5 mar 2020

Podobno zieleń daje ukojenie...

Nie sposób skryć się w mysią dziurę przed natłokiem złych wieści, które podobno mają nie wywoływać paniki. 
- A wie pani, że w hurtowniach wymiotło mąkę szymanowską?- zagadał mnie pan z prywatnego sklepiku.
Przyjęłam do wiadomości, ale następnego dnia kupiłam dwa kilogramy- tak "na  wszelki wypadek". Niby nie panikuję, bo swoje lata mam i na coś kiedyś umrzeć trzeba, ale spieszyć się nie ma do czego a i słuchać tych zagrożeniowych nawalanek wcale miło nie jest. To sobie pomyślałam, że dziś pogadamy o roślinkach...
 Stał sobie u syna taki chudzieńki zielony badylek- dwa czy trzy listki. Bledziutki, anemiczny, niemal przezroczysty...
-Weź go do siebie, może trochę odbije. Tu chyba ma za mało światła.- zaproponował.
Wzięłam, postawiłam na parapecie od południowej strony i wyjaśniłam "temu ziołu", że dbałość o rośliny nie jest moją najmocniejszą stroną, ale większość kwiatów całkiem spokojnie wytrzymuje moją  opiekę, więc prawdopodobnie i on da radę!
Chyba go przekonałam, bo tak się rozkrzewił, że musiałam drabinkę do doniczki kupić. A odnóżek tyle, że niedługo trzeba  będzie przesadzić...
A wystarczy listek lekko potrzeć palcami i zapach na cały pokój!!
Myślę, że całkiem mu dobrze! ;))
------------------------------------------------------------------
A w ogóle to wiosna pełną gębą!
 Lubię patrzeć na te orzechowe bazie. Są takie słoneczne! ;)

25 komentarzy:

  1. Masz, BBM, wielką siłę przekonywania. Dla roślinki, której się nie chciało mieć więcej, niż 2-3 listki, taki wzrost to wyczyn ;)
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był tylko żart, Skarlet! Po prostu zmieniły się warunki na bardziej przyjazne. Ale faktem jest, że z przyjemnością patrzę, jak roślina pnie się ku słońcu! :))
      Pozdrawiam.:)

      Usuń
  2. Ciekawa jestem, co to za roślina i to w dodatku tak obficie wydzielająca olejki eteryczne, bo to przecież one tak pachną... Nie znam chyba tej roślinki, albo nie poznaję. Jednak sprawdza się rada, że z roślinkami należy rozmawiać i traktować je z uwagą. Nawet na własnym przykładzie mogę stwierdzić, że kiedy podczas remontu nie miałam siły rozczulać się nad każdym egzemplarzem, to w tym czasie dwa kwiatki nie dały rady i z dnia na dzień uschły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia. Podobno jakieś przyprawowe zioło.
      Niestety, moje storczyki się zbuntowały! Wcale nie kwitną a był czas, że kwitły niemal bez przerwy...

      Usuń
    2. Miałam storczyka tylko raz. Przekwitł i więcej się nie reanimował. Chciałabym jeszcze raz spróbować ze storczykiem, bardzo mi się podoba ten kwiat, ale myślę, że jest zbyt wymagający jak dla mnie. W każdym razie nie wykluczam :-)

      Usuń
    3. U mnie kwitły obłędnie- niemal bez przerwy, całymi latami. I chyba przede wszystkim dlatego tak mnie zaskoczył i zdziwił ich bunt. Ale grube zielone liście storczyków tez są dekoracyjne, wiec zaakceptowałam stan, jaki jest. ;)

      Usuń
  3. U nas też dzisiaj słoneczko. Na balkonie pieknie pranie schnie.Ja tez kupiłam sobie co nieco .Skoro oni dopiero zamówili 1 mln. Litrów płynu dezynfekujacego i pierszwa dostawa 14 marca to co z resztą. To teraz pójdę pralkę włączyć i koc się będzie prał.Przedwczoraj posiałam pomidory i paprykę. Przesadziłam kwiaty.Kolejne skarpetki dziergam.W sobotę na urodziny i tak leci.Bardzo pozdrawiam. 😊😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień za dniem, dzień za dniem... Wolałabym, żeby mijały spokojniej, bez tych ciągłych napięć ...
      Pozdrawiam Cię serdecznie. :)

      Usuń
    2. Mam tak zwaną szcześliwą rękę" do roślin; piszę to z sarkazmem, bo w szczęśliwe czy pechowe ręce i inne cześci ciała nie wierzę (no może z wyjątkiem zawartości niektórych mózgoczaszek). Rodzina twierdzi, że gdybym na Saharze wsadził trzonkiem w dół starą szczotkę, wypuści liście i zaowocuje... Czy jednak jestem dobry? Nie sądzę... Czy jestem wobec tego zły? Nie wydaje mi się... Nijaki raczej też nie... Jestem...Lubię rośliny... Szczególnie kaktusy i ich krewniaków...
      Pozdrawiam...
      Zapraszam...

      Usuń
    3. Kiedyś kochałam kaktusy- najlepiej znosiły moją opiekę. Potem kwiaty powymieniałam, z uwagi na bezpieczeństwo wnucząt. Trochę tych kwiatów w domu jest, ale daleko mi do określenia dobrej opiekunki.;(

      Usuń
  4. Dobrych ludzi to nawet roślinki słuchają:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale to opinia znacznie na wyrost! Tak na co dzień to niezła ze mnie sekutnica!;(

      Usuń
    2. Dobry człowiek nie musi być beznadziejnie słodki...

      Usuń
    3. Miła jesteś! Raz jeszcze dziękuję! ;))

      Usuń
  5. Nie jestem przesadnie czułostkowy, ale dla mnie zieleń jest bez wątpienie kolorem życia. Mam ją w swoim "gabinecie", za oknem na parapecie i w dalszym planie...
    Co zaś tyczy się zakupów w związku z "koronowaniem wirusa"... Nie zrobiliśmy żadnych zapasów... Doświadczani od lat przez dwa kataklizmy - PiS i Kurdupla, zahartowaliśmy się, uodpornili i stali mniej wrażliwymi na zagrożenia... Skazywany trzykrotnie przez lekarzy na niechybną i szybką śmierć przed ukończeniem 25 roku życia, spokojnie rozpocząłem osiemdziesiąty... Niech się boją ci, którzy się boją... Ja kieruję się rozsądkiem...

    OdpowiedzUsuń
  6. Niby wszyscy usiłują nie doprowadzić do powstania paniki a mam lekkie podejrzenie, że - celowo czy nie - wszystko prowadzi w tym kierunku... Zarządzanie przez chaos? Stan wyjątkowy?.,, Nie wygląda to najlepiej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam wrażenie,że tę roślinę nazywają kubańskim oregano lub meksykańską szałwią.Tak czy tak- to zioło mam i sprawdziłam jego dobroczynne działanie.Pozdrawiam serdecznie-Alicja-oaza spokoju w tym zwariowanym czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedz, proszę, jakie jest dobroczynne działanie . Bo roślinę mam, ale nic o niej nie wiem. Z góry dziękuję! I serdecznie pozdrawiam. :)

      Usuń
  8. Miałam tą roślinę. Meksykańska mięta lub kubańskie oregano.Poszukaj u wujka Google. W sumie to taka ich kuzynka.Ja dodawałam 2 lub 3 listki do wody z cytryną. Ma właściwości ale dla mnie dziwnie miętowa.Co kto lubi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygooglowałam. Bardziej do mnie przemawia, że odstrasza komary i inne owady. Dziękuję.

      Usuń
  9. U mnie wszystko (poza fikusem, ten został uratowany przeze mnie lata temu z mrozu i chyba dlatego żadna przeprowadzka mu nie straszna) pozdychało. Ja też zdycham, coraz mi gorzej, ostatnio się okazało, że mój organizm zdążył wygenerować nietolerancję na gluten, więc żyję na waflach ryżowych i ziemniakach (ale już nie wyglądam jak w 9 miesiącu ciąży, hurra...), ogólnie ugh! Ale nie takie rzeczy się przetrwało, a wykupiona mąka mnie nie rusza tym bardziej :-P (zawsze to jakiś pozytyw, nieprawdaż? ;-))
    Uściski, Kochana! Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuuu! To fatalnie! Zupełnie sobie nie wyobrażam diety bezglutenowej i do tego wegetariańskiej: dla mnie to pogranicze heroizmu!
      Jak zawsze zdrówka życzę a dodatkowo miłego weekendu i dobrego nowego tygodnia. Trzymaj się Lenard! Jesteś bardzo dzielny! Pozdrówka. :)

      Usuń
  10. Matylda, moje dziecko ponad 18 lat musiało być bezglutenowcem. Człowiek wszystko przetrwa. Rośliny moje wiedzą, że albo sobie radzą albo nie innej opcji nie ma.p

    OdpowiedzUsuń
  11. To ja, anka, buziaki "kobietowe" ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak czytam: Matylda, to już wiem, kto napisał. Całusy dla Ciebie! I wyrazy dodatkowego podziwu- jesteś niesamowita !!!💋💋💋

      Usuń