9 gru 2021

Pan DYREKTOR.


 No, wcale nie jest  łatwo! Teoretycznie w domu rządzimy my, w praktyce... różnie to bywa.

To trochę jak z początkującym małżeństwem- niby kompromisy mile widziane, ale ster władzy każde ciągnie ku sobie.;)

Popatrzcie, jakie niewiniątko, jaki milas, jakie ma wdzięczne spojrzenie. To wszystko prawda, tyle że ma w sobie niespożyty głód wiedzy i eksploracji terenu a dodatkowo jeszcze pokłady szalonej energii. On nie chodzi, nie kroczy, nie stąpa- on daje susy, pędzi, kotłuje - nigdy nie wiadomo, w którym momencie zderzysz się z galopującym kotem.

Usilnie i konsekwentnie wcielam zasadę rosyjskiej tramwajarki: "Psik!! Kotu nie wolno!!!", ale zasady zasadami a żadne z nas nie czuwa 24 na dobę i nie dysponuje peryskopem na czubku głowy do obserwacji kota. Tymczasem kot systematycznie sprawdza, co jeszcze dodatkowo da się ugrać.

Żeby nie było- ja się nie skarżę i nawet przez minutę nie żałowałam, że Bąbel jest z nami. Jest cudny, wdzięczny i przylepny a że szalony? Jak każdy beztroski dzieciak. Wyrośnie z tego, spoważnieje i pewnie za jakiś czas będzie nam brakowało jego fantastycznych zabaw...

A wiecie, że kot aportuje piłeczkę prawie jak pies?!  Piszę "prawie", bo ta zabawa udaje się tylko wtedy, gdy to ON ma na nią ochotę! ;)))

Są takie małe piankowe piłeczki dla kotów. Rzucam piłeczkę i Bąbel sadzi po nią ogromnymi susami i albo popycha ją łapą, albo bierze w zęby i przynosi, po czym od niechcenia upuszcza na podłogę. No, cudny jest po prostu!


Podobno koty lubią się mościć  w  domkach, budkach, pudełkach. Ten kot budy na samym dole drapaka nie uznaje- nigdy tam nie spał i nawet wchodzi niechętnie, choć próbowałam zachęcić go chrupkami. Wypoczywa lub śpi najchętniej na fotelu lub na krzesełku /pod obrusem/ w jadalni.

 

 

 

 

Za jakiś czas znowu trochę o nim pogadam, tymczasem na razie wszystkich serdecznie pozdrawiamy! :)))

32 komentarze:

  1. Bo koty to niezależne istoty! Wiadomo, kot rządzi, to nie ty masz kota, a on ciebie:) ależ ci zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Czasem można go tarmosić po całości, ale gdy ma dość potrafi sprzeciw zębami pokazać- delikatnie, ale tak, że po prostu przestajesz. Ma swój charakterek... ;)

      Usuń
  2. Skoro może prawie wszystko, a Ty nie masz nic przeciwko, to super! :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę. Je , śpi i się bawi. Strasznie długi się zrobił!;)))

      Usuń
  3. Ale Wam się trafiła rozrywka! 😄😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żebyś wiedziała! Nie można się przy nim nudzić! :))

      Usuń
  4. Cudny jest Wasz Babelek :) Dobrze ze sie wzajemnie znalazliscie - obie strony maja teraz tyle przyjemnosci, pelniejsze zycie. Porownujac do pierwszych zdjec widac jak Babelek urosl i przeistoczyl sie, a tryska z niego zdrowie i zadowolenie. Pewnie ze jest teraz Dyrektorem, nie dziwi mnie to bo nie mozna sie komus tak rozkosznemu sprzeciwiac.
    Oj - jak wiesz do mnie nadchodzi podobne i tez wpadniemy pod rzady pani Dyrektor.
    Mocno pozdrawiam Dyrektora-slicznotke i przy okazji Was tez.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja- wzajemnie - życzę Wam, żebyście mieli tyle radości, ile nam daje Bąbel! :))

      Usuń
  5. Ależ urósł...!
    Jest taki śliczny! Czy Ty go pierzesz, bo biel futerka aż bije po oczach?!
    I jeszcze: z dwojga złego, dobrze że wyrasta na DYREKTORA, a nie na przykład na... PREZESA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby jeszcze kociak, ale czasem wydaje mi się, że to już dorosły kot. Rozczula mnie jego białe futerko-jest takie miłe i mięciutkie! A tego PREZESA to jednak wypluń- nie wolno kota obrażać! ;))

      Usuń
  6. Ja uczylam sie kotow na Miecce, przedtem mialam tylko psy, a one sa tak bardzo inne. Pies powie: moj czlowiek daje mi jesc, mizia mnie, wychodzi ze mna na spacery, daje smaczki, czlowiek jest moim bogiem. Tymczasem kot: moj czlowiek daje mi jesc, mizia mnie, sprzata kuwete, bawi sie wedka i daje smaczki, jestem jego bogiem. Taki niuansik. :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dokładnie jest tak jak Pantera powiedziała. Z kotami i psami oczywiście 😺🐕 A Bąbelek jest taki jaki powinien być szczęśliwy kociak, jest cudny!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pantera zna się na rzeczy a kocia niezależność jest już przysłowiowa. Kotek macha Ci łapką!;))

      Usuń
    2. 💗😺😹😸😻😽💗
      szlaczki jak w pierwszej klasie podstawówki 😀

      Usuń
    3. Pokazałam Bąblowi- bardzo się ucieszył! ;))))

      Usuń
  8. Za kotem nie dojdziesz , nasz czasami latał jakby mysz gonił, na drapak, domek ani nie zareagował, miał swoje zabawy, miejsca do spania.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bo liczą się jego upodobania a nie moje czy Twoje. Koty własnymi ścieżkami chadzają! Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pan DYREKTOR... Hmmm... Swego czasu w mieście B. o stanowisko [godność?] szefa świeżo erygowanej uczelni konkurowali dwaj ważni i utytułowani panowie. Wybrano kogo wybrano, a został zatwierdzony przez ważnego Towarzysza NadPrezesa ten drugi - z ważnej Partii [bo było to w PRL]. Co zrobił wygrany - przegrany [nawiasem pisząc - zwolniony z pracy przez mianowańca]?
    1. Kupił psa...
    2. Nazwał go "Rektor"...
    3. Chodził po terenie uczelni i tresował Rektora pełnym głosem [- Rektor! Do nogi! - Rektor! Siad! - Rektor! Czołgać się!]...
    Historyjka niemal szwejkowska, kształcąca jednak - jak to na wyższej uczelni...
    Dobrze, że takie zwyczaje odeszły do lamusa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lipiec roku 1968 lub 1969.

      Usuń
    2. Przepraszam, nie będę ściemniała. Z żalem- ale podane przez Ciebie daty z niczym konkretnym mi się nie kojarzą. Przybliżysz?...

      Usuń
  11. Fajnie poczytać o takich wybrykach.. a potem rozejrzeć się i stwierdzić, że MNIE nikt nie wchodzi na głowę 😂😂😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo! Przepraszam! Na głowę nie wchodzi! JESZCZE... ;))

      Usuń
  12. Takiej energii tylko pozazdrościć, a Tobie nieustających obserwacji:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Jotko! Fajnie mieć kota w domu- esencja życia! ;))

      Usuń
  13. Jeden z mieszkających u mnie kotów też uwielbiał rzucanie kulki :) I przynosiła żeby jeszcze raz

    No i to cudne nawiązanie do Behemota :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! To wiesz, o czym mówię! Super zabawa + ćwiczenie ruchowe dla starszej pani! :)))
      A skojarzenie z Behemotem samo się nasunęło. ;)

      Usuń
  14. Kiedyś myślałem iz kot z psem potrafią się przyjaźnić gdy są chowane od szczeniaka.
    Ale.
    Moi znajomi prowadzący gospodarstwo agroturystyczne,posiadali 4 psy i w tzw międzyczasie przyplątała się do nich kotka.Początkowo siedziała w drewutni wysoko obszczekiwana przez psy dokarmiana przez gospodynię do czasu aż wybadawszy co i jak wprowadziła się do domu.I teraz rezydentka ona rządziła tymi psami.Nie nie jadła razem z nimi ale czasami wchodziła do kojca psów i tak się wzajemnie wygrzewali.
    Co śmieszniejsze.Do gospodarstwa tego przyjeżdżają goście z własnymi"mile widzianymi, psami" i widząc kotkę ostrzegają .Bo mój goni koty, albo ze jest ostry na koty.
    Po paru godzinach widzą iż ten ich"ostry pies"jest nie tylko lekceważony przez kota, który ani nie myśli uciekać na drzewo, ale jego ataki, na kota napotykają na ostrą reakcję psiej sfory, które zaczynają bronic kota, wyraźnie dając do zrozumienia, iż nie życzą sobie zakłócania takiej harmonii.I tu nie trzeba dni wystarczy parę minut by zapanowała harmonia.
    I ze zdziwieniem widzisz jak ten "ostry pies" nagle zaczyna lizać kota ,lub z szacunkiem ustępuje mu z drogi.
    Tak tam jest zawsze Kotka rządzi sfora.
    Napisałem posiadali bo w międzyczasie im 2 zdechły ale przybłąkały się nowe i co śmieszne one ten "reżim"już zaakceptowały.Mimo iż to psy "z przeszłością".
    Nie wiem czy to takie wyjątkowe miejsce bo do nich ściągają bidule z całej okolicy.Nawet te latające a gospodarze udzielają im pomocy i dokarmiają.Czy raczej wyczuwana przez zwierzęta atmosfera tego miejsca.Stworzona przez ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna historia! Wielokrotnie słyszałam o kocio-psiej przyjaźni i, o dziwo, zawsze koty rządzą.

      Usuń
  15. Psy lub koty w domu to sama radość. Nie przeszkadza mi nawet, gdy kot wyleguje się na moim ciepłym łóżku. Ale myszy w domu nie ma. A zanim kot u nas zamieszkał, nie mogłam sobie z nimi poradzić.

    OdpowiedzUsuń
  16. To prawda, zwierzęta potrafią wprowadzić specyficzną, ciepłą atmosferę w domu!

    OdpowiedzUsuń