30 cze 2018

Popędzili kota, czyli- na kolana!

Jak mocno da się poniżyć i ubezwłasnowolnić człowieka, żeby przestał nawet dostrzegać śmieszność własnego położenia?...

Nowelizacja ustawy o IPN-ie, czytaj: polskie obozy, została przeprowadzona w tak ekspresowym tempie, że oczy wychodziły z orbit, gdy się na to patrzyło.
A posłowie cali szczęśliwi z poprawy ustawy, podobnie  jak szczęśliwi byli, wcześniej ją uchwalając- od początku ze świadomością, że to knot jakich mało.
Ciekawe, czy szczęśliwość także ich nie opuści, gdy będą poprawiać wątek ukraiński w tej ustawie, bo przy tej nowelizacji został pominięty.

Jakoś tak mizernie świadczy to wszystko o naszej wielkości: wielcy to my jesteśmy wobec słabych, ale na kolanach wobec tych, którzy mają w ręku bat- a jeszcze jak nim pogrożą, to ho! ho!- ratuj się, kto może: parę godzin wystarczy, by zmienić to, o co się z takim pazurem walczyło- i jeszcze demonstracyjnie cieszyć się z tej zmiany i uznawać ją za sukces!

Jakżeż mnie to wszystko brzydzi! :((

24 cze 2018

Jeden wyjazd a kilka tematów

Na pogrzeb pojechaliśmy ze sporym wyprzedzeniem czasowym. Powązki, więc wolny czas da się sensownie zagospodarować. Ale nie o zwiedzaniu Starych Powązek chcę pisać.
W kościele  św. Boromeusza rzucił mi się w oczy pewien obrazek: 


Na ambonie rozpięty był zielony materiał ze współczesnym konturem Polski, wypełnionym barwami narodowymi i nałożonym na to białą linią innym konturem. Z lewej i z prawej strony dwie daty.


Usiłowałam w domu powiększyć interesujący mnie fragment, ale efekt nadal zadowalający nie był. Niemniej nie trzeba być tytanem intelektu, żeby domyślić się, że dwie daty to 2018 i 1918 natomiast biała linia to obrys naszego kraju z 1918 roku.
Przyznam, że mnie sieknęło. Mam świadomość, że można to różnie interpretować, ale dla mnie przekaz był jednoznaczny- oko puszczone do narodowców: popatrzcie, ile nam zabrali! 

Myślę, że kościół jest ostatnim miejscem odpowiednim do propagowania takich ideowych haseł, ostatnim miejscem zresztą do prowadzenia polityki w ogóle.

 Ostatnio sporo się mówi/pisze o odpływie wiernych z kościoła. I ja- stara kobieta, która, zdawałoby się, powinna lgnąć do kościoła, choćby z lęku przed ostatecznym a nieuniknionym- coraz mniej się temu dziwię...

p.s. Czas przed uroczystością pogrzebową nie pozwalał na podejście i zrobienie zdjęcia z bliska a jednak nie wydaje mi się, by mój odbiór był błędny.

I jeszcze  dwa zdjęcia- już z samego cmentarza. Czemu je tu umieszczam? Jakoś tak skojarzeniowo bardzo mi pasują...


 

14 cze 2018

Piłkarski świr, czyli MŚ

Polacy jak zawsze przeginają. Balon oczekiwań jest już tak napompowany, że jeśli nie wygramy tych mistrzostw, to będzie narodowy dramat.
Z jednej strony rozumiem, bo w tych porąbanych czasach, każda najmniejsza nawet radość jest na wagę złota! Z drugiej strony nadmierne oczekiwania i brak realizmu może zaowocować gorzkim rozczarowaniem.
Właściwie nie wiem, czy to żart, czy ktoś wpadł na genialny pomysł rozkręcenia biznesu:
 / wzięte z Demotywatorów/
Pewnie dobrze by było, by pomysł okazał się nietrafiony, ale życie jest życiem a niespodzianki wciąż się trafiają, więc kto wie...
Oczywiście życzę naszej reprezentacji jak najlepiej, ale jednocześnie przyznam, że hasło: "Polskaaaa, biało-czerwoniii!" i totalna powódź biało czerwonych barw nieco mnie niepokoi, bo chyba za bardzo mi się kojarzy z rozbuchaną agresją narodowców.

Chwilowo nie będę wybrzydzała. Pewnie i tak  transmisji oglądać nie będę- no, może 2 czy 3 mecze, zresztą- zobaczymy. Póki co, oglądajcie i bawcie się dobrze a nie przesadzajcie z alkoholem, bo to niezdrowo! ;))) 
/wzięte z bloga Remka Dąbrowskiego/

I cała nasza rzeczywistość- jak na dłoni! ;)))

4 cze 2018

Stary dowcip z nową puentą

Dziś 4.06.
W dzisiejszym Newsweeku  dość przygnębiający sondaż, jak Polacy traktują tę datę. Przygnębiający dla mnie, bo dla mnie ta data jest bardzo ważna i myślę, że zawsze ważna pozostanie- niezależnie od tego, jakie będą dalsze koleje losu i co sobie nowego dla kolejnych pokoleń wymyślimy.

Ale w gruncie rzeczy nawet nie o tym chciałam dziś sobie pogadać. 
Lubię Newsweek- zawsze jest co poczytać. Jest  sporo ciekawych artykułów,  analiz, wywiadów. Dziś wywiad z profesorem Gadaczem. Świetny! Mocno dający do myślenia. Za cienka płotka jestem, by dokonywać oceny tego wywiadu, powiem tylko, że mocno mną poruszył- szczególnie zakończenie:

I przymierzyłam się do tej nowej interpretacji:
Po pierwsze: staram się myśleć i myślę. Po drugie: mówię. Po trzecie: piszę. Staram się nie unikać trudnych tematów i jeśli piszę, to zawsze to, co naprawdę myślę i o czym mówię. Po czwarte: ... i tu jest mój problem... bo czy podpisywanie się nickiem można traktować jako podpis? Co mi daje schowanie się za pseudonimem- poczucie bezpieczeństwa? Chyba niekoniecznie, bo już dotarło do mojej świadomości, że jeśli ktoś bardzo zechciałby mnie zdekonspirować, to zrobiłby to bez większego wysiłku, więc?... Sama nie wiem.  Może wolałabym, żeby nie zafunkcjonowało- po piąte,  bo strefa mroku jest spokojniejsza a ja już jestem starą kobietą i na barykady, niestety, już się nie wybieram?

A zresztą myślcie sobie, co chcecie! ;(