Czasem na tym czy innym blogu natykam się na okrzyki przerażenia, w najlepszym razie niepokoju, że się o czymś tam zapomniało, że pamięć coraz gorsza i w ogóle prawie że świat się wali!
A ja tak po cichutku, w tajemnicy, powiem, że właściwie przez całe swoje życie miałam dobrą pamięć, ale krótką nadzwyczaj! Jeszcze wiersze zapamiętać- jak cię mogę, bo przynajmniej sens jakiś miały, ale daty, dopływy, bitwy etc. po prostu czarna magia, w żaden sposób nie chciały się mojej głowy trzymać.
Jakoś udało mi się życie przeżyć i nawet specjalnie nie zbłaźnić, tyle tylko, że każdego dnia cierpliwie nosiłam swój wór z kompleksami. Aż do teraz!
Bo- minusy przekułam na plusy i o ile kiedyś każdy miał prawo powiedzieć: o! ale głupia! tego nie wie, tamtego nie wie... to teraz mogę się tylko z politowaniem roześmiać, bo taka stara a tyle jeszcze wie i pamięta! Czyli: wystarczy zmienić perspektywę! :))
Tym samym- ciesz się z tego, co masz i staraj się zachować to jak najdłużej!
I to , co najważniejsze: wyluzuj! Nic tak źle nie wpływa na sprawność pamięci jak stres!
Wystarczy przypomnieć sobie jakikolwiek życiowy egzamin i ogromną czarną dziurę, która bezapelacyjnie pokrywała całość myślenia, pamięci... warto nabrać trochę dystansu do siebie! Życie jest takie krótkie, szkoda tracić czas na bezsensowne zmartwienia!
Dobrego dnia!
Dobrego nowego tygodnia!
Zdrowia, zdrowia, zdrowia!
I uśmiechu! :))
Chyba już taka uroda pamięci, niezależnie od wieku płata figle. To samo jedni zapamiętują lepiej, inni gorzej. Mnie też daty zawsze umykały.
OdpowiedzUsuńSerdeczności, BBM. :)
Zupełnie mnie taka odpowiedź satysfakcjonuje!
UsuńSerdeczności, Skarlet! :)
Och, zapomniałam zapytać: od jakiegoś czasu po napisaniu komentarza muszę przekonywać Bloggera, że nie jestem robotem. I uparty jest...
OdpowiedzUsuńCzy coś zmieniałaś w ustawieniach?
Niczego nie zmieniałam. Boję się do tego ustrojstwa dotykać, żeby czegoś nie zepsuć.
UsuńBlogger sam się rządzi na moim blogu. Przykro mi, ale nie umiem tego zmienić.:(
Ech, ta pamięć...
OdpowiedzUsuń;)
Znam w krótszej wersji z Różą!:)))
UsuńAleż pozytywny tekst, tak staram się każdego dnia.
OdpowiedzUsuńNawet gdy wstanę lewą nogą, siadam i myślę, co już mnie spotkało dobrego i czego złego nie doświadczyłam.
I dla Ciebie dobrego tygodnia, poniedziałek nie musi być dołującym dniem!
Gdy dobrze zaczniemy tydzień, to ma szansę cały być pozytywny! :)
UsuńNo niby racja, ze zamartwianie sie to tracenie czasu, ale w obecnej rzeczywistosci nielatwo przestac myslec o przykrych rzeczach i martwic sie o wlasna i najblizszych przyszlosc.
OdpowiedzUsuńZ pamiecia u mnie roznie, wprawdzie nie gubie parasolek, rekawiczek i kluczy, ale nielatwo zapamietac mi nazwiska, co tutaj ma duze znaczenie, bo do kogos zwracasz sie per "pani Kowalska", koniecznie z nazwiskiem. W Polsce jest znacznie latwiej z tym "prosze pani". :)))
Faktycznie, nasze formy są prostsze! Ale i u nas zdarzają się sytuacje pod tytułem : - Skąd ja tę babę znam???... ;))
UsuńBył taki czas, całkiem niedawno, że pomyślałam, że z.moją pamiecią jest coś nie tak, bo na blogach piszą wspomnienia z dzieciństwa, z młodości, pamiętają wszystkie nazwiska z klasy, nazwy kin i restauracji, jakie odwiedzili, nawet książki o tym piszą... A ja? No coś tam przecież pamiętam, ale żeby od razu napisać o tym książkę? Nie, aż takiej pamięcin mam
OdpowiedzUsuńNo więc pomyślałam, że może będę podatna na alzheimera albo innego niemca;) aż znalazłam mądry artykuł, gdzie pan profesor wyjaśniał, że jakbym zapomniała, że byłam dzieckiem lub nie pamiętała, że do szkoły chodziłam, to byłby kłopot. Ale jeśli nie pamiętam nazwisk kolegów z I klasy lub nazwisk wszystkich nauczycieli czy dat jakichs , to wszystko w porządku. Po prostu umysł posprzątał w komórkach i wywalił śmieci.
:)
Bardzo podoba mi się podoba takie podejście do pamięci. Tylko trochę zaczynam sie obawiać, że u mnie w głowie jakoś tak sterylnie się robi:)))
UsuńMyślę, że pan profesor znalazł prawidłowe wyjaśnienie pamięciowych luk- że to pozbywanie się nieprzydatnej już wiedzy, aby zrobić miejsce na nową, potrzebną tu i teraz. Dzięki temu wciąż mamy szansę na rozwój.
UsuńKupuję to wyjaśnienie z pełną akceptacją dla tego toku myślenia. :)
Zielonapirania:
UsuńZnowu odpowiedź wskoczyła mi nie tam, gdzie chciałam ją umieścić. Wybacz.;)
Danonk:
Mnie też się to podoba!
A ze sterylnością to sobie nie żartuj! Jesteś młoda i otwarta na świat. Czasem do Ciebie zaglądam, to wiem! Macham serdecznie.:))
Skleroza to bardzo często występująca rzecz ..... więc nie ma problema :-))
OdpowiedzUsuńOtóż to! I tego się trzymajmy! ;))
UsuńOj tam, oj tam, jak nagle mnie ktoś zagadnie - nie wiem kto jestem, jak się nazywam i gdzie się jakaś tam ulica znajduje, choć przecież wiem. Zawsze tak miałam, nie dopiero na starość, więc nie należy się tym przejmować za bardzo. Dopóki jestem w stanie zapamiętać nowe rzeczy - jest OK. Przy Alzheimerze i demencji to niemożliwe, wysiada najpierw pamięć krótkotrwała, więc póki co - spoko :) Nie przejmuj się "przytrafkami", które są często bardzo zabawne i wynikają z roztargnienia, albo zamyślenia na przykład. Buziaki :)))
OdpowiedzUsuńBył czas, kiedy się martwiłam, teraz tylko się śmieję! Nie ma ludzi idealnych- każdy ma jakieś deficyty. Wystarczy się z tym zgodzić i już jest miodzio!;)))
OdpowiedzUsuńTrudno mi było zaakceptować moje ubytki pamięci, ale na różne zmiany nie ma rady. Całusów wór.
OdpowiedzUsuńWażne, żeby nie brać ich sobie za bardzo do serca! Trzymaj się cieplutko- Ciepłe z Puchatym ! :))
OdpowiedzUsuńMam słabą pamięć mechaniczną. Tzn jeśli z zapamiętywaniem nie były połączone emocje , skojarzenia to raczej zapamiętywane uleci. Nie biję się z koniem od lat . Studia politechniczne też koniec końców wybrałam z tego powodu . Bo pamięciowki było na nich nie tak dużo. Resztę można było sobie " wyprowadzić " czy wydedukować. Lubię języki obce - a tu bez pamięciówki ani rusz - ale sam fakt , że coś się lubi nieco pomaga :) . Tutaj ratuje mnie kombo , czyli używanie kilku zmysłów na raz : np czytanie z oglądaniem (filmiki) czy słuchanie z mówieniem na głos. Trzecia rzecz to jest ćwiczenie pamięci : jednak zapamiętywanie na codzień różnych rzeczy , nie tylko zapisywanie. To trochę obciąża psychikę ale za to daje kontrolę nad życiem. Żeby nie było jest też wielki plus słabej pamięci- zapomina się złe chwile , przykrości, wydarzenia czy złość. Ja tak mam , i to jest moim zdaniem COŚ . Każdego dnia niemal można wstać z czystą kartą :):) azalia
OdpowiedzUsuńBardzo istotne informacje, Azalio! Można coś z tego dla siebie wybrać- w sensie sposobu zapamiętywania.A plusy pamięciowych usterek też doceniam. :))
OdpowiedzUsuń