Nie ma żadnego szarogęszenia się: wszyscy do szkół 1.IX! W maseczkach, no, może nie... może bez maseczek, a może jednak w maseczkach?...
A jak dziecko źle się poczuje? Zawiadomić rodziców. A jak rodzice pracują i nikogo nie ma w domu? A co z klasą tego dziecka... kwarantanna? A może nie?...Z kim to konsultować?... Pytań - tysiące! Miarodajnych i jednoznacznych odpowiedzi czy oficjalnych wytycznych czy strategii- brak.
Kurczę! Kilka dni do rozpoczęcia roku szkolnego a nikt niczego tak na pewno nie wie... Ktoś coś z tego rozumie??!
Bo ja wiem tylko jedno:
Miłego i zdrowego weekendu! ;)
Przykro mi ale mam mętlik w głowie, zmieniają, mieszają, za późno wzięli się za robotę.U nas Sanepid ma decydować a potem dyrektorzy.Trzeba czekać trzeba bo my nie pomożemy.
OdpowiedzUsuńWcale nie jestem przekonana, że w ogóle wzięli się za robotę. To wszystko jedna wielka spychówa! :(
UsuńPrzy ostatnim brakuje " Amen". Jeżeli chodzi o dyrektorów, to wszystkim współczuję oprócz tutejszego, w naszej szkole. Sprawiedliwość jednak dzieje się. Wprawdzie go nie zwolnią (a może i to się stanie), ale co się nażre strachu, nerwów i miotania się, to tylko się cieszyć. Złośliwa maupa jestem- wiem. Mogę nią być.
OdpowiedzUsuńZ "Twojego" musi być niezły gagatek! Wiem, że tacy bywają . I dobrze, że przynajmniej w podobnych sytuacjach dopada ich sprawiedliwość !;)
UsuńRzecz w tym, że on nie był moim dyrektorem- on zajął moje stanowisku z naruszeniem prawa i po chamsku mnie potraktował. Powiem tylko, że wygrałam kolejny konkurs, ale dyrektorem już nie zostałam, został on. Dlaczego? Ano zmienił się polityczny układ i prawdopodobnie byłam niewygodna. A na pewno byłam niewygodna dla pewnej idiotki wizytatorki, bo nie dałam sobą pomiatać. W dodatku ten dyrektorek jest mężem córki szefowej ZOS w Gminie. I tak to było:)
UsuńAha, ciągle lecą na niego skargi, miał romans z mężatką, swoją nauczycielką (jak się wydało, zwolnił ją dyscyplinarnie), ale on trwa na stołku, jak luterska pod Cieszynem. Taki to gad, taka władza gminna, co to widzi, a jakoby i nie widzi.
UsuńOd lat już znane jest powiedzenie: na układy nie ma rady!
UsuńCzasem tylko jest to przypuszczenie a czasem przybiera tak wynaturzoną formę, jak napisałaś. Współczuję! Musiało to być bardzo przykre i bardzo irytujące.
Przykre? Utratę pracy z dnia na dzień- dowiedziałam się w piątek, ostatniego sierpnia, że mam odebrać świadectwo pracy, przypłaciłam ciężką depresją. Nikt z grona prze następne lata nawet nie zapytał, czy mam za co żyć, czy w ogóle żyję. 16 lat wspólnej, całkiem niezłej współpracy... no i tak.... 14 lat pracowałam nad sobą, by dojść do obecnego, w miarę normalnego i pogodnego stanu ducha. Ale, dobra, było, minęło, tylko temu gadowi życzę dużo niedobrego- to chyba jedyna osoba, której życzę źle.
UsuńPrzepraszam. Niechcący dotknęłam Twoich traumatycznych doświadczeń . Nie sądziłam, ze miało to aż taki ciężar. I nie dziwię się Twojemu negatywnemu stosunkowi do człowieka, który wyrządził Ci taką krzywdę.
UsuńTo ja przepraszam. Mnie już w miarę przeszło, dlatego nie obwiniaj się o nic. Po prostu napisałam, dlaczego źle życzę człowiekowi. I powiem Ci, że niezbyt dobrze się z tym czuję, ale tym razem tak jest. Ciemna strona mojego charakteru w tej sytuacji wygrywa.
UsuńTy też chyba uczysz? No to spokojnego przejścia przez te pierwsze dni w szkole, życzę Ci. Kiedyś to był radosny dzień, teraz tylko strach i niewiadome. Dobrych dni:)Dzieci "pomogą" przebrnąć. One są bardzo ufne i radosne- to pomaga:)
Zupełnie nie masz za co przepraszać. Po prostu nie przyszła mi do głowy taka sytuacja jak Twoja.
UsuńA co do charakteru- każdy ma jakąś swoją ciemną stronę, ja też. I boję się, że nie jest jedyna. ;(
Nie, nie jestem nauczycielką. Już od ładnych kilku lat jestem na emeryturze a szkołą interesuję ze względu na wnuki. Dwaj są dorośli, ale dwaj nadal podlegają obowiązkowi szkolnemu, stąd pewien niepokój.
Pozdrawiam Cię serdecznie. :)
I wszyscy wiemy, że nic nie wiemy, co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to czekanie na niewiadome!:(
OdpowiedzUsuńAni trochę nie jestem zdziwiona. W tym "towarzystwie" są głównie specjaliści od burzenia.
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję dzieciom, rodzicom i całej kadrze pedagogicznej.
Pozdrawiam serdecznie :)
A jak to u Was wyglada, Skarlet? Wasi rządzący bardziej sensownie zaplanowali naukę dzieci? Kto ma decydujący głos? Mam nadzieję, że nie politycy, jak u nas...
UsuńSerdeczności. :)
Ludzie wszędzie na świecie narzekają, ale wobec tego, co w Polsce - problemy wydają się małe. W rządzie są sensowni ludzie. Populistą-mącicielem jest prezydent, ale nie ma wpływu na sposób rządzenia.
UsuńTu krócej trwa rok szkolny. Zaczyna się zawsze 15 września. Kończy się dla maluchów (I-III) pod koniec maja, w połowie czerwca dla klas IV-VI, a dla pozostałych 30.VI.
Ministerstwo dało już kilka dni temu ogólne wytyczne dotyczące nowego roku szkolnego. Ma się zacząć normalnie (na Bałkanach liczba zachorowań też wzrosła, ale nie tak jak w Polsce). W związku z wirusem każda szkoła musi mieć swój własny plan działania i płynnego przejścia w tryb on-line i lokalnie (w szkołach) będą podejmowane decyzje o tym, czy nauka będzie zdalna, czy stacjonarna, jak będą się odbywać spotkania z rodzicami itp (dyrektorzy dostali jakiś wachlarz możliwości).
Nie czytałam szczegółów tych wytycznych, ale i nie spotkałam się też z jakąś ich krytyką. Zostało jeszcze 2 tygodnie. Zobaczymy.
Moc buziaków :)
W każdym razie brzmi to sensownie. U nas zanosi się na katastrofę, chyba że wirus odpuści.
UsuńSerdeczności, Skarlet! Ściskam Cię mocno. :)
My zastanawiałyśmy się nad tym- jeżeli będą mierzyć temperaturę nauczycielom i w danym dniu pięć osób będzie miało podwyższoną , bo jesienią wiele osób jest przeziębionych i z byle czym do lekarza nie chodzi, to po cofnięciu tych nauczycieli do domu, kto poprowadzi lekcje, a maluchów nie wyślesz samych do domu?
OdpowiedzUsuńTakich pytań jest więcej...
Takich pytań jest mnóstwo i najgorsze, że nikt kompetentny na nie nie odpowiada...:( Dzieciaki są zdezorientowane, rodzice się martwią... A decydenci mają wszystko gdzieś ...
UsuńTo jest temat rzeka i ja osobiście nie mam cierpliwości już do tej całej sytuacji z koronawirusem. Dzieci cierpią przez to najczęściej i najbardziej. Katastrofa 🙄
OdpowiedzUsuńCzeka nad kolejny trudny czas, jakby wcześniejszych trudności było mało...
UsuńCzeka nas
UsuńDlaczego masz rozumieć? Cokolwiek
OdpowiedzUsuńSuweren ma wierzyć władzy, a nie rozumieć!!Bo tak się lepiej steruje,rządzi, czy przekonuje.
I nie zadaje głupich, czytaj niewygodnych pytań!
Rzad wie lepiej i tyle ! Suweren ma słuchać !!
Obserwujemy ruchy przypadkowe, jak zmykanie lasów z powodu pandemii i za kilka dni otwieranie lasów, zamykanie szkół, gdy było kilkanaście zarażeń dziennie i otwieranie ich, gdy zarażeń dziennych jest prawie tysiąc.
Najpierw nakaz chodzenia w maseczkach nawet po ulicy, a później zgoda na huczne wesela.
Od dawna juz widać, że rząd nie ma żadnego pomysłu, nie mówiąc już o strategii, walki z epidemią, nie ma żadnej strategii na temat szkolnictwa, przyrody, rolnictwa i tak dalej. Nie ma żadnego pomysłu na ratowanie rozpadającej się służby zdrowia. Wszystko toczy się według zasady "jakoś to będzie".
Jesteśmy chyba jednym ewenementem świata, gdzie rzad powołując się na "ustalenia z biegłymi"
Liczne "naukowe ekspertyzy" jednocześnie utajnia lub ukrywa nazwiska tych "ekspertów "doradców.
Ukrywa nawet tresc tych "ekspertyz"A oni ,jeśli są, co robią? Milcza?
Na całym świecie w życiorysach doradców i ekspertów znajdziesz.
Ten a ten, doradzał temu czy innemu prezydentowi był długoletnim doradcą takiego a takiego rządu.Dla nich jest to duma zaszczyt i nobilitacja.I niebagatelne zarobki.
U nas cisza i wstyd, ze się doradzało, ze się przekonało rządzących.I oby lepiej, jeśli doradzali, ich nazwisk nikt nie znał.Ot tacy"podwórkowi doradcy"
Czyli "dom wariatów Polska cd"
I tu się z Tobą w pełni zgadzam! Nie widać przemyśleń , planowania, niczego- szarpanina od ściany do ściany w myśl zasady : jakoś to będzie! Tak właśnie, jak napisałeś.
UsuńA pamiętasz jeszcze ze szkoły średniej gdy"przerabialiśmy"Pana Tadeusza jak pani/pan od polaka zadawała pytanie
OdpowiedzUsuńRozwin ... co Poeta miał na myśli
"Szlachta na koń siędzie my z synowcem na czele I jakoś to będzie"
Wieki mijają i my na koń siadamy z jakoś to będzie, ba rozpoczynamy samobójcze powstania.
Ech pomyśleć jakie by to człek miał stopnie gdyby rozwinął twórczo
"Miałeś chamie złoty róg" albo "Prawo Kalego" a dyskusję nad "Kariera Nikodema Dyzmy" można by uzupełnić o jakże liczne przykłady z nazwiskami"dyzmow" włącznie.
" Szkoło! Szkoło!
Gdy cię wspominam,
Tęsknota w serce się wgryza,
Oczy mam pełne łez!
...Gallia est omnis divisa
In partes tres...
Książko podarta!
Niejedną tobie rzuciłem obelgę,
A dzisiaj każda twa karta
Słodkim wspomnieniem rani!
...Quarum unam incolunt Belgae,
Aliam Aquitani...
Ileż to z serca
Płynęło nad tobą skarg:
Czy mają cel te
Przykłady z rzymskich awantur?
...Tertiam,
Qui ipsorum lingua Celtae,
Nostra Galli appellantur...
Dzisiaj
Z burzami się mozolę
Na wielkim morzu, dokąd los mnie zagnał,
A w szkole, a w szkole
Palus erat non magna...
Nigdy nie zgłębię gruntu
Ani do portu nigdy nie zawinę!
Cezarze!
Dum haec geruntur
Magnis itineribus ku śmierci płynę...'
Jak pięknie to wspominał Pan Tuwim.Zyd zresztą ku zgrozie wszechpolaków.
Pozdrawiam
Na wspominki Cię wzięło... Ano, ponoć jest tak, że historia nigdy nikogo niczego nie nauczyła. Ale ja za słaba jestem, by rozstrzygać , czy to prawdziwe powiedzenie.
UsuńPozdrawiam.
Zrzucanie odpowiedzialności na szkoły (podległe samorządom) ma miejsce od pamiętnej deformy edukacji według odpału Elbanowskich. To teraz proste ćwiczenie na uruchomienie wyobraźni: Wszyscy wiemy, jakie gwiazdy działają na partyjnym poziomie centralnym. Suskie, Kempy, Misiewicze, Pawłowiczówny, Piotrowicze, Sasiny, Tarczyńskie, Bredzińskie, Płaszczaki, nie mówiąc o Macierewiczach, czyli świat według Kiepskich. To teraz wyobraźmy sobie, kto musi działać w terenie, skoro w centrali działa elyta. I to geniusze w terenie mają wymyślać, jak wykonać paranoiczne rozkazy naczelnego dowództwa. Naprawdę przypomina mi się wielokrotnie przerabiana scena z filmu "Upadek", gdzie inny wódz wydaje niewykonalne polecenia.
OdpowiedzUsuńBoję się , że masz rację i scenariusz pisze się coraz ciemniejszymi kolorami. I nie bardzo wiadomo, jak temu przeciwdziałać.
UsuńRozumieć pana Nieortograficznego??? To już prościej rozwiązać problem kwadratury koła.
OdpowiedzUsuńW ogóle nie podążam za rządowymi posunięciami- tak w oświacie jak i we wszystkich innych dziedzinach. I nawet nie usiłuję zrozumieć, bo się po prostu nie da.
Usuń"Decyzja Sądu Rejonowego w Suwałkach wzbudziła kontrowersje w całym kraju. I trudno się dziwić. Kilka dni temu jedna z ekspedientek została ukarana grzywną za to, że odmówiła obsłużenia klientki, która podeszła do kasy w sklepie bez obowiązkowej maseczki na twarzy. Co ciekawe, wniosek o ukaranie kobiety złożyła miejscowa policja!"...[ONET, 29.08.2020].
OdpowiedzUsuń- I co tu rozumieć? Ważne, ze żyjemy w państwie Prawa i Sprawiedliwwości...
Z tego wynika, że klientka była z pisu? ...
UsuńMatyldo.... jęknęłam że zgrozą i przerażeniem, na nic więcej nie starczyło siły... anka
OdpowiedzUsuńAniu! A jeszcze tyle przed nami!!! ;(
UsuńZbiorę siły 🙂 bo jak nie jak tak - cytując klasyka Kiepskiego Ferdynanda 😉 anka
OdpowiedzUsuńMusimy wykrzesać z siebie dużo siły i dużo cierpliwości. Trzymajmy się jakoś!;(
Usuń