Muszę się pochwalić, bo prace stryszkowe są już mocno zaawansowane. Nie dość, że zrobiłam zasadniczy remanent i zbędne rzeczy albo pooddawałam, albo powyrzucałam, to na wszystkie pozostałe znalazłam odpowiednie miejsce.
Zrobiło się niemal przestronnie i nawet chodniczki można już było odkurzyć.
Teraz czeka mnie porządkowanie w szafkach i na półeczkach, czyli głównie papierzyska, chociaż nie tylko.
Wiem, że jeszcze sporo rzeczy mogłabym wyrzucić, ale nie umiem, nie mogę i już!
Chyba już kiedyś pisałam, że jestem niepoprawnym zbieraczem i z różnymi drobiazgami trudno mi się rozstawać. Te- już nieakceptowane w mieszkaniu- zazwyczaj wędrują na stryszek a o każdy walczę jak lwica!
Rzut oka na wnętrze po otwarciu drzwi. Widać, że jeszcze jest sporo do przejrzenia, ale to już w szafkach.
W porównaniu ze stanem poprzednim, to niemal idealny porządek.
Jak widać na wcześniejszym zdjęciu, część dachowa wybita jest deszczułkami i idealnie się nadaje na umieszczenie tam, przy użyciu pinesek, rozmaitych papierowych zabawnostek.
Rysunek "Dogadajmy się" z klapkami na oczach u obu ludków jest aktualny w każdym czasie, ale obecnie... eee! szkoda gadać!
Wreszcie moja ściana "wspomnień"...
Czego tam nie ma... Korzeń, wyrzucony przez fale rzeki na plażę , wyglądający trochę jak średniowieczny bożek...
Maski dłubane w korze przez synów, rzeźba kupiona u górala kiedyś na szkolnej wycieczce.
Ale i artystycznie wymalowany gips, zdjęty z ręki, i znaleziona kiedyś małpka, wypełniona grochem...
Jasne, że wszystkiego nie pokażę, bo nawet nie umiałabym tak wykadrować, żeby to atrakcyjnie przedstawić...
Chcę Wam tylko powiedzieć, że mój stryszek to nie tylko typowa bałaganiarnia, ale i sezam wspomnień.
Bo jedno z drugim da się całkiem nieźle pogodzić. Bo- przy odrobinie dobrej woli- wszystko się tam zmieści: i albumy ze zdjęciami, i ozdoby choinkowe, i słoiki z przecierem pomidorowym...
Lubię swój stryszek, choć jest taki niepozorny i malutki. I cieszę się bardzo, że udało mi się doprowadzić go wreszcie do względnego porządku.
Teraz następny etap- różne dokumenty, rachunki... Ale to już na spokojnie!
Zdrowia, zdrowia, zdrowia! :))
Taki stryszek na wlasne potrzeby to potega! Ja niestety podczas przeprowadzek pozbywam sie rozniastych pamiatek i wspominkow, bo nie ma na to miejsca. A potem zbieram jakies nowe i zagracam piwnice. Kiedy umre i moje corki beda odgruzowywaly mieszkanie, by oddac je spoldzielni, pewnie wszystko powyrzucaja, bo to nie ich styl, bo nie maja zwiazanych z tym wspomnien, bo stare, bo niepotrzebne... Ale ja juz nie bede zyla, zeby moc po tym plakac.
OdpowiedzUsuńWywalczyłam, bo miało go nie być. I ogromnie się cieszyłam - i nadal się cieszę - że go mam! :)
UsuńI nieważne, co będzie kiedyś, ważne, że jest teraz a czy to piwnica czy stryszek?- po prostu jest to własne miejsce...
Fajne miejsce.Tez lubię rzeczy które tam masz.Wszystko co z wikliny, drewna ,korzenie,wazoniki też zbieram.Piekne miejsce.Kawal roboty zrobiłaś.Papierow nie lubię ale jak mnie weźmie to nie ma zmiłuj się.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPo prostu trzeba to zrobić, bo niektóre leżą po kilkanaście lat. Pozdrawiam .:)
UsuńFajny ten Twój stryszek:-) Pełen skarbów i osobliwości. No i tylko Twój:-)
OdpowiedzUsuńZdrówka i pogody ducha, BBM!
Dziękuję , Amasjo! Lubię go. Szczególnie, gdy jest tam porządek. I dlatego tak się zawzięłam na to sprzątanie. Puchate podsyłam! :)
UsuńBardzo mi się podoba Twój stryszek. Chomikować różne skarby też lubię. Czułabym się bez nich źle; ogołocona...
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam, BBM :))
Cieszę się! Trafnie określiłaś ten typ chomikowania. Dla mnie dom bez różnych drobiazgów byłby zimny , obcy...
UsuńSerdecznie Cię też pozdrawiam. :))
Az Ci zazdroszczę tego stryszka. Moje "skarby" poutykane gdzie bądź!
OdpowiedzUsuńTwój cały domek jest skarbnicą z charakterem. A już przed świętami nikt Ci nie dorówna! Też mogłabym Ci MBD pozazdrościć.;))
UsuńJa jestem przed porządkowaniem. Na razie zajęta jestem sadzonkami.
OdpowiedzUsuńI każda z nas robi to, co zaplanowała. I tak jest dobrze! :)
UsuńW mojej przestrzeni życiowej strych pełni bardzo istotną rolę. Przede wszystkim właśnie jako miejsce magazynowania skarbów wszelakich. Takich co to wyrzucić lub oddać komukolwiek za nic nie mogę, bo jestem do nich przywiązana (hi, hi, hi), a w domu już się nie mieszczą, bo...przybywają nowe skarby. Najlepiej istotę rzeczy zdefiniowała moja przyjaciółka, której z dumą zaprezentowałam najnowszy nabytek typu skarb, a ona to z uśmiechem skomentowała: "Będzie pięknie kiedyś dekorował strych".
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam.:)
I to jest to! Strych z duszą. Też podobnie to widzę .
UsuńPozdrawiam Cię Teńko! Czemu nie piszesz? Zajrzałam i - pusto. Trudno Ci się zdecydować? Fajnie się nawiązuje blogowe kontakty- bardzo zachęcam. :)
Gratulacje! Ogrom pracy! ♥
OdpowiedzUsuńDzięki! Ale jeszcze drugie tyle przede mną. A z papierami wolniej idzie ...
UsuńO papiery to osobna historia, jeśli istnieje piekło, to tam się właśnie segreguje papiery...
UsuńCoś w tym jest! Zawsze mam wątpliwości , które można już zniszczyć...:((
UsuńO, to nie graciarnia, a prawdziwy skarbiec, ale chciałabym tam pobuszować:-)
OdpowiedzUsuńO każdym z tych drobiazgów mogłabyś napisać niezłą historię!
Z przyjemnością zapraszam Cię do buszowania :) Niewątpliwie o różnych rzeczach dałoby się poopowiadać. Czy byłyby to ciekawe opowieści? Może niektóre... ;)
UsuńTo JEST BEZWZGLĘDNIE IDEALNY PORZĄDEK :-) Jednak spowolnienie związane z koronawirusem ma swoje dobre strony :-)
OdpowiedzUsuńIdealny jak idealny, ale zdecydowanie wystarczający. :))
UsuńI prawdę rzekłeś- w każdej sytuacji da się znaleźć promyk uśmiechu i zadowolenia! :))
Muszę Cię zaprosić do Opola. My tez wzięliśmy się za porządki w naszych schowkach i wiesz, że już kurwa nazad nie wlazło.
OdpowiedzUsuńChyba coś ściemniasz !.
Mimo to pozdrawiamy.
No nie wiem, czy zaproszenie przyjmę, bo do robienia porządków to niekoniecznie;))
OdpowiedzUsuńZe swoimi ładnych parę lat zwlekałam. Ale tzw. dobrą radą zawsze mogę służyć, czyli: to co nie włazi- kolanem!;)
Zdrówka i serdeczności dla Was! :)))
Grafika cudo...
OdpowiedzUsuńAle ja o czymś zgoła innym...
Otóż:
Niejaka "kloszard" zechciała [u mnie]z racji komentowania nieomylnych sądów PanaPrezesaZbawPolskie wnikliwie zaliczyć także i Ciebie do grona osób mających problemy ze skrywanym własnym masochizmem, wstydliwą akceptacją własnej przynależności do wiadomego "gorszego sortu"i zachwianą równowagą w sferze moralności, które to zachwianie nie pozwala dostrzec różnicy między "dobre a złem".
Zdrowia życzę...
Opinie niejakiej "kloszard" zupełnie mnie nie interesują, niezależnie od tego nawet, gdzie usiłuje je zamieścić. Zdrowia życzę również!
UsuńU mnie już przestała bywać. Na szczęście.
OdpowiedzUsuńNo jak? W ostatniej notce wykład Ci zrobiła! ;(
UsuńStryszki i inne zakamarki, jak u mnie za skosna sciana, to sa skarby na rózne skarby ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też jest ukośna część dachowa i trzeba się schylać, żeby przejść, ale i tak taki zakamarek to prawdziwy skarb! :)
UsuńWiele przeprowadzek wymusi na mnie pozbycie się wielu moich reliktów z przeszłości. Jednak mam dwa pudła, które zawierają moje dzieciństwo i młodość. Bronie ich przed sama sobą, aby się ich nie pozbyć. Ja zbieram pamiątki do czasu, aż mnie najdzie potrzeba porządku. Na szczęście te pudła mam i Lubie do nich czasem zajrzeć.
OdpowiedzUsuńTwój stryszek jest bardzo klimatyczny, ciepły, pełen wspomnień. Jest bardzo niebezpieczny, bo pod pretekstem jego sprzątania, można w nim utknąć na długo:))))
Moje pamiątki to cześć mnie a z żadnej części siebie nie zamierzam rezygnować .
UsuńUtknąć na stryszku za bardzo się nie da, bo jest malutki i swobodnie się w nim poruszać jest dość trudno!;)
Jeśli mogę prosić - dbaj o swoje pudła , bo to ogromna wartość , nie tylko sentymentalna .
Pozdrawiam:))
Imponujący stryszek. Szacuneczek....
OdpowiedzUsuńJa nie mam stryszku, więc jego rolę pełni mieszkanie...
Pełno w nim skarbów. Ale gdyby mi się tu trafił złodziej to ze złości wszystko by zniszczył ale nic nie zabrał... bo byłoby dla niego bezwartościowe.
Pozdrawiam
Tak, Stokrotko! Bo wartościowe są tylko dla właściciela i ew. jego rodziny. Pozdrawiam. :)
UsuńFantastyczne miejsce! Ile skarbów można znaleźć. I ukryć :) Podziwiam, że się nie tylko zabrałaś za porządkowanie ale doprowadziłaś do końca. Jesteś wielka! Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńAniu! Jeszcze nie do końca. Jeszcze przegląd w szafkach . Ale rzeczywiście do końca już niedaleko ! Przytulam:)
UsuńChciałabym mieć taki stryszek tylko dla siebie , gdzie mogła bym ustawić szafę z szufladami na swoje przydasie( nie mam takiej, brak miejsca), tam postawiliśmy biureczko w starym stylu przy którym moglabym dziergac swoje opowieści. Na pewno znalazłby się tam wygodny fotel i dobra lampka...oj moglabym tak marzyć...😊
OdpowiedzUsuńNa moim stryszku nie zmieści się ani fotel, ani lampka. Jest maleńki! :)
Usuń