26 kwi 2019
Niepotrzebnie zaczęłam oglądać
Może pogoda ma niezbyt korzystny wpływ na ludzkie nastroje, ale mnie wyraźnie źle robi: z jednej strony czuję się jak przydeptany kapeć- rozmamłana i nijaka, z drugiej strony obserwuję u siebie jakąś sztywność, brak choćby odrobiny wyluzowania, elastyczności, lekkości... A do diabła to wszystko!
Każdy dzień to kolejna porcja stresu, poczucia niemocy, buntu i narastającej wrogości. Chyba te emocje nie byłyby tak napięte, gdybym miała świadomość, że dzieli je ze mną coraz większa liczba rodaków, choć po odrobinie ale jednak, a tu- NIC! Ani drgnie! Widać rodacy kochają trzymanie ich za uzdy zaraz przy pysku i bynajmniej im ta uzda w codziennym życiu nie przeszkadza. Nie przeszkadzają podwyżki, nie przeszkadzają obelgi, nie przeszkadza wielkopański styl życia i korzystania z jego uroków przez pisowskich władców ani ich zarządzanie strachem i bezprawiem wobec gorszego sortu... może się to nawet wielu rodakom podoba, że rządzący tacy silni i robią, co chcą?! Kto to może wiedzieć, co komu w duszy gra... I tylko ja się zmagam każdego dnia z narastającą frustracją.
***
Ostatnio usiłowałam oderwać się od realiów dnia codziennego i włączyłam film "Bezsenność w Seattle" z Meg Ryan i Tomem Hanksem.
I po co mi to było?
Nie ma już we mnie tej dawnej, niewinnej czułostkowości. Drażnił mnie infantylizm Meg, naiwność filmu... przerwałam oglądanie, zła na siebie, że na własne życzenie zlinczowałam film, który kiedyś wzruszał, był sympatyczny... i sympatycznie pamiętany!
Szkoda! :(
---------------------------------------------------------
A jednak: Jeszcze w zielone gramy! Jeszcze nie umieramy!!
Obiecałam sobie dożyć do klęski PiS-u i wierzę, że mimo tych huśtawkowych nastrojów- może mi się to udać! ;)
"3"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No jak nic? :-) Ja też czekam. Tych wiadomych państwa mając póki co głęboko w tym miejscu o którym właśnie pomyśleliśmy :D
OdpowiedzUsuńSwoją drogą i na marginesie - Babciu, też pamiętasz lata przed `89. Masz czasem wrażenie, że w wiadomościach się słyszy tą samą retorykę? "Partia z rządem" itp..... nieomal "lud pracujący miast i wsi' :D
Pamiętam, pamiętam! Trudno mi porównywać, bo wiadomości w kurwizji nie oglądam, ale sądząc po wszelkiego rodzaju komentarzach PRL-owska propaganda była mimo wszystko mniej nachalna i dewastująca życie społeczne.
UsuńObrzydliwa jest obecna polityka i sposob jej uprawiania. Nie do zaakceptowania zupełnie!! :(
Bardzo nieładnie - bardzo! Nie ogląda się fajnych filmów drugi raz. A może to było o wchodzeniu do rzeki??? ;)))
OdpowiedzUsuńBezsenność w Seattle zawsze lubiłam. I jest jeszcze kilka takich komedii romantycznych..., ale nie nadążam z aktualnymi filmami, to co będę sobie przypominać stare.
A polityka mnie już brzydzi i się nie wypowiadam.
Tylko dlaczego niektóre fajne filmy przestają być fajne?? Bo są przecież i takie, które ogląda się z przyjemnością po raz n-ty! ;(
UsuńA polityka- szkoda gadać!
A wiesz, ze ja tego filmu nigdy nie widzialam?
OdpowiedzUsuńZ rozmemlaniem znam, oj znam.
Wybory bedziemy robic pisemnie.
Swojego czasu był bardzo popularny, ale czy dziś bym zachęcała?... nie sądzę- niektóre filmy nieznośnie się starzeją.
UsuńCzytałam, że ostatnio masz nawał pracy. Za mało czasu na odpoczynek... :(
Pewnie Cię to nie pocieszy, ale ja ostatnio też czuję się jak przydeptany kapeć. :(
OdpowiedzUsuńA co do filmów, myślę, że czasem chwilowy nastrój decyduje o naszej ocenie (może nawet ma na nią niemały wpływ). Zdarzyły mi się powroty po latach do kilku pozytywnie zapamiętanych tytułów i byłam mocno rozczarowana. Większość filmów oglądanych kolejny raz sprawia mi tę samą przyjemność. Mam kilka takich, którymi się "ratuję" w chwilach gorszego nastroju.
Pozdrawiam :)
To prawda- pociecha żadna, raczej smutno, że i Ciebie to dotyka.
UsuńA co do filmów- mam podobnie! Pozdrawiam i ciepłej majówki życzę! :)
Mam nadzieję, że historia za strajkiem nauczycieli wielu ludziom otworzyła oczy i społeczeństwo przestanie szanować ten rząd i da temu wyraz w najbliższych wyborach.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o film.. kiedyś oglądałam, i wtedy mi się podobał. Ale z niektórych książek, filmów wyrastamy. Może to Ci się zdarzyło z "Bezsennością w Seattle". Pozdrawiam :)
Kiedyś też mi się podobał, bardzo kiedyś... ;) Podoba mi się Twoje określenie "wyrastania" z książek, filmów - bardzo trafne!
UsuńMiałem coś napisać w temacie, ale nie.
OdpowiedzUsuńZapowiadają deszcz, będzie lepiej! Będzie chłodniej! Będzie super i fantastycznie! ♥
Miłego weekendu! ♥
Ziemia potrzebuje deszczu, my chyba też... Miłego weekendu, Leny! Takiego, na jaki czekasz! :))
Usuń*UŚCISKI!*
Usuńmam nadzieję na leniwy i spokojny ;-) z drutami, książką, kawą i ciszą (ludzie nie doceniają ciszy, niestety...)
I tak właśnie odpoczywaj! :)))
UsuńOj widzę, że całą tonę Ciepłego z Puchatym należy Ci podesłać! ;-))))
OdpowiedzUsuńOj, tak! Poproszę!! Razem z ofiarodawczynią- lepiej zadziała! ;)))
Usuń