To się musiało tak zakończyć!
Kolejna grupa zawodowa lekceważona, poniżana i degradowana- także finansowo...
Ten rząd się nie uczy i uczyć się nie ma zamiaru. Wie, że chce rządzić i zrobi wszystko, żeby się przy władzy utrzymać.
Smutne to, że nie widać naszego poparcia, że nie widać akcji protestacyjnych na rzecz nauczycieli, choć przecież oświata to żywotny problem każdej /lub niemal każdej/ rodziny, to żywotny problem całego kraju, bo: "takie będą..."
Marzyło mi się, że strajk nauczycielski będzie iskrą zapalną, która wysadzi rząd w powietrze... Może to jeszcze nie ten czas?... Może za wcześnie na powtórkę lat 80-tych?...Może nie dojrzeliśmy do aż takiej determinacji?...
Wałęsa- ale nie tylko on- domaga się, aby obecnemu związkowi zawodowemu odebrać prawo do używania nazwy i znaku Solidarności, bo- jako żywo- z prawdziwą solidarnością już nic wspólnego ten związek nie ma; więcej- jest jej zaprzeczeniem!
Pamiętam, kiedy z inicjatywy Wałęsy prawo do znaku straciła Gazeta Wyborcza . Byłam wtedy oburzona!
Dziś żałuję, że tego prawa nie stracił również związek zawodowy. Może wtedy było na to za wcześnie- nie wiem, wiem na pewno, że dziś za wcześnie nie jest, że dziś jest ten czas! Solidarność to my, nie karykaturalny związek zawodowy, sprzyjający nieudolnemu i szkodliwemu rządowi, wspomagający postępującą dewastację tak idei jak i gospodarki.
***
Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że omija mnie egzaminacyjny stres: jednych wnuków już temat nie dotyczy, drugich - jeszcze nie. Ale to wcale nie oznacza, że sprawa jest mi obojętna. Nie jest!
A to, że księża czy katechetki- zamiast nauczycieli- będą przy egzaminach, bynajmniej pocieszające nie jest. Mnie mocno przygnębia! :((
Ja sie w ogole dziwie, ze sa jeszcze ludzie, ktorzy naleza do tej fasadowej organizacji, ktora nic z dawna Solidarnoscia wspolnego nie ma. Poza tym to jest jakas aberracja, zeby rzad mial swoj zwiazek zawodowy, przeciez z zalozenia zwiazki zawodowe bronia pracownikow a nie rzad. Tylko kto mialby tych darmozjadow rozpedzic na 4 wiatry? Teresa
OdpowiedzUsuńŁączę się z Tobą w zdziwieniu. Tym bardziej, że brak faktycznej aktywności związkowej widać jak na dłoni. Głęboko jestem z tymi, którzy w ramach rozczarowania i zawodu oddali legitymacje związkowe.
UsuńPatrzę, próbuję to wszystko zrozumieć i coraz więcej odczuwam obaw o to, w jakim to wszystko zmierza kierunku. Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńTen niepokój i ja podzielam, i wielu innych ludzi. A obok niepokoju jest i ciągle się tli nadzieja, że - mimo wszystko- damy radę zawrócić z tej drogi ku przepaści. Ja też Cię serdecznie pozdrawiam.
UsuńA mnie co innego dręczy, jako osobę strajkująca w maju 93, mianowicie - solidarność wewnetrzna, czyli nauczycielska, a raczej jej brak. Bo z jednej strony rozumiem, że nie każdy chce strajkowac, ale z drugiej, wkurza, kiedy słyszę argument 'ja nie widze powodu', w podtekscie 'mnie jest dobrze'. Jesli strajk skończy się sukcesem, a innej opcji nie przewiduję, to co - zyskać maja też ci, którzy nie zawalczyli? przeciez oni nie widzieli powodu do strajku/walki? i to jest pytanie z kregu retorycznych, ale wątpliwości mam. Mam tez bliska osobe, która sie nie poczuwa i okropnie mnie to uwiera.
OdpowiedzUsuńNigdy nie było pełnej jedności i solidarności- nawet w latach 80-tych. Na decyzje ludzkie wpływa wiele czynników a Twoje poczucie dyskomfortu i zawodu doskonale rozumiem.
UsuńDo ikroopki, tak jest, tez miałam taką ciućmę w pracy, my pyskówką na całego a ta zawsze pokorna, zgadzająca sie na wszystko, opłacało jej się bo tak samo skorzystała jak cały dział.
OdpowiedzUsuńPopieram nauczycieli, jednak szkoda mi dzieciaków przystępujących do egzaminów,
Są ludzie i ludziska- zawsze tak było...
UsuńBardzo popieram nauczycieli, to jest koszmarna robota... Ugh...
OdpowiedzUsuńTo prawda! Podziwiam tych ludzi!
UsuńZgadzam się ze wszystkim co napisałaś.
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do siebie, bo ja temat znam z życia...
Pozdrawiam.
Chętnie poczytam. Pozdrawiam.
UsuńDziękuję.
UsuńTo jeszcze zapraszam do przeczytania tego tekstu:
https://stokrotkastories.blogspot.com/2019/04/cesarz.html
Zachęcająco zrecenzowałaś sztukę. /Książkę znam./ Grają dopiero w drugiej połowie maja i niestety, nie ma rezerwacji, czyli trudno sobie zaplanować. :(
UsuńMnie drażnią niektóre opinie o nauczycielach, że kilka godzin pracują, a wolnego tyle mają, a przecież trzy tysiące zarabiają i co więcej chcą, dzieci zostawili przed egzaminami. Jakoś lekarze czy policjanci strajkowali i żadna epidemia z tego powodu nie wybuchła, jeśli rząd nie widzi problemów nauczycieli, to trudno muszą je sami przedstawić w formie strajku bo jak mają to inaczej zrobić by chcieli usłyszeć.
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo drażnią, tym bardziej, że dość często brane są jako własne wspominki sprzed lat, dodatkowo doprawione pisowską propagandą. Uważam, że to wobec nauczycieli bardzo niesprawiedliwe! :((
UsuńEliza dokładnie napisała to, co i ja napisałabym!
OdpowiedzUsuńA ja też się z tym w pełni zgadzam!
UsuńNie mogłabym być nauczycielką, nawet gdyby mi pół roku wolnego i wysoką pensję dawali. Powybijałabym (dzieciaki) jak nic.
OdpowiedzUsuńDo tej roboty nie tylko potrzebna wiedza, umiejętność jej przekazywania, ale i duuuuuużo cierpliwości. Nie podejrzewam się o posiadanie takich przymiotów, stąd i też mój wielki szacun dla tych, którzy posiadają.
Różni ludzie trafiają do tego zawodu, ale generalnie są inteligentni, wykształceni, komunikatywni i prospołeczni. I z ogromnymi pokładami spokoju i wyrozumiałości. Ich praca to ogromny wysiłek- także emocjonalny, dlatego należy o nich dbać a nie brutalnie niszczyć.
UsuńCiemnym ludem łatwiej rządzić, stado bez przewodnika łatwiej poprowadzić na rzeź... po co rządzicielom nauczyciele? Księża i katecheci wystarczą... oczywiście nie wszyscy, myślący też się zdarzają, ale rzadko o nich słychać. Jeśli już to np dostają zakaz wypowiadania się.
OdpowiedzUsuńZ tą cierpliwością w zawodzie nauczyciela zgadzam się z to-znowu-ja. Trzeba mieć jej nieskończone pokłady, do niektórych rodziców także.
Sporo goryczy jest w Twoim komentarzu, ale to, co napisałaś- to żywa prawda!
UsuńPopieram strajk nauczycieli. Uważam, że jak nie teraz, to nigdy. Nauczyciele zaczęli się ze sobą solidaryzować, znaleźli w sobie odwagę i dlatego nie powinni się poddać. W końcu wszystkim są potrzebni... choć może nie wszystkim, jak widać. W mediach pojawiają się bardzo krzywdzące informacje na temat nauczycieli. Jest to przykre, świadczy jednak źle nie o nauczycielach, a o części społeczeństwa, która ze szkołą miała do czynienia za krótko.
OdpowiedzUsuńCałkowicie zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Popieram strajk nauczycieli, wspieram także inicjatywę GW- myślę, że ma głęboki solidarnościowy sens.
UsuńPopieram strajk nauczycieli. Szkoda, że dopiero teraz strajkują, a nie przed reformą. Może udałoby się ją zatrzymać, gdyby to się stało wtedy. Ale dziś też jest to ważne.
OdpowiedzUsuńJa też popieram. Jednak mam wątpliwości, czy wcześniejszy strajk przyniósłby jakieś wymierne pozytywne rezultaty...:(
Usuń