Jest tak wiele świetnych blogów o książkach, że nie miałabym odwagi z moim skromnym zasobem dołączyć do tego grona znamienitych recenzentów czy propagatorów książek.
Ale czasem coś tak mnie poruszy, że muszę napisać.
Ostatnio w TOK FM wysłuchałam rozmowy Ewy Podolskiej z lekarzem Michałem Kwiatkiem. Dotyczyła napisanej przez niego książki, ale też zebranych doświadczeń lekarz- choroba- chory- rodzina niejako z drugiej strony, od strony lekarza, opiekującego się chorym.
Nasze obserwacje i oceny często bywają dość nieuprawnione i niesprawiedliwe, bo nie biorą pod uwagę pracy lekarza, jego doświadczeń, jego emocji.
Książka "Rezydent" napisana jest pięknym prostym językiem. Bardzo ciekawa, czyta się jednym tchem.
Można ją przeczytać za darmo, można ją kupić- a wtedy zebrane pieniądze przekazywane są na leczenie chorej osoby.
Niezależnie od tego, jaką formę się wybierze, warto tę książkę przeczytać- zostaje się dopuszczonym do prywatnych przemyśleń człowieka, do jego rozterek, do ciężaru podejmowanych decyzji.
Stawia jakby ten zawód w nowym świetle, pozwala wiele rzeczy zrozumieć, spojrzeć na nie inaczej... Polecam.
Uwielbiam klimaty medyczne, ciekawostki, wspomnienia, więc to książka dla mnie:-)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj. Myślę, że będziesz zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńMysle, ze bedac pacjentem warto rowniez spojrzec na sluzbe zdrowia oczami lekarza i poznac jego punkt widzenia. Te same zjawiska i zachowania wygladaja zupelnie inaczej z tamtej strony. Pobralam!
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie będziesz żałować. Dobrze się czyta a i pomyśleć jest o czym.
OdpowiedzUsuńNapiszę tak, lekarz nie jest równy lekarzowi.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie, ale to ogromnie trudny i wyczerpujący zawód, więc nie każdy do końca zachowuje świeżość uczuć i entuzjazm pracy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jeśli polecasz to z pewnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Ciekawa jestem Twojej opinii.:)
UsuńDziękuję ja przeczytam!!
OdpowiedzUsuńAlbowiem jest to jeden z reprezentantów lekarzy od czarnej roboty, którego to nasze ludowe państwo niszczy i na którego napuszcza suwerena.
To oni zostali wystrychani na dudka gdy protestowali w Sejmie, domagając się poprawy warunków pracy i płacy.
To na nich pani poseł krzyczała "niech wyjeżdżają z Polski, jak im sie nie podoba"to o nich powiadał Karczewski, ze powinni pracować społecznie, za darmo tak jak i on pracuje/a na konto mu cichaczem 400 tys wpadało/
To na nich napuszczano gawiedź powiadając "pokaz lekarzu co masz w garażu"lub grożąc"powołaniem w kamasze"
To o nich mówiono, ze pracują na wielu etatach i nie tylko po to by godnie żyć utrzymać rodziny, ale by się dokształcać.
Bo skąd gawiedź, wytykająca im te etaty i dodatkowe zajęcia, może wiedzieć, ze wszelakie dodatkowe a zawodowe szkolenia "rezydentów" robione sa za ich kasę Bo to rezydent płaci, za sympozja,szkolenia, certyfikaty i inną wiedze tak potrzebną w pracy zawodowej lekarza.Ze oni by się rozwijać fachowo, muszą a to muszą się ciągle szkolić.A to wymaga i nakładów finansowych.Kontaktów czy nawet zakupu podręczników.
Skad to ma wiedzieć burak, którego jedyna wiedza, to ta którą wyniósł ze szkoły powszechnej A przeczytana książka to książeczka do nabożeństwa. I to nie cała
To nasz rodzimy burak nie tylko mu zazdrości, ale gdy się dowiedział ze lekarz pracuje w szpitalu Covidowym szybciutko na drzwiach nie omieszkał mu napisać"wypierdalaj bo nas zarażasz" Lub za wycieraczką samochodu zamieścił inskrypcje "wypierdalaj bo ci spalimy samochod"
Bo skąd jeden z drugim rodak burak mógłby wiedzieć, iz pierwsza osoba na która się natnie na izbie przyjęć będzie lekarz "rezydent"Człowiek od brudnej i czarnej roboty w każdym szpitalu a już w tzw Uniwersyteckim to norma.
Mozna tak wiele Ale wystarczy /na razie/i niech to będzie mój autorski przypis do tej książki.Czy to się komu podoba czy nie.
W kraju gdzie rzad i rządzący ma swoje kliniki/do ktorych sa przyjmowani poza kolejnością/ a dyrektorzy w randze generałów donoszą "obolałym" do domu kule inwalidzkie,szczepią poza kolejnością lub opróżniają sale szpitalne by "wadza"miała wygodę.
Głupi suweren da się manipulować.Daje się napuszczać na lekarzy.No i mamy to co mamy!!
Maluczko maluczko a i ten dostęp do tej wiedzy nam odbiorą.Wszystko ku temu idzie.
Dziękuję! To był bardzo dobry wstęp do książki doktora Kwiatka.
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą skończyłam czytać "Rezydenta". w postaci e-booka....choć to wszystko jedno, e- book jest może szybciej osiągalny....
OdpowiedzUsuńTeż jak Ty Matyldo przeczytałam jednym tchem w 2 godziny. Przejmujące są zapisy tego młodego, niewypalonego jeszcze lekarza. Ciekawie było go na pewno słuchać.... szkoda, że nie trafiłam na wywiad z nim Ewy Podolskiej. Trudno tak na żywo pisać o swoich odczuciach. Moja sentencja - oby leczyli nas głównie tacy lekarze jak doktór Kwiatek, a on sam by się nie zmieniał, nie popadł w rutynę. Najciekawszy jest ostatni rozdział "Czego się nauczyłem " jego refleksyjne zwierzenia na temat swoich pacjentów, śmierci, wiary. Warto książkę przeczytać.
Też uważam, że to świetna książka, tym bardziej że tyle w niej szczerości i skromności. Powtórzę za Tobą- oby takich lekarzy było u nas jak najwięcej !
Usuń