15 maj 2020

...


To dla Ciebie, Siostro! [*]

                                        Tak mi przykro, że nie mogę  inaczej...


22 komentarze:

  1. Łączę się w niemocy, w imieniu mojej mamy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. To tylko namiastka realnych odwiedzin, ale dobre i to, skoro jeszcze nie można inaczej.

      Usuń
    2. Nie jestem pewna, czy w Zaświatach przywiązuje się wagę do symboli. Są raczej nam potrzebne ...

      Usuń
    3. Sory, dopiero potem się zorientowałam, czy aby....No, ale wiesz:(

      Usuń
    4. Nie problem, Jaskółeczko! Pamięć jest wciąż żywa, ale już tak nie boli- minęło już sporo lat...

      Usuń
  3. Pamięć,to najważniejsze. Póki pamiętamy to oni są wśród nas.Ja byłam u mamy w poniedziałek, zabrałam się z sąsiadem.Mama miała 23 rocznicę śmierci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Człowiek żyje póki pamięć o nim żyje.

      Usuń
  4. A ja mam mame Zosie i zawsze tego dnia dom pachnial konwaliami. W tym roku nie bedzie pachnial, nikt nie przyjdzie zlozyc zyczen mamie Zosi. Pozostaje telefon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Telefon to zawsze coś. Trochę mało, to prawda, ale usłyszeć kochane głosy to też dużo - przynajmniej jak na ten czas.

      Usuń
    2. Dzwonie codziennie, bo w mamy wieku kazda rozmowa moze byc ta ostatnia.

      Usuń
    3. Rozumiem. Dla Was obu trudna ta rozłąka...

      Usuń
  5. Miałam ciotkę (mówiło się ciotka Zośka), zwariowaną, kolorową, pyskatą, dobrą; zawsze będę pamiętać, że robiła, specjalnie dla mnie, najlepsze na świecie knedle ze śliwkami. Nawiasem - dziś świętuje też Nadzieja...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Siostra Zochna też się pięknie zapisała w pamięci całej rodziny. Cudna była! I bardzo, bardzo kochana...

      Powiadasz Nadzieja?
      Więcej niż nadzieja- prawie pewność, nowa energia- Trzaskowski na prezydenta!! Oglądałaś?

      Usuń
    2. Tak, ale jestem sceptyczna, tzn. obawiam się, że to wciąż za mało charyzmy, ale może się nie znam? Oby... Mam straszne pretensje do opozycji jako takiej, że nie znalazła jednego godnego JK przeciwnika - przeciez to niemozliwe, żeby nie było kogos takiego!

      Usuń
    3. Eeee! Sceptycyzm na bok! Pamiętaj, wiara góry przenosi!!
      Ja zaczynam na blogu swoją prywatną kampanię prezydencką. Zadziała, nie zadziała- zobaczymy! W każdym razie we mnie wstąpiła nowa energia! :))

      Usuń
  6. Moja mama ma na imię Zofia. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby jej nie być, a wiem, że taki dzień nadejdzie.
    Tulam mocno BBM.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś jeszcze młodziutka, Amasjo! Jeszcze przed Tobą i Mamą wiele pięknych wspólnych chwil!
      Serdeczności.:)

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń