20 lip 2016

Reset

Czasem nazbiera się lęków, gniewu, pretensji- i nie ma co z tym zrobić. Przelewanie na papier jest całkiem niegłupią metodą samooczyszczenia bez robienia komukolwiek krzywdy przy okazji- a że komputer zastąpił dość skutecznie kartkę papieru, to niech się teraz bawi w terapeutę! ;)
Ale samo nagadanie się komputerowe mogłoby do końca roli nie spełnić, więc umówiłam się z H. i ruszyłam do stolicy na poszwendanie się po sklepach i pogaduchę przy kawie. To był doskonały pomysł!

A że byłyśmy w pobliżu Muzeum Narodowego a jeszcze nadal była czasowa wystawa "Brescia. Renesans na północy Włoch", to poszłyśmy.

Nie robiłam zdjęć w salach wystawowych. Nie jestem pewna, czy komórka ma lampę błyskową i nie chciałam się narazić na jakieś nieprzyjemne uwagi personelu. Pierwsze zdjęcie to oczywiście bilet, drugie to kompozycja przestrzenna z lustrem- z korytarza. Ciekawe wrażenie.

Wystawa bardzo interesująca i rozległa. Pod koniec byłyśmy już dość zmęczone i wystawy stałe zwyczajnie odpuściłyśmy.
Kilkakrotnie widziałyśmy już tamte ekspozycje i jeśli nawet jakieś drobne zmiany tam zachodzą, to prawdopodobnie dla przeciętnego widza śmiertelnika niezauważalne.

Wczorajsze frustracje minęły jak zły sen.
Mało tego- humor wyraźnie mi się poprawił, gdy patrzyłam na rozradowanego perspektywą znacznej podwyżki świstaka pisowskiego i wyobraziłam sobie, jaki rezonans społeczny wywoła poselska pazerność dojnej zmiany.

Długo nie trzeba było czekać! Niemal natychmiast pojawiły się bardzo nieprzychylne komentarze. Wizerunek "dobrej" zmiany mocno zachwiał się w posadach. Npp /najważniejszy poseł pis-u/ dostał szału! I wygląda na to, że podwyżka przeszła posłom koło nosa. Tak mi przykro! ;)))))
 

15 komentarzy:

  1. Mnie też:)
    A serio, jedyne, co w projekcie PiSu mi sie spodobało, to propozycja pensji dla pierwszej damy (wybacz małą literę...), też byłych, co ważne, tylko dodałabym do tej pensji zakres obowiązków; można by jeszcze podyskutować o wysokości uposażenia, ale ...;)
    Pozdrawiam już z domu, nieco rozleniwiona, choc i zmęczona urlopem nadmorskim, bo połączonym z obowiązkami babciowymi, choc, oczywiscie, nie narzekam!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie by przeszkadzało uposażenie dożywotnie, bo o ile prezydent do roboty już potem nie pójdzie /vide: demonstracyjny powrót Wałęsy do fabryki!/, to jeśli chodzi o pierwszą damę- nic nie stoi na przeszkodzie, do poprzedniego miejsca pracy może wrócić, można jej to zresztą nawet ustawowo zagwarantować.
      A co do wysokości pensji i zakresu obowiązków- pełna zgoda.
      Dobrze, że teraz po nadmorskim wypoczynku będziesz mogła spokojnie odpocząć w domu. ;)

      Usuń
    2. No tak, z tym dozywociem to przesada, zgadzam sie.

      Usuń
  2. A ja z innej beczki. Uważam, ze spisywanie gniewów, frustracji itp nie jest dobre. Ja głęboko wierzę w pod świadomość, a podświadomość podobno jest pod jednym względem ułomna - zna tylko jedną osobę, czyli nas. Gdy więc źle o kimś myślimy, podświadomość te cechy przypisuje nam, czyli sami sobie je przypisujemy. I tak nasączamy się różnymi złymi rzeczami. Dlatego np. nie powinno się mówić, że się kogoś nienawidzi, bo w ten sposób zaczyna się mieć problem z akceptacja siebie.
    Kartka pomaga w lękach, bo spisane uszeregowane przestają być groźne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę nieco inaczej. Nieuzewnętrznione uczucia niszczą od środka, zabagniają myśli. Pozbycie się ich pozwala się od nich uwolnić. Zapisków blogowych nie traktuję jak śmietnika na złe myśli i przykre uczucia /choć te ewidentnie też tu znajdują swoje miejsce/ a raczej jak rozmowę z innymi ludźmi, bo dobrze jest poznać także inne punkty widzenia. I przemyśleć je.
      Spisanie lęków czy złości w gruncie rzeczy jest do siebie podobne- rozbraja te uczucia, neutralizuje je- tak uważam.

      Usuń
  3. Ja cały czas bede uważał, ze ta ustawa to była "przykrywka" na inne rzeczy i mała próba wygadania społeczności. Gdyby tak nie było, tak szybko by tej sprawy nie zdjęli z afisza, mowiac jak bardzo kierownictwo (nie)Prawa i (nie)Sprawiedliwcsci (czyt. poseł Kaczyński) jest temu przeciwny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe. Dzisiejsze obrady sejmu pokazały, na co ich stać. :((

      Usuń
  4. Bo dla nikogo nie ma, tylko dla nich i KRK jest... Ych, no cisną misie pod palce same brzydkie wyrazy :-/
    Uściski! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię. To, co się teraz dzieje, przerasta wszelką wyobraźnię! :((

      Usuń
  5. A czemu mi się widzi, że to kolejna zagrywka "małego człowieczka"? Po dużych podwyżkach będą takie malutkie i cichutkie I "dobry wujek" znów w oczach "ciemnego ludu" jest tym co dba i o niego walczy. JK oburzony, nie wiedział? jakoś w to nie wierzę. Czemu? Bo ja w nic PISowi nie wierzę.Pensja dla pierwszej damy? Ale jeśli już to z zakresem obowiązków , a nie tylko jako milczący manekin na ładne sukienki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafnie to określiłaś- milczący manekin na ładne sukienki...

      Usuń
  6. o podwyżkach dla reżimu i posłów, senatorów nie chce mi się gadać...
    ale pomysł na pensję dla "pierwszej damy" jest do kompletnie osobnego rozważenia, bez względu na obecną sytuację polityczną /przez chwilę nie myślmy o konkretnym Maliniaku/... tu trzeba by zasięgnąć opinii speców od protokółu dyplomatycznego, jako że prezydent państwa pełni role reprezentacyjne... pytanie brzmi, co na przykład z ewentualną panią prezydent /czyli prezydentem płci żeńskiej/, która jest a/: singlem, lub b/: w związku partnerskim (zarejestrowanym lub nie) z inną panią... jakie są doświadczenia i praktyka w innych państwach?... sprowadza się to do kwestii, czy w sytuacjach reprezentacyjnych obok "głowy państwa" musi/może być obecna osoba będąca partnerem/partnerką życiową owej głowy, czy jakaś inna osoba towarzysząca?... co z sytuacją, gdy w danym kraju prawo dopuszcza mieć kilkoro żon lub mężów?...
    kwestię czysto teoretyczną, co z kotem /ponoć są dwa/ narodowego prezesa, gdyby został prezydentem można uznać za żart, ale czy na pewno?... na ile protokół dyplomatyczny jest elastyczny w tych sprawach?...
    a może po prostu nie komplikować i uwzględnić tą sprawę w funduszu reprezentacyjnym prezydenta /bez względu na płeć i sytuację prywatną/?... w sumie to byłoby chyba najsensowniej, bez potrzeby rozważania detali...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda! Jest tyle możliwości, gmatwających rzeczywistość, że chyba lepiej byłoby odpuścić sobie wynagradzanie pierwszej damy. Fundusz reprezentacyjny spokojnie załatwi sprawę, nie wprowadzając dodatkowego chaosu prawnego.

      Usuń
  7. Otóż -Prezydent dostaje "fundusz reprezentacyjny" i w tym są pieniądze dla "osoby towarzyszącej" w sytuacjach gdy protokół tego wymaga.A że pani Agata chciałaby mieć własne pieniądze to już jest jej problem.Rozwiązania prawne powinny być ogólne i nie robione pod konkretną osobę, osoby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, tym bardziej że zaczynałaby się komplikować sytuacja poprzednich pań prezydentowych, bo podtrzymuję, że dożywotnia pensja to kompletna bzdura!

      Usuń