Jakby co, to wirus nam robi teraz sprawdzian za sprawdzianem!
Zepsuł mi się zegarek. Zepsuł? Nie wiem, może wystarczy wymienić baterie? Może... ale gdzie? i kiedy? i jak dojechać?...
Niby na komórce mogę wyświetlić godzinę, ale to nie to! Czuję się jakby zawieszona w czasie- nie wiem, jaki dzień tygodnia, która godzina...płynie czas...
Siła złego na jednego- ale to zwykle tak bywa, że poruszysz kamyczek a sunie lawina!
Zaczęła przeciekać woda w toalecie. Niby gorsze tragedie bywały, nie ma się na co użalać i można naprawić a doraźnie wodę zakręcać na dopływie, ale komfortowe to to nie jest!
Przyszedł syn- domowa złota rączka od wszystkiego. Niestety, jeden element do wymiany. I znowu: gdzie kupić? i kiedy?...które sklepy funkcjonują poza spożywczymi i chemią?...
Robią mi się odgniecenia na nosie- wygląda na to, że od okularów... Cholera!! Całe życie w okularach chodziłam i zero jakichkolwiek problemów a tu nagle- łup! ni z tego, ni z owego!
Do dermatologa z takim bzdetem nie pójdę, nawet nie wiem, czy w ogóle przyjmuje, do lekarza ogólnego- tym bardziej nie. No to radzę sobie we własnym zakresie- staram się okularów używać jak najrzadziej a jeśli już, to podkładam płatki kosmetyczne tak, żeby mi wizji nie przesłaniały. Groteskowo to wygląda, ale cóż?- takie mamy czasy, proszę państwa...
Dobrze, że mi się jeszcze odciski na tyłku nie robią, bo przecież większość czasu to zajęcia fotelowe: książka, szydełko, druty, krzyżówki, komputer... z przerywnikami na posiłki.
I tak by można było snuć opowieść o barwnym życiu emeryta w czasach pandemii...Eeee! Szkoda gadać. Tyle, że co tu napyskuję, to moje. A to już całkiem spora wartość! ;)
Coraz więcej problemów w tej naszej izolacji...
OdpowiedzUsuńCoraz więcej i nie tylko- one pęcznieją!
UsuńKoronawirus i zastraszanie oraz indolencja i głupota sporej części społeczeństwa...
OdpowiedzUsuń- Czy to mało?
Indolencja i głupota były i wcześniej a koronawirus i zastraszanie dodatkowo zrobiły swoje.
OdpowiedzUsuńLeroy Merlin u nas otwarty, nie zamykali własnie ze względu na możliwe awarie i remonty.
OdpowiedzUsuńTeraz w ogóle więcej trzeba główkować, by za dużo nie łazić niepotrzebnie, muszę do apteki po maseczki, bo uszyć nie mam z czego...nawet gumki czy tasiemki brak.
Wszelkie drobne niedobory urastają teraz do rangi problemu.
UsuńMoja sąsiadka nie wytrzymała, i chociaż nie powinna spacerować, tylko kogoś poprosić o pomoc, zrobiła rundkę po wsi. Normalnie jest bardzo aktywna i ciężko jej ... chorować na drobne przypadłości też trochę strach. U nas największa grupa zawodowa, która jest chora, to pracownicy szpitali.
OdpowiedzUsuńBardzo rozumiem twoją sąsiadkę, bardzo, bardzo! Czasem mam wrażenie, że w obecnym czasie najbardziej dyskryminowane są osoby ze względu na wiek... a nigdy dotąd tego nie odczuwałam. Może nie zwracałam uwagi.
UsuńA szpitale /i domy opieki, czyli znowu starzy, chorzy ludzie/ to teraz najbardziej groźne miejsca!
Wiesz, nawet by mi sie nie snilo pomyslec o takich przyziemnych drobiazgach, ktore w trwajacym okresie pandemii urastaja do nierozwiazywalnych problemow. Ale faktycznie jakis dynksik do przeciekajacego kibelka moze utrudnic zycie, a kupic nie ma gdzie. Ja chyba nie mialabym problemu zegarkowego, bo mam hyzia na tym punkcie i u mnie w domu wszedzie sa zegarki, nawet w lazience, a w pokojach po kilka. Bo niby szczesliwi czasu nie licza, ale sicher ist sicher. :))))
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że i ja będę musiała kupić jakiś zapasowy, bo bez zegarka nie umiem normalnie funkcjonować.
UsuńKupic? Chyba tylko online, bo sklepy przeciez pozamykane.
UsuńMoże jak sklepy ruszą?... Tu już zakup internetowy chyba jednak nie byłby dobry.
UsuńMoże zajrzyj do sklepów internetowych (można w nich kupić chyba wszystko, a koszt przesyłki pocztą jest niewielki). Wiele sklepów stacjonarnych też ma swoje strony internetowe i sądzę, że zamieszczają informacje o tym, czy są otwarte.
OdpowiedzUsuńŻyczę pogody ducha (na złość panującej zarazie) ;) Przesyłam usmiech :)
Chyba rzeczywiście takie będzie wyjście. Ja co prawda przez internet nie kupuję, ale syn z tej formy zakupowej korzysta, więc można będzie tak zrobić. Dziękuję, Skarlet. Ja też przesyłam uśmiech! :))
UsuńOd siedzenia przed laptopem (i trzymania glowy w dziwnych pozycjach przy ogladaniu i czytaniu na tablecie) bola mnie okropnie plecy, powinnam umowic sie z fizjotetarapeutą, powinnam duzo chodzic, nie powinnam siedziec przed laptopem...
OdpowiedzUsuńNaszych władców niewiele interesuje ani nasz stan fizyczny, ani psychiczny. Jak już ten cholerny wirus da sobie spokój, to do tego czasu staniemy się krajem sfrustrowanych, fizycznie poturbowanych ludzi!!!
UsuńBBM!
UsuńNie bierz tak całkiem serio! To nie diagnoza tylko chwilowy spust frustracji! ;(
UsuńA nie daj boże ulec teraz nieszczęśliwemu wypadkowi albo rozchorować się na coś innego niż na jedynie słuszną teraz chorobę!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, BBM!
Tfu! Tfu! Tfu!! Wypluć! Odpukać ! Okadzić... Nie wypowiedz w złą godzinę! ;(
UsuńWłaśnie to przerobiłam tuż przed świętami. Teraz mam nadzieję, że drugi raz się nie przydarzy. Ale uroki odczyniłam;-) Tak na wszelki wypadek.
UsuńMam nadzieję, że nie pomyślałaś, że źle Ci życzę. A jeśli tak, to przepraszam.
UsuńNo, nie żartuj kochanie! To tylko takie powiedzonka, których też przecież serio nie biorę! ;)
UsuńJa mam już tak dosyć tego wirusa... Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńMyślę, że wszyscy mamy już tej zarazy serdecznie dosyć!!
UsuńPozdrawiam.
Pyskuj kochana, pyskuj, mnie też lepiej od tego :)
OdpowiedzUsuńZdaje się, że im dalej w las, tym pyskowania będzie więcej, bo i cierpliwość się kończy!
UsuńCzy wiesz, że od jutra jest obowiązek chodzenia w maseczkach, ale na spacer nadal nie wolno... No może w przyszłym tygodniu! Mandaty do 30 tys. złotych !!! Od wyobrażenia sobie taaakuej kwoty głowa mnie rozbolała!!! Chyba ...nom na 500+ brakuje! :(((
no niby na spacer nie wolno...
Usuń:)))
No, wiadomo- Włosi! Ci mają fantazję!! :)))
Usuń*Tulę*
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, mnie dziś szlag ciężki trafił, pracuję z ludźmi bez wyobraźni i niestety nie ma szans na zmianę, ale co się zawsze nadenerwuję, to moje...
Mam dosyć. Szczerze. W normalnych warunkach polazłby człowiek, zrobił jakieś 7km i by wychodził ten stres, teraz może za to popaść w alkoholizm, bo do żabki wolno, na spacer nie bardzo.
To nie jest dobry dzień, o nie...
No, nie jest na pewno! A do tego byle jaka pogoda... Może trochę nam się nastrój poprawi, jak się zrobi cieplej? Trzymaj się , Leonardzie, musimy dać radę!
OdpowiedzUsuńPrzetrzymamy to wszystko! Jakoś.,, ;)
Często tak bywa, jak się wali to kilka rzeczy
OdpowiedzUsuńJa tez ,druty,laptop,komórka ,obiad i plecki oraz 4 litery bolą. Pozdrawiam.
Od czasu do czasu człowiek musi sobie trochę ponarzekać. I zaraz robi się lżej... Pozdrawiam.
UsuńTeraz, gdy nie można się nigdzie dalej ruszyć, można byłoby chociaż dom wypucować. A tu jakiś bezruch. Nic się nie chce.
OdpowiedzUsuńSą ludzie, którzy całkiem sensownie zagospodarowują czas. A ja, bywa, mam z tym problem.
UsuńWłaśnie wczoraj mi córka zwróciła uwagę na ten problem. Wnuczka jej sciągnęła i popsuła okulary, a tu optyka nie ma... Musi nosić stare. Ja na szczęscie mam kilka zapasowych par, ale kto wie, co sie zepsuje? Nie sposób we wszystkich kierunkach się zabezpieczyć!
OdpowiedzUsuńNo właśnie! A jak na złość taki czas jest najlepszy dla wszelkich uszkodzeń . Złośliwość rzeczy martwych! ;(
UsuńTo była chyba moja największa obawa, gdy się zaczynały wirusowe ograniczenia: Drżałem, by coś niezbędnego w domu nie zaczęło się chrzanić. Teraz jest lepiej, bo podniosły się temperatury i ustały wściekłe huragany, które potrafią mieszkanie wychłodzić w 4 godziny, korzystając tylko z kratek wentylacyjnych. Tutaj dorwać gazowca do naprawy bojlera, to spory problem, nawet bez koronawirusa. Teraz, gdy już jest cieplej, jeżeli nie nastąpi jakiś kataklizm, to przetrwamy. Oby zdrowie było, czego i Tobie życzymy.
OdpowiedzUsuńNajlepszego! Oby wam się nic nie uszkodziło. I obyśmy wszyscy szczęśliwie w zdrowiu przetrwali!
UsuńZegar jest w telewizorze, w telefonie, w komputerze! Pewnie, że przyzwyczailiśmy się do tradycyjnych, stojących lub wiszących, ale... Jak się nie ma co się lubi....🙂 No, resztę przecież znasz!
OdpowiedzUsuńPozdrawianki!
Tymczasem musi tak być, przecież wiem! A i tak co jakiś czas na pusty przegub ręki zerkam... Buziale! ;)
UsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńMarkety budowlane (jak ktoś wyżej zauważył) są otwarte, tyle, że do godz. 20-tej (pomiędzy 10.00 a 12.00 wstęp tylko dla emerytów 65+).
Sugeruję wybrać się do najbliższego marketu budowlanego (nazwy nie podam, żeby nie być posądzony o kryptoreklamę) i po 20 - 30 minutach czekania w kolejce przed wejściem zrobić potrzebne zakupy.
Wartością dodaną tego rozwiązania jest możliwość legalnego (załatwienie potrzeb życiowych) wyrwania się z aresztu domowego, który zafundowała nam Polska Zjednoczona Partia i Sprawiedliwość...
Pozdrawiam
Krzysztof z Gdańska
Dzięki! Przekażę synowi. Ja nawet nie miałabym jak dojechać. Pozdrawiam.
UsuńOdnośnie braku zegarka, moja ukochana (jeszcze w czasach kawalerskich) powiedziała, że "szczęśliwi czasu nie liczą"...
OdpowiedzUsuńOd tego dnia wyrzuciłem zegarek i nie używam do dnia dzisiejszego ;)
Co ciekawsze dobrze się z tym czuję. W epoce przedkomórkowej wypracowałem nawet cały system pozyskiwania informacji o mijającym czasie (od kasowników biletowych, przez zegary miejskie do banalnego pytania przechodniów na ulicy).
Może to też będzie dla Ciebie wartością dodaną epidemii ;)
Pozdrawiam
Krzysztof z Gdańska
Dzięki! :)) Ja też jakoś się przyzwyczaję. Przecież wiadomo: Polak potrafi! Nie takie problemy w życiu się rozwiązywało!
UsuńPozdrawiam :))
Uścisnę Cię tylko, Matyldo kochana, bo już mi się gadać nie chce. Buziaki!
OdpowiedzUsuńOdściskuję i Puchatym otulam! :))
UsuńBez przesadyzmu Mądrzy i fachowi dziś powiadają.
OdpowiedzUsuń"Niebezpieczeństwo jest tam gdzie jest tłok"
Czyli jak niegdyś powiadano.
"Najlepszy środek antykoncepcyjny to...kwadrat odległości"
A większość z nas ma takie szanse na załapanie się na korono wirusa jak 5 tke w Totolotku
A najgorszym to, ze dziś ,nie precyzyjne, bezprawie zwane prawem, interpretuje ,niedouczony mundurowy z Policji czy z Wojak bo mu tak kazano ...by zebrał jak największą ilosc pouczeń i mandatów, bo wtedy jest produktywny i aktywny,No i pewno premiowany.
Wiec głupota goni głupotę,a my jak te barany dajemy się zaganiać i tłumaczymy, tłumaczymy, byle komu, zamiast pogonić, "kulturalnie i stanowczo" Cos o zgodności z Konstytucja No i odmawiać mandatów !!
/nawet nie zdajecie sobie sprawy ile to wysiłku intelektualnego dla takiego posterunkowego spłodzić sensowny i zasadny wniosek do sądu.Wiec z zasady odpuszczają/
BBM
"Nieszczęścia" jak widać nawiedzają Cie parami !
A bywają gorsze znacznie gorsze i nie mam na myśli tu tzw zdrowotne Ale utopić w sr..komórkę? Toz to armagedon porównywalny z jej zagubieniem gdzieś, w lesie.Gdzie nazwiska adresy itp.
Jak myśmy te cholerne lata za komuny przeżyli bez komórek ?
Teraz dobrowolnie zakładając sobie smycz,lokalizatora naszych przemieszczeń i pobytów ect I dziecinną wręcz możliwość podsłuchów.
Gdyby nam zaproponowano wszczepienie hipów lokalizacyjnych protestowalibyśmy i wierzgali.
Komorki kupiliśmy sobie sami dobrowolnie a niektórzy nawet po kilka.
Przyznam, że i mnie się wydaje, że to podgrzewanie atmosfery strachu jest mocno na wyrost i służy głównie temu, żeby nas mocniej za pysk chwycić. Może, gdyby dotarła informacja, że ktoś w tej miejscowości, na tej ulicy... etc, to reagowałabym inaczej.
UsuńA co do telefonów: pewnie trudno Ci będzie uwierzyć, ale na założenie stacjonarnego telefonu w głębokim PRL-u czekaliśmy 15 lat /słownie: piętnaście!!!/. I o czym tu jeszcze gadać?!
To chyba była jakaś PRL norma !! Bo ja tez!!
UsuńGorzej Bo jakie jedyny na klatce posiadacz takowego miałem kolejki tych co to nocą musieli wezwać pogotowie.Co ja się niechcący, nasłuchałem.
Nawet jednego z mężów, którego bezdzietna zona wpadała w jakiś obłęd z tego powodu i nocami miała zwidy.Co lepsze gdy jakoś im tam "wyszło"z potomstwem "przypadłość"ustała,jak ręką odjął.
Dziś pamiętając tamto, prawo kobiet /a mężów tez/do in vitro, bronię jak niepodległości.
PS
Dzis osoby, ktorych aparaty komórkowe, logują się przypadkowo, do stacji bazowych,/mocniejszych/a umieszczonych za granicami Polski, Sanepid wzywa do "odbycia kwarantanny" przez okres 14 dni /bo to wszystko monitorują/ uznając "z automatu"ze byli za granicą.
Wiec jeśli mieszkasz w terenie przygranicznym by nie mieć kłopotów przejdź na ręczne wybieranie sieci.
Pozdrawiam
Dzięki za przestrogę, chociaż zbędna . Do granicy daleko! ;)
UsuńPozdrawiam.
Mieszkam od ponad dwóch lat w Malezji. Dwa dni przed zamknięciem całkowitym przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania. Super!. Udało się!. Dwa dni później padła nam lodówka. Ups. Na szczęście nie całkowicie, bo działał zamrażalnik, jako część chłodząca.Czyli nie jest źle. Zamrożone jedzenie zostało wywiezione do lodówki w biurze, codziennie mąż przywoził potrzebne w danym momencie mięso, sery. za kolejne 3 dni lodówka rozłożyła się na amen.Problemem u nas jest to, że, w czasie izolacji, nie możemy wychodzić z domu, tylko do pracy, do sklepu chodzi tylko jedna osoba z domu. A do tego, do budynków mieszkalnych nie może wejść nikt, kto nie jest w nim zarejestrowany. Agent mieszkania kupił nam nową lodówkę, ale nie może być dostarczona. Ups! To dopiero problem. Na szczęście w naszym tzw condominium, jest dużo pustych mieszkań i agent wykazał się dużą kreatywnością, pożyczył z nieużywanego apartamentu, za zgodą właściciela i teraz mamy naszą, dużą, działającą lodówkę. Już nie pamiętam, kiedy z czegokolwiek tak się cieszyłam.
OdpowiedzUsuńW Polsce zaczynają luzować, u nas jeszcze nie. Czwarty tydzień w domu, bez chwilowego wyjścia. Daję radę:)))
Pozdrawiam:)))
Całkiem podobnie do naszych zakazów- też niektóre absurdalne, które trudno w jakiś logiczny sposób wytłumaczyć... To luzowanie u nas baaardzo jeszcze nieśmiałe. Przypuszczam, że wielotygodniowe zakazy na różnych polach spowodują więcej spustoszeń niż sam koronawirus. Inflacja już jest całkiem spora...
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie! :))