Wielokrotnie zastanawiałam się nad fenomenem siły i władzy dyktatorów.
Wystarczy popatrzeć na te indywidua, by się zdziwić. Mali, złośliwi, śmieszni w słowach i gestach a przecież umiejący sterroryzować całe narody.
Jaki jest początek? Jak to się dzieje, że taka marnizna pociąga za sobą tłumy. Może gdyby to było wiadome, ludzie nie daliby sobą tak manipulować? Nie pozwoliliby na autorytarną władzę, nie wsadzaliby łbów dobrowolnie pod topór, bo widzieliby czarno na białym, że tenże wielki, ten mocarny to w gruncie rzeczy zakompleksiony tchórz, za którym nie stoją żadne pozytywne wartości, który wlecze za sobą jedynie nienawiść i zemstę na społeczeństwie za własne nieudane, zmarnowane i przegrane życie...
Taka władza się skończy, bo musi się skończyć... i tylko szkoda narodu, który musi przez to wszystko przechodzić... Historia zatoczyła koło, suweren zakręcił korbą...
Nic dodac, nic ujac. Jedyna pociecha, to, ze genów najwidocznie nie przekazal dalej ;)
OdpowiedzUsuńTo faktycznie pociecha. Choć? Może gdyby przekazał nie byłby aż tak sfrustrowany i mściwy? Jednak Lech był inny.
UsuńMasz rację- to jedyny plus tego całego nieszczęścia! ;(
Usuń@ Lucy eM Ko:
UsuńTrochę mi przeskoczyło, odpowiedź na Twój komentarz jest pod @Makowka9
@Makowka:
Lech był inny, to prawda, ale protestuję, że błyszczał na tle brata- w moim pojęciu nie błyszczał a przygotował pole do późniejszych działań, z czego nic dobrego nie wynikło!
Ależ oczywiście, że Lech wcale nie błyszczał -wręcz przeciwnie. Mnie chodziło tylko o to, że gdyby Jarosław miał rodzinę może byłby mniej sfrustrowany.A może właśnie dlatego nie ma rodziny, że już od dziecka był wredny?
UsuńJarosław ma oczy psychopaty, Lech niby podobny, ale spojrzenie trochę inne.Przypomniał mi się film "Gladiator" -im człowiek jest mniej kochany tym bardziej robi się wredny nie rozumiejąc, że jest nie kochany, bo jest wredny.
Masz rację. Chyba każdy człowiek /nawet psychopata/ pragnie być kochany i doceniony- i dostępnymi sobie środkami walczy o to... ale ja- przy takiej skali zniszczenia- nie umiem w sobie wykrzesać nawet cienia współczucia... :((
UsuńLudzie potrzebują drogowskazów, potrzebują nadziei. Czasami zadowalają się złudzeniem nadziei, czasami wystarcza, że ktoś mówi, że ich rozumie. Dyktatorzy z wyboru to ci którzy potrafią to wykorzystać dla swoich celów:(((
OdpowiedzUsuńNajbardziej trafia do mnie teza, że "ktoś ich rozumie". Ale, gdy zorientują się, że to fałsz, to rozczarowanie będzie straszliwe... a może i żądza zemsty za zawiedzione nadzieje...
UsuńAmbicja i kompleksy, to mieszanka wybuchowa:)
OdpowiedzUsuńPolecam też http://danekstraszy.blox.pl/2012/12/Wzrost-Napoleona.html
pozdrawiam z Wrocławia.
A ja zaglądam i zaglądam w te Tatry- a tu nic! ;((
UsuńZaraz sprawdzę adres. Dziękuję za polecenie! Ukłony niziutkie dla Ciebie i Wrocławia. Piękne miasto! :))
Przeczytałam kilka notek. Z pewnością będę tam czasem zaglądać.
Usuńpotrzeba władzy jest pochodną wysokiego poziomu lęku... taki osobnik kompulsywnie próbuje porządkować otoczenie dookoła siebie, także otoczenie ludzkie, by obniżyć sobie poziom napięcia... niestety nic mu ta władza nie rozwiązuje, gdyż nadal się boi jej utraty...
OdpowiedzUsuńtyle w temacie psychologii, jednak nie daje to odpowiedzi na pytanie, jak to jest, że człowiek mierny, nic de facto sobą nie reprezentujący ma taki wpływ na tłum?... co prawda wiadomo, że większość ludzi to idioci /mniej lub bardziej/, ale aż taki rozmiar nieszczęścia wydaje się być niemożliwy do zaistnienia...
p.jzns :)...
Zrobiłam w pamięci szybki przegląd dyktatorów i chyba żaden nie błyszczał jakimś super intelektem. Głupotą suwerena wszystkiego nie da się wyjaśnić, więc może zbitka mało pozytywnych cech, która eksplodowała?...Zajrzyj na blog Wolanda. Dużo u niego goryczy, ale i sporo racji widzę. Po.ba.s.:(
UsuńMam wrażenie, że pis działa sekciarskimi sposobami w stosunku do tych, których umysł łatwo uśpić. A druga grupa to ci, o których wspomniałaś - ze zbitką mało pozytywnych cech. Inaczej nie umiem sobie wytłumaczyć poparcia dla kłamliwego, tchórzliwego człowieka z zapędem dyktatorskim. Boję się tylko, że ci pierwsi się nie obudzą, a drudzy nie wtłoczą do wnętrza rozbudzonych emocji.:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Uważnym okiem patrzysz z zewnątrz i dużo widzisz. Chyba jest tak właśnie, jak mówisz. Uśmiecham się serdecznie, choć trochę smutno. :)
Usuńjesienna:
OdpowiedzUsuńNie zastanawiałam się nigdy, co skłania ludzi do do takich autorytarnych zachowań. Może dla nich bezpieczny świat jest taki, nad którym mają pełną kontrolę?
Być może. Tyle że pełna kontrola nad światem lub choćby tylko nad własnym społeczeństwem jest po prostu niemożliwa i średnio inteligentny człowiek powinien mieć tego świadomość.
UsuńWyborców zdobywa się obietnicami, a potem trzeba utrzymać władze. Dyktator nie utrzymałby władzy, gdyby nie miał wokół siebie ludzi, którzy realizują jego chore wizje. To otoczenie wodza, najbliższa drużyna jest jego mocą. Obecny wódz przez lata sformował i wypróbował swoją drużynę przyboczną.
OdpowiedzUsuńHistoria uczy, że dyktatura kończy się wtedy, kiedy wódz zaczyna się bać własnych przybocznych i zaczyna "wycinać" swoje otoczenie. Wszystko przed nami, szkoda kraju robi się coraz większy bałagan.
Pozdrawiam.
Ale już zauważa, że traci panowanie nad tym, co się wyprawia, przynajmniej pewne oznaki na to wskazują. Może to już początek końca?... Oby! Pozdrawiam.
UsuńTolerancja dla moralnych karłów pozwala im rosnąć.
OdpowiedzUsuń"A ten knypek nie za bardzo podskakuje? Zostaw go, nie widzisz jak go natura nie lubi."
Myślę, że u nas wiele zawaliła tzw. poprawność polityczna i ciągłe powstrzymywanie przed wywaleniem prawdy prosto w oczy. Można tolerować niezamierzony błąd, celowego kłamstwa i złego działania- nie wolno!
UsuńU nas za dużo było wyrozumiałości i empatii- i to się teraz mści!! :(