1 mar 2018

Oby nie zacząć się przyzwyczajać

Ludzie jakby przysypiali. Coraz słabsze reakcje na nienormalność- tak jakby stała się chlebem powszednim i należało ją zaakceptować, bo innego wyjścia nie ma.
Ostatnio zauważyłam ten ton wypowiedzi u red. Dominiki Wielowieyskiej. Pozwoliła sobie na uwagę  /nie cytuję, ale tak odebrałam sens jej wypowiedzi/, że prezydent MUSIAŁ podpisać ustawę o Trybunale czy o Sądach, jako że związany jest z PiS-em  i jego planem zmian.
Normalnie mnie zatkało!!!
Pani redaktor świadomie wyraziła taką opinię??! Jak to MUSIAŁ??!! 
Musiał to szanować i chronić Konstytucję, bo głównie do tego jest powoływany, tymczasem był jednym z pierwszych ogniw, które tę Konstytucję niszczyło. Jeśli nieświadomie- to współczuję jakości wiedzy prawniczej i siły intelektu; jeśli świadomie- to zdrada stanu!
Zresztą oddam głos mądrzejszym ode mnie: 

/Fotka z ostatniego Newsweeka- to nieco za długi cytat na przepisywanie, choć może należałoby przytoczyć cały artykuł, bo jest o czym myśleć.../

Miałabym ochotę podkreślić, wytłuścić  zdanie: "POLSKA (...) NIE ZDZIERŻYŁA CIĘŻARU NORMALNOŚCI".
Przeraża mnie to zdanie- przeraża i poraża prawdziwością stwierdzenia, bo co się takiego niezwykłego stało, co sprawiło, że Polakom zaszumiało w głowach i zachciało im się nowych doznań?? /No to je mają!/
Nic tak naprawdę dramatycznego.  Nic, co choć trochę upoważniałoby do przysłowiowej zamiany siekierki na kijek. Aż tak bardzo oczarowały miraże, piękne słówka łaskoczące  niedowartościowane ego?? Po doświadczeniach IV RP ?!...


Teoretycznie należałoby się pogodzić z tym, że społeczeństwo wybrało jak wybrało i nie dość na tym- w większości jest z tego zadowolone!

A ja- nie umiem! Nie umiem i nie chcę!
Nie mogę patrzeć na ośmieszanie naszego kraju, nie mogę patrzeć na wzbierającą falę nacjonalizmu, na odradzający się antysemityzm, na zachłanność władzy w sięganiu po pieniądze i zaszczyty, na niszczenie i upokarzanie przeciwników politycznych, na niszczenie oświaty i kultury...sądownictwa i zdrowia...
Oj, długo by wyliczać, bo każdy dzień przynosi kolejne pomysły: degradowanie zmarłych, umacnianie duchowieństwa w państwowych szkołach, namolne budowanie kultu jednostki.

Trzeba przyznać, że władza nie wybrzydza- sięga po wszystko. I trochę na to liczę, bo:


Obym tylko doczekała tego momentu- bardzo tego pragnę!
-----------------------
Dwie ostatnie fotki zaczerpnięte z Demotywatorów.

15 komentarzy:

  1. Mój kolega stwierdził, że dwie kadencje, potem ludzie faktycznie przejrzą na oczy, ale hmmm, ile szkód ta banda wyrządziła, to już trudno zliczyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc wolałabym, żeby na jednej kadencji się skończyło, ale zacisnę zęby i wytrwam, żebym tylko miała przeświadczenie, że PiS- za wszystkie jego antynarodowe bezeceństwa- zostanie sprawiedliwie rozliczony.

      Usuń
    2. Obawiam się, że nie zostanie, a przynajmniej nie tak, jakbyśmy chcieli. I też wolałbym, żeby na jednej się skończyło.
      Niedługo wybory do samorządów, głosujmy mądrze, na ludzi, którzy coś zrobią, a nie tylko "se pogadają"...

      Usuń
    3. Z pełnym przekonaniem dołączam do apelu- głosujmy mądrze!

      Usuń
  2. Te szkody trzeba bedzie pokoleniami odbudowywac, ale tutaj nic nowego nie powiedzialam przeciez.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest najbardziej przytłaczające, że tyle wspólnego wysiłku poszło w piach! :((

      Usuń
  3. I ja sobie zadaję to samo pytanie: "Po doświadczeniach IV RP?!"
    A co do wypowiedzi Dominiki Wielowieyskiej, nie słyszałam, ale jestem bardziej niż zdziwiona. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie szybko tracą pamięć, niestety...A co do pani redaktor- widzę dobór jej rozmówców, słyszę jej uzupełniające komentarze i zauważam, że nawet ta dość agresywna prawica w jej audycjach ma się całkiem nieźle. Tym samym nawet nie byłam specjalnie zaskoczona sformułowaniem, raczej zniesmaczona, że tak lekko można przyklepać cały ogrom prezydenckiego zła.

      Usuń
  4. nie znam wypowiedzi pani Dominiki, ale owo "musiał" wydaje mi się dość zrozumiałe, choć wcale nie usprawiedliwiające maliniaka... zresztą on już jest skończony w oczach normalnych ludzi, problem tylko w tym, ilu jeszcze tych normalnych pozostało...
    ...
    nie można się godzić z tym rzekomym "wyborem społeczeństwa", który był tylko pechem /splotem okoliczności, efektem wcześniej przykulawionych procedur/, którego to społeczeństwo doświadczyło, zaś pecha, a raczej jego skutki, jak najbardziej wolno odkręcić...
    ...
    cała nadzieja, a raczej wiara w tym, że głupi w końcu się udławi...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boję się, ze zastęp normalnych ludzi topnieje z dnia na dzień, choć tu akurat bardzo chciałabym się mylić.
      Dziś kolejna sensacja z wydatkami MON-u, więc może na to udławienie zbyt długo nie będziemy czekać?... Po.ba.s.

      Usuń
  5. Ja widzę, że jest u nas dużo takich ludzi, którzy cieszą się, że innym odebrali, innych wyrzucili, choćby z cmentarzy. Sprawiedliwość widzą w dokładaniu innym kłopotów i przede wszystkim w odbieraniu tym innym kasy. Ja już straciłam nadzieję, że jeszcze dożyję normalności, choć bardzo bym tego chciała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ludzie lubią rozliczać innych, szczególnie jeśli tym innym lepiej się wiedzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie nadzieja jeszcze się broni. Docierają sygnały, które dodają nieco optymizmu... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma dnia żebym nie przecierała oczu ze zdumienia, że to co się dzieje w Polsce to się dzieje naprawdę.
    Jak to jest możliwe, że sami sobie to robimy. Jak to jest możliwe, że są ludzie, którzy to aprobują?
    Jeszcze ciągle wierzę, że najbliższe wybory samorządowe pokażą, że Polacy nie chcą tej władzy.
    Boję się i nie mogę się doczekać tych wyborów, jeszcze wierzę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, mnie zdumiewa rozległość pomysłów i czasem mam wrażenie, że "nasi wielcy" testują wytrzymałość rodaków. I testy wypadają całkiem dobrze- w badaniach CBOS- 44% bodajże ostatnio. Jak to można wytłumaczyć? Albo badania są do niczego, albo rodacy mają w tyle własną sprawczość i wolność samostanowienia. Masz rację- ostatecznym sprawdzianem będą wybory. I mam nadzieję, że nie uda się ich sfałszować. Ja też jeszcze wierzę.
      Pozdrawiam.

      Usuń