Na blogach pojawiają się obrazki zapasów na zimę: słoje, słoiczki, butelki...wszystkie kolory jesieni. Aż się oczy śmieją!
Ja, co prawda, specjalnie zapaśna nie jestem, ale grzybów trochę nasuszyłam, więc też się pochwalę, a co!
Całkiem niegłupio to wygląda jeszcze przed przebraniem a po ususzeniu- proszę tylko popatrzeć- po prostu zapach czuć przez szkło!
Mam cichą nadzieję, że na tym leśna akcja się nie zakończy, bo pierogi z kapustą i z grzybami wszyscy lubią! A podobno dobre robię. ;)
Kiedyś pomyślałam nawet, że mnie już nie będzie a wspomnienie po pierogach zostanie:-Uuu! Babcia to pierogi robiła!...
Moim niedościgłym wzorem była teściowa- absolutnie kuchenna artystka.Wszystko robiła wyśmienicie- smaczne, zdrowe,pięknie podane- uczta dla oczu i podniebienia.
To ona nauczyła mnie robienia dobrego pierogowego ciasta, zawijania pierogów, żeby się nie rozwalały w gotowaniu.
Ale za mało się od niej nauczyłam...
Nigdy nie miałam ciągu do kuchni, nie lubiłam gotować i w specjałach kuchennych nigdy nie odnalazłam samorealizacji. No, cóż? Ten typ tak ma! Nikt nie jest doskonały! ;)
I jeszcze piosenka, którą uwielbiam a jakby zaczyna być na czasie:
Babciu, a podeslalabys troche suszonych grzybkow do mnie ? :) Tacie sie nie udalo na razie nic uzbierac, tutaj na miejscu grzybow nie uzbierasz, a Gwiazdka juz niedlugo :P
OdpowiedzUsuńJasne. Tylko zatrzymaj w tajemnicy! ;))
UsuńTeż nie lubię gotować, a właściwie to nie lubię przymusu i powtarzalności w gotowaniu codziennym, bo czasem nachodzi mnie coś w rodzaju kulinarnej weny, ale to rzadko:)
OdpowiedzUsuńPierogi najlepsze w świecie robił mój tata, mnie też wychodzą, ale ostatnie zrobiłam ponad dziesięć lat temu, więc chyba należałoby zastosować czas przeszły, dokonany...:)
U mnie kulinarna wena w ogóle nie wchodzi w rachubę. Gotuję, jak muszę.I przyznaję ze wstydem, że im dalej w lata, tym mniej mi się chce. ;(
UsuńŚliczne! Niestety, o grzyba mogę się zabić, bo nie zobaczę :-D tym bardziej zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńNie jestem specjalistką w zbieraniu, ale zawsze jakieś grzybki znajdę. Oczywiście pod warunkiem, że w ogóle są!;)
Usuńjest coś naprawdę fascynującego w przepychaniu przez przewód pokarmowy kompletnie bezwartościowej porcji chityny...
OdpowiedzUsuńale, ale...
nie dramatyzujmy...
grzyb to pewna estetyka gastronomiczna, wizualna, węchowa i smakowa... nie wspomnę już o pewnych magicznych właściwościach pewnych grzybów, bo to jest sport nie dla wszystkich...
ale któż się oprze magii kurki, prawdziwka, koźlaka, maślaka, nie wspomnę już o elitarnym rydzu... albo takie opieńki, czy kanie przysmażane lub duszone...
prozaiczna udomowiona pieczarka też ma swój urok...
żeby już nie rozwijać nadmiernie tematu, to...
świat bez grzybów nie jest światem kompletnym...
p.jzns :)...
Grzyby mają witaminy: A, B1, B2, D, PP i C (tej ostatniej jest jednak w grzybach bardzo mało). Grzyby zawierają nie mniej witaminy B1 niż ziarna zbóż. Jeśli chodzi o zawartość witaminy PP to grzyby mają jej tyle, co wątroba i drożdże. Grzyby zawierają dużo żelaza, potasu, fosforu, wapnia, sodu. Są w nich także mikroelementy - miedź, cynk, jod, mangan w granicach normalnych dla roślin jadalnych. - tu wyczytałam:http://fitness.sport.pl/fitness/1,107702,10487075,Grzyby___bialko_i_witamina_D.html
UsuńA poza wszystkim mają umami! Pozdrawiam Babcię i współczytelniczki.
Wniosek z rozważań całkowicie uzasadniony!A grzyby wszystkie są super! Nawet trujaki- bo dodają lasowi kolorytu.
UsuńW "Senności" Kuczoka jest scena o działaniu grzybów halucynogennych.Piękna scena! ;)) Zastanawiałam się, na ile prawdziwa a na ile autorska wyobraźnia?... Po.ba.s :))
@Pkanalia:
UsuńPatrz, i już się Twoja instrukcja przydała! ;(
@Anonimowy:
UsuńAleż bogactwo dóbr wszelakich! A poza wszystkim jaki smak!!! :)) Pozdrawiam.:)
@Anonim...
Usuńokay, trochę przesadziłem z tym "kompletnie bezwartościowej", a właściwie autor owego zdania, które pozwoliłem sobie zacytować z racji estetyki artystycznej brzmienia...
powinno być doprecyzowanie, że chodzi o nikłe walory budulcowo - energetyczne, bo jako suplement diety grzyby faktycznie są nawet niczego sobie... pominięto też kwestie medyczne /antybiotyki/... zaś co do spraw narkotykowych, poza psylocybiną i muskaryną nie sposób zignorować faktu, że drożdże to też grzyby, a ich rola w produkcji najpopularniejszego narkotyku jest powszechnie znana...
@BBM...
nie czytałem, więc nie mogę stwierdzić, na ile opis się zgadza... inna sprawa, że reakcje na owe grzyby bywają dość zróżnicowane, indywidualne... sporo też może się wydarzyć w samej psyche, a to już jest czasem trudno opisać...
p.s. co do książek, to polecam Guy N. Smith - "Fungus"... co prawda większość twórczości tego autora to horrory i sci-fi nieco niższej klasy, co np. Stephen'a Kinga, ale tą pozycję traktującą o świecie opanowanym przez zmutowane grzyby można uznać za dość udaną...
Usuń@Pkanalia:
UsuńUuuu! Przykro! Ani horrory, ani s.f to nie są pozycje z mojej półki. Czasem biorę do ręki kryminał, ale też niezbyt często.
Nie, nie- nie romansidła! ;)) Społeczno-obyczajowe, psychologiczne, czasem wiersze. A Senność polecam- cudna rzecz! :)
Jesień , już jesień? Przez to, że nie wyjeżdżałam (i nie wyjadę) nigdzie wakacyjnie mam poczucie, że JESZCZE lata nie było.
OdpowiedzUsuńJa już na dłuższe wyjazdy się nie piszę. Ot, jednodniowe wyskoki do Warszawy lub okolic.
UsuńA co do weryfikacji- nie wiem. Oby tylko połamańców literowych nie wprowadzili, bo z tym jest jeszcze gorzej!
Znikła obrazkowa weryfikacja? Czy to już tak będzie zawsze? Hurrrrrra!
OdpowiedzUsuńZapach grzybków doleciał do mnie ;)
OdpowiedzUsuńJak się w maszynie suszą, to cały dom pachnie grzybami! :)
UsuńMam podobnie, kuchnia to zlo konieczne. A na grzybach sie nie znam, to i nie zbieram.
OdpowiedzUsuńZnam te najbardziej popularne grzyby i tylko te zbieram. A jeśli mam choć cień wątpliwości, to wolę wyrzucić.Jestem bardzo ostrożna.
UsuńI święta już niedługo, i Nowy Rok:))))
OdpowiedzUsuńGrzyby cudne!
Leciuśko przesadziłaś z tym 'niedługo'. ;)) Ale fakt, że liście zaczynają spadać i jesień przymierza się do odwiedzin.:)
UsuńJa czekam, na wysyp najlepszych grzybów świata, czyli maślaków. Uwielbiam zupę grzybową z maślaków i marynowane maślaki. Byłam u znajomych, którzy mieszkają w lesie, było trochę maślaków, ale prawie wszystkie robaczywe. Lato mija zdecydowanie za szybko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Maślaki są doskonałe, ale ich czyszczenie- masakra! Szczególnie, gdy są wilgotne. ;(( Za to już gotowe- niebo w gębie! :)) Pozdrawiam.
Usuńkobietawbarwachjesieni:
OdpowiedzUsuńWszystkiego po trosze. Zazdroszczę Ci grzybów i zazdroszczę, że możesz robić pierogi. Mnie od takiej roboty bardzo boli cały kręgosłup piersiowy i barki.Pierogi, czy też paszteciki robię tylko okazjonalnie i później muszę odcierpieć. Smutno mi się zrobiło, gdy napisałaś o tym, jak wyobrażasz sobie wspominanie Ciebie przez rodzinę. Wiem, że sprawy ostateczne są nieuniknione, ale ja chyba odsuwam je od siebie. Jeśli chodzi o początki jesieni, to widać ja już na moim tarasie. Buziaki.
Ja też bardzo często pierogów nie robię, bo to faktycznie sporo roboty i w krzyżu się ją czuje.
UsuńA tematów "ostatecznych" nie unikam. Chyba tak oswajam koniec funkcjonowania na tym łez padole. I w końcu dobrze mieć świadomość, że przynajmniej w pierogowych wspominkach będę jeszcze żyła długo...długo...;)) Uśmiechnij się- jeszcze jakiś czas da się tu pobyć! :)))
Pierogi z kapustą i grzybami robię i lubię, ale częściej jednak ruskie ....idzie mi sprawniej ich klejenie po prostu. Dobre ciasto na pierogi to podstawa : Elastyczne i miękkie musi być . :) azalia
OdpowiedzUsuńNie uwierzysz, ale pierwsze ruskie robiłam dopiero w tym roku. Jakoś dziwnie zakodowałam sobie, że pierogi z kartoflami i z serem nie mogą być dobre!
UsuńA są!!! O czym się osobiście przekonałam! :))