Dedykuję, wszystkim zniechęconym, zagubionym, rozczarowanym, etc., etc...
*****************************************
Czasy sprzyjają nerwicom, depresji czy zwykłym obniżkom nastroju. Sama wielokrotnie pakuję się w zwątpienia, melancholie czy pesymistyczne spoglądanie w przyszłość. Do tej pory prędzej czy później udawało mi się z tego wyłazić, ale po przeczytaniu kilku komentarzy pomyślałam, że dobrze byłoby mieć pod ręką jakąś linę ratunkową, myśl, która dawałaby oparcie, nie pozwoliła na długotrwałe przesiadywanie w dole, bo i po co?
I pomyślałam, że może warto zebrać takie wzmacniające myśli, aby w razie biedy było do czego sięgnąć. I tak:
- Tylko spokój może nas uratować!
To hasło często się przewijało w naszym domu. Skąd je zaczerpnęliśmy, nie pamiętam, ale całkiem nieźle spełniało swoją terapeutyczną funkcję.
- Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było!
- Ciesz się z tego, co masz, albo zwyczajnie śmiej! Po co walić głową w mur, po co pić, wąchać klej? Nic nie zwalaj na los, on tu winien najmniej, więc się ciesz z tego, co masz albo po prostu śmiej!
Ukochany kabarecik niezastąpionej Olgi Lipińskiej. Można tam znaleźć różne cudne perełeczki.
- Jest, co jest a będzie, jak będzie!
Wzięte ze "Stulatka, który wyskoczył przez okno i zniknął".
- Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija!
Wzięte z jakiegoś bloga.
- Jutro też jest dzień!
To z jakiejś baśni.
- Do drzwi zapukał strach. Otworzyła mu odwaga, ale za drzwiami nie było nikogo!
Wzięte z komentarza na blogu Abasi. Bardzo do mnie przemówiło!
Można jeszcze przytoczyć powiedzonko o szklance pustej lub pełnej do połowy, by przypomnieć sobie, że zawsze mamy wybór. Nawet wtedy:
Czekam na kolejne propozycje. W końcu po to mamy siebie, żeby się nawzajem wspierać i wyciągać za uszy z dołów, w których się za przyczyną lub nawet bez konkretnej przyczyny znaleźliśmy.
A gdyby komuś bardziej pasowała medytacja, to też jest to możliwe! ;))
Zdrowia, zdrowia, zdrowia - i dobrego dnia!
-------------------------------
Dziś zaprzysiężenie Bidena. Łykniemy dawkę optymizmu... :)
No Twoje zima wasza wiosna NASZA - jest w punkt :) Albo nosił wilk razy kilka - ponieśli i wilka ! Z naszych szkolnych lat przysłowie . azalia17
OdpowiedzUsuńTo z wiosną stare jak świat- a wciąż aktualne. Z wilkiem- dobre przypomnienie.
OdpowiedzUsuńMożna jeszcze w piosenkach poszukać pozytywów: jutro będzie dobry dzień albo - jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie! :)
Przejmowac powinnismy sie rzeczami i zjawiskami, na ktore mamy wplyw. I obysmy pozostali w zdrowiu, nie z takich dolkow sie wychodzilo.
OdpowiedzUsuńMasz rację! Święte słowa!
OdpowiedzUsuńWażne :) Może jeszcze: nieważne czy jest dobrze czy jest źle, bo to i tak się zmieni :)
OdpowiedzUsuńSuper!:)
UsuńCo ma być to będzie.Jutro będzie nowy dzień, uśmiechnij się. 😃🙂Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPierwszą bodajże Szymon Wydra śpiewał. Szybko zaistniał, ale i szybko przepadł... już o nim nie słychać.
OdpowiedzUsuńDobre! :))
Nie przejmowałam się tak, gdy byłam młodsza. Po prostu nie odczuwałam tak uciekającego czasu. Teraz jestem przerażona, jak on pędzi. I, że coraz mniej mi go zostało. A przecież mam jeszcze TYLE do zrobienia!!!
OdpowiedzUsuńI to mnie najbardziej dołuje i nie pozwala patrzeć pozytywnie na tę szklankę...
A jednak spróbuj, bo czasu nie przybędzie a pesymizmem dodatkowo go sobie zaciemnisz.
OdpowiedzUsuńJa mam sporo więcej lat niż Ty, a więc i czasu jeszcze mniej - a rękami i nogami bronię się przed czarnowidztwem.
Serdeczności dla Ciebie. "Uśmiechnij się! Jutro będzie lepiej!" :)
Hakuna matata - to z króla Lwa:-)
OdpowiedzUsuńUszy do góry, króliczku - to chyba tytuł książki.
Kto, jak nie my?
Takich trzech, jak nas dwóch to nie ma nikogo - chyba z jakiegoś filmu.
Nie bądź pan rura i nie pękaj - z kabaretu Dudek.
Cudne! Dziękuję! Jesteś genialna!! :))
OdpowiedzUsuńMinimalistycznie, to cieszmy się z każdego dnia....mimo, pomimo, wbrew i na przekór!
Usuń🙂
A co nam zostało? Siąść i płakać?!... Jak powiadasz- wbrew i na przekór- cieszyć się z każdego dnia!😀👋
UsuńCzasy wojny i te powojenne były bardzo trudne, ale się skończyły. Skończą się i te, które mamy obecnie. Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie.
OdpowiedzUsuńTaka prawda! Stany wybrały normalnie- my też wybierzemy! :))
OdpowiedzUsuń...I oczywiście niezapomniane "róbmy swoje" Młynarskiego, przecież jeszcze w zielone gramy.
OdpowiedzUsuńSkoro już mówimy o optymistycznych sprawach, to Biden nie dość, że został zaprzysiężony, to ledwie kilka godzin po zaprzysiężeniu zaczął leczyć politykę zagraniczną USA z paranoi Trumpa. Zdążył już podpisać 17 (słownie, SIEDEMNAŚCIE) wcześniej przygotowanych projektów, dekretów i poleceń dla administracji, w tym przywrócił USA do paryskiego porozumienia klimatycznego i WHO, wstrzymał też finansowanie budowy muru na granicy z Meksykiem. I tu mam pytanie do naszej opozycji: "PRACA - MÓWI WAM TO COŚ? Macie jakieś spójne projekty? Społeczeństwo w końcu pogoni bandę Kaczyńskiego, ale chciałbym żeby opozycja miała coś do zaproponowania, bo powrót do roku 1989 jest zupełnie niepotrzebny, mamy już jakieś doświadczenia".
Czyli pozytywów a pozytywów- tylko brać przykład! Myślę, że Biden dostarczy naszej opozycji sporo energetycznych impulsów. Toteż robimy swoje i trzymamy kciuki za dobre efekty! :)
OdpowiedzUsuń"Tylko spokój może nas uratować"- powtarzał mój tata i jeszcze: "nie dajmy się zwariować".
OdpowiedzUsuń"A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój...",
"Błogosławieni, którzy wśród nocy nieprzebytej cieni, nie tracą wiary w blask rannych promieni..."J. Kasprowicz,
Kamala to piękne imię, pierwsza kobieta! Nasze dziewczyny nie odpuszczają! Zero przegrał w sądzie!
Biden nie musiał siedzieć w nocy, żeby podpisać jakiś jeden papier dopier***cy ludziom, podpisał 17 dla dobra ludzi!!!
Matyldo, "u Fortuny to snadnie, że kto stoi, upadnie..." chyba Kochanowski, staropolszczyzna w każdym razie. Damy radę, nic nie jest wieczne więc i to "coś" się pośliźnie na własnym g***. bo go coraz więcej wyłazi na wierzch.
Idzie nowe!
Nie dajmy się zwariować- to jest to! I ten amerykański początek daje tyle nadziei !Tam wreszcie jest poważny i odpowiedzialny człowiek! To bardzo dobry sygnał także dla nas! Masz rację Aniu- idzie nowe! :)
Usuń*Aby do wiosny!
OdpowiedzUsuń*Co cię nie zabije - to cię wzmocni!
*Każdy kij ma dwa końce.
*Kłamstwo ma krótkie nogi.
*Nadzieja umiera ostatnia.
*Pycha kroczy przed upadkiem. - takie pamiętam "pocieszacze"
oraz przypomnę St.J. Leca "Gdy woda sięga ust - głowa do góry!"
Wszystkie doskonale pocieszające i wzmacniające! Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńA pocieszacze przydadzą się w chwilach zwątpień i załamań. Dziękuję! :)
No, to ładnie pozbierajcie wszystkie te pozytywne maksymy, a ja je sobie wydrukuję i powieszę na drzwiach :)
OdpowiedzUsuńHa! Też o tym pomyślałam! :))
OdpowiedzUsuńChcecie lub nie ale dla mnie symbolem patriotyzmu Takim prostym do sprawdzenia to nie znajomość i śpiewanie hymnu nie wywieszanie flagi czy udział w "patriotycznych uroczystosciach.To proste to każdy bez szkody dla własnej kieszeni potrafi i co gorsza markuje"patriotyzm
OdpowiedzUsuńDla mnie punktem pierwszym jest płacenie podatków.Te stałe daniny "na rzecz wspólna" Wyrywane z pod serca. Na
Lecznictwo,szkolnictwo,armie itp Czyli to wszystko co kształtuje państwo społeczeństwo./potrzebne dodać niepotrzebne skreślić/
Powiedzcie mi jak Tramp który
"W 10 z 15 lat przed wyborem na prezydenta USA Donald Trump nie zapłacił podatku federalnego, a w wyborczym 2016 i 2017, pierwszym roku w Białym Domu oddał fiskusowi tylko 750 USD, napisał The New York Times, twierdząc iż dotarł do zeznań podatkowych miliardera.
Zapowiadając publikację w niedługim czasie kolejnych rewelacji wynikających z zeznań podatkowych Trumpa i jego firmy gazeta wskazała, że córka prezydenta, Ivanka Trump, podała w zeznaniu dochód uzyskany z firmy konsultingowej, której jest współwłaścicielką, na kwotę, która dokładnie odpowiada odliczeniu podatkowemu za usługi konsultingowe podanemu przez Trump Organization. W latach 2010-2018 Trump miał wydać na usługi konsultingowe, odliczane od podatku, łącznie 26 mln USD. The New York Times zwraca również uwagę, że deklarując straty Trump odliczał sobie od podatku kwoty wydawane na rezydencje, samoloty, a nawet 70 tys. USD, które zapłacił za przygotowanie fryzury przed występami telewizyjnymi."
Jak taki oszust mogł wmówić milionom Amerykanów swój "patriotyzm" i ze on im"robi dobrze"I oni w to uwierzyli.
Oto siła szklanej propagandy
Gdy prezydentem został Obama nasi prawicowi idioci krzyczeli"klęska białego człowieka"
A dla mnie klęska białego człowieka był ten burak Tramp.Tak ukochany przez nasze krajowe buractwo.Bo tożsame a nawet kompatybilne z jego zachowaniem.myśleniem czy nawet stylem rządzenia.
Mam nadzieje ze wraz z Bidenem "wróci nowe"
Płacenie podatków? Nawet tych od emerytury, na którą pracowałeś całe zawodowe życie i odbierano Ci podatek od comiesięcznej pensji? To ma być patriotyzm? Zagalopowałeś się nieco.
UsuńWiesiek:
UsuńMyślisz o patriotyzmie pragmatycznym, czyli podatki, niezaśmiecanie otoczenia, sprzątanie po psie itp. Niewątpliwie to ważniejsze niż ganianie z flagą w ręku.
A bycie w porządku mocno przyczynia się do utrzymania dobrego samopoczucia. :)
Gosia:
UsuńMatousz dba o nasz patriotyzm, bo najrozmaitszych podatków przybywa w niebywałym tempie!;(
"To wspaniałe być w 'czarnej doopie', bo nie widzisz, jak bardzo masz przerąbane, a skoro czegoś nie widzisz, tego po prostu nie ma"...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
I to jest myśl na nasze czasy!!;))
OdpowiedzUsuńPo.ba.s :)
................i na naszej ulicy zaświeci słońce.
OdpowiedzUsuńBardzo energetyczna myśl! Warto ją sobie przypominać w chmurnych momentach. :)
OdpowiedzUsuńKorzystam z chwilowego kaprysu komputera..... nie wiem jak długo pozwoli mi się sobą cieszyć. Zajrzałam oczywiście do "Tak sobie " . Widocznie wszyscy odczuwamy potrzebę odrobiny optymizmu. U mnie - tylko jedno hasło "Życiem się ciesz - dopóki jeszcze jest" u Ciebie multum. Wszystkie fajne - znane i nieznane. Moim hasłem przez całe życie było powiedzenie znane, tu już wymieniane"Jutro też jest dzień" A poza tym gdy spotkało mnie coś bardzo dolegliwego stosowałam metodę Scarlett " Pomyślę o tym jutro" Do tej pory uważam, że to bardzo rozsądne..... następnego dna po przespaniu się ze zmartwieniem widzi się je w zupełnie winnych barwach.
OdpowiedzUsuńW powyższym wpisie - nie w winnych barwach, a w innych barwach.... to nie wina mojego psującego się komputera tylko roztrzepania właścicielki........ nikt chyba nie słyszał o winnych barwach. A może?
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością dopisuję Twoje hasła do zbioru. Widzisz, ile nadziei i optymizmu potrafimy z siebie WSPÓLNIE wykrzesać!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało Ci się jeszcze zmotywować komputer do działania. Oby służył dobrze jak najdłużej!
A barwy winne są prześliczne- szczególnie z refleksem światła...
Wszystkiego dobrego, Donko!😍
Podobno tak powiadali Majowie
OdpowiedzUsuń"Żyj jakbyś miał umrzeć jutro,gospodaruj jakbyś miał żyć wiecznie"
Pozdrawiam
Dziękuję! Dobre!
OdpowiedzUsuńA wczoraj znalazłam mema: żyj tak, żeby policja nie musiała pilnować twoich pomników! Baaaardzo mi się podobało!
Pozdrawiam. :)
Moge sie wypowiadac tylko o tym co widze w USA - nie ma tu depresji czy nerwic z powodu pandemii chociaz nikogo nie cieszy. Inaczej odczuwaja rodziny bezposrednio dotkniete co zrozumiale, ale reszta zyje codziennym zyciem jakos godzac jedno z drugim bez psychicznych dolkow.
OdpowiedzUsuńU nas się tak nie da!;(
OdpowiedzUsuń