To naturalnie wpis do pamiętnika nastolatki, ale ja dziś bardziej współcześnie.
Pamięć mam dobrą - tylko krótką, trzeba ją więc wspomagać, czym się da. U mnie taką funkcję pełni lodówka opieczętowana magnesikami.
Coś ważnego do zapamiętania, to buch, karteczka na lodówkę, magnesik do przytrzymania i wali po oczach jak należy!
Bardzo mi się ten pomysł sprawdza, nie mówiąc o tym, że po prostu lubię swoje magnesiki i jeśli mam okazję a trafiam na taki, który czymś mnie ujmie, to chętnie swoją kolekcję powiększam.
Ostatnio rzadko, bo i przez te zarazy covidowe rzadko gdzieś bywam, ale zbioru za zamknięty jeszcze nie uważam. ;)
Tak tylko dla przykładu:
Ale są i bardziej kolorowe- takie : raz na ludowo!
I oczy się cieszą! :)
Miłego, spokojnego i pogodnego weekendu.
Zdrówka i - mimo wszystko - dobrego samopoczucia! :))
Matyldo, takie magnesiki na lodówkę to jest bardzo dobry i praktyczny pomysł. Też tak robię. Głównie przepisy wieszam aktualnie wypróbowywane.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, aby poczucie humoru i nadzieja nigdy nie zagasły... będzie dobrze 💗
Tobie tego samego, Aniu! Słoneczka i uśmiechu! Będzie dobrze! Musi być.💕
OdpowiedzUsuńBo lodówka to bardzo przydatna rzecz :-)))
OdpowiedzUsuńJasne! I jedzonko się schowa, i pamięć podbuduje, i nawet estetykę kuchni cokolwiek poprawi! ;)))
UsuńJa tez tak mam !!
OdpowiedzUsuńAle młodzi juz nie Bo front lodówki wyposażony w ekran LCD.Gdzie wyświetla się "lista zakupów" bo sprytne kamerki w środku odnotowują jej zawartość.I przekazują na "srajfony"co masz zakupić.Na ekranie wyświetla się tez"kontrola świeżości"produktów
Cholerstwo działa nie tylko jak tablet,telewizor ale umożliwia stworzenie albumu z rodzinnymi zdjęciami w niecodziennych ramkach.Krawatów niestety nie wiąże.
I jak i gdzie wieszać te swoje ulubione magnesiki.A niech to świśnie.
Oż! Boh ty moj! Nawet nie wiedziałam, że takie cudeńka istnieją!
UsuńAle wiesz, chyba wolę swoje magnesiki- bardziej przyjazne są! :) Takie swojskie, bezstresowe! ;))
A są są ! Nawet zbyt wiele już nie kosztują.
UsuńMoja, jako jedyne udogodnienie jest tzw No Frost, a więc bez szronowa, zapewniające dłuższe przechowywanie łatwo psujących się produktów.Bo cholera mnie brała z ciągłym odladzaniem.
Przy dużej pojemności zamrażalnika,dołożyłem jeszcze do każdej z szuflad, wkłady do lodówki turystycznej
pozwala to na "zwiększenie pojemności zimna"
Nie tylko rzadziej się włącza ,ale gdy brak było prądu przez 2 doby nic mi się nie rozmroziła a i "góra" trzymała niską temperaturę.Jeśli masz takowe walające się gdzieś po szafach spróbuj je tak wykorzystać.
PS
Ostatnio dowiedziałem się od zaprzyjaźnionej psycholog, iż syndrom pełnej lodówki, to spadek po wojnie i PRL. I cos w tym chyba jest.Bo młodzi nie maja tak pełnych lodówek.
Potwierdzam. Ja też zawsze muszę mieć pewien zapas jedzenia.
UsuńOj, tez mam magnesy, ale i tablicę korkową i ciągle mało miejsca, zwłaszcza gdy spraw różnych namnoży się sporo:-)
OdpowiedzUsuńTablicę korkową mam koło komputera a tyle papierków naczepianych, że i tak mi trudno potrzebną informację znaleźć!;(
UsuńJa niestety, mam lodówkę w zabudowie! Nijak nie da się coś zaczepić!
OdpowiedzUsuńZa to karteczko sobie piszę i zostawiam w miejscach, które często moje patrzałki widzą!
To też dobra metoda. Zresztą każda dobra, która skuteczna!;))
UsuńA ja ostatnio sporo czasu tracę na bieganiu po domu i szukaniu różnych rzeczy. A może by skorzystać z karteczek?
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdzają! ;)
UsuńU mnie kalendarz na ścianie pełni rolę notatnika.Milego weekendu.Buziaki.
OdpowiedzUsuńKalendarz- swoją drogą! Ale głównie do pamiętania o imieninach bliskich osób.
UsuńOdbuziakowuję!:)
Też mam na drzwiach lodówki pełno magnesików.... przeważnie telefony do różnych instytucji np. poczty, zakładu gazu,,,,/ mam gaz z butli i jak się skończy dzwonię do nich by przywieźli / przychodni, kardiologa itp. Zajmują całą górna połowę powierzchni drzwi.... Są nie posegregowane, więc jak potrzebuję to szukam jak grzybów w lesie. Ale chciałabym tak jak Ty Matyldo też mieć taką wystawę by oko cieszyła. Mam na ścianie notatnik ozdobny, raczej z niego nie korzystam..... niewygodnie się pisze.
OdpowiedzUsuńInformacje na lodówce raczej trudno posegregować. Coś bardzo ważnego i do szybkiej realizacji zapisuję po prostu wielkimi literami, żeby się w oczy rzucały. No i jak karteczka jest nieaktualna, to natychmiast ją wyrzucam.
UsuńJak dotąd, wszystkie przypominajki są bardzo pomocne! :)
Ladna jest Twoja kolekcja, polaczenie pozytecznego z pieknem.
OdpowiedzUsuńNajwazniejsze ze lubisz ja i cieszy Twoje oko.
Moja metoda to zapisek na swistkach ktore wyrzucam.
Moje magnesy też przytrzymują świstki, później wyrzucane.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają. :)
"Ku pamięci, ku pamięci! Niech ci diabeł łeb ukręci!"
OdpowiedzUsuńPamięć mamy dobrą, bo krotką!
Kto jeszcze dziś pamieta, wiele utrudnień związanych z zakupem lodówek: reglamentacją, brakiem towarów, koszmarnymi kolejkami, kartkami i bonami,/choc wiele osób wspomina lata 70. i 80. z nostalgią./
A u mnie w domku letniskowym do dziś funkcjonuje lodówka marki "Silesia" chyba z lat 70
Głośne toto, energożerne, ale działa I to w warunkach gdy znaczną cześć roku jest wyłączana i narażona na niskie temperatury /domek zamknięty/
Warczy toto, zakupione, za bony górnicze w tzw"geweksie" i nie do naprawy, gdyby się zepsuła.
Ale ona nie chce się psuć !!
Ta to ma dopiero powierzchnie do napisów podpisów i zapisów.Odwiedzających gości.
Stała się juz pomnikiem użytecznym.Przywołując pamięć.
Bo magnesy to chyba taki późniejszy wynalazek?
Kiedyś wszystko dało się nareperować: pralkę, lodówkę, telewizor, kuchenkę elektryczną. I to wszystko latami działało! A dziś- do pierwszej awarii.
UsuńAle powiem Ci, że i dziś da się to i owo naprawić. Spadło mi na podłogę żelazko - to nowoczesne z podstawą. Plastik, więc pękło przy rączce! Myślałam, że się zapłaczę, bo było super! I wiesz co? Syn mi je skleił!!! I działa jak wcześniej! Więc jednak czasem się da!;)
No w tym przypadku nie bardzo.Mozna częściowo .
OdpowiedzUsuńLodówka "chodzi na freonie", który to gaz z powodu dziury ozonowej jaką powodował, wycofano ze napełniania sprężarek.Tego juz nie uzupełnią.
Sam wymieniłem uszczelkę drzwi sparciałą przez te lata a odnaleziona u "pana majstra" co to nic nie wywalał odkładając "do przydasi"Żarówka wewnątrz jeszcze PRL.
Niestety dzis juz nikomu sie nie opłaci sklejać /a nawet butów zelować/bo koszty i czas, wiec proponują nowy egzemplarz.
Domowy majsterkowicz zawsze będzie w cenie.A w domu taki. to skarb.Gratuluję wiec Syna Tacy sa cenione domowo na równi z tymi co "pichcić "potrafią.
A tak miedzy nami, gdy za rzeczy techniczne wzięli się głowni księgowi "modyfikując"inżynierów. Mamy co mamy
Nie tylko umieć ale i chcieć - dopiero wtedy jest 100%. A syn jest faktycznie nie do przechwalania.
OdpowiedzUsuńZresztą pozostała dwójka też w porządalu! :)))
A kto tak nie robi ??? Moja lodówka cała w magnesach :) . Z jakiegoś mi nie znanego powodu ( sic!) małżonek mi zwozi że swoich wojaży ( bo nie zawsze mu towarzyszę) . Raz w roku muszę robić na lodówce porządki- bo moralnie trudno zgadnąć, że to lodówka.🙃, wisi tam skierowanie do lekarza , przepis na fokaciię, wizytówka hydraulika, adresy dyżurów nocnych i świątecznych służby zdrowia, są tzw sentencje , zestaw ćwiczeń na kręgosłup i brzuch ( płaski jak deska) - mocno stare , hihi . Adres elekrośmieci, ale i psychiatry z telefonem ,godziny i dni otwarcia bibliotek , wiersz Szymborskiej i słówka w pięciu językach, i instrukcja obsługi pralki - dla synów:) , plus aktualne sprawy do załatwienia czyli "milion" fiszek . Twoja lodówka jest przy mojej mocno elegancka:):)🤨azalia17
OdpowiedzUsuńBo ja tylko terminowe historie!
OdpowiedzUsuńTe pozostałe są poupychane w tekturowym pojemniku. Ale przynajmniej wiem, gdzie szukać. ;)))
Też mam magnesiki na lodówce:) Przywożą mi je Młodzi ze swoich wojaży - ja mam radochę, a oni nie muszą kombinować jaką przywieźć pamiątkę?
OdpowiedzUsuńMam jeszcze jedną fajną rzecz w domu: pudełko z napisem TU JESTEM. Do tego pudełka odkładam wszystkie znalezione w mieszkaniu rzeczy - czyjeś klucze, słuchawki, ładowarki, notatki, paragony, no wszelkie zawieruszone duperele. Bardzo ułatwia to nam, domownikom (i nie tylko!), życie! ;)))))
Doskonały pomysł! Wart rozpropagowania! Takie domowe Biuro Rzeczy Znalezionych. Super!:))
Usuń"(...) Co dzień na głowę wody kubełek
OdpowiedzUsuńoraz na trąbie wiązać supełek..."
Mnie taka procedura kojarzy się z zapominaniem, aczkolwiek nigdy nie zdarzyło mi się jej użyć. Raczej karteczki samoprzylepne.
Słoń Trabalski- znamy, znamy!;) I kochamy!:)))
UsuńA magnesy o tyle lepsze od kartek samoprzylepnych, że mocniejsze.
Chociaż... taką karteczkę przyleisz wszędzie a magnesów już nie.
Wszystko ma swoje plusy i minusy! :)