U mnie zdenerwowanie przejawia się drżeniem rąk, czasem jest to wręcz dygot, w związku z czym zero działań manualnych w sytuacji stresowej, bo wynik będzie fatalny.
Wiem, nie każdy tak ma. Jedni się pocą, inni dostają migreny, jeszcze innych boli brzuch- objawy są różne i nie o to chodzi. Na stresową sytuację reaguje każdy!
I tak sobie myślę: w jakim stresie musi żyć lekarz odpowiedzialny za doprowadzenie do stanu używalności faceta tzw. lepszego sortu, który spodziewa się pełnej odnowy i niemal powrotu formy z lat młodzieńczych. To znaczy- tak naprawdę nie wiem, czego ów pacjent się spodziewa, ale tak to sobie wyobrażam: jestem Naj- Naj- wszędzie, więc NALEŻY MI SIĘ! i WYMAGAM!!
Odmówić leczenia nie sposób, bo nie pozwala na to etyka i przysięga lekarska a leczyć?... DUUUUUUUUUŻE ryzyko! Beknąć można za wszystko i latami ciągać się po sądach w obronie własnego dobrego imienia.
I po co to wszystko, skoro jest kot?
Podobno w medycynie naturalnej kot układa się na chorym miejscu i "wyciąga" chorobę. A i właścicielowi wtedy byłoby milej, nieprawdaż?
To może warto zweryfikować metody leczenia i po prostu przynieść kota?...;)
:-D
OdpowiedzUsuńLenny!To śmiech przez łzy!;((
UsuńCiekawe, co mu w tych kolanach robia? Jak mi wstawili endoproteze, to na trzeci dzien bylam w domu, z kulami, i moglam chodzic nawet po schodach...
OdpowiedzUsuńDobrze by było, gdyby jeszcze przed zabiegiem postał w kolejkach, poczekał na swój termin wizyty za dwa lata etc., gdyby doświadczył życia zwykłego obywatela,jego bólu, jego nerwów...Może wtedy spróbowałby przynajmniej choć odrobinę wczuć się w sytuację protestujących...
UsuńA dziada dopieszczają jak niemowlaka...ot, życie! :(
..a co będzie jak Prezes połozy sie na kocie ?.
OdpowiedzUsuńJa jak się zdenerwuje to po prostu dostaję rzadkiego nazwiska.
Pozdro
Trudne pytanie. Może wyleczyłby kota ze wszystkiego i już na amen?...;( Niech nie próbuje- szkoda kota! ;)
UsuńPozdrawiam.