7 sie 2017

Dwa lata prezydentury

Polacy to wesoły naród!
Od czasu niepodpisania przez Dudę dwóch ustaw dotyczących sądownictwa rozpoczęły się dywagacje na temat, czy to przypadkiem nie początek starań o reelekcję.

Ludzie!!! Na jakim ja świecie żyję??!!! Zagłosować  ponownie na człowieka, który ma istotny współudział w rozwalaniu demokratycznego państwa, który za nic ma sobie prawo i pozycję własnego kraju w świecie, który zaszkodził Polsce jak nikt przed nim i prawdopodobnie /oby!!/ nikt po nim...
I to tylko dlatego, że nie podpisał ustaw, które zapewne bez zmrużenia okiem podpisze z dwu czy trzymiesięcznym opóźnieniem- bo myślę, że między bajki można będzie włożyć  niezawisłość sędziowską z jego projektu.

Dobra! Do prezydenckich wyborów jeszcze trzy lata. Miejmy nadzieję, że szanowni rodacy zdążą oprzytomnieć. Jeśli chodzi o mnie, to pAD ma przechlapane całkowicie i gdyby nawet przez te kolejne trzy lata robił jedynie dobre dla Polski rzeczy, to nie jest w stanie naprawić zła, które już poczynił. I przyznam, że gdyby przyszło mi wybierać między nim a Suskim, to postawiłabym na tego drugiego, bo już jak szaleć- to po całości!  ;))

Dowiedziałam się dziś, jak pracowitym prezydentem jest dzisiejszy bohater- ileż to on ustaw napodpisywał, jakie wizyty odbył, jak się z ludźmi spotykał i w ogóle jaki jest och! i ach!
No! Doświadczamy tego już i będziemy doświadczać jeszcze długo! I nie będziemy tego mile wspominać a prezydentura pana Dudy wpisze się w czarne karty naszej historii.

 

24 komentarze:

  1. Wciąż jest nadzieja, że Robert Biedroń będzie kandydował ;-) wtedy mój problem wyborczy zostanie rozwiązany :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest niezły pomysł... jak do tej pory Robert Biedroń świetnie się sprawdza jako prezydent miasta... oczywiście prezydent państwa to jest trochę inna bajka, ale faktycznie widzę go na tej funkcji...
      p.jzns :)...

      Usuń
    2. Trudno powiedzieć, czy Robert Biedroń równie dobrze sprawdziłby się w roli prezydenta państwa jak w roli prezydenta miasta, ale kandydatura jest całkiem poważna!:)

      Usuń
    3. Obserwuje czasami Biedronia, wydaje mi sie bardzo madrym i odpowiedzialnym za swoje czyny czlowiekiem. To bylaby prawdziwa dobra zmiana ;))

      Usuń
    4. Wygląda na to, że sprawdził się bardzo pozytywnie, więc kto wie?... :)

      Usuń
  2. zbriefuję po lewacku, jak narodowy, wszechpolski kibol z o-en-er'u:
    maliniak to SYF...
    p.jzns...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ PKanalia:
      Z przykrością- moja ocena jest podobna! ;(
      Po.ba.s.

      Usuń
    2. okay, czyli mamy dogadany pewien core, wspólny punkt, consensus a propos...
      nie jestem jednak narodowym wszechpolskim lewakiem, więc korzystając z chwili czasu rozwinę, przynajmniej w skrócie, z grubsza swój lakonizm:
      zacznę od tego, że każdy nieznany mi człowiek może liczyć u mnie na pakiet startowy pewnej dozy sympatii, szacunku i zaufania, niestety nasz omawiany ptyś szybko ów pakiet zmarnotrawił... gdy został prezydentem, to jeszcze przez pewien czas używałem w stosunku do niego politpoprawnego skrótu "PAD", hamowałem co poniektóre gorące głowy, by dali chłopinie szansę, pomimo że wszystko wskazywało na to, że jego prezydentura oznacza dla tego kraju, że państwo nim zarządzające będzie jeszcze bardziej policyjne, autorytarne i wyznaniowe... ten pewien czas jednak okazał się bardzo krótki, PAD szybko okazał się być maliniakiem, narzędziem małego, który dla zaspokojenia swoich potrzeb psychicznych tworzy krok po kroku państwo, które ten kraj niszczy...
      oczywiście, można teoretycznie uznać, że tak się akurat złożyło, iż maliniak, niezależnie i samorządnie, uznał wszystkie ustawy uchwalone przez monopartyjny Sejm są słuszne i sensowne, ale naprawdę trzeba być idiotą, by nie zauważyć, że wcale tak nie jest...
      jedziemy dalej:
      nie jestem legalistą, więc niektóre akty łamania prawa uważam za słuszne, a czasem wręcz chwalebne... rzecz w tym, że pewne elementy tego prawa nie mają sensu, a czasem są wręcz złe... inną jednak miarą mierzy się poczynania urzędników państwowych, zwłaszcza na najwyższych stanowiskach... maliniak na swoim stanowisku prezydenta mocno przegiął w tym łamaniu prawa, tudzież w akceptacji tego łamania... jednym z ewidentnych przykładów jest pewien akt ułaskawienia, który de facto należy uznać za niebyły, gdyż jest wyraźnym nadużyciem uprawnień prezydenta...
      jedziemy dalej:
      choć nie należy to do obowiązków prezydenta od strony czysto formalnej, to powinien się on jednak troszczyć o dobro kraju, którym państwo przezeń nadzorowane zarządza... tymczasem maliniak jest obojętny na los ekosystemu, dóbr Natury, przyrody, który niszczy sobie bezkarnie jeden z reżimowych ministrów... rozumiem, że formalnie nie może mu tego zakazać, jednak dysponuje on pewnymi narzędziami, by temu próbować przeciwdziałać... to jest naprawdę koszmarnie obłudne gadać o "dobru obywateli" lub "wartościach rodzinnych", gdy de facto akceptuje się, w jak niezdrowym środowisku naturalnym/?/ mają żyć obywatele, albo dzieci "obrońców rodziny"...
      cdn...

      Usuń
    3. cd:
      jedziemy dalej:
      naprawdę rozumiem, jak trudno jest oddzielić sferę prywatną, światopogląd urzędnika państwowego, zwłaszcza prezydenta od /deklarowanej prawnie/ neutralności światopoglądowej państwa, zwłaszcza, że media, także te pozornie "niezależne", wcale tego nie ułatwiają, bo potrafią włazić takiej osobie do sfery prywatnej typu wyznawana religia /lub jej brak/ albo tzw. "życie intymne"... akurat w temacie tego drugiego malinka zachowuje się taktownie, ale jeśli chodzi o kwestie wyznaniowe robi z tego wręcz cyrk, wzmacniając tym wyznaniowość państwa... na to zgody być nie może i jest to także zdanie bardzo wielu osób wyznające tą samą religię, co maliniak...
      no, i właśnie... to już tak na dodatek:
      swojego czasu maliniak oświadczył w swoim orędziu, że chodzi mu o /cytuję/ "Polskę konserwatywną"... no cóż, niby pozornie nie ma się o co czepiać, bo w końcu każdy człowiek w swoich zachowaniach jest na swój sposób, mniej lub bardziej, konserwatywny... tymczasem jednak, tu chodzi o konserwatyzm jako ideologię, która jest podobnie autorytarna i dążąca do totalitaryzmu, jak np. nazizm, komunizm, czy islamizm... system na tej ideologii oparty jest wrogi wolności... tej wolności najważniejszej: osobistej, obyczajowej, światopoglądowej...
      powiem tak: żaden system w tzw. "wolnej Polsce /po '89 r./" tej wolności nie sprzyjał... co prawda maliniak jako pierwszy szczerze powiedział, że jest tej wolności wrogiem, ale nie widzę żadnego powodu, by go z powodu takiej szczerości chwalić i popierać...
      dużo by o tym wszystkim pisać, z racji blogowych realiów na tym zakończę... podsumuję jedynie, że jak do tej pory maliniak jawi się jako prezydent najgorszy ze wszystkich prezydentów, jaki w tym kraju był i nie wygląda na to, by coś się w tym stanie rzeczy polepszyło...
      aha, chcę zaznaczyć, że jakiekolwiek próby rozwijania dyskusji na temat wcześniejszych prezydentów, tworzenia ich rankingów, etc, są W TYM MOMENCIE nie na temat i rozmydlają bezcelowo ewentualną dyskusję... jeśli ma się ona rozwinąć, to tematem jest maliniak /w skrócie, poprawnie politycznie zwany czasami "PAD"/...
      oczywiście w innym wątku można sobie pogadać, np. o tym, jak prezydent A.Kwaśniewski, powszechnie uchodzący do tej pory za "najlepszego" prezydenta stracił szansę na to, by zostać MĘŻEM STANU i podpisał akt ratyfikujący umowę zwaną Konkordat, którą śmiało mógł zawetować dla dobra kraju...
      niewykluczone, że wtedy by zaistniał mniej korzystny grunt na zaistnienie takich "maliniaków", ale to już chyba raczej temat dla pisarzy sci-fi tworzących wizje historii alternatywnej...
      p.jzns :)...

      Usuń
    4. Dyskusja się z tego nie rozwinie, bo wypunktowałeś wszystko jak należy, tak że nawet trudno cokolwiek dodać. Złośliwie dodam jednak to tylko, że przy Adrianie to nawet safandułowaty Kaczyński bis na męża stanu wyrasta.
      Po.ba.s:)

      Usuń
  3. "Zagłosować ponownie na człowieka..." A z ciekawości zapytam - to już raz głosowałaś?:)))) Ja się dziwię, że Ty się dziwisz. Polacy wybrali dwa lata temu nieznanego szerzej polityka, którego jedyną cechą umożliwiającą kandydowanie było jego nazwisko. Gdyby nazywał się Dudak, nie byłby dziś prezydentem. Jeśli no name został prezydentem, to tym bardziej o prezydenturze może myśleć człowiek biorący pensję prezydenta. Nie zagłosuje na niego nikt kto popiera opozycję, ale też nie te głosy liczy. On kieruje się do prawej strony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem,że żartowałaś! Nie przypuszczam, żebyś na serio miała tego typu wątpliwości. Ale dla jasności tematu: rozumiem, że raz można dać się oszukać, uwierzyć w górę obietnic,ale stwierdzić oszustwo i ponownie dać się oszukać temu samemu człowiekowi- to już przekracza granice mojego rozumienia.

      Usuń
  4. Po wcześniejszych rządach całej tej okropnej ekipy, byłam przekonana, że sytuacja się nie powtórzy.
    Dziś nie jestem pewna czy ludzie dali się oszukać po raz kolejny, czy podjęli świadomą decyzję, bo akceptują manipulację i kłamstwa.
    Mam nadzieję, że za nieposłuszeństwo obrazi się na Dudę elektorat "dobrej zmiany" i nie będzie miał szans na reelekcję.
    PS
    Blox zamknął moją stronę na kłódkę i nie mogłam podziękować za komentarz i miłe słowo, a więc muszę tu. Dziękuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze domysły mogą być dowolne- nawet doświadczeni socjologowie mają duży problem z analizą tej zwariowanej sytuacji.
      Mam nadzieję, że nasze komentarze nadal można będzie umieszczać. Serdeczności, Skarlet! :))

      Usuń
    2. Skarlet! Zauważyłam, że zablokowano Ci w ogóle dostęp do bloga. Wyjaśnij to z administratorami a równolegle otwórz blog tutaj, skoro tak Cię brzydko potraktowano! :(((

      Usuń
    3. Niestety nie. Moja strona bloxowa przestała istnieć. Bez wyjaśnienia ze strony administratora, bez uprzedzenia. Pozostaje blogspot, może niektóre wpisy skopiowane z bloxa zdecyduję się tu zamieścić. Pozdrawiam serdecznie :))

      Usuń
    4. Właśnie odpowiedziałam na temat możliwości komentowania :(
      Napisałam już do administracji, ale wątpię czy coś z tego wyniknie. Na blogspocie jest moja strona "O Bałkanach słów kilka". Istnieje dłużej niż ta bloxowa, która miała inny charakter. Pisałam na niej więcej o obyczajach, muzyce... No cóż... Nie bardzo rozumiem. :(

      Usuń
    5. Ogromnie to przykre,Skarlet!Mam nadzieję,że uda Ci się tamtą stronę odzyskać. Jestem oburzona, że z taką nonszalancją potraktowano Twoją pracę. :(((

      Usuń
    6. @Skarlet...
      czy Blox skasował Ci bloga, czy tylko zamknął dostęp?... jedno i drugie jest skandaliczne... znam przypadek zablokowania bloga na Blogspocie, ale przy mojej pomocy ten bloger odzyskał dostęp i jest okay...
      czy dostałaś jakiegoś maila z tej okazji?...
      trzeba pamiętać, że takich decyzji nie podejmuje żywy człowiek, tylko robot systemowy... wystarczy ileś tam skarg, że blog łamie regulamin... może też być jakiś prozaiczny błąd w systemie... tak więc nie wszystko stracone, są szanse, by zawalczyć i może być to tylko kwestia czasu, aby wszystko wróciło do normy...
      nie znałem Twojego bloga, ale szczerze życzę powodzenia...
      p.jzns :)...

      Usuń
    7. @Skarlet:
      PKanalia:
      Na Bloxie prosiłam Bagiennego o pomoc. Czy to coś da, nie wiem, ale próbować zawsze warto!

      Usuń
    8. BBM
      PKanalia
      Bardzo dziękuję za wsparcie. Zdecydowałam zrezygnować. Poddaję się.
      Blox zablokował bloga bez uprzedzenia, wbrew własnemu regulaminowi (sprawdziłam, mogą to zrobić bez wcześniejszego powiadomienia tylko w sytuacji jeśli ktoś łamie prawo, w innych przypadkach (związanych z regulaminem) obowiązuje 5-dniowy termin). Napisałam do nich prośbę o wyjaśnienie, bo sądziłam, że to błąd systemu. Dostałam odpowiedź, ze złamałam regulamin. W kolejnym mailu poprosiłam o konkrety i zapytałam dlaczego oni nie stosują się do własnego regulaminu. Dziś napisali 1 zdanie: "pozycjonowane są dwa adresy" i dodali 2 linki: do mojej strony "O Bałkanach słów kilka" i do strony książek. I tyle. Nie dowiedziałam się dlaczego oni mogą łamać regulamin (pewnie uznali, że na głupie pytania nie muszą odpowiadać). Jest tak jak przypuszczała Ilenka, której też zablokowano bloga bez powiadomienia. Też z powodu linków.
      Nie będę walczyła. Rezygnuję całkowicie z bloxa, który jest fatalną, źle działającą platformą. Nie chcą mnie, to sobie pójdę. Nie mam siły toczyć bojów.
      Serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz bardzo dziękuję.
      PS
      BBM, moją stronę na blogspocie możesz dodać do swojej listy czytelniczej jednym kliknięciem. W lewym rogu strony (na górze) dodałam odpowiedni przycisk.

      Usuń
    9. @Skarlet...
      czyli zakładając bloga 11 lat temu miałem dobrą intuicję wybierając Blogspota, który zresztą też miewa swoje drobne narowy, byle się nie dać nawrócić na Google+, ale generalnie jest nieźle... historia o której wspomniałem wcześniej była przypadkiem jednostkowym i w sumie skończyła się pozytywnie...
      z Bloxem mam swoje porachunki jako komentator... zawsze mnie wylogowywał niespodziewanie podczas pisania dłuższego komentarza, a potem w ogóle nie dawało się zalogować... jako że odwiedzam kilka blogów na tej platformie siłą rzeczy jestem zmuszony do podpisywania się bez logowania ryzykując, że ktoś się może podszyć i napisać w moim imieniu jakieś bzdury, zwłaszcza, że są to blogi o tematyce polit-społ...
      mam nadzieję, że nie straciłaś zbyt dużo tekstów?...
      p.jzns :)...

      Usuń
    10. To prawda. Blogspot jest bardziej przyjazną platformą, a humory bloggera to nic w porównaniu z bloxem. Mnie to powtarzające się wylogowywanie też bardzo męczy, szczególnie podczas pisania postów, które w tym momencie znikają. Nie wiem co mnie podkusiło do uruchomienia strony bloxowej, tym bardziej, że miałam już dobre doświadczenia z blogspotem.
      Część tekstów kopiowałam, dzięki czemu się uratowały. Bardzo żal mi niektórych zdjęć, bo przepadły całkowicie (kilka miesięcy temu straciłam je na skutek awarii laptopa). Pech :(
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    11. @Skarlet:
      Dzięki za informację o ułatwieniu.:))

      Usuń