11 mar 2019

Przypadek? Może i przypadek...

Wygląda na to, że cała zawierucha blogowa jest już poza mną. Tym samym częściej będę tu zaglądać. Szczerze mówiąc mam pewne obawy, bo wplatanie prywaty w "sprawy wagi państwowej" wcale proste nie jest. Ale trzeba spróbować.

Tyle się człowiek naogląda i nasłucha różnych bezeceństw, że chciał - nie chciał: podejrzliwość wzrasta i zaczyna dotyczyć spraw- wydawałoby się- całkiem neutralnych. Co mi chodzi po głowie? Już mówię.


Tablica z układem Kaczyńskiego kłuła w oczy wyznawców i kłuje w oczy nadal. Temat dosyć niewygodny i pan prezes- dotychczas uznawany za kryształ uczciwości, choć chroniony - a jego finansowe negocjacje żarliwie tłumaczone- przez wszystkie władze państwowe, może jednak doznać pewnego uszczerbku na wizerunku. W którymś momencie mogą zacząć budzić się wątpliwości wśród nawet najbardziej twardego, popierającego go  dotąd bezkrytycznie, elektoratu.
Jakie lekarstwo? Przykryć jakimiś newsami, żeby można było o czym innym dyskutować a nie przyglądać się bliźniaczym wieżom, czy śledzić rozwój sytuacji i prokuratorskich wysiłków, żeby- broń Boże- śledztwa nie podjąć i nie musieć w związku z tym przesłuchiwać prezesa, który niewątpliwie przesłuchiwany być bardzo nie lubi.

                                                                        ***

W Białymstoku porwano 3-letnią dziewczynkę wraz z matką. /Białystok jest miastem ministra Zielińskiego/ Policja- podległa temuż ministrowi- tak ogniście wzięła się do roboty, że już następnego dnia ogłoszono pełny sukces! Dziecko odnaleziono!

Chciałoby się, żeby nasza policja zawsze była tak sprawna i skuteczna.
Zdaję sobie sprawę, że moje wątpliwości nie mają  żadnych podstaw, zastanawiam się jedynie, czy insynuowanie różnych dziwnych rzeczy nie stało się chorobą zakaźną...bo z tamtej strony insynuacje są na porządku dziennym, toteż łatwo można się nimi zarazić. ;(

23 komentarze:

  1. Mam wrażenie, że ten najtwardszy elektorat słyszy tylko to, co chce usłyszeć. Przyznam, że wątpię w zmianę (obym się myliła). Wierzę jednak mocno, że mniej twardzi już nabrali wątpliwości i "przykrywki" nie pomogą.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pewnie jest tak, jak mówisz, ale...powiadają: kropla drąży skałę, więc zawsze jest nadzieja! Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Czuję się zainfekowana. Też zrobiłam się podejrzliwa. Jeżeli zaczyna być głośno na jakiś temat, od razu szukam, czego to może być przykrywka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest mi dobrze z tą podejrzliwością, ale to się jakoś samo z siebie pojawiło...

      Usuń
  3. Wiesz... nie zastanawiałam się nad tym za bardzo, ale przecież o tym niby-porwaniu truli przez tydzień bez powodu... Ty wiesz, że możesz mieć rację? Oj, ja naiwna jestem jednak :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od podejrzliwości do paranoi- jeden krok, dlatego pazurami się przed nią bronię /ale nie zawsze skutecznie! ;(((/

      Usuń
  4. Ja się staram nie patrzeć na te gęby, idzie mi niesporo :-(
    Wszędzie złodzieje, bandyci i kanalie. Ale już niedługo, mam nadzieję, wszystkie te szkodniki zostaną pociągnięte do odpowiedzialności.
    Całe szczęście amok wkrótce dobiegnie końca (większość gratów już na miejscu!), jak się ogarnę, to napiszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam nadzieję, że niedługo!
      Nadal trzymam kciuki za znakomity efekt i czekam cierpliwie na wiadomości. ;))

      Usuń
    2. Druga noc i bam! Pijacka rozróba z muzyczką, zdaje się, że nie tylko ja zgłaszałem...

      Usuń
    3. Ooo! To szczególnie ciekawie się nie zapowiada... :(( Chociaż... może to tylko pojedynczy wyskok?...

      Usuń
  5. Taaak, trzeba czymś przykryć, np teraz podpisem Trzaskowskiego,t zn. atakiem na prezydenta W-wy, przykrywa się pedofilię w kościele... czyż nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem mam wrażenie, że tych dziur do przykrywania robi się tak dużo, że nie bardzo jest już czym przykrywać i zaczynają wymyślać tematy...

      Usuń
  6. Że mną jeszcze tak źle nie jest :). Ale niewątpliwie zdazyc za ostatnimi pisiowymi aferami ciężko - oczywiście , że robis co moga aby je zneutralizować, ale jak slon w składzie porcelany. Bo skoro zwracają uwage na Białystok - to proszę , dzis news o sprzątających paniach z komendy z północnego wschodu Polski po godzinach w fomd komendanta z dowózką nieoznakowanym radiowozem - pewnie za pieniądze podatników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest, Azalio! Jedna dziura przykryta, to druga wyłazi! ;((

      Usuń
  7. Och,miejmy nadzieję,że nie będzie powtórki po wyborach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, Baja! Cieszę się, że tu trafiłaś! :) Razem łatwiej się wspierać w nadziejach, pocieszać w chwilach załamania. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze, że to już niedługo. :)

      Usuń
  8. Teraz czekam na wybory do parlamentu europejskiego. Polsa sercem Europy, tak PiS sie reklamuje. A czemu nie pepkiem swiata? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie PiS o sobie myśli- pępek świata. Trafnie to określiłaś. Mam nadzieję, że wybory europejskie zmuszą tę partię do spuszczenia nieco z tonu samozadowolenia.

      Usuń
  9. U ciebie już stary blog w archiwum? brawo Ty,
    Polityki mam chwilowo dosyć,są dwa obozy w domu a ten drugi to wierzy w tych "najlepszych",ech nie pogadasz u mnie w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masakra! Współczuję! Trzeba mieć żelazne nerwy!:((
      A archiwizacja na ukończeniu. Jeszcze skubnę to i owo, co- wydaje się- warto zatrzymać. W chwilach przestoju- dalej szydełkuję kwadraty. ;)

      Usuń
  10. Ja też mam nadzieję, że wkrótce zacznie się u nas normalność, ale taka zmiana prosta nie będzie.

    OdpowiedzUsuń