20 gru 2020

Szczepić?... Nie szczepić?...

Właściwie odpowiedź na to pytanie jest krótka:- Nie wiem!

Nie należę do antyszczepionkowców. Wszystkie dziecinne odry, ospy czy gruźlice miałam zaszczepione a później wedle potrzeby: jak uczciwie rozwaliłam nogę, to zaszczepiono mi tężca; przed operacją- szczepienie na żółtaczkę i okiem nie mrugnęłam, żeby stanąć okoniem.

Do tej pory nie szczepiłam się na grypę-i nawet nie dlatego, żebym jakoś szczególnie nie ufała szczepionce- zwyczajnie nie przyszło mi to do głowy. Zresztą  generalnie choroby mnie omijały, poza drobnymi przeziębieniami, które likwidowałam w zarodku, więc po co?

A teraz? Zacznę od żartu:


 Mówię, że zaczynam od żartu, bo do jakości szczepionki nic nie mam. Pracowali nad nią znawcy tematu i w  jej skuteczność, i jej jakość mogłabym zaufać bez większych dylematów.

Niepokoi mnie całkiem co innego: permanentny  bajzel krajowy, gdzie jeśli nie oszukają, to ukradną, a jeśli nie ukradną , to zlekceważą.Niepokoi mnie kompletny brak planów i konsekwencji w działaniu, niepokoją akcje zasadzające się na strachu i terrorze a nie rzetelnej informacji. Mam zero zaufania do tego rządu, który słania się od lewa do prawa i z powrotem, do rządu, w którym jeden kacyk mówi co innego niż drugi... jak można temu zaufać?!


Memy -jedne starsze, drugie jeszcze cieplutkie- wszystkie mówią o tym samym: o braku pewności, o szarpaninie nie popartej logiką, gdzie jednego dnia stoki się zamyka, drugiego dnia otwiera, by po kolejnych dwóch ponownie je zamknąć! 

Jedno przeczy drugiemu! Trudno cokolwiek zaplanować, bo nic się kupy nie trzyma!



 

Te same 8 osób przy wigilijnym stole raz zgromadziło się legalnie a raz -nielegalnie, w zależności jedynie od tego, kto kogo zaprosił!! 

No, nie wiadomo: śmiać się czy płakać!!

 

Powiedzcie mi, proszę, na czym mam oprzeć zaufanie do tego rządu? Jak wzbudzić w sobie wiarę, że cały proces szczepień zaplanowany będzie i przeprowadzony w pełni profesjonalnie? Bo powiem, że nie dość, że nie mam co do tego pewności, to nie mam większych złudzeń i myślę, że będzie jak zawsze: byle jak, byle szybko! A tak się zaufania nie buduje... nieprawdaż?...



 

Niech Was wirusy nie atakują! ŻADNE  WIRUSY !!

Zdrowia życzę! I dobrego nowego tygodnia z nadzieją na sympatyczne i spokojne święta! :))

22 komentarze:

  1. Jak tylko będzie taka możliwość, to natychmiast się zaszczepię. Jestem z pokolenia szczepionego na wszystko, nie umarłem na ospę, odrę, różyczkę, nie mam polio, więc bardzo doceniam wszystkie zalety szczepień. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też doceniam, tyle że co do podania szczepionki mam pewne wątpliwości.

      Usuń
  2. Oto jest pytanie, Matyldo nie wiem, jakoś boję się tej szczepionki, nie wiem czy aby mi właściwą zaaplikują ,może tego Sputnika mi podadzą , czort ich wie. Oni sami mają różne opinie na ten temat a to co ja mam wiedzieć.Pozdrawiam i dużo CiP.Podebrałam jeden Mem, dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy sporo czasu do podjęcia decyzji. Może do tej pory coś więcej się wyjaśni.
      Możesz brać, co chcesz. Przecież ja też podbieram i sama memów nie produkuję;)) Serdeczności! :)

      Usuń
  3. Rzad w Polsce juz tyle nakradl, ale widocznie jeszcze nieco zostalo, wiec kradna nadal, np. organizujac szpital narodowy, ktory szpitalem nie jest, za to generuje koszty i pozwala swoim zarabiac. A wracajac do szczepien, to ciesze sie, ze nie jestem w grupie, ktora ma byc szczepiona jako pierwsza, bedzie czas na obserwacje i zbieranie opinii, a potem decyzje, czy poddac sie szczepieniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego też ci ludzie odpowiedzialni za nasz kraj najpierw musza rozwiać wątpliwości, bo inaczej znowu skończy się niczym...
      Ja też będę czekać i obserwować. I skontaktuję się z lekarką rodzinną, by mi powiedziała, jak ona to widzi.

      Usuń
    2. Być może rozważania Pań stają się właśnie bezprzedmiotowe. Nowa, "angielska" mutacja koronawirusa i ...nieskuteczność wyprodukowanych szczepionek? - To najnowsze medialne przypuszczenia(?) wirusologów...

      Usuń
    3. O nieskuteczności dotąd nie słyszałam / poza informacjami antyszczepionkowców, których nie biorę pod uwagę/, natomiast polski bałagan jest widoczny gołym okiem tu i teraz!
      Trzeba cierpliwie poczekać...

      Usuń
  4. Myślę dokładnie tak samo, może my bliźniaczki jesteśmy?
    Widziałam nawet reklamę szczepień seniorów drive, przez okno samochodowe, a gdzie badanie lekarskie i oczekiwanie po szczepieniu?
    Ja poczekam, zawsze wolałam pod prąd...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem sporo osób się waha! Bo nic tu nie jest oczywiste i pewne.
      A w ogóle powiem Ci, że zaczynam alergicznie reagować na hasło covid i gdy wczoraj jakaś durna baba zasugerowała, że prezenty mikołajowe należałoby poddać kwarantannie, miałam ochotę telewizor wyrzucić przez okno!!! Ludzie normalnie już świra dostają na punkcie koronawirusa!!:((

      Usuń
    2. Słyszałam to i sugeruję, by kupiła sobie młotek gumowy...

      Usuń
    3. Dobrze, że napisałaś, bo już zaczęłam się niepokoić, że może zaczynam mieć omamy słuchowe!...;( Ludzkie szaleństwo zaczyna świat ogarniać!!:(((

      Usuń
  5. Antyszczepionkowcem nie jestem, ale w przypadku tej nowości mam wątpliwości. Szczepionce towarzyszy pośpiech. Czytałam wypowiedzi różnych lekarzy, nie tylko w Polsce. Nie przekonują mnie tłumaczenia szefa Pfizera, który się nie zaszczepił. Pfizer zaleca też zapewnienie dostępu do leczenia i nadzoru medycznego podczas podawania szczepionki.
    Mam bardzo mieszane uczucia.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli mieścimy się w tej grupie z pewną rezerwą do szczepień.
      Serdeczności dla Ciebie, Skarlet. :)

      Usuń
  6. przy tym całym pośpiechu, skróconych procedurach nawet największy entuzjasta szczepień może reagować nieufnie... na szczęście(?) nie jestem pierwszy w kolejce, nie łapię się do grupy priorytetowej, więc nie muszę się martwić na zapas... a jak dojdzie już do mnie, to już będę widział coś tam więcej, jak ludzie to znoszą, jak ich organizmy reagują...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja, co prawda, powinnam iść może nie na pierwszy, ale na drugi ogień- a też się spieszyć nie będę. Mam sporo zaufania do własnego organizmu.
    Po.ba.s. :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Z całą pewnością się zaszczepię jeśli to będzie możliwe, ale nie na wariackich papierach! Mam takie same wahania jak Ty co do chaosu, bałaganu i nieodpowiedzialnosci rządzicieli. Do tego dochodzi wrodzone warcholstwo narodowe... A nie ufam temu rządowi nawet za pół grosza, nawet na ułamek milimetra. Może jeszcze sasinowi każą zarządzać temperaturą do przechowywania szczepionek! A dla Ciebie Matyldo ❤💚💛💙 anka

    OdpowiedzUsuń
  9. No właśnie! Teraz z zagranicy mamy mieć lekarzy takich na słowo honoru- bez sprawdzenia wiedzy medycznej i języka. Po prostu strach się bać!! Otulam CiP!!❤️🎅🏻🎄

    OdpowiedzUsuń
  10. Ha, nawet u nas w rodzinie zdania podzielone - chłop już coraz bliższy zgodzie na szczepienie, a ja - wciąż jak najdalej. Mimo że też nie jestem szczepionkowcem (wręcz przeciwnie - naprawdę się cieszę, że Mała zaszczepiona na wszystko co trzeba - zwłaszcza, że ostatnio w jej przedszkolu rotawirus dziesiątkował małych i dużych), w tym przypadku się nie palę. Za dużo kasy wchodziło w grę a za mało czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba mniej się niepokoję o kasę i czas, bardziej o niezborność naszych władz, nieumiejętność zaplanowania a potem realizacji. Im się wszystko w rękach rozłazi a cieszą się i chwalą, że jest super- stąd moja nieufność.

      Usuń
  11. A ja sobie myślę. Szczepionki mają być przewiezione w minusowych temperaturach. A co będzie, jak tak niskiej, jak potrzebna temperatury przewoźnicy nie będą mogli zapewnić? To co wtedy będzie ze szczepionkami. Podadzą je ludziom, czy wyrzucą?

    OdpowiedzUsuń
  12. Tych wątpliwości trochę jest, ale z czasem wszystko się wyjaśni- tak myślę.

    OdpowiedzUsuń