11 lis 2020

Los Polandos

Nie będzie o Niepodległej- a jeśli już, to nie przez pryzmat trzepoczących chorągwi a przez pryzmat rozmowy z ciekawym człowiekiem- obcokrajowcem i jego spojrzeniem na nasz kraj.

Zdziwienie nr 1:

Mathias /nazwisko krótkie, ale nie zapamiętałam/ jest Szwedem, człowiekiem wykształconym, przebywa w Polsce od 4 lat i tak operuje polszczyzną, że daj Boże takich umiejętności- zarówno gramatycznych, jak stylistycznych, jak bogactwa językowego- wielu naszym mędrcom po studiach.

Zastanawiałam się nawet, jak możliwe jest tak perfekcyjne opanowanie języka w ciągu czterech lat, ale tego się już nie dowiedziałam. Być może jest dzieckiem małżeństwa mieszanego a jeśli tak- to mój głęboki hołd dla tego rodzica, który zadbał o wielojęzyczny rozwój swojego syna /na pewno szwedzki, polski i obowiązkowy angielski/.

Zdziwienie nr 2: 

Jak możliwe jest mieć tak optymistyczne spojrzenie na kraj gospodarzy i tak nieprawdopodobną poprawność polityczną,  by we wszystkim szukać pozytywów i nawet w wulgaryzmach  nutki poezji?! ;))

I wreszcie: 

Podobieństwa i różnice naszych dwóch krajów.

Podobieństwa są oczywiste: wszędzie żyją ludzie i wszędzie, nawet w najbardziej oddalonych zakątkach świata mają zbliżone problemy: zdrowie, praca, oświata itp, itp.

Ciekawe są różnice: Szwecja jest krajem uporządkowanym aż do bólu, przewidywalnym i spokojnym. Obywatele ufają rządom i bez szemrania przestrzegają prawa. Jeżeli na drodze jest szybkość do 100 km/godz., to wszyscy Szwedzi zgodną kolumną będą jechali z prędkością 95 km/godz.- tak na wszelki wypadek. A jednak Mathias nie oceniał źle naszego krytykanctwa i wytykania błędów rządowi, bo zbytnia ufność też nie jest korzystna.

Nie będę przytaczać całego wywiadu, którego-nawiasem mówiąc- wysłuchałam z ogromnym zainteresowaniem. Zatrzymało mnie pytanie, z czego w swojej ojczyźnie jest najbardziej dumny bohater rozmowy. - Z tolerancji! Że w moim kraju każdy może się dobrze czuć, niezależnie od tego, kogo kocha i jak wygląda.

Redaktor postanowił doprecyzować i spytał: - Jak rozumiesz tolerancję? Czego nie wolno?

I padła odpowiedź, która mnie wbiła w glebę: -Nie  rozumiem tego pytania, co to znaczy nie wolno... Każdy żyje tak jak chce- w obrębie społeczeństwa.

I pomyślałam wtedy, że w rozumieniu istoty tolerancji jesteśmy lata świetlne za Szwedami!:(

-----------------------

Zdrowia i miłego świętowania! :) 

28 komentarzy:

  1. Oj, jesteśmy!
    Język Szwedów wydaje mi się trudny bardzo, ale i Polacy nim władają.
    Teraz po sensacjach związanych z Dziwiszem i Wojtyłą, to już kompletna sromota dla Polaków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Polaków chyba szwedzkie pojmowanie społeczeństwa i rządzących nim reguł trudniejsze jest do zrozumienia niż sam język, który rzeczywiście niektórzy Polacy znają całkiem dobrze.

      Usuń
  2. Tolerancji, my jako społeczeństwo, musimy się, dopiero nauczyć. I nie pomagają w tym wypowiedzi różnych dostojników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się z Tobą zgadzam. Długa droga przed nami!

      Usuń
  3. Wydaje mi się, że część osób mieszkających nad Wisłą tolerancji nie nauczy się, nie zaakceptuje nigdy za żadne skarby świata. Nie ma takiej możliwości, to chyba jakaś wada genetyczna. Patrzę na zadymę na marszu nietolerancji, marszu nazioli i kiboli, i nie mam nadziei, że oni przejrzą na oczy. anka

    OdpowiedzUsuń
  4. Też patrzę ze zgrozą na to, co się dzieje! "Nasza cywilizacja, nasze zasady!" Nic dodać, nic ująć! Taką dzicz dopieścił Kaczyński i jego świta!:(((

    OdpowiedzUsuń
  5. Popatrzyłam na relację z warszawskiego marszu i to nie jest żaden marsz niepodległości, tylko marsz chuliganów. I nawet włączyłam telewizor i program 1 (nie robiłam tego od lat!), żeby porównać. TVPis pokazuje dużo "opłotków", gdzie spokojnie kręcą się niedobitki oraz rzędy spokojnie jadących aut. Fakt, wytrzymałam 15 minut, potem mi się niedobrze zrobiło od gadania reportera i wyłączyłam. Inne stacje pokazują co innego, widać hordy młodych mężczyzn wykrzykujących nazistowskie hasła i to jest prawdziwy obraz sytuacji. Mimo to, uważam, że poziom tolerancji mamy taki sam, jak w innych krajach Europy. Wcale nie jesteśmy wyjątkowi. W Szwecji byłam parę lat temu przez dwa dni, więc nie znam tego kraju z autopsji, a jedynie z literatury, różnego rodzaju. I to właśnie w tym niby tolerancyjnym kraju oficjalnie działa i jest zarejestrowana partia faszystowska Nordycki Ruch oporu z bojówką Nordisk Styrka .Bąkiewicz to przy nich pryszcz. W Szwecji nie ma zakazu uczestniczenia w organizacjach o charakterze rasistowskim, nie są za to przewidziane w prawie kary. To ja za taką tolerancję podziękuję.
    Wiem, że Stieg Larsen oraz małżeństwo Borjlindów pisali/piszą książki, które historyczne nie są, ale ich tłem jest rzeczywisty stan w tym państwie. Temat ten bardzo mnie zainteresował jakiś czas temu, bo mojego pierwszego zięcia ojciec z jego braćmi i siostrą jest mieszkańcem Szwecji. Zięć i moja córka ich odwiedzali i przywozili na bieżąco informacje, jak się tam żyje i zięć stwierdził, że woli w Polsce. Mieszka tu także na stałe jeden z jego braci.
    Nie lubię skrajności , nic nie jest ani białe ani czarne i stwierdzenia, ze gdzieś jest cudownie i wspaniale budzą we mnie niedowierzanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W żaden sposób nie zamierzałam kreować się na znawczynię życia w Szwecji, podzieliłam się jedynie swoimi odczuciami po audycji radiowej. Nie jestem naiwna i nie mam złudzeń, że są kraje idealne. Takich krajów nie ma a jednak podtrzymuję swoją opinię, że Szwecja jest krajem otwartym i tolerancyjnym- mam pewne własne obserwacje z prac sezonowych.
      I jeszcze jedno: dość dużo Polaków wyemigrowało do Szwecji i jakoś nie słyszy się o tłumnych powrotach. To chyba też w jakiś sposób świadczy o tym, że da się tam całkiem spokojnie żyć.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Masz rację, na pewno pod wieloma względami żyje się znacznie lepiej, przede wszystkim finansowo. I mówią, że poczucie bezpieczeństwa jest większe. I socjal. Ale już skarżą się na ingerencję Państwa w sprawy rodzinne. Skoro przekonałas się na własnej skórze, że tolerancja i otwartość są tam na wysokim poziomie, to na pewno tak jest. Ale jednak więcej Polaków wraca niż wyjeżdża do Szwecji. Taka ciekawostka - dane szwedzkiego urzędu statystycznego opublikowane na stronie Forsal: "W 2019 roku w Szwecji zarejestrowało się 3154 osób z polskim obywatelstwem, czyli najmniej w ciągu ostatnich 10 lat. Rekordowym pod tym względem był rok 2015, gdy do Szwecji przyjechało 5552 Polaków. W ubiegłym roku najwięcej w historii, 2013 osób z Polski opuściło Szwecję. Liczba ta systematycznie rośnie od 2014 roku, gdy ze Szwecji wyjechało 1147".
      Należę do osób, które nie lubią jak im się coś nakazuje i każdy aspekt zycia codziennego uporządkowany jest przez Państwo, dlatego jakbym miała wybierać to zamiast zimnej Skandynawii wybrałabym Grecję, Gruzję, Macedonię... Tam jest bałagan i tam naprawdę każdy robi co chce;)
      I tak nam wyszła dyskusja całkiem o czym innym:)

      Usuń
    3. Niekoniecznie o czymś innym, bo w podtekście jest wolność życia według uznawanych przez siebie wartości /pod warunkiem, że nie stoją w sprzeczności z prawem innych do wolności/.
      A dyskusja dla mnie bardzo ciekawa.

      Usuń
  6. Tolerancja to złe słowo. Akceptacja.
    Tolerancję to można mieć na laktozę. Innych ludzi należy akceptować i szanować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potraktowałam wymiennie, ale masz rację- chodzi o akceptację drugiego człowieka takim, jaki jest .

      Usuń
    2. Przepraszam za wtrącanie się w cudzą wymianę zdań, ale bardzo często to ostatnio czytam, że tolerancja to złe słowo. Odnoszę wrażenie, że jakiś youtuber krzewił na ten temat wiedzę. Tymczasem tolerancja to tolerancja. Nie potrzebujemy akceptacji wszystkich, sprawę załatwia akceptacja i szacunek dawany nam przez najbliższych. I tu chyba jest problem - bardzo niewielu moich rodaków dostaje to właśnie od rodziny. Sprawa się kończy na tym, że bez szacunku i akceptacji ważnych dla nas osób, zaczynamy biegać po ludziach i rządać akceptacji od wszystkich, a to studnia bez dna. Tak głodnego nic nie napełni. Tolerancja to spokojne zauważenie, że ktoś jest inny i pójście dalej. To naprawdę dobre życie, jeśli kochamy sami siebie.

      Usuń
    3. To miło, że przyłączasz się do dyskusji. Rozumiem Twoją uwagę, ale rozumiem także bunt Lenarda. Słowo tolerancja zawiera w sobie niewielki ale jednak ton wyższości- intuicyjnie da się to wyczuć i myślę, że przeciwko temu protestuje Lenard, bo wszyscy są tacy sami wobec prawa /a przynajmniej powinni być/, choć każdy z nas jest inny.

      Usuń
  7. A tak się przed tymi Szwedami broniliśmy:):):) Trza było im tu pozwolić pomieszkać i wprowadzić swoje rządy:)
    A tak poważnie, fajnie, że są normalne, tolerancyjne kraje:)
    Zdrowia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może, gdy młodzi gniewni przejmą władzę, nasz kraj też doświadczy pozytywnych zmian? Bardzo chcę w to wierzyć.
      Zdrowia też.

      Usuń
    2. Sa "gniewni"i gniewni Jedni i drudzy sa młodzi.
      Po manifestacji gniewnych "gorszego sortu"ani jedni drzewko nie zostało połamane ani jedno mieszkanie nie zostało spalone ani jeden policjant nie musiał byc hospitalizowany.Ci gniewni szanowali mienie wspólne mimo ze purystów gniewały ich twarde hasła "xxxxxx xxx" Dla rządzących była to demoralizacja dla kościoła walka
      I masz drugich młodych "gniewnych" Z hasłami Bog Honor i Ojczyzna dewastujących i Boga i honor i ojczyznę ,dewastujących mienie wspólne.Za nic sobie mając nie tylko prawa ojczyzny ale i boskie I ci młodzi gniewni co zeszli z posterunków przed kościołami dali popis praktycznej realizacji swoich poglądów Co lepiej, oni dalej mają wsparcie kościoła i tych z PIS.
      I teraz pytanie Którzy to nam przyniosą pozytywne zmiany ??

      Usuń
    3. Przyznam, że ja wątpliwości nie mam. Zmiany przyniesie każda z tych grup ale pozytywne zmiany już tylko rozsierdzone dziewuchy, bo przede wszystkim one rozumieją, w którą stronę zmiany powinny pójść.

      Usuń
  8. Polska chęć do kontrolowania innych się tu kłania, znaczy w pytaniu "czego nie wolno", które zadał dziennikarz. To jest anegdotyczne na poziomie rozmowy dorosłych, ale prawdziwą tragedią jest w procesie wychowawczym. Tak właśnie się hoduje nieodpowiedzialne społeczeństwo: rodzice wszystko skontrolują, powiedzą czego chcą, a czego zabraniają. Wymogą siłą, bądź manipulacją, szantażem emocjonalnym, bądź zwykłym. Nie ma prawa do błędu, trzeba robić tak jak każe mamusia. To jest właśnie różnica z Zachodem, gdzie dzieci mają próbować. Owszem, mają nakreślone granice, ale poruszanie się wewnątrz nich jest całkiem swobodne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poruszyłeś trudne zagadnienie, bo wychowanie dzieci wcale nie jest prostą sprawą- i nie zależy wyłącznie od wiedzy psychologicznej czy pedagogicznej rodzica, choć niewątpliwie wiedza taka bardzo się przydaje.Chyba nikt do tej pory nie wymyślił idealnego modelu wychowania dziecka a jest tych modeli mnóstwo. Bo różni są rodzice, różne są dzieci i różne są metody. Myślę, że najgorszym modelem jest wychowawcza hipokryzja- wymaganie czego innego, niż samemu stosuje się w życiu. Reszta jakoś da się wytrzymać. A idealnych rodziców nie ma, choć takich z dobrymi chęciami- ogrom!
      Nie wiem, czy moja odpowiedź poszła w dobrym kierunku, ale tak mi się po prostu pomyślało.

      Usuń
    2. "Wychowawcza hipokryzja", jak to dobrze ujęłaś, jest o tyle pozbawiona szans powodzenia, że dziecko uczy się głównie przez naśladownictwo. Nie tylko rodziców, bo także całego otoczenia.
      Oczywiście, że nie ma jednej recepty na wychowanie, ale najgorsze jest pokoleniowe powtarzanie tych samych błędów, na zasadzie "mnie tak wychowano i na jakiego fajnego gościa wyrosłem".

      Usuń
    3. Zgodzę się i też nie do końca, bo wiesz, że pewne zachowania powiela się podświadomie, bo się nimi nasiąkało w dzieciństwie. To trochę tak jak dziewczyna dokonuje niszczących dla siebie wyborów, bo wychowała się w domu alkoholika czy przemocowca. I trzeba dużej samoświadomości, by to najpierw u siebie zobaczyć a potem przełamać. Przykładów na to jest na pęczki na różnych terapiach.

      Usuń
  9. Pozdrawiam z okazji rocznicy odzyskania niepodległości.
    Wczorajsze wybryki hołoty dają odpowiedź dlaczego tak chętnie dzielono na kawałki nasze ziemie. To po prostu była pacyfikacja i dzielenie rozwydrzonych......... hm !, Polaków, sobiepanków, szlachciurów na kawałki ?.
    Jak wyglądamy kiedy nikt możny nie trzyma nad nami bata - sami się wyrżniemy !.
    Z nadzieją pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam porocznicowo!
      https://www.youtube.com/watch?v=1aO_e8s71os Tak mi się skojarzyło po Twoim komentarzu. Posłuchaj, proszę, bo słucha się dobrze, choć ciarki chodzą po krzyżu...
      Tej nadziei raz więcej, raz mniej, ale ważne, że cały czas jeszcze z nami jest. :) Będzie dobrze, Piotrze, musi być! :)

      Usuń
  10. Porażające wrażenie zrobiła na mnie ta 'pokojowa manifestacja". Polska jest coraz mniej moim krajem. Ma rację mój ulubiony tekściarz Jan Wołek pisząc w piosence "Kraj" takie słowa: "Senna zmora o zaborach won z łapami!żaden Prus, Austriak, Rus o parę staj,
    Kiedy trzeba, potrafimy się rozebrać sami! bo to nasz kraj!" Polacy zawsze z byle powodu skakali sobie do oczu, ale chyba nigdy aż tak jak teraz. Smutne to ogromnie. Lubię ludzi, którzy są otwarci na innych, którzy chcą brać od innych to, co ci mają dobrego. Brzydzę się wszystkimi nacjonalizmami, bo te są straszną gangreną dewastującą mózg nosiciela i jego otoczenia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Akurat podałam Piotrowi linka do piosenki Wodeckiego ze słowami Wołka- Trwoga. Przypadek?
    A w ogóle to tak też myślę. Chciałabym dożyć swoich dni w spokojnej, przyjaznej , otwartej ojczyźnie- bez brunatnych marszów, bez ludzkiej nienawiści. Ta Polska dzisiejsza jest coraz mniej moja- splugawiono mi barwy narodowe, nie wiem, czy za rok wywieszę flagę... Jest mi bardzo smutno...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdrowia i miłego świętowania! :)
    No nie wiem, nie wiem czy to będzie takie "miłe świętowanie"
    Bo jak szepczą wiewiórki, zbliżone do pewnych kół /a przez nie dokarmiane/zanosi się na to, iż nasza, podobno "narodowa"kolęda "Wśród nocnej ciszy" ma być zabroniona, do śpiewania.
    Albowiem słowa w niej zawarte, a w szczególności "czem -prędzej się wybierajcie" może za bardzo się kojarzyć ze słowem wyp xxxxx ać.
    Jesli juz po domach śpiewanie, to bardziej murmurando Sąsiedzi czuwają !!

    OdpowiedzUsuń