Czy wstyd? Pewnie też, ale także wściekłość, rozgoryczenie i rozpacz, i poczucie, że coś się z nami porobiło złego, że nie dorośliśmy do demokracji, że nie umieliśmy dbać o nią, nie umieliśmy jej uszanować, skutecznie stanąć w jej obronie...
Dlaczego tak się dzieje?
Dlaczego ludzie nie widzą tego bata, który wiruje nad głowami?!
Wychodzę na ulicę, dzień jak co dzień, nic się nie dzieje, nie zauważam niczego niepokojącego. Może to na takiej zasadzie działa?... Na mojej ulicy niczego nie zauważam, to znaczy, że niczego złego nie ma??...
Zlekceważono pierwsze objawy braku praworządności, próbowano je nawet tłumaczyć...a już wtedy pierwsza zapałka pod kociołkiem z żabą zapłonęła wesolutkim ognikiem- jeszcze niegroźna, jeszcze łatwa do zdmuchnięcia...
Wyprano nam mózgi szarym mydłem, zrobiono z nas idiotów!
Można zmienić Konstytucję /a więc i ewentualnie ustrój/, gdy opowie się za taką zmianą 2/3 posłów, ponad połowa senatorów a naród zatwierdzi w referendum.
I co? I gucio!!
Ani 2/3 nie mieli, ani referendum nie było a demokrację szlag trafił a na jej miejsce poprzez szwindle i oszustwa, powoływanie się na Konstytucję bądź bezwzględne deptanie jej- w zależności od własnych potrzeb- wpełzła dyktatura: wolniutko, zakosami, fałszywą interpretacją...
Ogień pod kociołkiem buzuje na całego!
Czy żaba ugotowana?
Prawie, ale jeszcze dycha, jeszcze chwyta ostatnie łyki powietrza, broni się...
Ostatnia szansa: jeżeli 10 maja nie pójdziemy wszyscy wybrać prawdziwego prezydenta odpowiedzialnego za dobro kraju, to... szkoda gadać! I nie ma, że będzie nas trochę więcej niż ich. Musi być tyle, żeby niczego nie dało się skręcić, ominąć, oszukać czy sfałszować...
Bo jeśli nie to już niczego nie będziemy mieli do powiedzenia! :(((
BBM, mogę tylko podpisać się pod każdym Twoim słowem. Oni robią swoje. Przerażająco konsekwentnie. Ostatnie wybory dodały im odwagi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, dziś trochę smutno.
Skarlet! Ja nawet nie wiem, co Ci odpowiedzieć... Nie wiem, jak przetrwać tę choleryczną huśtawkę: od nadziei do rozpaczy i z powrotem. Trzymaj się! Jakoś będziemy się wspierać. ;(
UsuńPowinni zlikwidować szkoły. Z biegiem lat byłaby zupełnie ciemnota ludzka.Ech😢ręce opadają. Trzymajmy się.
OdpowiedzUsuńSłyszałaś, jak dzisiaj owacyjnie witali tego, co podpisał?/prezydent mi przez gardło nie przechodzi a ubliżyć mu nie chcę, bo i po co?/
UsuńByło też chóralne "dziękujemy". To ja się pytam: za co? za szkodnictwo??!!!
Zrobię co mogę : zagłosuję na Niedudę i będę w komisji pilnować wyborów . Taki mamy klimat, jakby powiedziała minister Bieńkowska. Żal du..ę ściska .No i wstyd. Azalia17
OdpowiedzUsuńKogo tylko będę mogła, będę przekonywała do glosowania na Niedudę!
UsuńPrzecież zawsze są konsultacje ze społeczeństwem, spotkania z ugrupowaniami...tylko po co i z kim?
OdpowiedzUsuńNajbardziej boli bezsilność...
Jotko! Bezsilność nie jest równoznaczna z bezradnością. Jeszcze nie wszystko stracone. Aby do maja! Różne rzeczy jeszcze mogą się dziać!
UsuńSłyszałaś co prof. Strzembosz powiedział o grupie przestępczej? Wiesz, chyba do kościoła pójdę, jak nie chodzę i będę śpiewać "Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie...". Nie wiem co będzie z wyborami, już w nic nie wierzę, ale na każdego niedudę będę głosować. Przepraszam, na każdego poza faszystami.
Usuńwww.rp.pl/Rzecz-o-polityce/302049910-Marek-Migalski-Co-zaszkodzi-prezydentowi.html
UsuńTu czarno na białym podane rady, co zrobić, żeby Nieduda wygrał. Tylko czy ma to kto przemyśleć i zastosować? Artykuł na Onecie znalazłam. Trzymaj się, Matyldo, trzeba!
Wiesz, Aniu, myśę, że złotej recepty nie ma i tak naprawdę wcale nie wiadomo, co zadziała. Moim zdaniem nie ma się co oglądać na działalność opozycji, tylko mobilizować się każdy we własnym zakresie: rozmawiać z rodziną, sąsiadami, nawet obcymi ludźmi - o ile się da! I może taka wspólna akcja przyniesie dobry skutek.
OdpowiedzUsuńCoraz więcej świństw wypływa do wierzchu, więc- kto wie- może się wreszcie suweren wkurzy ?... Jeszcze w zielone gramy! ;)
Serdeczności.
P.s. Staram się śledzić różne wypowiedzi i poczynania. Zbyt wiele ważnych spraw się dzieje, bym skwitowała to obojętnością czy brakiem uwagi /choć z pewnością niektóre rzeczy mi umykają /. A profesor Strzembosz nazwał rzecz po imieniu: bezprawie- przestępstwem . I tyle!
OdpowiedzUsuńObawiam się, że gdyby wykreslic pytajniki, to wyszłąby diagnoza rzeczywistości -"Na mojej ulicy niczego nie zauważam, to znaczy, że niczego złego nie ma".
OdpowiedzUsuńTo chyba byłaby zbyt prosta diagnoza, bo są przecież i ludzie wykształceni, którzy widzą więcej - a jednak... Trudno to wszystko zrozumieć .
UsuńBBM, ja jeszcze raz (może nie na temat, a może jednak ma to jakiś związek z Twoimi pytaniami: Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego ludzie nie widzą...). Jak znajdziesz chwilkę przeczytaj komentarz na mojej stronie (przedostatni - ostatni jest mój)https://dobulgarii.wordpress.com/2020/01/28/jak-ja-pragne-nudy/comment-page-1/#comment-1790
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Komentarz Jarosława? Przerażajace, że ludzie poddają się podobnym sugestiom .:((
OdpowiedzUsuńTo było do przewidzenia, że tak będzie. Ze swojej strony zrobiłam, robię i zrobię co powinnam by ich powstrzymać. Ale szczerze mówiąc mam już wszystkiego dość.
OdpowiedzUsuńSpokojnego weekendu BBM.
Też mam dość, Amasjo! W trudnych czasach przyszło nam żyć!
UsuńTobie tez życzę dobrego, miłego weekendu.
To jest faktycznie nieciekawa sytuacja z tymi sadami.
OdpowiedzUsuńCzytałaś już wywiad Jourovej dla Der Spiegla? Może się wreszcie coś ruszy...
UsuńNajsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że to dzieje się na naszych oczach i nic praktycznie nie możemy z tym zroić, bo nikt nie słucha. Niebawem wybory!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Możemy jeszcze myśleć, mówić i pisać. To wcale nie jest tak mało. Słowo to potęga!
UsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie Alinko!
A ja mimo wszystko mam nadzieję, że rodacy się ockną przed wyborami.
OdpowiedzUsuńJa się szarpię między wiarą a zwątpieniem, ale gdy obserwuję nieprawdopodobną odwagę sędziów, gdy czytam teraz o wypowiedziach Jourovej- nadzieja się umacnia.
Usuń