Staram się zminimalizować oglądanie telewizji, ale i tak cały szereg wiadomości dociera. I gdy wczoraj usłyszałam, że plusem do obiecywanej piątki prezesa- kiełbasy wyborczej przed wyborami do PE- będzie wolność, poczułam się, jakbym w pysk dostała.
Uzurpator i autokrata, który zabiera ludziom wolność niemal w każdej dziedzinie /a jeśli nie w każdej , to tylko dlatego, że jeszcze nie zdążył!/ ma czelność obiecywać ludziom wolność!! Na dodatek robi to w Gdańsku- mieście wolności, które o wolność dba jak żadne inne miasto, robi to w Gdańsku, któremu wojewoda odebrał prawo do manifestowania tejże wolności na Placu Solidarności w dniu 4 czerwca- 30. rocznicę pierwszych wolnych wyborów, powołując się na pierwszeństwo uroczystości cyklicznych- swoiste horrendum uchwalone dla siania podziałów między nami! Szczyt cynizmu, buty i bezczelności!
Jedyna wolność, która przywróci nam godność i dumę narodową- to wolność od kaczyzmu! I może zwyczajnie- po prostu: pamiętajmy, co JESZCZE MOŻEMY!
----------------------------------------------------------------
Ostatnie dni miałam dość pracowite.
Zaparłam się, że muszę- i chcę- wykończyć dwie narzuty na fotele. Zaczęło się od tego, że taką narzutę zrobiłam na siedzisko wersalki /pokazywałam na bloxowym blogu/.
Pomysł się nie sprawdził, bo narzuta była długa, wąska i niewygodna w użytkowaniu. Ale przecież nie wyrzucę, bo zbyt wiele pracy to kosztowało. Przykryłam narzutą fotel i uznałam sprawę za zamkniętą. No, nie! dorobiłam jeszcze dwie poszewki na jaśki- na zamówienie małżonka. I już spokojnie wzięłam się do dłubanki na drutach, do której- uczciwie przyznaję- serca wielkiego nie miałam, bo tak do końca wcale nie byłam pewna, co właściwie chcę na tych drutach zrobić: bluzkę, wdzianko?...
Na cierpką uwagę męża, że szkoda mojego wysiłku, bo i tak w tym chodzić nie będę- a w to miejsce mogłabym zrobić narzutę na drugi fotel... zastrzygłam uszami i pomyślałam, że chłop ma rację!
I wzięłam się do roboty.
Narzuty są więc dwie- każda inna, bo wykorzystywałam resztki włóczek, pozostałości po robionych dawniej gobelinach.
Nie uznałam tego za specjalny minus, bo fotele nie stoją obok siebie i przecież nie patrzy się na nie jednocześnie. A zresztą tonacja jest zbliżona, więc może być.
Tę wcześniej pokazywałam.
Tę wykończyłam wczoraj. A jasne plamy to refleksy słońca!
No i wykonałam jeszcze jedną - mało fajną pracę: posegregowałam kłębki włóczek kolorami, żeby wiedzieć, co mam i w jakiej ilości, gdyby mi przyszła ochota do kolejnej dłubanki.
No, było trochę schylania!
Ale skończyłam i jestem bardzo z tego zadowolona! :))
Gratulacje! Świetna robota! Ja szczerze nienawidzę wszystkich dużych projektów i pewnie ze 3 lata bym dziubał :-D
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia i wszystkiego dobrego! ♥
Dzięki. Robiłam kwadraty, więc wielkość nie zniechęcała. Łączenie było dość upierdliwe.
UsuńJa też życzę ci miłego tygodnia! :))
Od dobrych dwóch lat nie oglądam tv, i nerwy mam jakieś takie na wodzy :)
OdpowiedzUsuńA narzuty...mama mi ostatnio zrobiła kilka pięknych własnoręcznie uszytych lub ,,zdrutowanych,, rzeczy, do pracy potrzebowałam (fotografia).
Zdecydowanie w tym przypadku inność jest wskazana :)w sensie że nikt takowych mieć nie ma ;)
Też czasem mam ochotę całkowicie odciąć się od wiadomości, ale usprawiedliwiam się tym, że może lepiej Złego od razu za rogi złapać, żeby nie zdążył zaatakować?... ;(( Pozdrawiam. :)
UsuńIle centymetrów długości ma brzeg Twojego kwadratu i jak później te kwadraty łączysz?
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie mierzyłam. Na oko około 10 cm. A łączę łańcuszkiem. Potem się na wilgotno rozprasuje.
UsuńNo moja Droga! Szacun! Bardzo mi sie podoba układ tych kwadratów, i na jednym i na drugim fotelu! Nawet gdyby stały koło siebie, nie raziłoby nic, bo kolorystyka zachowana, a tylko układ zmieniony! :-))))
OdpowiedzUsuńDzięki , Słoneczko! Do Twojej precyzji mi daleko, ale staram się, staram! ;)))
UsuńPrzecież Ty robisz na drutach, ja już druty zarzuciłam! :-))))
UsuńTo też szydełkowanie, nie druty! Różnica taka, że gruba włóczka a nie cieniutki kordonek... ;))
UsuńPrzepiekne narzuty, ładnie wyszły mimo zmian kolorystycznych,tak ma byc.Mam te same fotele co Ty,nasza szanowna kociara tak je obszarpała że gąbka wychodziła, jeden pokrowiec już założony.
OdpowiedzUsuńDzięki. Cieszę się, że Ci się podobają! :)
UsuńTelewizji nie oglądam To nie na moje nerwy. Podziwiam Twoją twórczość. Hmm... moja mama robiła cudeńka na drutach. Teraz po druty sięgnęła córka. Właśnie robi narzutę z kolorowych kwadratów. Mnie upodobanie do wełny i drutów ominęło.:)
OdpowiedzUsuńWiesz, moje pokolenie niejako ma to we krwi. Dłubało się z konieczności: pruło się stare i zniszczone i z tego coś "nowego" powstawało. Upolowanie czegoś w sklepie było dość trudne...
UsuńNo i pieknie Ci wyszlo, w dodatku praktycznie, wiec nie ma co zalowac, ze pokrowce sa rozne (mialam napisac, ze nie jednakowe, ale zwatpilam w moja znajomosc ortografii, - moja nauczycielka od polskiego w podstawowce mowila: wy jak nie wiecie jak napisac zolty, piszecie cytrynowy - to wstawilam ROZNE.
OdpowiedzUsuńGadzinowek nie ogladam od pazdziernika 2015, ale i TVN od czasu do czasu sobie dawkuje, bo wiadomosci z Kraju sa dolujace, a ja potem mam problem ze spaniem. Nawet moje ulubione Szkielko po smierci Miecugowa zeszlo na psy i ogladam je tylko wtedy, gdy komentuje K. Daukszewicz. Pozdrawiam Cie bardzo wiosennie. Teresa
Dzięki. Rozbawiłaś mnie wyjaśnieniem na temat ortografii. Przecież to dowód na błyskotliwą inteligencję tak od ręki znaleźć wyjście z trudnej sytuacji. Niech żyje cytrynowy kolor!! ;)))
UsuńSzkło nie zawsze oglądam, czasem. Lubię Zimińskiego, Sianeckiego, Markowskiego... zresztą to taki specyficzny program, że wielokrotnie smsy od słuchaczy ubarwiają tematykę. Serdeczności dla Ciebie, Tereniu! :))
No Kochana!! Szacun wielki za te dzieła! Fotele prezentują się pięknie i do głowy by mi nie przyszło, że wdzianka można im udziergać z włóczki :))) Brawo TY! :)))
OdpowiedzUsuńAle mi miło! Dzięki wielkie!! :))
UsuńRewelacyjne! Mogą spokojnie stać obok siebie jeśli im się zachce i będą dobrze wyglądały. Co do pierwszej części wpisu - w 100% się z Tobą zgadzam.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się podobają! I w ogóle Fajnie, że w rak wielu kwestiach się zgadzamy. :)
UsuńZgadzamy się Matyldo, wielu ludzi też się zgadza i oby się przełożyło w odpowiedni sposób...
UsuńNapisałam dużo ale skasowałam, szkoda zdrowia, a swoje i tak wiemy. Buziaki:)))
Tak, Aniu! Niech ludzie otworzą oczy, serca i umysły. Niech dokonają dobrych dla kraju i dla nas wszystkich wyborów! Buziaki. :))
UsuńPiekne te narzuity zrobilas, kolorystycznie przede wszystkim! Gratuluje!
OdpowiedzUsuńDzisiaj kupilam sobie zeszycik o szydelkowaniu, moze posune sie dalej poza pólslupki ,)
Moje umiejętności szydełkowania to podstawa podstaw. Znam półsłupki, słupki i łańcuszek. I tylko na tym bazuję. Twoja narzuta wykonana jest bardzo starannie. Zachodzę w głowę, kiedy znalazłaś czas na tak dużą pracę...
UsuńPrzerażające jest ta obiecywana nam wolność. Obawiam się że w związku z tymi obietnicami będzie jej coraz mniej. Tylko do czego to dojdzie???
OdpowiedzUsuńOgromnie wiele zależy od tego, kto wygra wybory- te i następne, i następne. Mądrze ludzie powiadają, że nadzieja umiera ostatnia. I tego się trzymajmy!
Usuń