Polacy jak zawsze przeginają. Balon oczekiwań jest już tak napompowany, że jeśli nie wygramy tych mistrzostw, to będzie narodowy dramat.
Z jednej strony rozumiem, bo w tych porąbanych czasach, każda najmniejsza nawet radość jest na wagę złota! Z drugiej strony nadmierne oczekiwania i brak realizmu może zaowocować gorzkim rozczarowaniem.
Właściwie nie wiem, czy to żart, czy ktoś wpadł na genialny pomysł rozkręcenia biznesu:
/ wzięte z Demotywatorów/
Pewnie dobrze by było, by pomysł okazał się nietrafiony, ale życie jest życiem a niespodzianki wciąż się trafiają, więc kto wie...
Oczywiście życzę naszej reprezentacji jak najlepiej, ale jednocześnie przyznam, że hasło: "Polskaaaa, biało-czerwoniii!" i totalna powódź biało czerwonych barw nieco mnie niepokoi, bo chyba za bardzo mi się kojarzy z rozbuchaną agresją narodowców.
Chwilowo nie będę wybrzydzała. Pewnie i tak transmisji oglądać nie będę- no, może 2 czy 3 mecze, zresztą- zobaczymy. Póki co, oglądajcie i bawcie się dobrze a nie przesadzajcie z alkoholem, bo to niezdrowo! ;)))
/wzięte z bloga Remka Dąbrowskiego/
I cała nasza rzeczywistość- jak na dłoni! ;)))
Mnie niezmiennie irytuje ten hurra optymizm, to zaklinanie rzeczywistości, a potem szukanie winnych, bo znów się nie udało...A jeśli udało, to robienie z wygranych bohaterów narodowych.
OdpowiedzUsuń100% trafności w opisie. Też tak to postrzegam a nasza megalomania jest trudna do przełknięcia! ;(
UsuńSpojrzałam na te koszulki i od razu nasunęło mi się skojarzenie. Kilka dni temu znany, bułgarski tenisista odpadł z ważnego międzynarodowego turnieju. Mediom powiedział, że to niezawiniona porażka, planuje odpoczynek. Ta wypowiedź wywołała lawinę komentarzy. I media, i kibice oskarżali tenisistę o brak umiejętności samooceny, ambicji itp... Powtarzały się głosy: wstyd, nie umie się przyznać, że... itd. Mój mąż skwitował całą sytuację krótko: jakby był Polakiem powiedzieliby "nic się nie stało". Nie wiem, czy to dobrze, że taka reakcja na porażkę przyjęła się w Polsce i czy działa to dopingująco na sportowców, w każdym razie podobno polscy piłkarze mają duże szanse, żeby wyjść z grupy, w której są. Mistrzostw nie oglądam, ale kciuki trzymam :))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :))
Mogę się mylić, ale mam wrażenie, że nasi piłkarze są na specjalnych prawach i że inni sportowcy nie doświadczaliby takiej wielkoduszności ze strony kibiców.
UsuńA kciuki zawsze warto trzymać! :)) Pozdrawiam.:))
Zawsze z przyjemnoscia ogladam rysunki Remka Dabrowskiego, ktore zamieszczasz. Zdolna bestia z tego czlowieka!!!!! Teresa
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz się z jego twórczością zapoznać, to wygoogluj remekdabrowski.pl albo szukaj Parada Karzełków, bo taki jest tytuł jego bloga.
UsuńZamieszczam te jego prace, które szczególnie współgrają z moim myśleniem o współczesności.
A satysfakcję mam taką, że towarzyszę Remkowi od początków jego satyrycznych prób i obserwuję rozwój talentu. Faktycznie- zdolny gość!! :))
mnie ten t-shirt bardzo się podoba i generalnie samo hasło wyraża pozytywne myślenie, ma swoją mądrość polegającą na braku zbędnego przejmowania się... po prostu zamiast siedzieć i biadolić nad straconą bramką /czy innym niepowodzeniem/ lepiej jest zabrać się do dalszej gry... jednak w praktyce niekoniecznie przekłada się to na czyny, przykładem mogą być różne święta polegające na opłakiwaniu porażek...
OdpowiedzUsuńbluszcz wymiata...
p.jzns :)...
Jasne! Wszystko dobre, co dobrem owocuje. A swoją drogą dostrzegam w tych koszulkach nutkę ironii i lekką wątpliwość w sukces naszej drużyny.
UsuńA Dąbrowski miewa czasem strzały w sam środek środka- choćby właśnie taki, jak ten! Po.ba.s. :))
Życzę Polakom samych zwycięstw, chociaż ja sportem się nie emocjonuję.
OdpowiedzUsuńMam podobnie.I też im dobrze życzę!
OdpowiedzUsuńOj, wygląda na to, że koszulki mogą się przydać ...;(
OdpowiedzUsuń2:1 dla Senegalu. Szkoda!
OdpowiedzUsuń