Ostatnio nawet osoby, w których opinie wsłuchuję się z dużą uwagą, pozwoliły sobie na mocno krytyczne komentarze w sprawie Czarnego Protestu pod domem p. Kaczyńskiego po jego kuriozalnej wypowiedzi na temat konieczności urodzenia, ochrzczenia i pochowania dzieci nie mających najmniejszych szans na przeżycie.
Nieważny jest kontekst i przysłowiowe wyrywanie z kontekstu. To, co powiedział /bo powiedział!/, jest barbarzyństwem w czystej postaci i chyba nawet w średniowieczu nie stosowano tak wyrafinowanych tortur wobec kobiet! Skąd więc to zdziwienie na skrajne rozsierdzenie kobiet, na ich gniew i bunt, na krzyk pod domem posła, który mianował się jedynym i niepodważalnym dysponentem kobiecego życia??
Jak się ma prywatność prezesa do najgłębszej prywatności wielu milionów polskich kobiet, odarcia ich z prawa decydowania o swoim życiu, z prawa do bycia równoprawnym z mężczyzną człowiekiem??!!
A co do przydomowych protestów. Nie kobiety zainicjowały tę formę. Nie one przez lata podtrzymywały deptanie prawa do prywatności! Posiane ziarno przynosi owoc- bywa niechciany, ale rozumni ludzie starają się przewidywać konsekwencje własnych działań. A przynajmniej powinni się starać przewidywać!
Dla przypomnienia:
"Kto wiatr sieje, burzę zbiera!"
"Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie!"
"Kto pod kim dołki..." itd.
Jest tych przysłów i powiedzonek całkiem sporo. Warto się przy nich zatrzymać, póki jeszcze jest czas, póki fala gniewu nie narosła do groźnych rozmiarów.
Jesienna:
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod każdym Twoim słowem.
podła zmiana od samego początku nie dba o pozory, na przykład tu narodowy nadprezes przyznał wprost, że żyjemy w państwie wyznaniowym, choć w Konstytucji stoi inaczej... inna sprawa, że jest to akurat tajemnica futerkowa /poliszynszyla/... tylko co na to judaiści /obrzezanie/ lub niektórzy rodzimowiercy nordyccy, którzy noworodkowi płci męskiej dają do polizania sól na mieczu?... nie wspomnę już o wyznaniach, gdzie się takich "rytuałów przejścia" wcale nie praktykuje lub osobach areligijnych /zwanych popularnie "ateistami"/?...
OdpowiedzUsuńtak już poważniej mówiąc, to nadprezes narodowy w tych kwestiach /i nie tylko tych/ jest kompletnym ignorantem, ale to jest kolejna tajemnica futerkowa...
to tyle w temacie, spotykamy się /realnie lub chociaż duchem/ w poniedziałek, 24 października...
p.jzns :)...
Jeśli fizycznie to będzie możliwe- to realnie, jeśli nie- to duchem na 100%! Po.ba.s. :)
Usuń"Zeby kazac rodzic, sam musisz cos splodzic"- z www.wiocha.pl
OdpowiedzUsuńZajrzałam pod wskazany adres- interesujący!
UsuńZgadzam się w 100 procentach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Skarlet! Coś długo u siebie żadnej nowej notki nie wstawiłaś... albo ja coś przegapiłam! :(
UsuńDoba mi się ostatnio skróciła (jakimś cudem), ale na blogspocie coś tam się pojawia, ale chyba tam nie zaglądałaś. Pozdrawiam :)
UsuńRzeczywiście skupiłam się na Twoim pierwszym blogu. Na drugim /wordpress/ miałam problem z komentowaniem- może dlatego... Uściski.:)
UsuńSzczerze mówiąc mam głęboko w nosie, gdzie odbywa się dany protest. Mnie nie przeszkadzałoby, gdyby pod domem Kaczyńskiego codziennie ktoś manifestował. Zwracam jednak uwagę, że gdyby protestowano na Nowogrodzkiej, gdzie facet urzęduje, to mowa byłaby o meritum protestu, a ponieważ protestowano na Żoliborzu, to dyskutuje się nad wyborem miejsca protestu.
OdpowiedzUsuńMoże masz rację, ale wybór miejsca może być trudny. Za każdym wyborem są jakieś plusy i minusy. Tu prawdopodobnie przeważyła wściekłość a nie kalkulacja...
UsuńZgadzam się. Jednak wątpię w skuteczność tych protestów. Prezes sobie wymyślił że zaostrzy prawo antyaborcyjne, więc zaostrzy. Tak jak od początku chciał.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy sam wie, czego chce. Mam wrażenie, że kluczy jak pijany zając w kapuście i zastanawia się jedynie , jak rozplątać to, co własnoręcznie namotał!
Usuń