Wyczytałam kiedyś komentarz na temat osób publicznych, którym nagle otworzyły się oczy na obecne poczynania PiS-u a właściwie pisowskiego rządu.
Nie, nie było bluzgów, tylko pełne żalu pytanie:- No, fajnie! Tylko czy nie należy nam się choćby ciche "przepraszam"?...
Doceniam zmianę optyki u dawnych propisowskich wielkich, cieszę się z tej zmiany- tyle, że przestrzegałabym przed obdarzeniem takich ludzi nawet najmarniejszą szczyptą zaufania- tu i teraz.
Jeżeli ja- zwykła emerytka a jednocześnie krytyczna obserwatorka czasów IV RP- nie miałam problemu z prognozowaniem tego, co nas czeka pod pisowskimi rządami, to tym bardziej powinien być tego świadom socjolog, kreujący się na eksperta, który wszystkie rozumy pozjadał.
A skoro aż tak bardzo się pomylił w swoich diagnozach, to jaki z niego ekspert teraz, gdy własny język połknąć by należało?
Prawdopodobnie dałabym sobie spokój, gdybym zobaczyła trochę pokory... Samo powiedzenie "czuję się głupio" /Newsweek 28/2016, s.12- Jadwiga Staniszkis dla Newsweeka/, to dla mnie o wiele za mało!
Pozwolę sobie powiedzieć, z czym w myśleniu p. profesor tym razem się nie zgadzam. I tak:
"W PiS jest mnóstwo ludzi, których cenię i szanuję. Ta partia miała lepsze niż PO zaplecze intelektualne (...)". Ogromnie żałuję, że p. profesor nie rzuciła chociaż paroma nazwiskami, bo ja na przykład
mam duży kłopot kłopot z wyszukaniem tychże ludzi: co się który na wizji pokaże, to bredzi jak Piekarski na mękach. Więc co? Są, ale ich potencjał jest niewykorzystywany? Lepiej stawiać przed kamerami intelektualistkę panią Mazurek czy intelektualistę Suskiego?...
Dalej: "Ciągle cenię jego inteligencję /to o Kaczyńskim- przyp. aut./, ale widać, że on pogardza własnym zapleczem. Myślę, że ci ludzie wykorzystują jego słabość przeciwko niemu, i im nie ufa. A może po prostu polityka i tragedia smoleńska go zmieniły."
Nic go nie zmieniło, proszę pani. Jaki był, taki jest, może tylko warstwa cynizmu jest grubsza niż była.
W sprawie TK: "...chodziło im o wprowadzenie obietnic gospodarczych z kampanii, ale od razu uznali, że Trybunał Konstytucyjny będzie te zmiany blokował. I postanowili go sparaliżować, pozbawić niezależności."
Pani naprawdę tak uważa? Moim zdaniem fałszywa diagnoza!
Kiedy prezes zorientował się, że ma szansę skupić całą władzę w swoim ręku i TK może mu w tym przeszkodzić, zablokował go- i tyle. Obietnice wyborcze i sprawy gospodarcze nie mają z tym nic wspólnego- to jedynie zasłona dymna, pani profesor!
Dalej, na temat pAD: "Czy ma jeszcze szansę uniezależnić się od prezesa PiS?
-Są momenty, w których sprawia wrażenie, jakby chciał to zrobić, ale potem rezygnuje".
Podziwiam niezwykły zmysł obserwacyjny, bo ja takiego wrażenia nigdy do tej pory nie doświadczyłam.
Itd, itd, itd.
Pani profesor nigdy dla mnie autorytetem w dziedzinie polityki nie była. Być może ma olbrzymie zasoby wiedzy socjologicznej i pisze znakomite opracowania- tego nie kwestionuję, ale do jej obserwacji i wniosków, dotyczących życia politycznego, mam wiele zastrzeżeń. I to by było na tyle!- jak powiadał nieodżałowany profesor mniemanologii stosowanej Jan Stanisławski.
***
Dla zmiany nastroju i nutki optymizmu:
http://wyborcza.pl/magazyn/1,153403,20338677,nu-diemokraty-nu-pagadi.html?disableRedirects=true
"Bo oni nic nie potrafią zrobić do końca" - oby p. Janas mial racje...
OdpowiedzUsuńA co do p. Staniszkisz, to juz chyba mielismy kiedys wymiane zdan :) Ja sie ciesze, ze przejrzala na oczy, chociaz szkoda, ze tak pozno i ze przyczynila sie do wygranej (nie)Prawa i (nie)Sprawiedliwosci.
Pewnie! Lepiej późno niż wcale! I jest nadzieja, że im bardziej w las, tym więcej drzew- że takich pań profesor będzie jednak przybywało.
UsuńPonoć lepiej późno niż wcale, ale...
OdpowiedzUsuń*uściski i życzenia dobrego tygodnia!*
Oby tylko nie za późno! Dobrego tygodnia, Leno! :)
UsuńStaniszkis nie ma za co nas przepraszać, bo my jej nigdy nie wierzyliśmy, a ci którzy wierzyli oczekują raczej przeprosin za to, co teraz mówi. Ja uważam, że wywiady z nią to nadmierna atencja. Kiedyś pewnych ludzi się omijało. Do nich moim zdaniem teraz należy Staniszkis.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba wywiad z Janas, zwłaszcza spokój z niego bijący. Nie ze wszystkim jednak się zgadzam. Ja np. jednak z większą obawą podchodzę do skrajnej prawicy. Rozwój tych ruchów w dużej mierze zależeć będzie od tego co się będzie działo w Europie i na swiecie.
Całkowicie zgadzam się z Twoją oceną. Też uważam, że dopieszczanie p. Staniszkis tylko dlatego, że wreszcie zauważyła to, co zauważać powinna była od początku, jest grubą przesadą!
UsuńA Janas jest cudny!! I jeśli nawet się myli w niektórych miejscach, to jestem mu wdzięczna za sporą dawkę optymizmu, którą mi podarował. :)
jesienna:
OdpowiedzUsuńMnie, podobnie jak Ilence, bardzo podoba się wypowiedź pana Janasa. Bije z niej spokój i pewność, że to, co jest, jest przejściowe i minie. Chciałabym tylko, żeby minęło szybko, bo chciałabym doczekać normalności w kraju, a mam już swoje lata.
Też chciałabym dożyć NAPRAWDĘ DOBREJ ZMIANY...
UsuńJakbym słyszała własne myśli na temat tej "ekspertki" od polityki! :)
OdpowiedzUsuńDzięki przedstawicielom "dobrej zmiany", w ogóle nie oglądam TV (nie bardzo mogę na nich patrzeć i nie bardzo mogę ich słuchać). Choć słowo pisane łatwiej mi przełknąć, nie czytałam wywiadu ze Staniszkis, ale po tych kilku przytoczonych wypowiedziach to ja myślę, że jej oczy nadal są zamknięte.
Dla mnie nie była autorytetem kiedyś i nadal nim nie będzie, ale swoimi wypowiedziami wiele zła mogła narobić... :( I wygląda na to, że nadal jest nieco oderwana od rzeczywistości.
UsuńNigdy to co mówiła pani Staniszkis się nie sprawdziło ile razy jej słucham to zastanawiam się czego ona uczy studentów. Mam ogromną pretensje do takich ludzi jak pani Staniszkis i pan Bugaj, bo dzięki ich słowom pewnie sporo osób zagłosowało na "dobrą zmianę". Myślę że dorośli, dojrzali ludzie, naukowcy powinni wiedzieć, że "gruszki nie rosną na wierzbie" i ludzie tacy jak prezes się nie zmieniają - oni się mogą tylko przyczaić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jestem całkowicie tego samego zdania. Pan Bugaj tak się skleił z wyznawaną ideologią, że świat mu się w miejscu zatrzymał! Rzeczywiście, od ludzi tego pokroju winno się wymagać jasności spojrzenia - a oni błądzą jak dzieci we mgle! :( Pozdrawiam.
UsuńCzasami miewam do czynienia z ludźmi z tej grupy przynależnej do polityków lub bardzo bogatej (w sumie to jedno i to samo). Oni nie mają kontaktu z rzeczywistością - im się wydaje, że kreują to, są całkowicie ślepi na to nie pasuje im do obrazka. W sumie jest to ścieżka do finansowego sukcesu (polityka to pieniądze). Nie dziwi mnie to, że ona tak bardzo się "pomyliła". Tylko jej zaklinanie rzeczywistości dla szaraków nie spełniło się.
OdpowiedzUsuńMnie dziwi o tyle, że nie była po uszy zanurzona w polityce, zajmuje się głównie socjologią, więc polityka może i jest w kręgu jej zainteresowań, ale nie żyje z niej- tym samym powinno ją być stać na dość trzeźwy obraz tego, co jest- tak mi się przynajmniej wydaje.
OdpowiedzUsuń