Wszystko wbrew!! Nawet nie wiem, czy opublikuję nowego posta, czy uda mi się komentować. Dzisiejszy wpis to tylko sprawdzian. Jeśli wszystko będzie o.k. , to wkrótce wrócę na bloga. Przepraszam. :(((
Trzy razy przez lewe ramie splunąć.Sola posypać /tylko nie na klawiaturę/ wypowiedzieć magiczne zaklęcie np"no rusz wreszcie do q nędzy !" Mozna tez i "tybetańskie kadzidełko odpalić obok co to "poprawia atmosferę""zło odpędzą" i muchy a w ostateczności wzorem naszych dziatek zastosować"twardy reset"odłączając ustrojstwo od zasilania które wystraszone jakoś dziwnie zaczyna pracować. I niech mi ty nikt nie mówi, nie przekonuje, ze ta cholerna elektronika nie posiada umysłu, ze o "duszy"nie wspomnę
Powiem Ci, że nie mam do siebie za grosz zaufania jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju technikę, dlatego taką miłą niespodzianką było, że jednak sobie poradziłam. Może komputer pomyślał i zdecydował, że nie ma co utrudniać życia tej kobiecie?... Zgodnie z Twoją teorią wszystko jest możliwe! ;)))
I znowu muszę powiedzieć - komu to mówisz 😁 Kupiłam w sobotę dysk zewnętrzny, żeby wreszcie zrobić trochę porządku na laptopie i odchudzić go. Czekałam z niecierpliwością, dziś przyszedł i co? I laptop go nie widzi! Masz rację, wszystko wbrew.
Wiesz, z tym sparowaniem różnych urządzeń wcale nie jest prosto i nie wykluczam, że będziesz musiała zaprosić fachowca. Mam drukarkę. Stara tak, że ustawa nie przewiduje, ale prosta i łatwa w obsłudze. No i niestety, nie chciała się zgrać z komputerem. Nawet syn nie był w stanie przywołać jej do porządku, choć z technikaliami świetnie sobie radzi. Już ze łzami w oczach miałam się decydować na kupno nowej drukarki, ale... Przybył specjalista od komputerów i niedługo trwało a wszystko działa jak trzeba! Tak więc pewnie i u Ciebie będzie dobrze! :)
Nie będzie dobrze, bo nie mam żadnego specjalisty na podorędziu. Czekam więc na odpowiedź od sprzedawcy. Ale najbardziej mnie wkurza, że kupujesz coś, co się nazywa plug & play, a tymczasem guzik.
Ha! Ha! Ha! Ale dowcipne...;(( Zamiast się wyzłośliwiać, mógłbyś/mogłabyś się podpisać Anonimie. Mimo wszystko pozdrawiam, choć nie lubię dokuczania sobie na blogu. Nie każdy jest mistrzem techniki. ;(
Dobre 😂😂😂 Ale skoro już o podłączaniu mowa, to szukając rozwiązania problemu trafiłam na sugestię, żeby podłączyć go do dwóch portów USB, skoro ma taki kabelek rozgałęziony. A zastanawiałam się właśnie, po co coś takiego jest. No cóż, niestety też nie zadziałało.
Czy to przez zmianę telefonu?
OdpowiedzUsuńSpokojnie! Na ile zdążyłam Cię poznać - ogarniesz to! 😄
Tylko się nie denerwuj. Sama zobacz - nie warto! 😉😘
Wyobrażasz sobie, że sama do tego dotarłam???!!! Aż nie wierzę! Ale ze mnie zdolniacha!!! :)))))
UsuńA - NIE - MÓWIŁAM ? 😃😃😃
UsuńBrawo bravissimo!!!
Też się cieszę! Nie spodziewałam się, że mi się uda! ;)))
UsuńPost opublikowany czyli połowa drogi.Pozdrawiam upalnie.
OdpowiedzUsuńUleńko! Tak się cieszę, że znowu jestem! Serdeczności! :)
UsuńOjej! Brzmi groznie, ale udalo Ci sie co najmniej post opublikowac.
OdpowiedzUsuńWczoraj miałam koszmarny dzień. Dziś powoli przedzieram się przez trudności. Jak dobrze!
UsuńTeraz jeszcze pytanie, czy możesz komentować na własnym blogu.
OdpowiedzUsuńMogę! Mogę!! Choć wczoraj jeszcze byłam ciemna jak tabaka w rogu! I nawet syna o pomoc nie prosiłam! ;)
UsuńTo chyba zależy tez od przeglądarki, wczoraj próbowałam z innego kompa i z innej przeglądarki i nawet na komentarze nie mogłam odpowiedzieć!
OdpowiedzUsuńjotka
U mnie zmiany przeglądarki nie było. Myślę, że przyczyną były eksperymenty telefoniczne. Szczęśliwie już po bólu- mam nadzieję! :)
UsuńTutaj jaka mawia Prezes "inne szatany działają" Tyle ze z woda święconą do elektroniki zbliżać się nie wolno.
OdpowiedzUsuńAle wiem, że trzymałeś kciuki - i dlatego się udało!! ;)))
OdpowiedzUsuńTrzy razy przez lewe ramie splunąć.Sola posypać /tylko nie na klawiaturę/ wypowiedzieć magiczne zaklęcie np"no rusz wreszcie do q nędzy !"
OdpowiedzUsuńMozna tez i "tybetańskie kadzidełko odpalić obok co to "poprawia atmosferę""zło odpędzą" i muchy a w ostateczności wzorem naszych dziatek zastosować"twardy reset"odłączając ustrojstwo od zasilania które wystraszone jakoś dziwnie zaczyna pracować.
I niech mi ty nikt nie mówi, nie przekonuje, ze ta cholerna elektronika nie posiada umysłu, ze o "duszy"nie wspomnę
Powiem Ci, że nie mam do siebie za grosz zaufania jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju technikę, dlatego taką miłą niespodzianką było, że jednak sobie poradziłam. Może komputer pomyślał i zdecydował, że nie ma co utrudniać życia tej kobiecie?... Zgodnie z Twoją teorią wszystko jest możliwe! ;)))
UsuńI znowu muszę powiedzieć - komu to mówisz 😁 Kupiłam w sobotę dysk zewnętrzny, żeby wreszcie zrobić trochę porządku na laptopie i odchudzić go. Czekałam z niecierpliwością, dziś przyszedł i co? I laptop go nie widzi! Masz rację, wszystko wbrew.
OdpowiedzUsuńWiesz, z tym sparowaniem różnych urządzeń wcale nie jest prosto i nie wykluczam, że będziesz musiała zaprosić fachowca.
UsuńMam drukarkę. Stara tak, że ustawa nie przewiduje, ale prosta i łatwa w obsłudze. No i niestety, nie chciała się zgrać z komputerem. Nawet syn nie był w stanie przywołać jej do porządku, choć z technikaliami świetnie sobie radzi. Już ze łzami w oczach miałam się decydować na kupno nowej drukarki, ale... Przybył specjalista od komputerów i niedługo trwało a wszystko działa jak trzeba! Tak więc pewnie i u Ciebie będzie dobrze! :)
Nie będzie dobrze, bo nie mam żadnego specjalisty na podorędziu. Czekam więc na odpowiedź od sprzedawcy.
UsuńAle najbardziej mnie wkurza, że kupujesz coś, co się nazywa plug & play, a tymczasem guzik.
Nie jest powiedziane, że sprzedawca będzie umiał Ci pomóc. :(
UsuńBo dysk zewnętrzny należy jednak podłączyć do laptopa.Wsadzając odpowiedni przewód w odpowiednie dziurki a nie "stawiać go do oczu aby go widział"
OdpowiedzUsuńHa! Ha! Ha! Ale dowcipne...;(( Zamiast się wyzłośliwiać, mógłbyś/mogłabyś się podpisać Anonimie. Mimo wszystko pozdrawiam, choć nie lubię dokuczania sobie na blogu. Nie każdy jest mistrzem techniki. ;(
UsuńDobre 😂😂😂
UsuńAle skoro już o podłączaniu mowa, to szukając rozwiązania problemu trafiłam na sugestię, żeby podłączyć go do dwóch portów USB, skoro ma taki kabelek rozgałęziony. A zastanawiałam się właśnie, po co coś takiego jest. No cóż, niestety też nie zadziałało.
Gdybym miała takie możliwości, chętnie bym Ci pomogła, ale... Przykro mi! :(
OdpowiedzUsuń