Pora bliżej obiadu niż śniadania, jak okiem sięgnąć pustka, pogoda piękna, uznaliśmy, że można pójść na krótki spacer. I poszliśmy.
Spokojnie, powoli, krok za krokiem... i ciągle żywego ducha na horyzoncie. Całkiem przyjemnie się chodziło!
Taki obraz...
Ale i taki:
A tu niemalże Japonia...
Bardzo sympatyczny spacer. Wracaliśmy do domu. Byliśmy już na naszej małej uliczce, gdy powoli dogoniło nas auto straży miejskiej. Do głowy by mi nie przyszło, że coś może się im nie spodobać. Otóż może! Zatrzymali się przy nas, zalecając powrót do domu. Nie powiem- byli grzeczni, choć w którymś momencie postraszyli nas mandatem, gdy próbowaliśmy wyłuszczyć nasze racje, podparte zapewnieniem, że jesteśmy rozważni i bardzo ostrożni.
Jakoś dziwnie wcale się nie przestraszyłam- sama nie wiem, dlaczego...
No cóż, życzyliśmy im miłego dnia i wróciliśmy do domu. Ale niesmak pozostał! Bo wcale nie mieliśmy przekonania, że to wszystko jest zgodne z prawem, nawet tym kulawym, które pis co kilka dni na własny użytek sam sobie uchwala...
Może w tym chaosie uda mi się jednak nie zwariować...
Ale chociaż mały spacer zaliczony.
OdpowiedzUsuńNie zwariujemy!! ;)
Mam taką nadzieję! ;(
UsuńDobrze, ze w tym dyktatorskim panstwie udalo Wam sie wyjsc obronna reka. Trafilibyscie na bezmozgich kulsonow, juz byscie na glebie lezeli, jak kobieta, ktora we Wroclawiu ksiazke w parku czytala siedzac samotnie na lawce. Takiego rezimu nie bylo nawet w stanie wojennym. A co pospacerowaliscie, to Wasze, nikt Wam wrazen nie odbierze.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Człowiek nie wie teraz, czego i od kogo może się spodziewać...
UsuńNie rozumiem, ze nie mozna chodzic w otwartych przestrzeniach, po polnych drogach, parkach, lasach- przeciez tam jest najmniejsze ryzyko zakazenia sie, gdy jest sie przy tych spacerach rozwaznym. No ale co my tam obie BBM rozumiemy...
OdpowiedzUsuńDobrze, ze udalo wam sie wyjsc z tej dziwnej opresji.
Pozdrawiam Cie serdecznie swiatecznoponiedzialkowo!
Nie idzie o to, by kogokolwiek uratować lecz chodzi o to, by każdego zastraszyć. Wybory Figuranta przed nami!
UsuńNajlepszego, Lucy! Wędruj z Mirką po polach i ciesz się wiosną! U Was to normalne, u nas już normalne być przestało, chociaż nie ma sensu...
Usuń"Baby są straszne" [Jej Ekscelencja do Paradysa i tego drugiego - w Seksmisji]. Tak genialnie wypunktowałaś absurdy absurdalnej rzeczywistości, w którąśmy wdepnęli lub w którą nas wdeptano. Właśnie wróciłem ze spaceru po miasteczku rodem z "Dnia tryfidów" Johna Wyndhama [powieść o światowej pandemii gubiącej ludzkość]... Pusto... Minął mnie policyjny samochód nadający komunikat o potrzebie siedzenia w domu. Policjant pomachał do mnie ręką. Odmachnąłem... Przede mną truchtała kobieta z pieskiem, któremu dwa inne nachalnie oferowały publicznie usługi najwyraźniej w zasadzie intymne. Kobieta coś im tłumaczyła z zaangażowaniem. Chyba się zawstydziły, bo do kontaktu pierwszego stopnia tym razem nie doszło... Centrum dziesięciotysięcznego miasteczka... "Pełno nas, a jakoby nikogo nie było"...
OdpowiedzUsuńŚwięta...święta i po...
Zdrowia życzę...
Widzisz, jak to jest: jednym wolno, innym nie. Wszystko w zależności nie od prawa a od tego, kogo spotkasz na swojej drodze.
UsuńJa też życzę dużo zdrowia! i... odrobiny wolności- także dla siebie.
A może tak sobie "na dzień świąteczny 2" coś przeczytać. Wypadałoby jednak znać podsumowania "dni zarazy"
OdpowiedzUsuńhttps://studioopinii.pl/wp-content/uploads/2020/04/Dziennik-czas%C3%B3w-zarazy.pdf
Przeczytaliście? Prześlijcie znajomym
Samo życie... Może nawet warto to wydrukować? Ot, tak- dla pamięci! :(
UsuńA mówili, że półgodzinny spacer dozwolony dla równowagi wszelakiej!!! Jak przeczytałam, to chyba wrócę do wieczornych spacerów!
OdpowiedzUsuńJa pewnie też. Teraz zaczęło dość intensywnie padać. Zobaczymy, co będzie do wieczora...
UsuńNic mi sie nie stanie jak w domu trochę posiedzę. Więc siedzę.
OdpowiedzUsuńJa też siedzę- ale bardzo chciałoby się wyjść gdzieś choć trochę dalej a nie tylko wokół chałupy... ;(
UsuńU nas pada, ale wczoraj na małym spacerze byliśmy. Wkleję myśl, znalezionaą na stronie M. Szcxygła, polecam uwadze wszystkich sfrustrowanych, jak ja 😊
OdpowiedzUsuń"Bo - jak pisał Karel Čapek - żeby w pełni docenić swoje życie, trzeba pewnej dawki lenistwa. Człowiek, który tylko się spieszy, dojdzie rzecz jasna do celu, ale za cenę tego, że nie zauważył tysięcy rzeczy po drodze".🌷
Myśl pewnie mądra ale u mnie chyba jednak nie do końca się sprawdza, bo moje lenistwo wcale mi uważności nie dodaje.;(
Usuń@Ikroopka:
UsuńOstatnio odkryłam polski serial "Bez tajemnic" z Jerzym Radziwiłowiczem. /3 sezony/. Ogląda się dobrze. Dla mnie minusem jest , że odcinki są zbyt krótkie /20-30 min/.
Cd. Ale jest ich mnóstwo!!!
UsuńJa to widziałam parę lat temu, leciał w tv, świetny Radziwiłłowicz:)
UsuńBBM, odbierz pocztę, proszę.
Już pędzę! Dziękuję! :)
UsuńDobrze, że pospacerowaliście. Jak czytam o kreślonych na kolanie przepisach i reakcji niektórych ludzi, którzy zamknięci w czterech ścianach zieją nienawiścią do każdego, kto na chwilę wyjdzie, to niedobrze się robi.
OdpowiedzUsuńTo prawda, tym bardziej, że wybieramy nieuczęszczane miejsca, więc rozumiemy ewentualne zagrożenie i jesteśmy bardzo ostrożni. Dosyć smutne to wszystko!
UsuńJa na taki słuczaj mam przygotowane tłumaczenie - spacerować muszę, dla zdrowia psychicznego i zdrowych pleców, już i tak od siedzenia w domu i mniejszej ilości zajęć wszystko mnie boli i gorzej sypiam...
OdpowiedzUsuńWszelkie rozporządzenia świadczą o stosowanej dezinformacji, a policja i SM interpretują jak chcą...prawnicy radzą nie przyjmować mandatów, tym bardziej, że SM znana jest z wybitnej gorliwości w tym względzie.
Musze dopisać - u nas cmentarze otwarte, a po doniesieniach o mandatach na myjni i dyskusji na ten temat, otwarto także myjnie...i jak tu nie zwariować?
UsuńJest takie uniwersalne określenie na rozbieżność wszystkich rozporządzeń : każdy wuj na swój strój!
UsuńOszaleć można!:(
Nosz kurna ,przecież zalecają krótkie przewietrzenia
OdpowiedzUsuńMnie już 4 litery bolą od tego siedzenia na wesalce
U nas chłodno, deszcz i wiatr.Ciepłe z Puchatym
Dziękuję, Urszulko!
OdpowiedzUsuńJedno zalecają, czego innego wymagają- totalna niekonsekwencja! Dziś nie wyjdę, jest chłodno- nie chcę się przeziębić... Ciepłe z Puchatym dla Ciebie też!
Krótki spacer to konieczność dla zdrowia i utrzymania równowagi psychicznej. Tak jak zakupy żeby nie paść z głodu. Więc spaceruję.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia i pogody ducha, BBM!
Dbaj o siebie, Amasjo! :)
UsuńA jak się ma Wasz krótki spacer do tłumu polityków pod pomnikiem i na Powązkach? I kuzyn prezespana ściągający w trybie pilnym maseczkę z twarzy po karcącym spojrzeniu zwykłego posła? Ojej, tylko przepowiednia Filipka z Kotliny Kłodzkiej trzyma przy nadziei...
OdpowiedzUsuńMatyldo kochana, zdjęcia śliczne, u mnie różowo kwitnących po drodze nie spotkałam. Przecudne !!! Buziaki wiosenne :)))
ankawtorek, kwietnia 14, 2020
Usuń"I kuzyn prezespana ściągający w trybie pilnym maseczkę z twarzy po karcącym spojrzeniu zwykłego posła?"
Gratuluje spostrzegawczości !!
.Myślałem iz ten gest do żurnalistom, wszelkiej a nie prawicowej maści, okazje do komentarza.
I kuzyn prezespana ściągający w trybie pilnym maseczkę z twarzy po karcącym spojrzeniu zwykłego posła? Bo to jeden z tej "biało czerwonej drużyny"zachował się tak rozsądnie i zgodnie z zaleceniami.
Został skarcony, to było widać, jak wyraźnie skarcony, pospiesznie tę maseczkę ściąga.
Wszyscy widzieli I co ?I nic?
Niestety tak ma większość elektoratu.Patrzą a nie widzą.Słuchają a nie słyszą.
Wyciąganie wniosków, to już inna a wyższa praca półkul mózgowych na którą jak widać nie każdy może sobie pozwolić.
A myślenie logiczne czy wyciąganie logicznych wniosków odeszło do lamusa.
Nie wiem czy to wynika z faktu ze "podstaw logiki"zaprzestano uczyć.Czy z innych przyczyn.
Jak u Tuwima
"I oto idą, zapięci szczelnie,
Patrzą na prawo, patrzą na lewo.
A patrząc - widzą wszystko oddzielnie
Że dom... że Stasiek... że koń... że drzewo..."
Pozdrawiam ... z podziwem
Tuwim genialnie spostrzegał świat... Pozdrawiam również :)
UsuńOj, Aniu! Wiosna w pełni, drzewa kwitną a we mnie coraz więcej przygnębienia. Jakoś trudno mi dawną energię z siebie wykrzesać! :((
OdpowiedzUsuńWychdzę codziennie na godzinny spacer po najbliższym skwerze i osiedlu. Jeżdżą koło mnie radiowozy i potwarzają z nich ciągle to samo. Kilka razy pomachałam im ręką. Nie wiem czy mam szczęście że mi jeszcze nie zwrócili uwagi, czy się na mnie przyczaili i spotka mnie to lada dzień...
OdpowiedzUsuńNie możemy zwariować, wykluczone.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Nadgorliwość jest trudna do strawienia. W każdych okolicznościach a szczególnie w tak niezwykłych, jak te, któ4rych obecnie doświadczamy!
UsuńPozdrawiam Cię, Stokrotko. :)
Zostawcie zawodowych uprzykrzaczy życia czerpiących satysfakcję z babrania się w pejoratywach. Zapraszam na jabłka "z przyległościami".
OdpowiedzUsuńWolałabym, żeby zawodowi uprzykrzacze życia mnie pozostawili w spokoju. A z zaproszenia skorzystam.
UsuńChyba już za bardzo wrosłem w irlandzkie obyczaje i zupełnie sobie nie wyobrażam powrotu do miejsc, gdzie straż miejska szuka pretekstu do polowania na obywateli. Odnoszę wrażenie, że w Polsce nadal prawo ustalane jest na zasadzie "bo JA tak powiedziałem".
OdpowiedzUsuńInna sprawa, że nasze ograniczenia koronawirusowe różnią się od polskich - nikt nas nie ściga za spacer.
To prawo działa już od pięciu lat, tylko teraz nabrało ostrej wyrazistości. Chyba dokonałeś dobrego wyboru, Wolandzie. Polska jest cudownym krajem z mnóstwem mądrych , wrażliwych i fajnych ludzi, ale... i już resztę przecież znasz... ;(
OdpowiedzUsuń