14 sie 2016

Czy można zarazić się internetowo?

Można z całą pewnością!

Naczytałam się notek o jesiennych porządkach i jesiennych przetworach i łyknęłam wirusa! Zadziałał tak szybko, że nawet niedziela nie stanowiła przeszkody w pracach porządkowych.
Wczoraj udzielałam się przy przecierze pomidorowym, dziś przygotowywałam miejsce na słoiki.

Przy okazji drobna segregacja różnych różności i trafiłam na zeszyt z zapiskami. Między innymi były notatki, jak obsługiwać komputer. Ale miałam frajdę, bo przecież i rysuneczki klawiatury nawet robiłam onegdaj.
Ileż to lat już minęło! Co prawda nadal piszę jednym palcem, co prawda nadal głupieję przy niektórych poleceniach, ale między moimi umiejętnościami teraz a wtedy, gdy zaczynałam poznawać komputer, potem internet- jest przepaść!

I tak mi się miło zrobiło, że te notatki są już całkiem zbędne i że mogę je uroczyście przeznaczyć na makulaturę.  Tak więc z widocznym zadowoleniem i wyraźną satysfakcją to uczyniłam. :)) Następne zapiski będą dotyczyły już czego innego, jakichś kolejnych  nowych rzeczy.

8 komentarzy:

  1. Aha, sprzatanko. Ale skarpet nie ustawisz pionowo? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś Ty! Mąż ma na skarpety szufladę. Nie widzę możliwości, żeby szukając wśród stojących na baczność, każdorazowo wszystkich nie rozwalił! ;)))

      Usuń
  2. Nie wiem dlaczego jesień zagościła we wpisach. Niektórzy dopiero zaczynają urlopowe pakowanie, dzieci mają jeszcze wakacje, a słowo lato gdzieś zniknęło. Ludzie gnają do przodu, jakby chcieli prześcignąć czas i to biedne lato jeszcze bardziej skrócić.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, Skarlet, to lato było jakieś dziwne, na poły jesienne. Może dlatego chce się czegoś konkretnego- choćby normalnej, złotej polskiej jesieni?... Nie wiem, ale to lato jakby przestało być latem samo z siebie... ;(

      Usuń
  3. jesienna:
    Teraz Ty podcięłaś mnie batem do sprzątania, jak woźnica konia. Ty robisz porządki, a ja co? Jutro biorę się do roboty, tym bardziej, że żołądek mi się uspokoił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szalej! Ja zaczęłam sprzątać, bo do półek się dostać nie mogłam w tej graciarni. Z grubsza ogarnęłam i pewnie entuzjazm mi siądzie... ;(

      Usuń
  4. U mnie po porządkach czas malowania, a raczej podmalowywania. Mogłoby przez parę dni nie padać.
    W między czasie zrobię jeszcze kilka słoików z ogórkami kiszonymi, no i żelazny punkt programu suszone pomidory. Wspaniały wziął się za komin i w planach ma wymianę pieca CO. Nie wiem o co chodzi z tym wzmożeniem gospodarskim, może sroga zima się szykuje?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam szczerze! U mnie też przydałoby się odnowienie chałupy, ale bronię się przed tym wszelkimi siłami, choć wiem, że długo tak nie dam rady i kiedyś będzie trzeba! ;((
      A sroga zima? Obyś tego w złą godzinę nie wypowiedziała! Wolałabym, żeby zima była łagodna... chociaż przy tych zmianach klimatycznych można sobie pogadać a pogoda i tak zrobi , co zechce- jest nieprzewidywalna! Pozdrawiam.

      Usuń