Wczoraj były imieniny Heleny.
Mam koleżankę/znajomą o tym imieniu. Kontakty w gruncie rzeczy wyłącznie okazjonalne: imieninowo- świąteczne. Zadzwoniłam.
Z tamtej strony pesymizm aż kapał. Pomyślałam, że życie w permanentnym poczuciu przygnębienia musi być ogromnie przytłaczające...
Ale nie o tym chciałam.
To samo imię nosiła moja Ciocia a też i Wujenka-widocznie w owym czasie to właśnie imię było dość popularne /jeszcze nie było mody na Dżesiki czy Brajanów...;)/. I moja pamięć podrzuciła mi garść ciepłych wspomnień.
Z Wujenką kontakt był rzadszy, natomiast Ciocia Hela bywała u nas a i nas- swoje siostrzenice- gościła zawsze ogromnie serdecznie. Zawsze postrzegałam Ją jako nowoczesną wyzwoloną kobietę, z którą można było o wszystkim pogadać. I nie miało znaczenia, że nie pracowała zawodowo- była ze wszystkim na bieżąco a dwa radia w pokoju nastawione były na dwie różne stacje: Wolną Europę i Głos Ameryki. Dobre ustawienie to była połowa sukcesu, bo obie stacje były permanentnie zagłuszane, toteż często wyłapywało się szczątki informacji spośród trzasków i szumów.
No i Ciocia paliła papierosy i malowała rzęsy i brwi, co dla kilkuletniego wiejskiego dziecka z tamtych lat było niebywałą, wręcz obrazoburczą ekstrawagancją, szczególnie w zestawieniu z obrazem Matki, która nosiła się ubogo i surowo, niemal jak zakonnica...
Bardzo ciepło wspominam Ciocię, jej otwartość, jej serdeczność i szczerość i naszą wspólną radość z każdego spotkania- czy to w naszym domu, czy u Niej.
Dawno już nie żyje, ale wciąż żyje we mnie, w moich wspomnieniach. I cieszę się, że miałam taką Ciocię...
Znałam dwie Heleny, jedna to moja teściowa, najlepszy człowiek pod słońcem. Imię Helena zawsze mi się z nią kojarzy, ale imieniny obchodziła w maju.
OdpowiedzUsuńCo do pierwszej, o której piszesz - niektórzy się tacy rodzą, wiecznie niezadowoleni i w pretensjach do świata...
Nie przeglądałam zbyt starannie kalendarza. Sądziłam, że Helena jest tylko marcowa . A w sumie to piękne imię!
UsuńPiękne wspomnienia. Ja również mam ciocię Helenę,ostatnia moja ciocia.Też wspaniała ,mówimy o niej druga mama.Dla znajomej pogody ducha.
OdpowiedzUsuńObie miałyśmy szczęście do wspaniałych kobiet o imieniu Helena...:)
OdpowiedzUsuńMoja mama miala pracową koleżankę Helę, ja szkolną Helcię, a kilka lat temu u kuzyna urodzila sie Helenka. A wiele lat temu, 50, mielismy sasiadke Helkę. Czyli Heleny w kazdej generacji na topie.
OdpowiedzUsuńW Niemczech to imie jest w sumie rzadko spotykane, i najczesciej kojarzy sie z die fromme Helene Wilhelma Buscha, czyli Pobożną Heleną. Ostatnio slyszalam gdzieś Helen, bez e.
No, proszę! A ja myślałam, że to zapomniane imię...
UsuńO, a nasza rodzima Helene Fischer z Krasnojarska 😏
OdpowiedzUsuńHelena Rubinstein.
Helena Christensen.
Helena Sukova.
A moją Mircię wtedy z ulicy zabrała do swojego domu Jelena, czyli tez Helena.
Moja 20 lat temu zmarła sąsiadka tez byla Helene.
Szukajcie, a znajdziecie trochę Helen 😊
A jest jeszcze piękna Helena.
Gruszkę Helene tez mamy (Birne Helene) jako deser.
Tyle postaci podałaś ... Zastanowiłam się , co znaczy to imię i znalazłam, że z greckiego imię może pochodzić od hele /blask/, helane /pochodnia/ albo selene /księżyc/. Wszystkie- piękne!
UsuńMiałam też ciotkę o tym imieniu, ale funkcjonowała w rodzinie jako Luśka, Lusia; była kuzynką mojego ojca, mieszkała niedaleko nas, więc kontakt był dość bliski. W kilku momentach miała ważny wpływ na moje życie, niezupełnie z własnej - jej i mojej - woli, ale 😊
OdpowiedzUsuńZmarła, potrącona na pasach przez jakiegoś debila, co ciekawe, tego samego dnia co mój tata, tylko dwa lata wcześniej.
Oj, wywołałaś wspomnienia...
Dobrze czasem powspominać. Mnie z kolei zainspirowała Fusilka swoim wspomnieniowym tekstem.
UsuńA Luśka to zdrobnienie pasujące do różnych imion. Moja koleżanka Elżbieta też była nazywana Luśką, bo Ela, Eluśka, Luśka ...
Wspaniała Ciocia! ♥ Takich kobiet nam trzeba!
OdpowiedzUsuńTo prawda! Ale wiesz, myślę, że może teraz takich kobiet jest nawet więcej , bo i czasy inne , już mniej opresyjne dla kobiet- mimo wszystko.
UsuńZupełnie zapomniałam,że wczoraj były imieniny Heleny. Też mam ciepłe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńJasne, można przeoczyć, bo we współczesności to mało popularne imię.
UsuńFajnie, że też masz ciepłe wspomnienia. :)
Piękne wspomnienie. Ja niestety nie znałam żadnej Heleny, ale mam znajome na Bałkanach noszące odpowiednik tego imienia (w Grecji - Eleni; W Macedonii i w Bułgarii - Elena (zdrobniale Lencze)).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
U nas Eleni to znana piosenkarka. Znana starszemu pokoleniu, bo młodzi już innej muzyki słuchają .
UsuńPozdrawiam. :))
Twoja ciocia była naprawdę nietuzinkową kobietą:-)
OdpowiedzUsuńA ja mam chrzestną Helenę i dzisiaj będę u niej ze spóźnionymi życzeniami, kwiatami i prezentem.
Serdeczności!
Szeroki uśmiech dla chrzestnej Heleny! :))
UsuńSerdeczności. :)
Miałam ciocię Helę, to była najstarsza siostra mojej babci. Miała w ogrodzie fantastyczne, przepyszne jabłka, po które podczas wakacji chodziliśmy przez pola do drugiej wsi. Takich jabłek nie było nigdzie więcej, nie ma i nie będzie. To jakieś wymarłe, przedwojenne gatunki, owoce były ogromne, czerwone i słodkie. Cudo po prostu :)
OdpowiedzUsuńCzyli ciocia Hela też się sympatycznie kojarzy- z dzieciństwem i niezapomnianym smakiem jabłek. Fajne wspomnienie! :)
Usuń