28 lis 2021

Zepsute- to dobrze czy źle?...

 Może być dziś długo i mało ciekawie, więc jeśli komuś zabraknie cierpliwości, to niech się nie katuje! ;)

Wielokrotnie już wspominałam, że moim lekarstwem na kłopoty ze snem jest słuchanie audiobooków. /Wyraz obcy, końcówka polska-trochę to dziwaczne, ale chyba tak ma być./ Tym samym prawidłowe działanie odtwarzacza to podstawa a tu, ni stąd, ni zowąd, zaczęły się schody. Nie mogłam go naładować a ponieważ kiedyś tam przy ładowaniu działy się dziwne rzeczy, pomyślałam, że nadszedł kres odtwarzacza i trzeba kupić nowy.

Różnych współczesnych udogodnień próbowałam, ale do sklepów internetowych nie mam zaufania. Nie, nie do sklepów- do siebie nie mam zaufania, że akurat w tej wirtualnej materii sobie poradzę i  w dodatku będę zadowolona. 

Wszelkie internetowe zakupy scedowałam na syna i od czasu do czasu korzystam z jego pomocy, więc i tym razem poszłam. Wyłuszczyłam rzecz całą i usłyszałam, że tam się nie ma co zepsuć, po czym syn podłączył urządzenie do swojej ładowarki, naładował i... oddał.

Niby byłam zadowolona, ale tak całkowicie mnie to nie uspokoiło.

W międzyczasie syn rzucił hasło, że jakby kupić nową komórkę, to tam można by wgrać audiobooki... a zresztą w nowym aparacie byłyby różne możliwości. Do podjęcia decyzji dojrzałam, gdy do swojej komórki chciałam wgrać "paszport covidowy" i nic z tego nie wyszło, bo aparat za stary i się nie da.

Po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw decyzja zapadła, tyle że telefon będzie innej firmy, więc pewnych rzeczy trzeba będzie nauczyć się na nowo. To i dobrze, i źle. Dobrze, bo znowu głowa będzie zmuszona do wysiłku i poznawania nowych rzeczy, źle- bo zanim to wszystko ogarnę, wieki upłyną.

Mam telefon!

Przedwczoraj i wczoraj syn przerzucał mi to, co się dało, ze starego na nowy, wklepywał jakieś nowe zadania i wstępnie instruował mnie, jak z tego wszystkiego korzystać a mnie się głowa coraz bardziej kwadratowa robiła!! Ale najistotniejsze rzeczy zapamiętałam!

Niestety, przy okazji nastąpiło rozdwojenie jaźni, bo gdy zakładałam swojego pierwszego bloga na Bloxie, to tak cholerycznie zadbałam o anonimowość, że wwalałam fałszywki, gdzie się tylko dało.

Krótko mówiąc w eObywatel nie mogłam funkcjonować jako BBM, bo żaden system by tego nie przyjął, więc syn założył mi nową pocztę z rzeczywistymi danymi. No, dobrze-  trzeba to trzeba- nie będę się wykłócać, ale jak weszłam na swojego bloga i zobaczyłam, że przyjdzie mi pisać i komentować, używając autentycznych danych, to szlag mnie jaśnisty trafił, bo wyszło na to, że całą anonimowość diabli wzięli!

Tym razem nie zdzierżyłam i poleciałam do syna z awanturą, że będę musiała zamknąć bloga, bo nadal mi jednak na tej anonimowości zależy. Syn cierpliwie wysłuchał moich pretensji, po czym wyjaśnił mi, na czym zabawa polega i dzięki tej wiedzy SAMA odzyskałam moją ukochaną ksywę, czyli BBM.

I tak oto zaczęłam funkcjonować w dwóch rzeczywistościach: oficjalnej i blogowej. I mam nadzieję, że uda mi się tego nie pomylić!

Podsumowanie:

Nowy aparat jest dużo lepszy od poprzednika. Zawiera dużo więcej przydatnych dla mnie funkcji i chodzi, jak błyskawica. Minus jest taki, że nie będę mogła na nim czytać i komentować blogów, bo musiałabym używać rzeczywistych danych. Trudno! Teraz codziennie rano będę musiała zasiadać do komputera.

A ironia losu?...

Do nowego aparatu nie da się wklepać książek, bo wwala to jak sieczkę- bez ładu i składu! Nie do odsłuchania!

A wisienka na torcie?...

MP3 jest w porządku! Po zmianie i wyrzuceniu kabelka okazało się, że to ładowarka jest zepsuta! Tym samym mam i dobry odtwarzacz, i nowy telefon!! 

No, proszę Państwa, to się nazywa uśmiech losu! :)))

34 komentarze:

  1. I nawet nie zauważysz, jak coraz mniej jesteś sobą, a stajesz się dodatkiem do elektroniki. Dzięki własnej ciekawości "ku nowemu" oraz uelektronicznionym dzieciom i wnukom także zostałem w to wrobiony bez możliwości powrotu.
    ..." to się nazywa uśmiech losu!"...
    - No to popatrz, jak ta małpa złośliwie się uśmiecha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee, opowiadasz! Sobą jestem zawsze, niezależnie od tego, jak sprawnie poruszam się po elektronice. Powiedziałabym jedynie, że- z pełną pokorą wobec osiągnięć współczesności- czuję się nieco pewniej, że nie odstaję zbyt mocno. ;))

      Usuń
  2. Matkubosku, to co to za telefon, ktory wywala ksiazki i robi z nich sieczke? Ale skoro juz masz te nowoczesnosc w domu i zagrodzie, to na wypadek, gdyby mp3 zostal w domu, sluchaj w telefonie podcastow, pisalam o nich tu: https://dezinformacjeikonfabulacje.blogspot.com/2021/03/dopiero-niedawno-odkrylam.html
    Bo ja tez taka troche technicznie cofnieta. Ale bez smartfona nie wyobrazam juz sobie zycia.
    No i skoro moja blisko 90-letnia mama dala rade nauczyc sie smartfona, to i Ty raz-dwa nauczysz sie roznic miedzy starym a nowym. Przyjemnej zabawy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam Cię, że to żaden cud-niewid, jakiś wschodni android, nawet nazwy nie powtórzę.Zabawy jeszcze nie ma, ale sama nauka już jest przyjemnością!
      Dzięki, że powtórzyłaś adres. Na pewno z niego skorzystam i jak wnuk przyjedzie, to nauczy mnie, jak szukać i korzystać z podcastów.

      Usuń
    2. Bardzo dobrze napisal Zygmunt Zygmunsten powyzej, ze jestesmy dodatkiem do elektroniki:) ja juz sie tak czuje :)))
      A jeden audiobook(jednego audiobuka?) tez mi na kawalki posiekalo i do tej pory nie wiem dlaczego :)

      Audiobooki kocham, zasypiam ze sluchawkami w uszach, szukam ciagle nowych, spokojnych, czytanych lagodnym glosem.
      To jest jak opowiadanie bajek dla dzieci, zeby usnely!
      Ale czasem, niestety trafiam na cos, co jest tak zajmujace, ze nie moge spac, słucham cala noc, a w dzien nastepny, jak nie skoncze do rana sluchac, to "odwalam" niezbedne czynnosci, zeby sie juz, juz polozyc i dalej słucham:))

      Usuń
  3. Telefon tez mm nowy i laptop, bo mój mąż to gadżeciarz i wynajduje takie nowości. Najpierw się buntuję, ale gdy zmiana zachodzi to jestem zadowolona, choć nie używam połowy możliwości tych urządzeń.
    Najważniejsze, żeby Ci pasowało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawie jak u mnie, z tym , że ja mam laptopa, ale podłączonego na stałe. Co prawda można go odłączać i korzystać tak , jak się z laptopa korzysta, ale tyle jest różnych podłączeń, że boję się tykać a już tego, gdzie co wetknąć, żeby działało, uczyć mi się zdecydowanie nie chce. ;)

      Usuń
  4. No moja Droga! Chapeau'bas! Ja nawet połowy Twych umiejętności nie mam. I boję się każdej zmiany okrutnie! 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Słoneczko! Ja też się wściekle boję każdej zmiany, ale czasem sytuacja wymusza konieczność poznawania nowych rzeczy. Ale z dużą radością przyjęłam słowa pochwały. Sama jestem zadowolona, że niektóre rzeczy tak szybko załapałam /ikonki są dość czytelne!/ ;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak lubisz audiobooki, to polecam szczerze (bo sam używam) Bookbeat. Właśnie zmieniłem sobie abonament z najmniejszego na 100h/mc, za 30 zeta masz nieograniczony dostęp do wszystkiego, ściągasz sobie aplikację i można słuchać na telefonie ile Ci baterii starczy :-) I co fajniejsze, wszystkie rzeczy (poza słuchaniem) można ogarnąć na kompie.
    Ja słucham głównie, jak łażę. A teraz będzie jeszcze więcej słuchania, bo biblioteka przepastna, na dodatek w kilku językach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo! Dzięki. I jest nowy adres. :)

      Usuń
    2. @Lenard:
      Od razu poszukalam Bookbeat'a, ale niestety u mnie jest dwa razy drozszy, za 10€/mc , wiec nie skorzystam :(
      Ale adres zanotowalam, bo kto wie? :)

      Usuń
  7. Gdyby tak, w obojętnie jakim państwie świata "zaordynowano"Od dziś nasz obywatelu tu suwerenem zwanym, masz nam przynajmniej raz w tygodniu meldować do służb jawnych tajnych i obupłciowych"z kim rozmawiasz codziennie tu podając adres,jakie były tematy rozmów i dlaczego gdzie i w jakich miejscach przebywałeś.Które miejsca najbardziej lubisz.Jak spędzasz dzień gdzie robisz zakupy i dlaczego akurat w tym markecie.Jakimi drogami się poruszasz i dlaczego.Gdzie masz kochankę/kochanka /tu koniecznie załącz zdjęcie/i jak często się z nim "kontaktujesz"
    Wszyscy jak jedna zona i jeden mąż wstalibyśmy jedni ze stołków drudzy z kolan i zakrzyczeli.Protest i to kategoryczny,mamy wolność i demokracje "ja sobie nie życzę takiej inwigilacji" itp.itd Bo mamy demokracje !
    Gdy podsunięto nam pod nos małe zgrabne pudełeczko /ułatwiające życie???/my biegusiem do sklepów i często za wielki szmal natychmiast go zakupiliśmy;A niektórzy nawet po dwa egzemplarze na łeb! DOBROWOLNIE !!
    Tylko i dlatego, ze nie zdajemy sobie sprawy ze sami dobrowolnie za duże pieniądze zakupiliśmy sobie własnego osobistego szpiega który "odrabia za nas" i to w czasie rzeczywistym to co zły rzad nakazałby robić co tydzień
    Maja i notują gdzie trzeba i kiedy trzeba.Nasi "operatorzy" gromadząc i przechowując to wszystko co wymieniłem łącznie z naszymi zdjęciami z miejsc przebywania i spotkań.
    A jak jeszcze sprytnie nam podrzuca "Pegasusa" to i w czasie rzeczywistym z naszego mikrofonu czy kamery wiedzą o nas wszystko.
    Przepraszam za "smrodek dydaktyczny"Ale dobrze wiedzieć.Nieprawdaz?
    I o tym trzeba wiedzieć z tego trzeba sobie zdać sprawę.Mamy szpiega w domu i nosimy go przy sobie.
    I jak sie wie to
    Idac na robotę,podejrzane spotkanie czy do miejsc o ktorych byśmy chcieli nie informować/kogo nie trzeba/nie zabierajmy ze sobą osobistego i do tego "kochanego szpiega"
    No tak ale jakoś tak głupio poruszać się w dzisiejszy świecie bez telefonu.Nieprawdaż ?
    PS
    O anonimowości zapomnijmy bo nawet kupując "kartę telefoniczna"musimy ale to musimy podać swoje dane.
    I zostajemy odnotowani.
    Czy ktoś wie jak działa "komórka"i dlaczego ją tak nazwano.Dlaczego jest to "niepewny"w razie czego środek łączności.
    To piszę, ja który to /w epoce fura skora i komora/ miał ukochaną Nokie "ładowaną"co 2 tygodnie lub dłużej i nawiązującą łączność z miejsc gdzie ówczesne mapy zasięgu Plusa" takiego zasięgu nie podawały.
    Dzis mamy zasięg "na caly kraj"Tylko nasze sraj fony" o tym jeszcze się nie dowiedziały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje :) A dodaj do tego jeszcze pisanie bloga, w ktorym jest masa osobistych rzeczy.... sama to tez czynie, zdajac sobie sprawe, ze dobrowolnie daje je sledzic :(

      Usuń
  8. Niby się to wszystko wie, ale cały czas mam nadzieję, że ta władza się zmieni a następna będzie miała gdzieś wiedzę o przeciętnym obywatelu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Podziwiam wszystkich, którzy potrafią wysłuchiwać audiobooków. Ja zupełnie nie potrafię! Aby sie skupić natreści MUSZĘ mieć literki przed oczami. Oczywiście - najbardziej pasują mi książki papierowe, ale w podróży czy poczekalni i treścią na telefonie nie pogardzę. Mam taką możliwość, że z biblioteki dają nam bezpłatny dostęp do Legimi, a tam jest mnóstwo do czytania...
    Jak wiesz, smartfony ogarniam bardzo i co dwa lata wymieniam na coraz nowsze. I przyznaję, że coraz lepsze i szybsze.
    A co do tego wywalania audiobooków na Twoim smartfonie... Musisz zapewne sobie ściągnąć aplikację do audiobooków - podpytaj syna! Tu masz przykład jednej z aplikacji (Smart AudioBook Player) https://komorkomania.pl/39200,smart-audiobook-player-jak-uzywac-prosty-poradnik-dla-kazdego
    Buziaki! 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację! Książka to jest książka i nie ma tu co dyskutować. Ale audiobooki są dobrymi usypiaczami- pod warunkiem, że nie ma treści nie pozwalających zasnąć! ;) Światło zgaszone i do ucha ktoś szepcze. Słuchasz, słuchasz i usypiasz. U mnie tak to działa.
      Spytam o ten adres. Dzięki i serdeczności.😘

      Usuń
  10. Szczęśliwej posiadaczce "Dobrych rad cd"
    Dokup do niego dobry futerał !
    Trochę to kłopotliwe przy "odsłuchach"ale gdy to draństwo złośliwie spadnie Ci na podłogę"masłem do dołu" to zrozumiesz A koszt takowego to promil w stosunku do srf.
    Zapoznaj sie z instr obsługi!
    Przynajmniej z jej najważniejszymi składnikami albowiem draństwo może mieć takowe przypadłości jak "samoczynnie"wyłączy Ci lub wyciszy powiadomienia.Nie dzwoni, bo mu się akurat włączyły 'akcje gestów"i leżąc np rufą do góry wyłącza dzwonek.
    Pamiętaj, iż ta łączność nie jest pewna w 100 % z winy sprzętu,operatora,czy zasięgu lub właściciela.
    Jeśli np czuwasz nad stanem zdrowia kogo bliskiego,dobrze mieć "namiar" na dobrego sąsiada który gdyby co "zejdzie na dół i zapuka z pytaniem Co tam u pani, pana, bo nie odbiera pani ,telefonu ?" A bliscy się niepokoją
    /wiem, co pisze bo u mnie tez się zdarza ze dzwonią mi na tel/powiązany z internetem/z pytaniem dlaczego nie odbierasz
    Mozna tak dużo ale pewno o tym już wiesz
    I ostatnie gdy "komórka"się zawiesi, lub coś tam coś tam jest nie tak, zresetuj ją tzn wyłącz na chwilę/dawniej można było nawet wyciagnac baterie/a to się nazywa "twardy reset/
    I zrestartuj.Najczęściej pomaga !
    Mozna tak restartować i inne funkcje/ja mam takie z zegarkiem powiązania/
    I ostatnie gdy wpiszesz w internet usterkę lub nieprawidłowe działanie srf,z podaniem nazwy modelu znajdziesz tam setki porad .Co zrobić, by naprawić, czy usunąć usterkę.
    A wtedy jest co się chwalić Synowi.Gdy się samemu ! Wiem co pisze!
    I idę o zakład, iż w tej swojej wypasionej komórce pełnej nowych funkcji /krawaty wiąże i usuwa ciążę/ praktycznie wykorzystasz i będziesz się posługiwała tylko niektórymi z nich.
    Co zrobić gdy te nowe robią takie wypasione a nie siermiężne .Szkoda bo gdyby robili bez tych energożernych aplikacji,z częstym "ładowaniem baterii" nie mielibyśmy kłopotu.Więc jeśli się je da wyłączyć to je wyłącz ?
    To by było na tyle, życząc długich lat eksploatacji, nowego nabytku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieśku! Aż taka bystra to nie jestem, żeby się całkowicie szarogęsić w swoim telefonie, chociaż z czasem- kto wie... A plastikowa osłonka była w komplecie. Co prawda przodu nie zabezpiecza, ale do tej pory nie rozwaliłam jeszcze żadnego telefonu, więc chyba i ten wytrzyma.
      Dzięki za wszystkie dobre i praktyczne rady. :)

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Do tej pory zgrywałam audiobooki wypożyczane w naszej bibliotece. Nawet sporo tego mają. Ale jakby co dobrze znać nowe wejście Dzięki. :)

      Usuń
  12. Ale Ty jesteś zdolna , ja to z tego zakresu ciemna jeste.Gratuluje dobrego zakupu.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Uleńko! Obracam się jedynie wokół podstawowych czynności. To, co trudniejsze wprowadzał mi syn. Pozdrawiam też! :)

      Usuń
  13. Matyldo, brawo tylko bić mogę 😀 Nie cierpię zmian, a z telefonem to wiesz - jak już wreszcie go polubiłam i nauczyłam się nim posługiwać to zdechł na amen. Do kolejnego serca nie mam, za to mam same pretensje, że zdjęcia robi gorsze, że strasznie powoli działa, że - ogólnie - nie jest tamtym 😒 Cudak ze mnie i tyle 🙃 Pogłaszcz Bąbelka koniecznie 😺Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniu! Bąbelek wygłaskany. :))) A z nowościami mam podobnie jak Ty- jak już coś ma swoje miejsce, to je ma i to mi daje poczucie stabilizacji- w pewnym sensie także w życiu. Długo się przyzwyczajam do nowego. Tu mi się jakoś trafiło, że jest szybciej i lepiej ale jednak pewnych rzeczy mi brakuje. Tamten telefon był jak przyjaciel- mogłam mu zaufać, ten jeszcze ze mną nie współgra. Jeszcze albo tak już będzie zawsze- z pewną dozą nieufności.😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak mam, tamten telefon był już taki "bliski", z tym się jeszcze nie zaprzyjaźniłam. Boje się, że jak go już polubię to się zepsuje i znów będę przeżywać... 😢

      Usuń
  15. Oswoisz! Będzie dobrze. Mam instruktaż na rozmowy.Chyba załapałam. ;))))

    OdpowiedzUsuń
  16. A mnie ciągle zastanawia/czytając Was/skąd u Was taka psychologiczna bariera, w posługiwaniu się telefonem komórkowym.
    Wszak jego podstawową funkcją jest, uzyskać "pewne" połączenie telefoniczne np z bliskimi.
    Jeśli to działa to spoko...reszty gadżetów ,nie specjalnie nam do życia niezbędnych, nauczymy się i co ważne zapamiętamy sekwencje postępowania/albo je sobie gdzieś zapiszemy jeśli nie potrafimy lub nie lubimy czytać instrukcji obsługi/, stopniowo.
    Wiec o co tu chodzi ,że jeszcze sms czy mms nie potrafimy wysłać, czy "poczty" poruszając się w internecie podesłać?
    Ze zdjęcia nam nie wychodzą?
    A no nie wychodzą,bo nie poznaliśmy wszystkich funkcji jakie "podwiązano"do aparatu Ale czy to ma być powodem frustracji ?
    Ze się zepsuje?
    Oj tam.Od tego jest twardy reset lub opcja"przywróć ustawienia fabryczne"
    Gdy to już nie pomoże,to tuz za rogiem, jest spec od komórek.
    Przepraszam, ale pierdoły Was dręczą, natomiast nigdzie nie ma ostrzeżenia typu.
    Byle go nie utopić w muszli klozetowej, bo noszę go w tylnej kieszeni portek,nie "przysiadać na nim"nie zalać wodą czy upuścić na ziemię.
    Byc moze cena przestrasza?
    I tu mi sie przypomniała taka anegdota
    Jedzie sobie amerykaniec ,wypasioną bryką przez nasz kraj i nagle napotyka,rozbitą na drzewie "Syrenkę" wokół której biega rodak i rozpacza. Cały dorobek życia w jednej chwili poszedł sie....Czyli przepadł
    Na to zdziwiony amerykaniec powiada.
    To po jaką cholerę człowieku kupowałeś sobie taki drogi samochod?
    PS
    Nie wiem, czy wiecie, ale takich dylematów nie mają dzieci, gdy dostaną pierwsza komórkę.
    I mieszkańcy np Afryki którym ta "cywilizacja" spadła nagle na łeb.
    Co lepsze oni potrafią z takich paru komórek złożyć jedną i co lepsze będzie działała.
    Widziałem to w warsztacie w Kongo /ale to akurat dotyczyło jeszcze starszych modeli/ gdy nas przechodziło drżenie kończyn"by nie zepsuć" nimi się posługując.
    Odwagi wiec życzę, Panie i Dziewczyny !!To cholerstwa tak szybko się nie psują.
    Byle je tylko dobrze traktować,tak jak męża,którego to "instrukcji obsługi"jego mamunia, tez nam nie dostarczyła.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam troche podobnie - moj iPhone potrafi doslownie wszystko oprocz zamiatania podlog a ja korzystam moze z 2% jego mozliwosci bo tyle mi potrzeba.
    gdy mam pytania pytam corke gdyz moj maz ma innego rodzaju telefon czyli w moim nie jest biegly - chociaz wszystkie rodzaje maja duzo wspolnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też korzystam tylko z podstawowych możliwości, ale jeśli poznam coś nowego, co mi się spodoba, to kto wie... ;)

      Usuń
  18. Matyldo ja też się usypiam słuchając audiobooków, bo tak mi łatwiej. Teraz na tapecie mam Lalkę, bo przypominam sobie szkolne lektury. To ciekawe doświadczenie, jak bardzo z upływem lat zmienia się odbiór tekstu. W czasach szkolnych czytałam tę lekturę dwa razy, bo bardzo podobał mi się klimat tej powieści, ale chyba dopiero obecnie umiem docenić wszystkie aspekty tego utworu.
    Jeżeli chodzi o anonimowość w internecie to zakładając bloga niechcący umieściłam go pod własnym nazwiskiem, bo jak na spowiedzi podałam wszystkie swoje dane. Myślałam, że jako autor będę figurowała pod nazwa abasia. Gdy okazało się że tak nie jest, stwierdziłam, że już jest za późno, żeby to zmieniać. Czasami ta otwartość trochę mi doskwiera, bo na blogu coraz więcej bardzo osobistych rzeczy. Gdybym pisała anonimowo pewnie byłoby łatwiej, ale skoro już wyszłam spod klosza to nie będę pod niego włazić. Cenzuruję się umiarkowanie i jakoś to się kręci.
    Dopiero od roku mam nowy telefon, bo przez wiele lat wystarczała mi stara nokia. Nie widziałam powodu, żeby kupować nowy sprzęt jak stary działał, ale mąż nie miał pomysłu na prezent i wcisnął mi nowy aparat. Byłam średnio zadowolona, ale teraz bardzo się cieszę. Mam w nim wszystko czego potrzebuję. Służy mi do odsłuchiwania audiobooków, mogę czytać ebooki, robić zdjęcia, na spacerach słucham radia albo swojej ulubionej muzyki, a on jeszcze liczy mi ile kroków zrobiłam. Normalnie cudmniutmalina. Życzę Ci, żeby Twój aparat sprawował się równie dobrze jak mój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak jeszcze mąż zainstaluje aplikacje a w niej program szpiegujący, który podaje w czasie rzeczywistym i notuje nie tylko drogę ale i czas przebywania w danym miejscu To cud miód i malina
      Nie żebym miał co przeciw czy co sugerował ale taka 'aplikacja monitorująca" potrzebna jest nad wyraz i niejednemu życie uratowała Rozwody tez się zdarzały ale to tylko margines.
      A i jeszcze prośba.
      Na spacerach ,przynajmniej przechodząc przez ulice, ściągaj słuchawki, bo już niejedne takie zasłuchane zoombie smartfonowe pchało mi się pod koła zdziwione ze trąbie czy z piskiem hamuje.
      Taki to ostatni "krajowy trynd"ze aż musieli prawo zmieniać

      Usuń
  19. Dobry pomysł poddałaś z lekturami. Może się wezmę za Sienkiewicza? Chociaż "Chłopi" Reymonta mi się nie sprawdzili- to zdecydowanie książka do czytania!
    Moja anonimowość właśnie ostatnio spłatała mi psikusa, ale generalnie czuję się z nią dość bezpiecznie, choć skądinąd mam świadomość, że pozbawienie jej wcale dla fachowca trudne by nie było. Czyli to taka nieco iluzoryczna zasłona dymna.
    Szczerze mówiąc nie wiem jeszcze dokładnie , jakie są możliwości mojego telefonu, bo jeszcze trochę czasu mi zajmie, żeby go poznać, ale nie jest źle. Dziękuję za sympatyczne życzenia :)

    OdpowiedzUsuń