A ja mam mame Zosie i zawsze tego dnia dom pachnial konwaliami. W tym roku nie bedzie pachnial, nikt nie przyjdzie zlozyc zyczen mamie Zosi. Pozostaje telefon.
Miałam ciotkę (mówiło się ciotka Zośka), zwariowaną, kolorową, pyskatą, dobrą; zawsze będę pamiętać, że robiła, specjalnie dla mnie, najlepsze na świecie knedle ze śliwkami. Nawiasem - dziś świętuje też Nadzieja...:)
Tak, ale jestem sceptyczna, tzn. obawiam się, że to wciąż za mało charyzmy, ale może się nie znam? Oby... Mam straszne pretensje do opozycji jako takiej, że nie znalazła jednego godnego JK przeciwnika - przeciez to niemozliwe, żeby nie było kogos takiego!
Eeee! Sceptycyzm na bok! Pamiętaj, wiara góry przenosi!! Ja zaczynam na blogu swoją prywatną kampanię prezydencką. Zadziała, nie zadziała- zobaczymy! W każdym razie we mnie wstąpiła nowa energia! :))
Łączę się w niemocy, w imieniu mojej mamy.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Lucy.
UsuńDobrze, że mamy Internet!
OdpowiedzUsuńTo tylko namiastka realnych odwiedzin, ale dobre i to, skoro jeszcze nie można inaczej.
UsuńBędzie docenione:)
UsuńNie jestem pewna, czy w Zaświatach przywiązuje się wagę do symboli. Są raczej nam potrzebne ...
UsuńSory, dopiero potem się zorientowałam, czy aby....No, ale wiesz:(
UsuńNie problem, Jaskółeczko! Pamięć jest wciąż żywa, ale już tak nie boli- minęło już sporo lat...
UsuńPamięć,to najważniejsze. Póki pamiętamy to oni są wśród nas.Ja byłam u mamy w poniedziałek, zabrałam się z sąsiadem.Mama miała 23 rocznicę śmierci.
OdpowiedzUsuńTak. Człowiek żyje póki pamięć o nim żyje.
UsuńA ja mam mame Zosie i zawsze tego dnia dom pachnial konwaliami. W tym roku nie bedzie pachnial, nikt nie przyjdzie zlozyc zyczen mamie Zosi. Pozostaje telefon.
OdpowiedzUsuńTelefon to zawsze coś. Trochę mało, to prawda, ale usłyszeć kochane głosy to też dużo - przynajmniej jak na ten czas.
UsuńDzwonie codziennie, bo w mamy wieku kazda rozmowa moze byc ta ostatnia.
UsuńRozumiem. Dla Was obu trudna ta rozłąka...
UsuńMiałam ciotkę (mówiło się ciotka Zośka), zwariowaną, kolorową, pyskatą, dobrą; zawsze będę pamiętać, że robiła, specjalnie dla mnie, najlepsze na świecie knedle ze śliwkami. Nawiasem - dziś świętuje też Nadzieja...:)
OdpowiedzUsuńMoja Siostra Zochna też się pięknie zapisała w pamięci całej rodziny. Cudna była! I bardzo, bardzo kochana...
UsuńPowiadasz Nadzieja?
Więcej niż nadzieja- prawie pewność, nowa energia- Trzaskowski na prezydenta!! Oglądałaś?
Tak, ale jestem sceptyczna, tzn. obawiam się, że to wciąż za mało charyzmy, ale może się nie znam? Oby... Mam straszne pretensje do opozycji jako takiej, że nie znalazła jednego godnego JK przeciwnika - przeciez to niemozliwe, żeby nie było kogos takiego!
UsuńEeee! Sceptycyzm na bok! Pamiętaj, wiara góry przenosi!!
UsuńJa zaczynam na blogu swoją prywatną kampanię prezydencką. Zadziała, nie zadziała- zobaczymy! W każdym razie we mnie wstąpiła nowa energia! :))
😊
UsuńMoja mama ma na imię Zofia. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby jej nie być, a wiem, że taki dzień nadejdzie.
OdpowiedzUsuńTulam mocno BBM.
Jesteś jeszcze młodziutka, Amasjo! Jeszcze przed Tobą i Mamą wiele pięknych wspólnych chwil!
UsuńSerdeczności.:)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń