chojraka i nie łazić po drabinie, bo zmysł równowagi już nie taki i lepiej byłoby sobie i rodzinie krzywdy nie zrobić... ;)
Ale mi dobrze!
Kocham Cię Synku i jestem Ci bardzo, bardzo wdzięczna! :))

27 maj 2019

Polak sobie kupił!



             Cieszy mię ten rym: "Polak mądr
                                                     po szkodzie",
              Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
              Nową przypowieść Polak sobie kupi,
              Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.

                                   Jan Kochanowski

Jestem sponiewierana, rozdrażniona, wypluta. Nie umiem się pogodzić z wynikami wyborów. 
Wiem, że równych szans nie było, odkąd  telewizja publiczna stała się partyjną telewizją propagandową; odkąd zaczęto majstrować przy ordynacji wyborczej...

Przy pierwszych wieczornych prognozach zszokował mnie wynik 42% do 39% dla PiS-u, ale przełknęłam gorycz, natomiast poranna 10-procentowa różnica- też na rzecz rządzącej partii- wprawiła mnie w stan osłupienia. Jak to było możliwe? W miastach??!! Które nigdy dotąd PiS-owi nie sprzyjały? Można porównywać wyniki którychkolwiek wyborów... 
Nie ufam pisiorom nawet tyle, co brudu za paznokciem. 
--------------------------------------
Syn stara się neutralizować nastroje, żeby któreś z nas staruchów na zawał nie zeszło i niewątpliwie ma rację:
1. Nie wolno się poddawać- trzeba bić się o swoje do końca.
2. Do jesieni gromada czasu, wiele się jeszcze może wydarzyć.
3. Czasami zupełne nic- mała kropelka- przeleje dzban...
A poza tym jest pewien plus- też niebagatelny: znikną nam z oczu wszystkie Beaty i cała reszta rządowego i prorządowego establishmentu a w Brukseli wielkiego bałaganu nie narobią , bo nikt się z nimi specjalnie liczył nie będzie. I przynajmniej tym możemy się pocieszać.

A w ogóle to uszy do góry: jakoś to be... i - jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było! Może nasz naród dozna jesienią jakiegoś olśnienia?... 
 

26 maj 2019

Może trochę za często...

Może trochę za często ostatnio tu zaglądałam, ale czas był gorący...
A dziś trochę... może lirycznie, może infantylnie- nieważne!

Macierzyństwo jest dla mnie bardzo ważne i zawsze budzi ciepłe uczucia. Ja wiem, że są kobiety, które nigdy matkami być nie powinny, ja wiem, że macierzyństwo to nie tylko miłość, radość i duma, że to także wiele trudnych, często dramatycznych momentów, wyborów, decyzji...

Wszystko to wiem a jednak słowo "macierzyństwo" chyba już zawsze kojarzyć mi się będzie z bezpieczeństwem, troskliwością, miłością, ciepłem rodzinnego domu, obrazem Wyspiańskiego i piosenką Młynarskiego.


Wszystkiego dobrego Mamuśki! :))


 

24 maj 2019

Spotkałam panią

Spotkałam panią z marszu. Tak się obie ucieszyłyśmy, jakby każda z nas spotkała kogoś bardzo bliskiego. A w końcu- jak w piosence- znamy się tylko z widzenia... Sympatycznie pogadałyśmy. Dobrze się dzień rozpoczął!

Dziś znowu podeprę się cudzym blogiem, ale ściąga wyborcza napisana jest tak przystępnie i sugestywnie, że tylko czytać i realizować! ;)))

https://tabloidonline.blog/2019/05/24/sciaga-wyborcza-dla-poczatkujacych-i-zaawansowanych/ 

Jutro już cisza wyborcza, więc dziś jeszcze można poagitować, co niniejszym czynię:
Głosujmy na KE!
          Głosujmy na KE!
                    Głosujmy na KE!




 

23 maj 2019

Dziwny to kraj...

Ostatni odcinek ostatniej prostej i obraz się nieco przejaśni a my sprawdzimy, jakiej właściwie Polski chce większość z nas.

Przed wrzuceniem kartki do urny wyborczej, zastanówmy się raz jeszcze i spójrzmy na nasze tu i teraz. Gorąco polecam notkę blogową tak właśnie zatytułowaną: Dziwny to kraj...
http://paniodbiblioteki.blogspot.com/ 

Panią od biblioteki poznałam stosunkowo niedawno, po zlikwidowaniu Bloxa, gdy szukaliśmy się nawzajem, my- wieloletni znajomi i w trakcie tego szukania odkrywaliśmy także nowe interesujące blogi i świetnych blogerów. /Czyli nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło!/

Zaglądałam do Jotki- Pani od biblioteki i z przyjemnością czytałam jej mądre, ważne teksty, pisane prostym i pięknym językiem. Nie komentowałam, bo zanim się ośmielę komentować na nowo poznanym blogu, mija zwykle trochę czasu.
Ostatnia notka na tyle mnie poruszyła, że poprosiłam o możliwość podania adresu jej bloga, uznając,  że takie teksty należy propagować, gdzie się tylko da- szczególnie przed wyborami. Zgodę otrzymałam- dziękuję Jotko!- więc czytajcie, proszę - oto nasza dziwna Polska bez pudru i retuszu. Czy na pewno takiej chcemy??...


22 maj 2019

Najważniejsza partia!

Dziś wpadł mi w ucho komentarz /bodajże Kuisza z Kultury Liberalnej/, że najważniejszą partią w tych wyborach będzie FREKWENCJA!!!
I to prawda! Nie ma co z tym polemizować. Której partii uda się bardziej zmobilizować swój elektorat, ta będzie do przodu.
Nie ma tłumaczenia na "nie". To ogromnie ważne wybory- tak dla nas jak i dla całej Europy. Bardzo wiele od nich zależy.
Jeżeli pretendujemy do bycia państwem prężnym, nowoczesnym, światłym, to musimy to głośno wyartykułować, oddając swój głos w lokalu wyborczym. Mobilizujmy się nawzajem- nie wolno oddać naszego kraju w złe ręce!



21 maj 2019

Równe szanse??

Znowu odczuwam niepokój. Znaczny spadek notowań PiS-u okazał się jednorazowym  obniżeniem albo błędem sondażowni. Aktualnie wszystko się znowu wyrównało i różnice między PiS-em a KO są niewielkie. I wygląda na to, że nic nie jest w stanie poruszyć tamtego elektoratu: ani zblatowanie z kościołem Rydzyka, ani wielomilionowe posiadłości Morawieckiego nie wykazane w oświadczeniu majątkowym.
A ilość najrozmaitszych afer zaistniałych za tego rządu bije na głowę wszystkie do kupy wzięte z ostatnich 30-tu lat!




I co? Ano nic. Fajnie jest! Mamy takiego prezydenta, że chyba go ponownie wybierzemy. Rząd jest super- służący ludowi, rzucający pieniędzmi na prawo i lewo, to czego chcieć więcej??!
Czasem bezsilność rwie mnie za włosy i zastanawiam się, jak to jest możliwe,  że niewykazany zegarek Nowaka niemal wywrócił rząd a hektary Morawieckiego wartości tony ministrowych zegarków brzęczą słabiej niż przelot komara...
I przypuszczam, że rzecz jest w propagandzie, która - zgodnie z onegdajszym przejęzyczeniem prezesa potrafi wcisnąć ludziom, że białe jest czarne a czarne- białe! I gdzie tu mowa o równych szansach rządu i opozycji?! Rząd ma pieniądze, telewizję, kościół i wszystkie służby, które dowolnie wykorzystuje a opozycja... może sobie jedynie pogadać...:(((
Aktywiści Avaaz przestrzegają przed szerzącą się dezinformacją, proponują rzetelnie, u wiarygodnych źródeł sprawdzać prawdziwość niepokojących wiadomości, nie dawać wiary kłamstwom i manipulacjom, których stosowanie do perfekcji opanowała pewna partia. 
Mamy jeszcze kilka dni...


Żeby się nie okazało, że z demokratycznych praw zostało nam jedynie...
 
 

19 maj 2019

Byłam!!

Baterie znowu podładowane- byłam na marszu "Polska w Europie"! 
Zapowiadało się zgoła nieciekawie, bo pogoda mocno palcem groziła. Rano przeszła burza- co prawda krótka i niegroźna- ale jednak. Oczywiście  padało, ale to pikuś w porównaniu z drugą  stroną  podwarszawskich miejscowości, gdzie było wręcz oberwanie chmury. 
Nie miałam najmniejszych wątpliwości, że pojadę- niezależnie od pogody. I pojechałam.


Warszawa witała pięknymi rozlewiskami i trzeba było okrążyć  solidnej wielkości kałużę, żeby w ogóle dostać się do metra.


Z marszu tylko drobne migawki, bo w gruncie rzeczy wszystkie marsze są dość podobne. Starałam się robić takie zdjęcia, które czymś mnie zafrapowały. Tutaj jeszcze ścisk, bo tzw. wąskie gardło przed dojściem do Marszałkowskiej. Na Marszałkowskiej wyraźnie się rozluźniło.


Wzruszyła mnie para dwojga starych ludzi. Plecak mężczyzny sugerował, że niekoniecznie byli mieszkańcami Warszawy... Niesamowite zupełnie! Obwołałbym ich królową i królem tego marszu.  Zasługiwali na to!

Po bokach Marszałkowskiej w kilku miejscach rodzaj "stacji"  przypominających "osiągnięcia" PiS-u:
Prezes wyciągający z worka garście pieniędzy i rzucający je w tłum.


Tak się zajęłam robieniem zdjęć, że tylko dzięki H. zdobyłam jeden banknot na pamiątkę.





Wartość płatnicza i numizmatyczna- żadna, ale pamiątka z marszu- kapitalna! ;))

Co tam jeszcze było?


Naturalnie dwie wieże prezesa, stoisko Szydłowej, której "się  po prostu należało"...




... obok Zalewska z nieodłącznym powalającym uśmiechem...
Morawiecki z miską ryżu...


Może coś pominęłam, może nie takiej kolejności- nieważne! 
Dla mnie czymś na pograniczu nieprawdopodobieństwa było przypadkowe spotkanie starszej pani z wnuczką- mieszkanki mojej niewielkiej mieścinki. W takim niebywałym tłumie, bez umawiania- niesamowite!!! W drodze do domu, na przystanku autobusowym, spotkałam drugą  znajomą- też była na marszu. 
To bardzo budujące wiedzieć, że jest nas więcej. Wszędzie!! :)) 
-------------------------------------------------------------

Na koniec relacji przemówienie Tuska- na telebimie całkiem dobrze było widać, lepiej niż na scenie.



To ogromnie ważne wybory. Nie zlekceważmy ich!
 

16 maj 2019

Kochani Bliscy z Zagranicy...

W jaką formę ubrać dzisiejszą notkę-sama nie wiem. Chyba po prostu upuszczę trochę żółci, bo mnie rozwali od środka!

Dostałam dziś e-maila z Kanady. /Cóż, czasy takie, że przyjaciele w swoim czasie rozpierzchli się po różnych krajach, różnych kontynentach. Kontakty z niektórymi się urwały, z niektórymi trwają nadal, czasem już tylko okazjonalne- ale są./
No i w tymże e-mailu krótka informacja o "poruszającej wypowiedzi Dominika Tarczyńskiego" i adres na youtube - do obejrzenia i odsłuchania. 
Zatelepało mną jeszcze przed skorzystaniem z adresu, ale uznałam, że zanim odpowiem na maila, powinnam jednak zapoznać się z materiałem. /Wybaczcie, adresu nie podaję, bo nie chcę "jenotowi" niepotrzebnej reklamy robić./ 
Na e-maila odpowiedziałam grzecznie ale nie pozostawiając złudzeń, dając do zrozumienia, że stoimy po dwóch różnych stronach- nie tylko w aspekcie geograficznym. I to tyle.

I teraz moja wścieklizna.
Wielokrotnie zastanawiałam się, jak to jest, że ludzie od lat żyjący poza krajem swoim udziałem w różnych głosowaniach urządzają nam życie tu i teraz- nam  i naszym dzieciom, i wnukom. Oni, którzy powiewając biało-czerwoną bynajmniej do ukochanego kraju nie zamierzają wracać. Kiedyś wyjechali, uciekając przed dusznym pancerzem komuny, dziś taką- albo gorszą komunę- chcą NAM zafundować- nie sobie!!! Pewnie w dobrej wierze, pewnie w poczuciu spełnienia patriotycznego obowiązku... tylko co to warte, jak w finale pcha się kraj w stronę przepaści...

Już słyszę głosy, że śpiewałabym inaczej, gdyby byli zwolennikami partii, na którą  ja zamierzam głosować. Być może... ale gdy pomyślę, jak koszmarna propaganda potrafi z głupka zrobić mędrca, z diabła anioła i odwrotnie- a ludzie, w końcu dojrzali i myślący, łykają to jak kaczka kluchy- robi mi się niedobrze!!




To krótki audyt sprzed jakiegoś czasu, na którym przecież tak wiele brakuje, bo przecież nie ma tu mowy o rozwalonym szkolnictwie, o zapaści służby medycznej, o arogancji władzy i lekceważeniu społeczeństwa, o strzelaniu do dzików, o Srebrnej,  SKOK-ach, o prezesie NBP i jego aniołkach, zarabiających krocie, o sklejeniu tronu z ołtarzem, o... długo by można, bardzo długo! 
------------------------------------------

Obiecałam sobie, że do czasu wyborów będę się starała motywować wyborców do wzięcia udziału w głosowaniu. Dzisiejsza notka jakby staje w poprzek, więc może zbyt szybko i zbyt emocjonalnie generalizuję? Przecież różni rodacy są poza naszymi granicami. Także ci, którzy widzą zagrożenia, rozumieją je i chcą NAPRAWDĘ DOBREJ ZMIANY. Przecież na blogach poznałam wiele takich wspaniałych , mądrych osób!

Chciałabym, żeby już było po wyborach. Te napięcia są nie do wytrzymania!!

15 maj 2019

Nostalgicznie...

Smutny dzień, zapłakany...


I myśli też szare, ociekające kroplami deszczu... przepraszam, tak mi się jakoś tęsknie zrobiło...
 

11 maj 2019

Obejrzałam...

Obejrzałam film Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu" i jestem przygnębiona.
Mam poczucie walenia głową w mur, oddzielenia dwóch nieprzystających do siebie światów, obcości, zimna i zobojętnienia.
Jednocześnie jest we mnie sprzeciw, by ludzie kościoła- tolerując zło wokół siebie- kreowali się na przewodników duchowych, nakazujących innym , jak mają żyć - i to nie przez głoszenie dobrej nowiny czy własny świetlany przykład, ale poprzez wymuszanie przy użyciu stanowionego prawa państwowego.

Zastanawiałam się, czy obejrzeć ten film. Problem jest znany a ja staram się unikać zbędnych a silnych emocji.
Ale obejrzałam. Bardziej z poczucia obowiązku niż wewnętrznej potrzeby. Niewątpliwie będzie toczyła się dyskusja - chcę wyrobić sobie własne zdanie na temat tego filmu, na temat pedofilii w kościele.

To nie jest film bijący w wiarę. To jest film bijący w milczenie hierarchów kościelnych wobec zła zagnieżdżonego w jego wnętrzu.
Przygnębiający film... 
---------------------------------------------------------------------------

 

5 maj 2019

Moje kibicowanie, czyli snooker

W gruncie rzeczy kibicka ze mnie żadna, chociaż czasem chętnie obejrzę zawody w LA  czy siatkówkę.
Tym razem dałam się uwieść snookerowi- tym bardziej, że stawka jest niebagatelna: Mistrzostwa Świata! 
Czasem oglądam tę dyscyplinę dla jej niebywałej urody i precyzji gry. 
Tym razem kibicowałam od ćwierćfinałów i z prawdziwą satysfakcją informuję, że kibicowałam przyszłym finalistom. Do finału przeszli Higgins i Trump. Czemu akurat im? Ich umiejętności są bezdyskusyjne a ja zbyt mało znam zasady, żeby próbować oceniać poziom gry. 
U mnie przeważyły względy pozamerytoryczne. Kątem ucha usłyszałam gdzieś, że Higgins chce się już wycofać z racji słusznego wieku i pomyślałam sobie, że fajnie byłoby, gdyby karierę zakończył z mistrzowskim trofeum w ręku.  A Trump? Taki sympatyczny, przylepny dzieciak- ot, i tyle! 
Za chwilę bój o finał i zaraz pędzę oglądać. 
Któremu będę kibicowała? Żadnemu albo- obu! Inaczej: niech wygra lepszy lub ten, który będzie miał więcej szczęścia.
Sama gra to duża przyjemność oglądania! :)

 

4 maj 2019

Do zapamiętania


Dlatego, moi Kochani:

...bo mój głos jest ważny, Twój głos jest ważny, ważny jest głos każdego z nas! Idźmy na wybory, głosujmy rozważnie- odpowiedzialna, służąca krajowi i nam wszystkim polityka jest na wyciągnięcie ręki!
Nie zmarnujmy tego!

3 maj 2019

Cisza aż dzwoni

Wreszcie pada!
Ważna jest każda kropla, bo sucho, że strach.

W domu cisza. Psi "kilkudniowy wychowanek" wrócił już do swojej pani. Z jednej strony ulga, bo zabawy z piłeczką i ogródkowe szaleństwa to dla starszej pani jednak pewien wysiłek, z drugiej... trochę brak czarnego łebka na moich kolanach, lekkiego chwytania zębami do pobudzenia aktywności czy podawania łapy, aby zasłużyć na nagrodę...

Coś mi szwankuje w telefonie... może  po prostu "złej tanecznicy"?... bardzo możliwe, bo nadal internetowo czuję się sprawna inaczej.


Ale i tak nie jest źle- jakoś ostatecznie daję radę.
Ostatnio straciłam cierpliwość do moich dwóch MP3. No fakt, że oba były stareńkie i mocno wyeksploatowane a ten niby nowszy od początku był felerny, ale nie reklamowałam i jakoś z nim walczyłam przez kilka lat- tyle że teraz zaczął już fikać ponad miarę.
Kupiłam kolejny odtwarzacz. Najstarszy poszedł na złom, ten nieco nowszy jeszcze jest w odwodzie a ja uczę się od początku na nowym nabytku.
Wszystko byłoby fajnie, gdyby udało się go przeprogramować z angielskiego na polski, ale niestety- wszelkie informacje- English!!
Niektóre  są na tyle znane, że się chwyta, ale niektóre... brrr! A jest tych możliwości od metra i ciut, ciut!- nie do zapamiętania.

Ciekawe, dlaczego producenci mają w tzw. głębokim poważaniu starsze pokolenie, skoro ono mogłoby całkiem pokaźnie zasilić sprzedaż produktów. Wystarczyłoby uprościć obsługę a informacje dać w rodzimym języku.
Ale komu by tam na staruszkach zależało? Niech oglądają telewizję! Po co mają słuchać książek czy muzyki?...
No, dobra. To idę oglądać telewizję- dziś 3 maja, będzie się działo.

 

1 maj 2019

Nie kupię lodów Schollera

Dziwactwo? 
Być może, ale są pewne granice- dla mnie nieprzekraczalne. 
Nie akceptuję wykorzystywania w reklamach melodii, które powinny być z zasady szanowane. I jeżeli tłem lizanych lodów ma być hymn UE, to ja już tych lodów nie kupię, tak jak nie kupiłabym mleka tej firmy, która umieściłaby w tle nasz hymn narodowy- na zasadzie skojarzenia- dobre bo nasze!
---------------------------------------------------------
A w ogóle jestem dziś w bojowym nastroju, bo wybitnie wkurzają  mnie piramidalne kłamstwa powtarzane przez pisowskich aparatczyków zawsze i wszędzie- bez opamiętania, bez choćby minimalnego zadbania o pozory prawdopodobieństwa.
Ale może to dobrze?
Może wreszcie rozsierdzona inteligencja, klasa średnia i ci wszyscy,  którzy widzą, co się wyprawia, zjednoczą się ostatecznie przy urnach wyborczych i zdecydowanie kota pogonią arogantom i psujom.
--------------------------------------
A na dziś? Cieszmy się słońcem, wiosną...