Jakoś tak jest, że zanim wezmę się za temat dla mnie ważny a zdaję sobie sprawę, jak bardzo może być kontrowersyjny, to zawsze wykorzystuję pewną rezerwę czasową, żeby się temat uleżał, nabrał mocy czy też żebym ja odnalazła w sobie odwagę zmierzenia się z nim.
No to: alleluja i do przodu!- co już weszło do naszej współczesnej nowomowy.
Spodziewam się wyrazów oburzenia, że jak można w krótkim, nic nie znaczącym tekście zaczepiać temat tak poważny jak religia.
Jednak można, choć temat "religia" ostatnio mocno się zdewaluował, aż chciałoby się powiedzieć: religia- tak! wypaczenia-nie! /tak jak kiedyś królowało hasło: socjalizm-tak, wypaczenia-nie/, bo co jest złego w idei : kochaj bliźniego swego? Taka jest przecież w swej istocie wskazówka nowego testamentu.
Wydaje się, że potrzebą każdego człowieka jest znalezienie dla siebie oparcia w sytuacjach trudnych, często dramatycznych, stąd od zarania dziejów człowiek poszukiwał siły większej od siebie, której mógłby zaufać, liczyć na jej pomoc, opiekę... I towarzyszyły mu religie politeistyczne bądź monoteistyczne, także ateizm, który- w moim wyobrażeniu- też jest rodzajem religii, tyle że w roli boga występuje przyroda, przyjaciel, ja sam... I w gruncie rzeczy dałoby się chyba jakoś względnie zgodnie funkcjonować na tym świecie, gdyby nie potrzeba udowadniania sobie wzajemnie, że - trawestując Kazika- mój bóg jest lepszy niż twój!
A przecież to wszystko nie ma najmniejszego sensu, bo tylu jest bogów, ile wizji na ich temat stworzył sobie pojedynczy człowiek, niezależnie od wyznawanej religii czy jej braku- bo: dla jednego bóg to stary dziadek z długą brodą, dla drugiego przyroda w całym jej bogactwie, jeszcze dla innego energia kosmiczna itd.,itd.
Skoro bóg pojedynczego człowieka może tak bardzo się różnić od boga pojedynczego drugiego człowieka, to jaki sens ma robienie rankingów- każdy jest tak samo ważny - i tyle!
Tym samym nie powinno się mówić o obrazie uczuć religijnych, bo jak można obrazić coś, co jest wewnątrz mnie, co czuję, o czym myślę?...
A jednak!
Przyznam, że za każdym razem, gdy słyszę/czytam pogardliwe określenie boga- niezależnie od odłamu- czy człowieka wierzącego w tego boga, robi mi się nieprzyjemnie, obco, czuję chłód i żal, że dla kogoś ważne jest dokuczenie komuś innemu poprzez lekceważenie i ośmieszanie tego, co dla innej osoby jest ważne i wartościowe. To rodzaj empatii? Nie wiem! Może raczej samoobrony, bo moje ścieżki religijne wcale nie były proste a ja wielokrotnie szarpałam się jak ryba w sieci, żeby chwycić haust ożywczego powietrza.
I tu- myślę- ważna uwaga: religia- to jedno, jej urzędnicy- to zupełnie odrębny rozdział!
I jeszcze jedno: uważam, że artyści- niezależnie od rodzaju sztuki, w której się realizują- mają pełne prawo do kontrowersyjnych artystycznych wypowiedzi.
Dlaczego?
Bo za taką wypowiedzią stoi zazwyczaj ważna myśl i jedynie od naszej uważności i wrażliwości zależy, czy uda nam się taki przekaz odczytać. A jeśli już- to głęboko w nas zapada.
Pamiętam, jakim wstrząsem dla mnie był obraz pudełka zawierającego figurę Chrystusa, krzyż, młotek i gwoździe- zatytułowany "Zrób to sam".
Pamiętam Matkę Boską w masce przeciwgazowej na okładce jednego z tygodników.
Te obrazy zostaną ze mną na zawsze!
I na koniec refleksja. Nie jest ważne, czy i w co człowiek wierzy, czy też brak mu tej wiary; ważne jest, żeby pamiętać o innym człowieku, że on ma też prawo do własnej wiary lub jej braku.
Miłego weekendu, spokoju, łagodnej pogody-bez burz i powodzi, zdrowia! :)
Przy takim temacie najlepiej być pośrodku: ani za ani przeciw, nie interesuje mnie, nie wypowiadam się.
OdpowiedzUsuńTyle, że ciężko zostać obojętnym, gdy widzi się, ile zła powstaje z powodu rozmaitych religii 😟 i już wtedy nie można mówić "to mnie nie dotyczy".
Niewątpliwie można milczeć, tyle że będzie siedziało to w środku i nie dawało spokoju, bo rzecz wydaje się być ważna dla każdego z nas.
UsuńJak zwykle mądrze i celnie!
OdpowiedzUsuńJa byłbym się nad tym zjawiskiem zastanawiał gdybym nie wiedział, iz jest to zjawisko/obraza uczuć/ zjawiskiem sterowanym.Wiedząc, przez kogo i dlaczego !
Bo, albo "obraza się" w naszym imieniu jakaś organizacja przykościelna jak "Ordo Juris", "Stowarzyszenie Rodzin Katolickich", "Akcja Katolicka", "Biuro Radia Maryja", albo miejscowy katabas któremu nakazano by wierni się obrazili,albo Kuria czy inny Biskup
. Jesli już "osoba prywatna"to wspomagana przez tych, którzy jej napiszą pozew i jeszcze wniosą opłatę sądową.
Zwyczajny człowiek ma to gdzieś.Przecież sprawa w sadzie to nie tylko mitręga, stracony czas ale i pieniądze Adwokaci ,biegli itp itd.
A odbywa się to jak zauważyłaś, tak.
Wykłada się najczęściej przed kościołem jakieś stoliki czasem nawet banery i namawia wychodzących do złożenia podpisu.Wielu nie czytając, podpisują A zbierający czuwają, by tam był i adres i pesel Czyli to co potrzebne dociekliwemu sądowi który takie zaskarżenie rozpatruje.
Dociekliwy sad "przepytuje" obrażonych.I wychodzą takie kwiatki.
W w 2001 r. przeciwko projekcji filmu "Dogma" krzyk podniosło wiele organizacji religijnych (katolickich), doszło do tego, że tylko w krakowskiej prokuraturze ponad tysiąc głupców złożyło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa obrazy ich uczuć religijnych. Dlaczego głupców? Otóż w wyniku przesłuchań stwierdzono, że spośród nich jedynie ...12 osób film obejrzało! Jak można się obrazić bez kontaktu z tym — to nielicha zagadka
W przypadku filmu "Ksiądz", kiedy organizowano uliczne modły i manifestacje dewotek pod kinami.
Rozmowy dziennikarzy z protestującymi wykazały, że niemal żadna protestująca babcia filmu nie widziała, a mało która wiedziała o czym on jest.Ale uczucia miały obrażone.
Jak pisał John Stuart Mill:
"doświadczenie pokazuje, że obrażają się oni, kiedy tylko atak jest silny i celny, i że każdy oponent, który przypiera ich do muru, i któremu z trudem odpowiadają, wydaje im się pasjonatem, jeśli tylko omawiając dany przedmiot, zdradza głębokie uczucie".
A "wiedza religijna" to u nas uznane jest umiejętność klepania pacierzy .
No może znajomość "X-cioro przykazań ale i to nie wszyscy !
Taka gmina i taki nam klimat nastał !
Dlatego pozwoliłam sobie na przedstawienie mojego punktu widzenia, bo tacy ludzie jak ja czy Ty, czy on/ ona też istnieją i jakoś usiłują funkcjonować na tym najpiękniejszym ze światów.;(
OdpowiedzUsuńTylko jak można obrazuc uczucia u osoby/osób uczuć pozbawionej/pozbawionych. Zoologicznej nienawiści/agresji do każdego mającego "zdanie odrębne" za uczucie nie uważam.
OdpowiedzUsuńTrafne!
UsuńLudzkość to najgorsze, co przydarzyło się planecie Ziemia, religie to najgorsze, co przydarzyło się ludzkości.
OdpowiedzUsuńJak poczytać uważnie, to z pism, uważanych za święte, wyłania się obraz nie miłującego ojca, tylko wściekłego psychopaty...
I tak, i nie, Lenardzie. Religie istnieją od wieków, więc chyba muszą zaspokajać jakieś bardzo głębokie ludzkie potrzeby. I to niezależnie od tego, czy nam się to podoba, czy nie...
UsuńJakieś musi, nie udało mi się zrozumieć tych potrzeb, mimo usilnych starań. Jakoś nigdy nie miałem problemu z tym, że umrę i cyk, koniec. Dla mnie to całkiem spoko rozwiązanie. A z najpilniejszych potrzeb ludzkich to pozwól, że wyliczę: powietrze do oddychania, pokarm, schronienie i jakieś więzi, bo ludzie to jednak stadne zwierzęta.
UsuńNo ale jeśli psychopata każe zaludniać Ziemię i czynić ją sobie poddaną, uważa, że dążenie do wiedzy to grzech, a potem swojego ponoć syna torturuje i morduje w super sadystyczny sposób, bo niby ten grzech, to ja naprawdę nie rozumiem...
Wiem, o czym mówisz, ale weź pod uwagę, że ludzie są różni i dużo myśli tak jak Ty, ale i dużo myśli inaczej. Cała filozofia życia polega chyba na zgodzie, by każdy myślał to , co chce- pod warunkiem, że niczego nie będzie narzucał temu innemu.
UsuńNIeznany mi LEONARDZIE... Wyrażąsz w 100% moją postawę. Co mnie - przyznam - cieszy...Nigdy nie czułem specjalnego "nabożeństwa" do religii i jej "pasterzy". Tolerancja to wprawdzie postawa niezbędna w życiu, pod warunkiem wszakże, że tolerancją obdarzani nie odpłacają mi się siłowym ewangelizowaniem mnie - dla mego dobra oczywiście. A to - niestety - bywa regułą. "Czynienie sobiie żiemi poddaną" coraz bardziej przypomina mi scenę budowlaną, gdzie robotnik dla "wyższych racji" usuuwa sobie spod nóg rusztowanie, bo uwierzył, że "na tamtym świecie" czeka na niego już zbudowny pałac a la Głódź. I nie doszukuj się w religii logiki. Strata czasu..
UsuńNie sądzę, żeby /poza psychopatami/ istnieli ludzie pozbawieni uczuć.
OdpowiedzUsuńWiem trochę na temat "zamrożenia uczuć ", ale to zupełnie inna para kaloszy.
Czasem trafia do człowieka coś, co pozornie wydaje się być zupełnie bez znaczenia.
Odpowiedź wyżej - dla Starszego Pana.
UsuńPrzepraszam, nie panuję nad kolejnością wpisów.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńAleż ja uważam 0,5 Boskich Bliźniąt za psychopatę...
Usuń-------------------------------
Przepraszam, ale wyskakują mi jakieś "głodne numery" z "polskimi znakami"... Stąd kasacja poprzedniego wpisu.
Nie będę polemizować- nie jestem psychiatrą i moja diagnoza i tak nie będzie miarodajna /choć- emocjonalnie- zgadzam się z Tobą w tej materii/.
UsuńKiedyś zamiast zmilczeć zadałem pytanie pewnemu księdzu.
OdpowiedzUsuń"Dlaczegóż to chrześcijanie nie chcą pamiętać, jak sami walczyli ze znienawidzoną religią pogańską, kiedy z obrazą uczuć nikt się nie liczył? Kiedy pogańskie świątynie nazywano „świątyniami kłamstwa" i zamieniano je sukcesywnie w domy publiczne lub przy odrobinie szczęścia, w przybytki chrześcijańskie, święte gaje wycinano w pień, posągi rzucano w błoto i niszczono.Niechby ktoś dzisiaj uczynił coś podobnego z papieskim pomnikiem!.
Odpowiedział z wrodzona roztropnością
No tak, no tak ,ale to dawno było !!
I dla Twojej wiadomości
"Sprawa Matki Boskiej " w masce gazowej dotarła az do Komisji Praw Człowieka
Orzeczenia Europejskiej Komisji Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie Matki Boskiej w masce gazowej na okładce tygodnika Wprost brzmi:
"...członkowie wspólnoty religijnej muszą tolerować i akceptować negowanie ich przekonań religijnych, a nawet propagowanie zasad wrogich ich wierze..."
PS
Jednego co tak gardłował przeciwko Unii zaskoczyłem pytaniem "dlaczego obraża on moje uczucia religijne"albowiem
obraza nie tylko zdanie JP II na temat Unii, ale także jego wypowiedzi jakie wygłaszał gdy Polska przystępowała do Unii.
I dobrze by było by z wypowiedziami JP na ten temat się zapoznał zamiast gadać "bezbożne"pierdoły.
A co, mogą oni mogę i ja.Mina pytanego bezcenna.A "uczucia" mam obrażone i tyle
Powiem Ci, że akurat ten fragment orzeczenia "wyrwany z kontekstu" do mnie nie przemawia, przeciwnie- budzi mój sprzeciw. Moja interpretacja okładki jest pro-eko i na to kładłabym nacisk.
OdpowiedzUsuńMyślę podobnie, a w ogóle sprawdza się w takich przypadkach prosta zasada - nie rób drugiemu, co i tobie miłe nie jest.
OdpowiedzUsuńNie bronię nikomu religii, byle mnie samej do niczego nie zmuszał. A swoją drogą, nie rozumiem , jak można być religijnym i przymykać oczy na to wszystko, co robi kościół, a nawet usprawiedliwiać grzechy jednego czy drugiego biskupa?
Chyba religia w Polsce poszła w złym kierunku już dawno...
Tak to wygląda, Jotko. Ja w swoim życiu spotkałam zaledwie dwóch księży, którzy - według mnie- nie zhańbili Kościoła przez duże K. Wszyscy pozostali- to marnota! A przecież to oni maja być tym wzorem...e, szkoda gadać!:((
UsuńDokładnie tak myślę jak Jotka...
UsuńAniu! Ogromnie się cieszę, że odnosisz się do różnych wypowiedzi- to bardzo wzbogaca toczoną tu rozmowę. Dziękuję! :)
UsuńWczoraj byliśmy w Poznaniu, spotkanie rodzinne, wybraliśmy się na rynek, atmosfera wakacyjna, ludzie siedzą w ogródkach, jedzą lody, kupują balony, a tu nagle środkiem rynku idzie krucjata różańcowa, tylko worków i biczowania brakło. Nikt nie zaczepiał, nie wyśmiewał, ale wrażenie przygnebiające bardzo i psujące klimat ... smutne to.
UsuńO co się modlili przez megafon nie wiem, bo baner uciekł do przodu i nie przeczytałam.
A gdyby odwrócić sytuacje i do kościoła weszłaby grupa turystów z lodami, balonami i głośnym śmiechem?
To jest to, o czym napisała Gosia- systematyczne zawłaszczanie kolejnych obszarów życia publicznego. :((
UsuńKsiądz nierówny księdzu , mamy wspaniałego.U nas nie ma żadnych organizacji, jeśli jest jakaś petycja to mówi jaką lub formularz każe zabrać do domu i się zastanowić .Jesli są wybory to mamy głosować zgodnie z sumieniem, chcesz dac ofiarę to pyta czy Cię stać, sakramenty i mszę zrobi za darmo .Taki to już rzadkość. Mam w rodzinie i ewangelikow,ateistów i Świadków Jehowy ale się szanujemy.Jestem tolerancyjna ale najważniejsze to być człowiekiem. Nie wszystkich do jednego worka.Najgorzej jak polityka wchodzi w wiarę i pokazowki naszego rządu .Tyle w temacie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPodziwiam i przyznaję rację- najważniejsze to być człowiekiem. Do przedostatniego zdania dodałabym tylko:
Usuń... a wiara w politykę.
Obie powinny być rozdzielne. Pozdrawiam.
Tak to też.
UsuńCieszę się, że też tak myślisz!
UsuńJeszcze do niedawna podzielalam Twoje zdanie, dzisiaj jestem juz bardziej radykalna. Ktos kiedys madrze napisal, ze religia jest jak penis, jest calkiem w porzadku, jesli ktos go ma i jest z niego dumny, lecz jesli ktos go nosi na wierzchu i macha nim przed nosem, to mamy pewien problem. W Polsce coraz wiecej ludzi chodzi ze swoimi penisani na wierzchu, kaze je podziwiac i czcic, a jakakolwiek negatywna opinia skutkuje pozwem. Slaby to bog, ktory nie potrafi sam sie obronic i potrzebuje adwokatow na ziemi.
OdpowiedzUsuńSłyszałam to powiedzenie i też uważam je za bardzo trafne. Wiara to pojęcie bardzo intymne i potrzebuje ciszy a nie walki.
UsuńAle u nas wszystko jest postawione na głowie. I jeszcze jedno: to nie bóg potrzebuje adwokatów, to adwokaci wyobrażają sobie, że na bogu ubiją interes dla siebie!
Matyldo, popieram, świetnie powiedziane.
UsuńWidzę, Aniu, że zazwyczaj myślimy podobnie i cieszę się, że w swoich sądach nie jestem odosobniona.
UsuńCzyli już, powolutku, powolutku i w tym przypadku stajemy się II Japonią.Jak ktoś, kiedyś, nam życzył.
OdpowiedzUsuńW Japonii to dopiero czczą penisy .Odbywa się tam cykliczny Kanamara Matsuri Anomaly Festival" - to fachowa nazwa tej imprezy
Po "naszemu""Festiwal Stalowego Fallusa", bo to oznacza dosłownie jego nazwa.
To święto płodności, które odbywa się co roku w mieście Kawasaki, w pierwszą niedzielę wiosny.
A takie Indie ?
O Mamusiu ,jak zobaczywszy powiedziała, jedna moja znajoma.A co gorsza nie była nawet zgorszona.
Swoja drogą gdybyś podała mi adres gdzie to "ktos go nosi na wierzchu i macha nim przed nosem"
Bo ten Festiwal w Japonii widziałem I miałbym przynajmniej porównanie z naszymi"obrzędami"
A Ty tak wszystko dosłownie... to przenośnia była.;)
UsuńJeśli ktoś powtarza zasłyszane w TVP czy od Premiera słowa
Usuń"W Polsce coraz więcej ludzi chodzi ze swoimi penisami na wierzchu, każe je podziwiać i czcić"
To chyba pisze to serio !! Jak to mam więc potraktować? Ja tez chciałbym zaspokoić swoja ciekawość.Oczywiście jako chłop tylko w celach porównawczych.Czy to tak zwyczajnie i na co dzień czy "od święta"Jak w Japonii czy Indiach.
W Japonii widziałem jak młode Japoneczki zajadają się ciastkami w kształcie penisa albo o zgrozo ssą lody w kształcie takowych.Świetnie sie bawiąc.
/oby nie być gołosłownym https://www.youtube.com/watch?v=7OhVpXQXxgU/
A my tylko "papieskie kremówki?"
Wieśku! Załamujesz mnie- Ty furt swoje o penisie... Połącz to proszę z poprzednim zdaniem ... religia jest jak penis... i wyjdzie Ci czarno na białym, że Polacy obnoszą się ze swoją religijnością i narzucają ją wszystkim, nie zważając na nic w myśl hasła:" tylko pod krzyżem..."- znasz to chyba?
UsuńSkoro jesteś Polakiem, to masz być religijny - i zbyte!! Poniał??!
I do tego żaden penis nie jest potrzebny! To była tylko przenośnia!
:)) :)) Juz czytam "ze zrozumieniem"
UsuńI chwała Ci za to! ;)))
UsuńZapewne wiesz, kto to ks. Boniecki?
OdpowiedzUsuńPoznałaś też Czarnka, tego od "cnót niewieścich". Otóż ten drugi, zapytany: ...z czyich nauk przykładowo powinni czerpać uczniowie - o. Tadeusza Rydzyka czy właśnie ks. Bonieckiego?
odpowiedział:
Ksiądz Adam Boniecki to nie jest Kościół katolicki ani chrześcijański. To jest jakiś Kościół neoprotestancki, bo to nic wspólnego z 10 przykazaniami Bożymi nie ma
Nic mi do różnych religii, bogów - widać dla wielu ludzi stanowią jakieś wparcie, odniesienie, pomagają pokonywać strach przed niewiadomą Wszechświata, ale już fanatycznym ich wyznawcom, fundamentalistom, religijnym manipulatorom mówię stanowcze NIE!
"Mój bóg jest lepszy niż twój!" - obawiam się, że tej licytacji nie uda nam się nigdy zakończyć!
Zapewne wiem i spotkałam się również z interpretacją dotyczącą przynależności religijnej księdza Bonieckiego. Czarnek jest głosicielem jedynej prawdy i już!
OdpowiedzUsuńA teraz ja zapytam: czy spotkałaś się z powiedzonkiem, że gdyby Jezus pojawił się w Polsce, to bez chwili wahania by go ukrzyżowano jako odszczepieńca...
I coś w tych różnych powiedzonkach jest, bo jakoś tak się u nas stało, że nie ma nic do powiedzenia ksiądz Boniecki, Lemański czy inny mądry a wrażliwy kapłan, natomiast prawdy wiary głosi Czarnek. Czy mogą być większe absurdy??!!...
Ja też fundamentalistom i religijnym manipulatorom mówię stanowcze NIE!!!
OdpowiedzUsuńJa też!!!
UsuńJesli Ks Boniecki w rocznice mordu w Jedwabnem,pyta publicznie i odważnie
OdpowiedzUsuń"stawiam to samo pytanie - w jakiej truciźnie trzeba było się taplać, za co tak bardzo nienawidzić, z jakiego domu wyjść i do jakiego boga ręce w klepanych pacierzach składać, żeby matki tulące w ramionach dzieci, bitych mężczyzn, modlących się starców, sąsiadów od pokoleń, z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku okaleczyć, zamordować, żywcem spalić?! ..przed Oświęcimiem, przed krematoriami, przed Holocaustem?!
Żeby to była jeszcze jakaś wielka prawda objawiona, ofiara potrzebna, pewność niezmącona. Ale nie, to dla domów, dla majątku, pierzyn, garnków, sukienek, dla złotych zębów, dla zemsty "za ukrzyżowanie Pana Jezusa"! Śmierć, a przed Nią niewyobrażalne bestialstwo, do tej pory spłycane, zakłamane, wrzucone do dołów, zasypane śmieciami..
Co odpowiedzieć oburzonym "patriotom", tuzom moralności, politycznym relatywistom, żeby bluzgiem nie było, ale też i nie bezsilnym wyklinaniem?! Może to..:
"Uważajcie, sędziowie swoich braci, wy, ani zimni, ani gorący - żebyście nie zostali wypluci z ust Boga."
ks. Adam Boniecki
To jak ma być kochanym przez polityków tzw "prawicy"
O jak umrze to i będzie chwalony a i urządzą "Dni Bonieckiego" I trzepać szmal zaczną mieniać się Jego uczniami tak jak dziś zrobiono z Ks Tischnerem
Nasza polska religijność jest jedyna w swoim rodzaju- nie do skopiowania!
UsuńArtysta nie tylko ma prawo, ale nawet obowiązek szargać świętości, ale rozumiem, ze nie każdy jest na to gotowy - i twórca, i odbiorca. Mój 'czeski gen' bardzo mi ułatwia akceptowanie różnych obrazoburczych poczynań artystycznych, czasem aż do przesady, a jak dodam do tego brak wiary w różne dogmaty kościelne, to nie zdziwisz sie, jak powiem, że ciesze sie, że nie jestem artystą:)
OdpowiedzUsuńChrońmy artystów zatem, zwłaszcza tych z talentem i odwagą 😉
Mnie też nie bulwersują artystyczne wypowiedzi. Pełna, absolutna zgoda: chrońmy artystów!
UsuńI nie tylko chrońmy: otwierajmy się na ich artystyczne przekazy.
Bardzo ciekawy i dający do myślenia wpis i bardzo ciekawe komentarze.
OdpowiedzUsuńBo i temat ważny niemal dla każdego.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńDziś nie będę komentować....jest mi niesłychanie smutno... nie w takim kraju chciałam żyć gdy po latach nadeszła wolność. Wolność, która okazała się ułudą, a kościół wielkim rozczarowaniem.
Gdybym była młodsza o 20 lat wyjechałabym z kraju z rodziną gdzieś, gdzie nikt o Polsce nie słyszał, gdzie zapomniałabym, że kiedyś miałam Ojczyznę, która nazywała się Polską.
OdpowiedzUsuńDonka, nigdy nie jest za późno! I doskonale cie rozumiem, myślę tak samo i do tego jestem już spakowana :)
UsuńDonko! Żadne wypowiedziane słowo nie odda tego, co czuję. Wiem, że Ty zrozumiesz moje milczenie. Bardzo chciałabym być teraz blisko Ciebie...
OdpowiedzUsuńZ pewnoscia wiesz ze w USA to niemal ilu ludzi tyle religii i roznorakich kosciolow. Bez kontrowersji, a nawet zwracania uwagi jaka kto ma wiare i ktorego kosciola chodzi albo wogole czy chodzi. Znajac mase ludzi nie znam ich wiary i oni nigdy nie pytaja o moja. Przede wszystkim istnieje tu rozdzial pomiedzy panstwem i kosciolem a to moze sedno sprawy a Wasz glowny problem.
OdpowiedzUsuńI właśnie o to chodzi, Serpentyno, że u nas narodził się smok dwugłowy państwościół - i to stwarza całą masę problemów.:((
OdpowiedzUsuńTakie myśli chodzą mi po głowie, że przecież "smok dwugłowy" sam się nie narodził. To są błędy polityków i kolejnych rządów, którzy w swoim dyletanctwie i miernocie nie przewidzieli konsekwencji podejmowanych decyzji, ustępstw "dla świętego spokoju", od podpisania konkordatu poczynając. Przypomnij sobie od jak dawna każdy most, każda szkoła, budynek, każdy nowy odcinek szosy musiał być pokropiony wodą święconą. Każde święto państwowe, wojskowe, takie śmakie i owakie uroczystości musiały (?!)być zaszczycone purpurą. A purpura się napuszyła, rozpanoszyła, zaczęła wymagać więcej i więcej...
UsuńNo i się porobiło zwyczajem. Po co?! Krzyż w Sejmie, krzyże w klasach, bankach, urzędach, szpitalach...
Było przyzwolenie, to korzystali. Ani się nie obejrzeliśmy, a zaczęli urządzać nam życie - czy nosić maseczki, czy się szczepić, czy kupować i gdzie prezerwatywy, jakie dzieci rodzić, czy spluwać na homoseksualnych, czego i jak nauczać w szkołach itp. itd. Teraz znów odświeżaj biegusiem "cnoty niewieście"!
Czy trudno było TO przewidzieć? Nie sądzę. I popatrz - to szaleństwo ciągnie się od dawna, teraz tylko świętoszkowaty PiS podkręcił śrubę. Amen.
Tak. Masz rację. Praktycznie od początku naszych przemian. I działało to na zasadzie: podać palec a chwyci za całą rękę.
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że udławią się własnym nienasyceniem , podobnie zresztą jak pis.
W którymś momencie kielich goryczy się przeleje. MUSI się przelać, nie widzę innej opcji.
Bo gdzieś tam poszedł "w czorty na kuliczki" taki stary, dawny i zwykły, szacunek dla krzyża !
OdpowiedzUsuńBrak szacunku, pozwala dziś umieścić krzyż w rowie przydrożnym /gdzie był wypadek śmiertelny/powoli zamieniający się w punkt centralny zbioru śmieci,butelek,puszek,papierów a często i pampersów.
Ciekawe ze Zarządy Drogowe ścigające z mocy urzędu wszelakie reklamy przydrożne tu problemu nie zauważają.
Niektórzy dzierżawcy toalet publicznych, tez manifestując swoja religijność wywieszają krzyże na czołowych ścianach toalet.,
Jednej z pan "pissuardesie" która wręcz urządziła sobie ołtarzyk, na szybie swej pakamery, gdzie przyjmuje wpłaty, wydaje papier itd/co tam nie było Był i krzyż w otoczeniu fotografii JP II z jednej a drugiej MBCZ / wyraziła zdziwienie na moje "tak się nie godzi" Panu to przeszkadza?I gadaj z taką z mopem w drugiej ręce!
Na moim osiedlu, na drzewie ,na którym to zginał jej syn jedna z pan urządziła sobie ołtarzyk Jest krzyż wiszący tuz tuz nad ziemią sa kwiaty regularnie zmieniane i znicze.I niestety miejsce to.drzewo/ stało się ulubionym miejscem psów, które regularnie to obsikują.
Na moje Moze by tak pani przeniosła i powiesiła ten krzyż, znacznie wyżej tak z przynajmniej metr nad ziemia bo psy i pokazałem jej na dowód zdjęcie/odpowiedziała Tak, ale to pewno jeden.I ołtarzyk trwa
Jedna z rodzin na wysepce oddzielającej przejścia na jezdni, tez sobie umieściła solidny krzyż.
To nic ze przeszkadzał ,ze zawadzał Został zauważony przez służby miejskie ,gdy kładzione /chyba przez rodzinę/znicze zaczęły przeszkadzać i zawadzać przechodniom i były wykopywane na jezdnie.
Krzyż usunięto, oczywiście na nasz koszt, bo Urząd nie był w stanie stwierdzić, kto go w chodnik wmontował.
Na nasze No jak kto, rodzina tego co tu zginał Odpowiedziano To nie jest pewne a rodzina sie wypiera.
To tylko kilka przykładów BRAKU SZACUNKU
Tak to toczy się nasz swiatek
Ano, tak jest, niestety! :(
OdpowiedzUsuńMatyldo kochana, przyszłość fundamentalistów leży w rękach narodu. To naprawdę proste. Wystarczy ich nie wspierać w żaden sposób. Dzisiaj się dowiedziałam, że ateizm to brak racjonalizmu, wczoraj, że kobiety mają siedzieć w kuchni, a jutro pewnie się dowiem, że jestem czarownicą i spłonę na stosie. Na to im pozwalamy. Niedługo będzie za późno.
OdpowiedzUsuńCałuski
Może Tuskowi uda się obudzić ten cholerny przymulony naród...Ściskam gorąco.
OdpowiedzUsuń