Nie dziwcie się proszę znaczkowi. Zakładam, że będę go umieszczała przy każdej notce- aż do wyborów europejskich, niezależnie od tego, czego notka będzie dotyczyła. Ot, tak dla pamięci, żeby się utrwaliło, że KONIECZNIE TRZEBA GŁOSOWAĆ!!
/Założenie założeniem a czy wyjdzie- zobaczymy, bo ostatnio miałam problem z wstawieniem na bloga/
----------------------------------------------------------
Początek tygodnia zaczął się nieciekawie.
Od kilku dni mąż miał podwyższone ciśnienie, co było o tyle niepokojące, że całe życie był niskociśnieniowcem.
Dziś rano mierzy: 170/112.
Wpadłam w panikę, bo to żyły już nie takie i ryzyko wylewu czy udaru całkiem spore. Popędziłam zapisać go do lekarza. Do jednego lekarza numerków już nie było, natomiast do drugiego- tak. Zaraz po 8-ej. No to prawie biegiem do domu, potem do syna, żeby ojca do ośrodka podwiózł...
Wszystko się zgrało, lekarstwo zmienione, humor wrócił. Ulga!!
Chwilowa.
Okazało się, że synowa skaleczyła nożem palec i to tak nieszczęśliwie, że trudno było zatamować krew. Na domiar złego ból w barku- może tylko złe spanie...
Ja protestuję!!!
Jak na jeden tydzień - wystarczy!! Limit wyczerpany!! A to dopiero początek tygodnia! ;((
Tfu,tfu, tfu! Lepiej nie wywoływać "wilka z lasu"!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i zadbaj też o siebie!
Dzięki! Najgorsze- mam nadzieję- za nami! :)
UsuńWytrzymaj do 28. Merkury ma "cofkę" po 28 marca wszystko przejdzie. Przynajmniej jest na co zrzucić - zły aspekt planetarny ;-)
OdpowiedzUsuńUściski! Nie dawajcie się! Zaraz będzie lepiej! :-)
Dzięki! Postaram się. Zresztą już jest lepiej! ;))
UsuńCzasem się musi jakieś nieszczęście przewalić, żeby los mógł nam pokazać, że nie możemy zaznać pełnej szczęśliwości. Kiedy jest za długo dobrze, to przestawiam się na proletariacką czujność, wiedząc, że coś może pójść nie tak. Może u ciebie będzie już spokój, ale dbaj o siebie!
OdpowiedzUsuńOczywiście! Człowiek dopiero wtedy docenia to, co ma, jak nagle robi się gorzej... Mam nadzieję, że złe już się przewaliło!
UsuńZdrówka zyczę dla wszystkich, fe,bywają takie dni ,jak sie wali to wszystko.
OdpowiedzUsuńDzięki , Urszulko! Tobie/Wam też zdrówka. Wiosna czasem bywa zdradliwa...
UsuńTo ta pogoda zwariowana :(
OdpowiedzUsuńChyba tak właśnie jest, bo i Jesienna skarży się na złe samopoczucie...
Usuńnajważniejsze że ucichło, a reszta tygodnia tylko z lekkim zefirkiem proszę! :)
OdpowiedzUsuńO! I to jest to, co tygrysy lubią najbardziej! :)))
UsuńDlatego my wstajemy koło południa i dopiero wtedy mierzymy ciśnienie... ;))) Nie cierpię paniki z rana!
OdpowiedzUsuńKontroluj mężowi ciśnienie, bo nowe leki... I uściskaj mocno od nas! :)))
Jasne, że tak zrobię. Dzięki! :)
UsuńSą takie dni że wszystko się wali.... Ale są też piękne dni...
OdpowiedzUsuńŻyczę wszystkiego dobrego.
:-)
Dziękuję, Stokrotko! I z pełną wzajemnością! :)
UsuńAura wariuje to i nasze organizmy też. Jesteśmy częścią natury, połączoną z nią nierozerwalnie choć niektórym się wydaje, że są panami świata. To odnośnie znaczka i przypominania, żebyśmy nie musieli znowu przez kilka lat się wstydzić za "panów" i "panie" też... Uściski:)))
OdpowiedzUsuńWierzę, że niedługo wszystko się ustabilizuje. Powyborczo też. Buziaki. :)
UsuńŻyczę zdrowia i spokoju przez kolejne dni.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie! Najgorsze już poza... mam nadzieję. :)
UsuńJutro będzie lepszy dzień, te dzisiejsze niepowodzenia tylko tak dla urozmaicenia,by nie było nudno.
OdpowiedzUsuńTo się wie! Człowiek wszystkiego musi doświadczyć, żeby dobre docenił! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę zdrowia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Scarlet! :)) Wzajemnie! :))
Usuń