8 wrz 2021

Kiepski wybór.

 Ostatni dzień wędrówek po Trójmieście a więc na pewno Sopot, bo jak to- być nad morzem i Sopotu nie odwiedzić?! Zwyczajnie niemożliwe.

Dworzec. Bilety SKM, kasowane w kasowniku w podziemnym przejściu a o wszystko trzeba dopytać lub dowiedzieć się przez przypadek. 

Dojechałyśmy. Deptak czy Monciak, czy jak tam go inaczej nazywają- i oto Krzywy Domek!





Trochę jak zabaweczka. Niewielki, ukryty między drzewami.

 

 

 


 

I zaraz molo z szalejącym wiatrem. I mewy. Początkowo niewiele, jakieś pojedyncze, by za chwilę pojawiło się ich nad głowami całe stado- niemal jak w filmie...






Jeszcze przed wejściem na molo zapoznałyśmy się z tablicą informacyjną, co i gdzie można jeszcze w Sopocie obejrzeć. 

Wybór padł na Państwową Galerię Sztuki i wystawę "Ku wolności" oraz Muzeum Sopotu.

O ile pobyt w Galerii był dla mnie interesujący, to Muzeum Sopotu okazało się ponurym nieporozumieniem.  Wydawało się, że jest dość blisko a szłyśmy i szłyśmy, zgodnie ze strzałkami informacyjnymi, i końca nie było widać. Ostatecznie, znowu pytając, przedarłyśmy się na przełaj między warzywniakiem i blokami osiedlowymi i jakoś dotarłyśmy, by...obejrzeć dwie czy trzy sale urządzone tak, jak kiedyś mieszkano i na piętrze wystawę starej fotografii.

Chyba czego innego się spodziewałam a że droga wydłużała się w nieskończoność, to i rozczarowanie było większe.

Trasa o tyle sympatyczna, że idąc do muzeum mijałyśmy piękne stare domy i uroczy mostek obwieszony kłódkami.


 

Potem już z powrotem do SKM-ki i do Gdańska.

Tym razem wróciłyśmy masakrycznie zmęczone.

-----------------------------------











I chyba czas na podsumowanie. Wycieczka wspaniała, mnóstwo pozytywnych wrażeń.


Różowy kolor to nasza trasa z miejsca zamieszkania do ECS  a mniej więcej połowa tej trasy pokonywana wielokrotnie /z racji dworca PKP/  + oczywiście wędrówki po wielu uliczkach Starego Miasta.

 

 

 

 

 

No, nie byłabym sobą, gdybym całkowicie zrezygnowała z krytyki. 

1. Gdyby nie tu i ówdzie porozsiewane "Żabki", to nie byłoby gdzie kupić produktów spożywczych czy prasy /śniadania i kolacje robiłyśmy sobie same/.

2. Bardzo niemiło potraktowała nas młoda kelnerka w restauracji, którą to restaurację proponuję omijać szerokim łukiem.


Nie dość, że bardzo długo czekałyśmy na zrealizowanie zamówienia, to jedzenie było takie sobie i wcale nie super gorące a kelnerka opryskliwa.

Na ogół nie jestem pamiętliwa, ale gdy- poproszona od razu o rachunek, żeby znowu godzinami na nią nie czekać- przyniosła pojemniczek /na napiwek/ z karteczkami dopominającymi się o recenzję, pomyślałam, że to już szczyt nonszalancji i bezczelności.

Napiwku nie zostawiłyśmy a recenzja? Mówisz- masz! I ciesz się, dziewczyno, że tu sobie ulżyłam a nie wysmażyłam nieciekawej opinii pod wskazanym adresem!


Następnego dnia przed południem... pociąg z Gdańska Głównego do Przemyśla spóźniony o... Ale jakoś udało nam się wrócić do domu! 

Dobrego dnia! Niech nam się ciepełko jeszcze trochę utrzyma! :))

45 komentarzy:

  1. W sumie - super udana wycieczka, mnóstwo zwiedzania ciekawych miejsc i obiektów. Brawo Ty, a raczej Wy 😍

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, Aniu! Jestem bardzo zadowolona, że wreszcie ruszyłam się z chałupy, bo już prawie zapleśniałam...😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ogólnie chyba będziesz dobrze wspominać ten wypad do Trójmiasta, prawda? :-) Warto się wyrwać czasem w podróż!
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet bardzo dobrze!! Drobiazgi się nie liczą! Pozdrawiam Cię serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Raz w życiu byłem w Trójmieście i to tylko dlatego, że stamtąd najbliżej odjeżdżał "Dziobak"..... znaczy Pendolino i widzę, że trzeba nawiedzić na dłużej :) Byle nie w trakcie Jarmarku Dominikańskiego ;)

    Jak to dobrze, że są aparaty cyfrowe i smartfony i można fotek natrzaskać, no nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co Ty mówisz??? Jeden jedyny raz byłam w trakcie Jarmarku, ale bardzo dawno. Jakich tam cudeniek można się było naoglądać! Super impreza!
      A zdjęć rzeczywiście zrobiłam teraz sporo!:)

      Usuń
    2. Ale te tłuuuuuuuuuumy.......

      Usuń
    3. Oj tam! Oj tam! Tłumów się boisz?! Tam tłumy cały czas! ;)

      Usuń
  6. Duzo widzialyscie, ale mam wrazenie, ze ten wypad nad morze byl stanowczo za krotki, przydalby Wam sie co najmniej tydzien, a dwa bylyby w sam raz, zeby sobie spokojnie i bez pospiechu wszystko obejrzec, a przy okazji nawdychac sie jodu na zapas, pomoczyc nogi spacerujac brzegiem morza.
    Ja ostatni raz bylam w Gdansku ponad 40 lat temu, pracowalam przy Jarmarku Dominikanskim, pewnie wiele sie tam od tego czasu zmienilo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, może kiedyś?... Nie byłoby takiego szalonego tempa, można byłoby boso po plaży połazić, okruchów bursztynu poszukać, odwiedzić Operę Leśną... i nie tylko.
      Trzeba zgromadzić trochę gotówki i ruszyć jeszcze raz...;)

      Usuń
  7. Ostatecznie zapewne w pamięci pozostana tylko te dobre wspomnienia i wrażenia, i o to chodzi 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście! O minusach tylko tak dla porządku napisałam, żeby się na amen nie zasłodzić.;)))

      Usuń
  8. Super wypad , pamiątka na całe życie ale jakieś mały minusik też musi być.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak w życiu, Uleńko! Jest słoneczko, ale i chmury czasem muszą się pojawić.;)
      Pozdrawiam. :)

      Usuń
  9. Zawsze jakaś łyżka dziegciu w beczce miodu musi być, a niby powinno zależeć usługodawcom na kliencie, ale daleko nam do tego. Najważniejsze, że wrażenia były i spacery, i będzie co wspominać:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, będzie, Jotko, będzie! Tym bardziej , że tych wyjazdów ostatnio wcale nie miałam , więc cała radość liczy się podwójnie! :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem czy masz porównanie ale dziś jadąc po kraju zwiedzając te miejscowości które się kiedyś widziało brudne biedne, zaniedbane, siermiężne to nie te same miejscowości,ktorych wygląd zmienił się dzięki pieniądzom z Unii.
    Dzis krzyczą w rządzie Po co nam ta Unia Wystąpimy.Ciekawe czy ludzie na to pozwolą i pamiętają jak to dawniej u nich bywalo

    OdpowiedzUsuń
  12. Twoje pytanie zawiera dwie części. Na pierwszą odpowiem : tak, widzę, doceniam, cieszę się, że nasz kraj jest członkiem Unii. Czy ludzie pozwolą? Nie wiem - i ta odpowiedź mnie przeraża. Ale nie mam już tej pewności, co kilka lat temu, ale skąd brak pewność, jeżeli chętnych wyjścia z Unii szybko przyrasta i teraz opowiada się za tym już 17%. Wredna propaganda może być niestety skuteczna.:(((

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie brak pewność a mieć pewność. Błąd, który zmienia sens. Przepraszam .

    OdpowiedzUsuń
  14. Też się boję, że znajdą się "barany", które chcą, abyśmy opuścili Unię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Barany" zawsze były, ale w śladowych ilościach. Teraz ich przybywa i to budzi niepokój!;(

      Usuń
    2. Od 6 lat rządzący zohydzają Unię Europejską, prezydent mówi o wyimaginowanej wspólnocie, PiS wprowadza niezgodne z prawem zmiany w mediach, sądownictwie czy prokuraturze. Krok po kroku wyprowadzają Polskę z UE. Dziś potwierdza to R. Terlecki, na Forum w Krynicy. Szykują nam "polexit"jak nic.

      Usuń
    3. Może nie zdążą, zanim zmiecie ich zemsta suwerena, który zbiera od nich coraz większe cięgi.

      Usuń
  15. Dopiero dzisiaj przysiadłam do odrabiania zaległości w czytaniu blogów i aż się zatchnęłam, Byłaś w Trójmieście. Była okazja się spotkać na żywo. Mam nadzieję, że jeszcze się skusisz na wycieczkę nad morze i może wtedy się uda dogadać spotkanie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiszenko kochana! Życie bywa nieprzewidywalne, więc może uda mi się jeszcze Trójmiasto odwiedzić?... Z pewnością z przyjemnością bym się z Tobą spotkała . A może Ty się wypuścisz do Warszawy?...
    Tymczasem serdeczności podsyłam.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do trzech razy sztuka. Jak byłam w Warszawie nie pomyślałam żeby zaproponować spotkanie, teraz Ty byłaś w Trójmieście też była okazja. Teraz muszę być czujna i jak tylko będę miała być w okolicy to dam znać.

      Usuń
    2. Super! Daj znać na moim blogu, bo na pocztę rzadko zaglądam. Na pewno się dogadamy!:)

      Usuń
    3. O.K. i na wzajem jakby Cię jeszcze raz miało przygnać nad morze to daj znać.

      Usuń
  17. Fajny ten krzywy domek, podoba mi sie.
    To nic ze muzeum Cie rozczarowalo - celem wycieczki byl glownie odpoczynek od domu i czterech scian.
    Zycze nastepnych i rownie udanych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Serpentyno! W sumie wycieczka bardzo udana. :)

      Usuń
  18. Kocham Gdańsk i resztę z Trójmiasta . Jestem co roku. I nigdy się nie nudzę:)) . Ostatnim razem panią Stalińską minęłam 😁, ja się kiedyś tam przeprowadzę, ot co - tak mi tam dobrze ,Czy byłyście na mało w Orłowie ? Konieczne następnym razem - jeśli nie . A morze w Operze Leśnej - spacer w lesie - miód malina . A morze w Ptasim Raju ? Też piknie . Azalia

    OdpowiedzUsuń
  19. Z knajpami różnie bywa , widać niektóre turystami rozbisurmanione . Tez miałam wtopę. Azalia17

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiesz, Azalio, po Twoim komentarzu muszę wrócić do Gdańska- na dłużej! Mam świadomość, że zaledwie czubkiem języka Trojmiasta posmakowałam a i tak mnie zauroczyły nadmorskie klimaty.:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzień dobry
    Wyprawa ciekawa i warta powtórzenia ;)
    Nie to, żebym się czepiał, ale mostek, który pokazałaś, nie znajduje się w Sopocie tylko w Gdańsku na ul. Korzennej.
    Most zakochanych w Sopocie też zresztą istnieje,

    Pozdrawiam

    Krzysztof z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzień dobry!
    A już chciałam się kłócić... ale spojrzałam do zdjęć i - masz rację! To było w Gdańsku. Sama nie wiem, dlaczego mi się to zlało z Sopotem. Wycofuję się i przepraszam. To nie było zaplanowane kłamstwo.;((
    Pozdrawiam i dziękuję za korektę. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Matyldo teraz odpocznij i pielęgnuj we wspomnieniach "plusy dodatnie"żeby mieć ochotę na kolejne wycieczki.

    OdpowiedzUsuń
  24. Tak trzeba będzie robić: zbierać siły i pieniądze na następny wyjazd a domowe obowiązki uprzedzić, że nie zawsze muszą być wypełniane w 100%! ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby jak najszybciej i jeszcze w tym roku.Pogoda jest Bo jak widać ceny idą w gore,paliwo zanosi sie na 7 zł,nowy ład nas obciąży dodatkową "daniną",prąd i gaz do góry to i pobyt będzie droższy a i nie wiadomo czy nas jeszcze będzie stać.

      Usuń
  25. W tym roku już się nie da! Za dużo miodów na raz! :)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak tak dalej pójdzie to i o paszport trzeba będzie się starać.Bo na granicach znow strażnicy celnicy i kontrole.Tak jak dziś już maja Anglicy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przestań krakać! Póki życia, póty nadziei! Będzie dobrze, naród zmądrzeje, pogoni szkodników, będzie dobrze!;)

      Usuń
  27. Jak kiedyś sisalem i ostrzegałem /a jest do sprawdzenia? tez odpowiadano Przestań krakać,nie obrażaj,dajmy im porządzić,za wcześnie,naród zmądrzeje.
    Po nikt nie napisał przepraszam myliłem się.A oni nam demokrację jak salami ,plasterek po plasterku kroili.
    Jedyne na co mogę liczyć to na protest kościoła katolickiego który w Polsce jest największym beneficjentem dopłat z Unii.I to nie tylko dopłat bezpośrednich od posiadanej ziemi.
    Kazda, powtarzam każda, plebania każdy klasztor,oprócz tego co miał dostała dodatkowo 15 ha od Komisji Majątkowej.Wiec proboszczowie będą przeciw/
    Nie licząc na inne zbożne dzieła typu rewaloryzacja obiektów oraz inna działalność.Oni najgłośniej będą krzyczeć Bo stracą.

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziękuję. To bardzo miła dla mnie opinia.Prowadzę bloga już od wielu lat.

    OdpowiedzUsuń