16 sie 2017

To nie ja! To on!!

Po tragedii na Pomorzu odpowiedzialność za opieszałe i niewystarczające działania pomocowe ze strony państwowych władz spychana jest z jednego szczebla dowodzenia na inny. Oczywiście jedyne, co władza umie zrobić natychmiast,  to wszcząć śledztwo i szukać winnych- naturalnie nie we własnych szeregach.
U góry wszyscy są doskonale czyści a trudne pytania kwitowane są dawnym PRL-owskim, kelnerskim: - To nie ja, to kolega!
Jasne, że kolega znajduje kolejnego kozła ofiarnego i cała odpowiedzialność dziwnym  sposobem zsuwa się w dół.

Do akcji ratunkowej stawiają się niezawodni strażacy, organizuje się samopomoc sąsiedzka, docierają harcerze...
Żołnierze z ciężkim sprzętem do usuwania drzew z rzeki /bo zablokowana wiatrołomami grozi  wylaniem!/ skierowani są do pomocy po trzech /?/ dniach. W liczbie 70-ciu na cały obszar.
Wyobrażam sobie gorycz i bezsilność osamotnionych w dramacie ludzi... 
Coraz bardziej teoretyczne państwo, skupione na szukaniu winnych, gdy trzeba zakasać rękawy i ratować, co jeszcze się da! 

Coraz częściej wspominam czasy słusznie minione, coraz bardziej boję się ich powrotu...
 

8 komentarzy:

  1. Ja nie wiem, czy te czasy słusznie minione już nie wróciły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnoszę wrażenie,że każdego dnia wracają w coraz większym zakresie. Obyśmy zdążyli to przystopować,bo naprawianie będzie mordęgą.

      Usuń
  2. Czytam na Facebooku bieżące informacje, także te lokalne. Żal serce ściska... :(

    OdpowiedzUsuń
  3. szukanie winnego zamiast ogarniać problem /zwłaszcza, gdy czas nagli/ to dość popularny sport i reżim podłej zmiany tego nie wynalazł... bynajmniej nie oznacza to, że chcę ich bronić... wprost przeciwnie... słuchałem sobie wczoraj w radio tłumaczenia jakiegoś mądralińskiego, jakoby zawiniły procedury będące spuścizną po poprzedniej władzy... wrażliwszemu wątroba by zgniła od słuchania takich głupot... bo nawet jeśli jest to prawda, to upłynęły już dwa lata czasu, podczas których można było te procedury zmienić... przecież tu chodzi o chodzi o ludzkie życie, o bezpieczeństwo, o którym tak chętnie gadają wszelkie płaszczaki i tym podobne robale, które w imię tego bezpieczeństwa pichcą jakieś debilne ustawy antyterrorystyczne, których skutkiem jest tylko upieprzanie ludziom życia... na tym właśnie polega podłość podłej zmiany, która zmienia państwo i owszem, ale nie zmienia tego, co powinna zmieniać w pierwszej kolejności...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo im nie chodzi o dobrą zmianę dla ludzi tylko o dobrą zmianę dla siebie, żeby jak najdłużej utrzymać się przy władzy, wszystko jedno za jaką cenę!
      Po.ba.s.

      Usuń
  4. [*]
    Tym malym harcerkom.
    Myslami jestem z ich rodzinami, rodzicami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też [*]. Straszna tragedia. Trauma do przepracowywania przez resztę życia. I dotyczy tak wielu osób: rodziców, harcerzy, kolegów z klasy... Każdy pomruk zbliżającej się burzy będzie przywoływał koszmarne wspomnienia...

      Usuń