22 lut 2020

Dobrymi chęciami...

Zupełnie nie wiem, co zawiodło. Każdą  swoją notkę sprawdzam po kilkakroć. Staram się wyłapać błędy, literówki, nielogiczności, niejasność wypowiedzi...
Tym razem nie wyłapałam. Ileś ludzi to przeczytało, ileś ludzi poczuło się głęboko dotkniętych. Moje dobre intencje ubrałam w złe, krzywdzące słowa. Chciałam jak najlepiej, wyszło jak najgorzej! Jest mi źle, jest mi przykro, jest mi wstyd! PRZEPRASZAM ! PO STOKROĆ PRZEPRASZAM!!

Naniosłam poprawkę, ale nie zmienia to faktu, że słowa raz rzucone poszły do ludzi i czuję się z tym bardzo źle!
Przepraszam. :((

30 komentarzy:

  1. Za bardzo nie wiem o co chodzi.Ale to może i dobrze,jeżeli czujesz,że musisz za to przeprosić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba coś mi umknęło. Nie wiem o co chodzi, ale wiem, że każdemu człowiekowi zdarza się nieświadomie sprawić komuś przykrość, ale słowo "przepraszam" (na które nie każdego stać) naprawia sytuację, więc nie czuj się źle.
    Przesyłam garść uśmiechów :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Juz ze dwie godziny się zastanawiam i raczej mi wychodzi, że na oczy mi cos padło!

      Usuń
  3. @Asenata:
    @Skarlet:
    @Fuscilla:
    @ Gosia:
    DZIĘKUJĘ!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaskoczyłas mnie.Też nie łapię o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale o co chodzi, bo mnie nic nie razi i nic nie zaskoczyło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęśliwie wygląda na to, że zdążyłam poprawić to, co mogłoby przykro kogoś zaskoczyć. Po prostu w poprzedniej notce użyłam - bez złych intencji- bardzo niefortunnego sformułowania.
      Gdy jeden z czytelników zwrócił mi na to uwagę, natychmiast poprawiłam.

      Usuń
  6. Nie zauważyłam, więc nie obrażę się na amen 😉

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam notkę - nic mnie nie zaalarmowało...
    Pamiętaj, że nawet gdybyś popełniła jakiś lapsus, to nie jest żądna tragedia...
    Nie można się ciągle kontrolować, by być poprawnym - prowadzi to do mdłości.
    Bądź sobą - jesteś człowiekiem przyzwoitym.
    Nie tłumacz się więcej. Z niczego.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, Gosiu, są ludzie, którzy swoje piekło noszą w sobie i ja do tej grupy należę. Może stąd ten częsty lęk, żeby starać się nikogo nie skrzywdzić....
      Dziękuję Ci za ciepły komentarz. I uśmiecham się do Ciebie.:)

      Usuń
    2. ♥ ta sama grupa ;-)
      ale ja już się tak bardzo nie przejmuję, bo mnie i "moich" krzywdzą na każdym kroku bez żadnego wstydu. nie pozwalam sobie na więcej, ale umiem użyć dosadnych słów w odpowiedzi na krzywdzące innych stwierdzenia (dosadne nie znaczy obraźliwe, zaznaczam!).
      Uściski!
      właśnie pruję cały sweter, bo misie nie podobał efekt finalny, a że miał być dla mnie, to nie mam skrupułów ;-)
      się zrobi, to będzie :-P

      Usuń
  8. Wiem. I bardzo serdecznie Cię pozdrawiam. Trzymaj się. Wierzę, że nowy sweter, zrobiony ze sprutego, będzie piękny, bo piękne rzeczy umiesz robić .:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się zobaczy, nawet się za bardzo nie stresuję tym pruciem, po prostu okazało się, że zupełnie czego innego chcę już po zrobieniu całości (acz bez rękawów, rękawy jako najgorsze zawsze na końcu ;-)), więc niewykluczone, że będę znów pruć, choć może nie ;-)

      Usuń
    2. Będzie , jak zaplanujesz. Na pewno. :)

      Usuń
  9. "I nic nie wiem. I nic nie rozumiem"... Jest jednak w Polsce kilkoro takich, których bym chętnie obraził. Każde z nich jednak ma utwardzoną skórę hipopotama pierwszego sortu... Prędzej zniszczą kraj i ludzi, niż się obrażą...

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie powiem, żebym i ja takich ciągot nie miewała, ale jeśli już - to w domowym zaciszu podczas dyskusji z telewizorem, traktując to jako emocjonalny reset. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam zielonego pojęcia za co przepraszasz, ale nawet jeśli nawet gdzieś się pomyliłaś, to przypomnij sobie powiedzenie. Ten się nie myli, kto nic nie robi. A i to nie wiadomo. Wszystko jest w porządku. Całusy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podchodzę do sprawy bardziej drastycznie. Tylko nieboszczyk się nie myli. Choć może chciałby...
      Kłaniam się...

      Usuń
  12. @Zamyślona:
    @Jan Krystian Nieglowicz:
    Dziękuję za słowa otuchy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Niczego nie spostrzegłam. Najpierw myślałam, że z powodu braku spostrzegawczości, ale się okazuję, że nikt nic nie widzi. A więc, Matyldo kochana, niczego nie było, za co miałabyś przepraszać. Buziaki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdążyłam poprawić, Aniu, i bardzo się z tego cieszę! Buziaki :))

      Usuń
  14. Mnie też ominęło ...zdarza się czasem kazdemu z nas ... coś palnąć , bez złych intencji .. azalia17

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten się nie myli, kto nic nie robi. Ja niczego nie zauważyłam we wcześniejszych notkach, pewnie już poprawiłaś, ale nawet jeślibyś coś "palnęła" to na pewno bym się nie obraziła, a co najwyżej zebrałoby mi się na głębsza dyskusję, albo i w ogóle bym nie skomentowała i szybko zapomniała o sprawie :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie mam pojęcia kogo i czym mogłaś urazić. Mnie na pewno nie:-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. @Bożena:
    @Amasja:
    Każde złe sformułowanie da się naprawić a jeśli się nie da- przeprosić. Zrobiłam jedno i drugie. I powiem jeszcze, że ta sytuacja stała się dla mnie bardzo ważna, bo dużo mnie nauczyła.
    Pozdrawiam Was serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń