Wygląda na to, że znalazłam swój ucieczkowy kącik bezpieczeństwa- słowne gry komputerowe.
Jakiś czas temu pojawiła mi się reklama z sugestią- zainstaluj. Reklama była na tyle interesująca, że pomyślałam: a co mi szkodzi? Jak będzie coś nie tak, to odłączę.
No i zainstalowałam.
No i wsiąkłam.
Ale nie ma lekko- jedna gra napędza drugą- też atrakcyjną. Doszło do tego, że w telefonie mam 5 gier a jedna ciekawsza od drugiej. Do tego każda mocno stymulująca logiczne myślenie, spostrzegawczość czy zmysł obserwacyjny. Ponieważ na starość szare komórki wymagają ćwiczeń, więc usprawiedliwiam się sama przed sobą, że to dla mojego dobra i z uzależnieniem nie ma to nic wspólnego.
Mahjong jest dość znany, więc dwa słowa o innej grze. O ile dobrze pamiętam tego typu zabawę polecała Jotka, ale z kartką papieru i ołówkiem czy długopisem. Wtedy przynęty nie chwyciłam, teraz- tak, bo łatwiej szukać słów, gdy są rozmieszczone w postaci krzyżówki.
Jak zdobyć klejnociki? - oglądając reklamy! Jedna reklama wyceniona jest na 25 klejnocików, czyli trzeba przetrwać 4 reklamy, żeby zdobyć jedną literkę. Lekko to irytujące... Co prawda można się bawić i bez reklam, ale to już kosztuje normalne pieniądze a emerycka kieszeń bardzo pojemna nie jest i szkoda pieniędzy, które i tak się dość szybko kurczą, toteż trzeba uzbroić się w cierpliwość i tak ruszać głową, żeby obyć się bez podpórek i tym samym reklamy oglądać jak najrzadziej.
Są i zachęty, bo klejnociki zbiera się też jako bonusy...
Daję harcerskie słowo honoru, że ta notka nie jest sponsorowana i złamanego grosza za napisanie jej nie dostałam! Ot, chciałam się podzielić tym, co ostatnio sprawiło mi sporo przyjemności.
Wszystkiego dobrego Wam i zdrowia! :)
Z 'rozrywek umysłowych' najbardziej lubię krzyżówki, z naciskiem na jolki i to te z wydawnictwa Rozrywka i, jednak, odręcznie rozwiązywane. Zdarza mi się siegac po wersję internetową starych krzyżówek z Przekroju, ale to jednak nie to samo.
OdpowiedzUsuńTak. Bardzo lubię jolki ale te normalne, bez wydziwiania typu "z przymrużeniem oka" czy "wszystkie chwyty dozwolone".Jakoś nie umiem się dopasować do tego typu zawirowań umysłowych. Zresztą sporo obserwacyjno-logicznych zagadek mnie kręci.
UsuńJa odkrylam niedawno gre "literalnie", ktora polega na odnalezieniu jednego 5-literowego slowa dzeinnie. Na zolto podswietlaja sie litery, ktore w nim wystepuja, na zielono - sa na swoim miejscu. Tez fajne i wlasciwie szkoda, ze mozna odgadywac tylko jedno slowo na dzien.
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco. Dziwne, że tylko jedno słowo dziennie.
UsuńTym chetniej sie wraca, bo ma sie niedosyt.
UsuńBasia też wspomniała o grze 'literalnie', więc dziś poszukałam, znalazłam i... bardzo mi się podobała! Dzięki za namiar! :))
UsuńDziś miałam trzecie podejście do polecanej przez Ciebie gry. Z sukcesem! Bardzo fajna gra! :))
UsuńDo literowo (bardzo je lubię ) dołączyło słownikowo https://literalnie.fun/slownikowo. wyraz do odgadnięcia w 15 krokach.
UsuńGra to oczywiście literalnie
UsuńDobrze, że coś znalazłaś dla siebie jako odskocznię. Pogłaszcz Bąbla 😺😘
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, bo to jakby przeniesienie się do innego świata, mentalny odpoczynek od masakry w Ukrainie. Swoją drogą- dlaczego "W" a nie "NA"- jak dotąd?... Wiesz coś na ten temat?
UsuńBąbel jest wygłaskany. Uściski łap dla Twoich czworonożnych przyjaciół. :)
Ponoć obie formy dopuszczalne. Na -jak na Mazowszu, Śląsu, W- jak w Polsce, w Czechach itd. Starsi używaja NA mlodsi W.
UsuńUśmiechów😀😀😀
Czyli po przyimku można poznać wiek mówiącej osoby. ;))) Dobre! :)))
UsuńTakie gry są świetne także w podróży, kiedyś grałam z synem na telefonie, fajna zabawa:-)
OdpowiedzUsuńJasne. W różnych warunkach się sprawdzają. Przydatne szczególnie, gdy droga się dłuży. ;)
UsuńNo i dobrze . Wentyl trzeba mieć. Ja od miesiąca czytam tylko pozytywne książki, żadnych dram . Poza tym pokonałam covid , miał w du...e moje trzy szczepionki. 😬 . Trzeba się w tym czasie próby jakoś odnaleźć i nie dać się sprowadzić do parteru , czyli strachu. Zagadki lubiłam i lubię, to może i ja się skuszę. Grałam kiedyś prawie nałogowo w kompie w Scrabble. Azalia17
OdpowiedzUsuńDobrze, że byłaś szczepiona / też potrójnie jestem/. Trudno przewidzieć, jakie mogłyby być komplikacje, gdyby nie. Scrabble są super, ale znacznie trudniejsze. Tu jednak są jakieś podpowiedzi a i wyrazy w krzyżówkach się powtarzają, co jest znacznym ułatwieniem.
UsuńNo i dobrze, ja czasami gram w kulki ,gra kolorów. Ślubny też często ma tą krzyżówkę.Musze nad tym panować bo można wsiąknąć na ładne godziny.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMam też grę kolorów. Nie kulki ale przelewanie z fiolki do fiolki kolorowych płynów. Też się trzeba nagimnastykować. Pozdrawiam serdecznie.
Usuń...a ja sobie spacerując, oglądam w mieście murale
OdpowiedzUsuńBył Voldemort...
OdpowiedzUsuń...ale przemalowali go na Harry Pottera
Usuń;)))))
Poza tym kwitnie forsycja i przebijają tulipany. Wiosna!
UsuńGosiu! Jesteś niezastąpiona a Twoje spacery znowu przynoszą uśmiech.
UsuńCiesz się wiosną, póki jest- podobno znowu idzie ochłodzenie. A u mnie forsycja wcale się nie spieszy! ;(
Mam 5 gier na tablecie, Mahjong byl moja pierwsza taka gra, no i kolorowa, w roku chyba 1994. Rżnelysmy z kuzynka na przemian i na czas, bylam lepsza! Kocham te gre niezmiennie :)
OdpowiedzUsuńOprocz niej mam jeszcze Puzzle (650 czesci), Literalnie, Sudoku i Ball sort. Nie gram nalogowo, ale czasem lubie przestac myśleć:)
Mnie z Mahjongiem zapoznała Fuscilka. Na komputerze było gorzej, bo liczyło się tempo; w mojej wersji na smartfonie można dłużej pomyśleć.Sudoku też lubię, ale za te mocno utrudnione już się nie biorę.
UsuńA o zaprzestaniu myślenia mowy nie ma. To też jest myślenie, jedynie skierowane na inne tory. Pozdrawiam Cię serdecznie.
A ja wróciłam do takiej pionkowej gry pt: "Jedynak". Zbija się i zbija pionki i musi zostać tylko jeden w środku planszy. To wcale nie jest takie latwe i wymaga myślenia :-))
OdpowiedzUsuńMiałam drewnianą podstawę z kolorowymi szklanymi kulkami. Znałam tę grę pod nazwą "samotnik". Nigdy nie udało mi się doprowadzić do jedynki, najmniej zostawało dwie kulki. Kiedyś tę grę pożyczyłam synowi- i już została.Taki rodzaj warcabów w pojedynkę.
UsuńNic dziwnego ,przecież to tylko niecodzienne reakcja na okropności wojny.
OdpowiedzUsuńJa zaś obserwuje, jak bardzo różnie bliscy mi ludzie, reagują. Każdy nieco inaczej. Jedni wypierają. Inni wpadają w desperację, pogrążają się w depresji. Inni szukają sposobów oderwania myśli, idą w książki, głupie filmy, poddają się muzyce.
Młodych zaś gonię od strzelanek co to tylko przybliżają wojnę w sposób tak durny i nieprawdziwy, ze aż strach.
PS
Moi znajomi przytulili uchodźców Babcie mamę i dziecko.
Babcia, chudziutka starowinka, wyniszczona pracą nie ma zębów.Wiec znajomi zafundowali jej protetyka.
I jak to zwykle, terminy,przymiarki ect
Dziś rano, Babcia powiada, ze rezygnuje z zębów, bo musi, ale to musi, wracać na Ukrainę, albowiem przyszedł czas sadzenia ziemniaków.A tam pola czekają na sadzeniaki.
Zrozpaczeni dzwonią jak ja przekonać aby choć tydzień poczekała bo nawet jej córka nie zdołała ja przekonać
Ludzie wypierają z siebie wojnę !Nawet tak
Trzeba choć chwilami uciekać od wojennych okropności, bo albo człowiek zdrewnieje, albo psychicznie nie wytrzyma.
UsuńWiesiek, ale historia! Życie ot co . Azalia
OdpowiedzUsuńJa uciekam od rzeczywistości oglądając różne 'walky" (czyli spacery po miastach) na YT. Najlepiej takie, gdzie spacerujący nic nie gada, tylko słychać dźwięki ulicy, fragmenty rozmów mijanych ludzi, czasem śpiew ptaków...
OdpowiedzUsuńSympatyczna odskocznia dla zresetowania umysłu. masz fajne pomysły!
UsuńUciekamy od czego nie uciekniemy ,od czego tak naprawdę nie da się uciec !
OdpowiedzUsuńMoze w tej ucieczce, gdy trwa wielkie wzmożenie moralne.Gdy szczególnie rządzący jak mantrę cięgle powiadają jesteśmy wspaniałym narodem, mamy dobry rząd, zwieramy szeregi, warto choć raz w tej ucieczce szepnąć sąsiadowi, znajomemu.
A na polsko-białoruskiej granicy bez zmian.
Właśnie pogrzebano zwłoki młodego Jemeńczyka w daleko posuniętym stanie rozkładu
W tej samej Polsce rząd i władze wprowadziły stan wojenny na kilkusetkilometrowej granicy z Białorusią, zakazały wjazdu osobom tam niezamieszkałym, zakazały wstępu dziennikarzom a każdą formę humanitarnej pomocy uciekinierom z różnych odległych krajów traktują jako złamanie prawa pociągające za sobą sankcje karne.
Dwóch „wspaniałych” ministrów polskiego rządu zorganizowało konferencję, na której pokazano stare filmy pornograficzne mające stanowić dowód na to, że ci emigranci to zboczeńcy, których nie możemy wpuścić do Polski.
Moze warto spytać "czy mur buduje się nadal, czy może już koniec tej hucpy ? "
Spytać
Kiedy wróci i czy,równowaga medialna w doniesieniach z obu granic, na których trwa dramat, dramat mający różne źródła, różną skalę, ale i tu i tam giną ludzie.
Wiosna idzie, wiec jak powiada jeden z Torunia, trzeba, siać,siać.
Byśmy się znow nie obudzili z ręką w nocniku, bo ci prawi i sprawiedliwi wykorzystują to"wojenne złotko" do własnej propagandy!
I nieźle im idzie ! Ponoć w sondażach maja już 40 %
Wiec tylko taka mala prośba.Róbmy sobie przerwy w ucieczce.
Wieśku! Nie chodzi o to, żeby całościowo uciec w nierzeczywistość, bo tego zrobić się nie da. Rzecz w tym, żeby wyłączyć się na trochę, złapać odrobinę dystansu, choćby po to, żeby nie stać się znerwicowanym strzępem człowieka.
UsuńZauwazylam ze jestem "odszczepieniec" - nigdy nie skusilam sie na zana gre tak w telefonie jak i komputerze. Jesli siedze na poczekalni czy samolocie to mam ksiazke i czytam.
OdpowiedzUsuńNiemniej przypuszczam ze grajacy maja z nimi frajde co dobrze - i zycze Ci wielu milych chwil z nimi.
Przez piec dni mialam laptop w naprawie - wina Microsoft, nic wspolnego z blogami. Powiem ze zupelnie latwo bylo zyc bez komputera a co absolutnie musialam korzystac to uzywalam laptop meza.
Mocno pozdrawiam Ciebie I Babelka.
Wiem, o czym piszesz, bo do tej pory nie byłam zainteresowana żadną komputerową grą- dla mnie nie istniały.
OdpowiedzUsuńTe, które teraz dla siebie odkryłam, są po prostu niemal takie same jak papierowe rozrywki umysłowe typu krzyżówka, sudoku czy wykreślanka a te zawsze z przyjemnością rozwiązywałam. To samo- ale na komórce- jest po prostu wygodniejsze. I tyle. Pozdrówka dla Ciebie, Męża i kociczki! :)
Nawet nie zdajemy sobie sprawy, ilu osobom w dobie moskiewskiej napaści na Ukrainę potrzebny jest wentyl bezpieczeństwa, zwłaszcza po dwóch latach pandemii! Zresztą zawsze był on potrzebny, tylko łatwiej było taką potrzebę zignorować. Łamigłówki, gry, kino, teatr, książka, ogród, wycieczki, sport, rekreacja..., naprawdę powinniśmy przykładać większą wagę do konstruktywnego wypoczynku, dopóki jest to możliwe.
OdpowiedzUsuńDobrze prawisz, Wolandzie. Dopóki to jest możliwe, bo czasy tak niespokojne, że nie wiadomo, co może się wydarzyć za miesiąc, za tydzień...
OdpowiedzUsuńGry sa ok, jesli Cie uspakajaja. Ja niestety komputerowych ani w zab :D
OdpowiedzUsuńTo takie same krzyżówki jak papierowe, tyle że na ekranie telefonu i długopis niepotrzebny.
UsuńJa też lubię krzyżówki, ale te wydane w formie papierowej.
OdpowiedzUsuńLubię i takie takie. Papierowe są bardziej obszerne, te raczej mini, ale też przyjemnie odgaduje się hasła.
UsuńNadal gram w Mahjonga! Jakoś nie miałam ochoty na gry planszowe, co było wielkim zadziwieniem Brata. Ale w końcu, nie wszystko należy umieć!
OdpowiedzUsuńMacham!
No to jesteśmy we dwie, bo ja też polubiłam. :))
UsuńA w gry planszowe młodzi zaczęli grać. Teraz te gry są trudne, kombinacyjne, nie na moją głowę więc też nie zamierzam się ich uczyć. To już nie Chińczyk, grzybobranie czy warcaby... ;)))
OdpowiedzUsuń