12 kwi 2020

Świątecznie podkradzione

Jaja śniadankowe, jeszcze bez zieleninki.

Ale wiadomo też, że Święta nie obędą się bez wizyt u rodziny i przyjaciół, toteż po śniadaniu zrobiliśmy sobie wspólną sesję na messengerze. 
/Ja bynajmniej taka światowa nie jestem, ale kiedyś synowa wyjeżdżała dość daleko i syn założył mi to dziwo, żeby był łatwiejszy kontakt. Nawiasem mówiąc chyba w ogóle z tego nie korzystałam aż do dzisiaj./
Trochę się niepokoiłam, czy będę umiała się połączyć, ale jakoś się udało! Było nadzwyczaj sympatycznie i rodzinnie. 

A potem wizyty u przyjaciół, czyli przebieżka po blogach.

I tu z bólem wyznaję, że podkradłam coś od Old Lady. Ale nie tylko dla siebie, ale i dla wszystkich, którzy mnie odwiedzają, więc jakby pewne usprawiedliwienie jest a ponadto  mam wrażenie, że Old Lady troszkę mnie lubi, więc przyjmie moją skruchę a i tę świąteczną kradzież- przypominam: dla wspólnego dobra- rozgrzeszy! ;)
Wesołych Świąt!

3 komentarze: