27 paź 2019

Stare zdjęcia

W którymś z wcześniejszych wpisów Skarlet poszybowała wspomnieniami w przeszłość, przeglądając rodzinne albumy.
Ja- jeszcze na Bloxie- chciałam utrwalić to, co najcenniejsze- zakładając, że w internecie nic nie ginie. Gucio prawda! Blox nas wykopał bez większych wyrzutów sumienia a WordPress /bo i tam usiłowałam się osadzić/ ze zdjęcia zrobił małą zębatą ikonkę, jako informację, że tu było zdjęcie. Nie wiem, czy taka jest prawda, ale tak to odczytuję.
No to próbuję jeszcze raz- tutaj:
 To moja mama. 
Ile mogła mieć lat? Nie mam pojęcia. Wygląda na młodziutką dziewczynę...
A zdjęcie ma około 100 lat, może trochę więcej...
Perła w moim albumie. 
Uwielbiam je. Jest w nim zawarta jakaś niepewność świata, zaduma nad losem.
I powaga pięknej młodej kobiety, jakby przewidywanie trudu przyszłego życia.

I tu we dwoje. Niezwykły strój panny młodej a na twarzy ta sama powaga, w oczach ta sama zaduma...

Bardzo sobie cenię wszystkie zdjęcia. Trzymam je w albumach. 
Rzadko do nich zaglądam, bo trzeba mieć specjalny nastrój, żeby zanurzyć się w przeszłość. 
Mam i kilka listów... przepisów kulinarnych... I nawet nie przepisy są ważne, ile charakter pisma, sposób formułowania myśli...
I tak też czasem powraca przeszłość.

38 komentarzy:

  1. Piękny portret, a jaka długa szyja!
    Te zdjęcia mają klimat, nie dziwota, że dziś jest moda na podobne zdjęcia... świat w kolorze sepii:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie wiedziałam, że sepia wraca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, nawet w zdjęciach ślubnych:-)

      Usuń
    2. Może to dobrze?... Sepia jest taka ciepła, tworzy niepowtarzalny klimat. Nawet najzwyklejsze zdjęcia nabierają artyzmu... :)

      Usuń
  3. Wszystkie zdjęcia "rodzinne" oddałem kuzynowi. To on jest tym od historii, mnie wystarczą wspomnienia o moim cudownym Dziadku :-)
    Ale wiem ile radości daje odkrywanie takich skarbów ♥
    Uściski (z daleka, gdyż nadal jestem czymś na kształt bomby biologicznej rozsiewającej zarazę).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze, że szanujecie swoje potrzeby. Jak dobrze, że miałeś kochanego dziadka.
      Zdrowia życzę , niezależnie od tego, co Ci dolega- mam nadzieję, że nie grypa! /powikłania pogrypowe mogłyby być groźne/.

      Usuń
    2. Ech, o zdrowiu już nie chcę nic mówić, bo cokolwiek powiem, to powiem brzydko. Proszę o trzymanie kciuków, jutro lezę ze skierowaniem do miejsca, którego nienawidzę szczerze i serdecznie... (ych...)

      Usuń
    3. Oczywiście, kciuki masz załatwione! Dodatkowo otaczam ciepłym i puchatym. Musi być dobrze! :)

      Usuń
  4. Jakie wtedy były welony! Też mam zdjęcia ślubne swoich babć w sepii, bo rodziców to już czarno-białe. I zresztą nie tylko ślubne. W tamtych czasach robiło się też zdjęcia zmarłym leżącym w trumnach, a może to tylko w moich stronach... W każdym razie dziwnie się czułam patrząc na takie zdjęcia i zastanawiam się po co komu była potrzebna taka pamiątka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz- w tamtych czasach... Stosunkowo niedawno- kilka lat temu- byłam swiadkiem robienia takiego trumiennego zdjęcia tuż przed pogrzebem i bardzo źle to odebrałam.

      Usuń
  5. Przepiękne zdjęcia. Mama rzeczywiście zadumana, ale nie smutna. Zdjęcie ślubne cudne. Nie mogłam się napatrzyć, a welon zachwycający, bardzo oryginalny.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. I u mnie takie zdjęcia ale w pudełku. Nie wiem czy taki styl czy taka moda ale i moi rodzice i dziadkowie tez mieli takie poważne miny ,gdzieś patrzyli .Moja mama też miała taki duży bukiet ślubny tylko z chryzantem ,no i dużo asparagusu.Odnośnie zdjęć nieboszczyka to mój dziadek tez miał zrobione.To było ostatnie zdjęcie nieboszczyka w naszej rodzinie. Chyba te tradycje jeszcze czasami można spotkać. Moim zdaniem lepiej zostawić sobie w pamięci zmarłego za żywota. Moja ciocia była chora i nosiła zdjęcie dziadka w trumnie przy sobie aż zauważyliśmy ze dzieciakom pokazuje.Zdjęcie zabrałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie jak Ty uważam, że zdjęcia robi się żywym, nie zmarłym. I chyba dobrze, że zabrałaś to zdjęcie- to jednak nie dla dzieci.

      Usuń
  7. Matyldo, jaka śliczna dziewczyna! Ślubne zdjęcie też piękne, w ogóle para urocza. Wzruszają mnie takie zdjęcia - młodych ludzi wchodzących w życie z nadzieją, wpatrzonych w siebie i nieświadomych co im przyniesie przyszłość. Nie mam ślubnego zdjęcia dziadków, za to mam sprzed małżeństwa, koniecznie do nich sięgnę. Uwielbiam oglądać stare fotografie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna para a potem szare, trudne życie i zmaganie się z codziennością. Ale zdjęcia jeszcze tego nie wiedzą... ;(
      Lubię te zdjęcia, zresztą w ogóle lubię zdjęcia i bardzo o nie dbam.

      Usuń
  8. Panna młoda - prześliczna! A pan młody ma... figlarne oczy (jak to mówiła kiedyś pewna posłanka, Renata?)
    Upięty welon - bajka, tylko kwiatów nie mogę rozszyfrować? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Beger była soczysta w określeniach!;)
      A kwiaty? Chyba róże, ale tak naprawdę tylko się domyślam, bo przecież nie wiem. :)

      Usuń
  9. Takie zdjęcie ślubne mam też po babci , jakby kalka twojego : babcia ma taki sam welon a dziadek identyczną fryzurę. Byli odpowiednio z 1908 i 1911 roku . Mam po dziadkach parę też mebli w tym toaletkę :) azalia17

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam stare ciężkie dębowe meble, ale ojciec się ich pozbył. Zajmowały zbyt dużo miejsca .
      Ja z kolei kupiłam stare meble na wyprzedaży i wszystkim bardzo się podobają a ja je lubię .

      Usuń
  10. Piękne są te stare zdjęcia. Akurat tak się złozyło, że najstarszy z braci zabrał ( prawemkaduka jednak! ) portret Rodziców i wszystko, co było po nich. Żal, że nie mam mozliwości ich odzyskania, aby chociaż sobie kopię zrobić. Cóż, takie zycie. Ale ostatnio dostałam cały albumik zdjęć Mamusi! Z jej młodosci. Coś fantastycznego.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudna pamiątka! Może nawet fajniejsza niż portret... Jest co przeglądać, przy czym się zatrzymać, powspominać... Buziole! :)

      Usuń
  11. Twoja mama była piękną kobietą:-)
    Zdjęcia moich rodziców z czasów ich dzieciństwa i wczesnej młodości to moje największe skarby.
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Też ogromnie sobie cenię te zdjęcia! Serdeczności. :))

      Usuń
  12. Śliczna dziewczyna. Mam nadzieję, że wszyscy mamy zdjęcia naszych mam z młodości, choć czasem strasznie smutno, kiedy się patrzy na te buzie... z różnych powodów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wiem, o jakich powodach myślisz- żal za młodością, która minęła? A powiem Ci, że- choć z przyjemnością patrzę na młode buzie-ciekawsze są dla mnie stare twarze, więcej w nich wyrazu, charakteru...
      p.s. Jutro Dzień spódnicy i Święto napojów wyskokowych. Tylko nie obchodź zbyt hucznie! ;)))
      Dzisiejszego nie podaję, bo paskudne! ;(((

      Usuń
    2. Ha, więc jutro można wyskokować bezkarnie? To ja zacznę już dzisiaj :-)
      Dzisiejsze paskudne? To powiedz jutro, jak już będzie po.
      Dziś świętuje Turcja, a wczoraj mój ulubiony czeski naród miał swoje święto.

      Usuń
    3. Nie tylko bezkarnie, ale chwałę przynosi, bo ważne święto świętujesz! ;))))
      A wczoraj było Święto łuszczycy!!! Nie rozumiem, jak można łuszczycę świętować ??!!!
      Ooo! Lubisz Czechów? Ja też! I Mariusz Szczygieł lubi!! Fajny naród! Bardzo zdroworozsądkowy! :))

      Usuń
    4. Właśnie! I z ogromnym poczuciem humoru! A do tego znam czeski, bo przez wiele lat mieszkałam niedaleko czeskiej granicy i oglądałam czeską telewizję, bo polska nie docierała i tak mi zostało :-)
      Co do świętowania łuszczycy, to myślę, że na zasadzie "fajnie, że nie mam" się świętuje!

      Usuń
    5. Ja co prawda daleko od granicy i języka nie znam, ale to mi wcale nie przeszkadza lubić Czechów.
      A świętowanie ma genialne uzasadnienie!!! :)))

      Usuń
  13. Moi rodzice brali ślub w Warszawie w I połowie XX wieku. Kiedyś weszłam do kościoła, gdzie ksiądz udzielał im ślubu i gdzie błogosławił ich na dalszą drogę życia. Kościół był prawie pusty, panował w nim półmrok, modlących się ludzi prawie nie było. Gdzieś na końcu siedziało kilka osób. Usiadłam w ławce i próbowałam sobie wyobrazić całą uroczystość z młodą parą i z gośćmi, ale to nie był ten przedwojenny klimat który, jak sobie wyobrażałam, tu kiedyś panował. I chociaż mam wyobraźnię zupełnie niezłą, to trudno mi było tę uroczystość sobie w wyobraźni odtworzyć. Później wyszłam przed kościół. Państwo młodzi podobno wsiedli do dorożki i pojechali do małego mieszkanka na poddaszu, gdzie czekało na nich skromne przyjęcie, czyli muzyka i pępuchy z ciasta drożdżowego usmażone przez babcię. Ten wyobrażony obraz pewno niemający zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością noszę w głowie do dziś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawe wspomnienie. Wspomnienie, wyobrażenie- nieważne. Ważne, że z Tobą jest! :)

      Usuń
  14. Stare zdjęcia to wielki skarb.
    Są na nich z reguły nasi przodkowie, więc oglądając je zanurzamy się we wspomniania i w historię naszej rodziny Też mam wiele takich zdjęć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Też te zdjęcia traktuję jako ogromne rodzinne bogactwo.

      Usuń
  15. Piękna kobieta. Oczy rzeczywiście skupione i zamyślone.

    OdpowiedzUsuń
  16. Piekne zdjecie, 100 lat mówisz? Wtedy dziewczeta byly inne, inaczej patrzyly na swiat, stad ta powaga i zaduma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie masz rację. Wtedy była zupełnie inna mentalność.

      Usuń