Skala nieufności jest u mnie tak duża, że gdy prezydent zapowiedział, że zawetuje ustawę o KRS i SN, zaczęłam się zastanawiać, co się za tym kryje.
Na przykład:
- jego lęk przed spacerującym suwerenem stał się silniejszy niż lęk przed prezesem;
- on ma to gdzieś i nadal słucha potulnie prezesa a to prezes się wystraszył spacerującego suwerena;
- obaj się wystraszyli, że zbyt wiele władzy dostał pan Zbyszek;
itd., itd.
Różnych możliwości może być całkiem sporo i teza, że w Adrianie nagle obudziła się dbałość o Polskę i rozmachu nabrały uczucia patriotyczne, może być mocno na wyrost.
Pożyjemy, zobaczymy.
Fakt jest faktem, że suweren, spacerując, coś tam jednak wydeptał, czyli- WARTO SPACEROWAĆ! ;))
Z faktu, że żmija się na ciebie nie rzuciła, nie należy wysnuwać wniosku, że żmija nie jest groźna. Duda zawetuje dwie ustawy, a trzecia wejdzie w życie, czyli sądy trafiają pod pełną kontrolę ministra sprawiedliwości (mam polityczną sprawę w sądzie, więc nie pieję z zachwytu). Weta prezydenckie to gra polityczna w obozie władzy, władzy która nie zasłużyła na zaufanie. Ja nie mam żadnych wątpliwości i nadal Dudzie nie wierzę. Mam nadzieje, że opozycja wyciągnęła wnioski i w sprawie współpracy i w sprawie organizacji protestów i będziemy mieli do czynienia z efektem kuli śniegowej.
OdpowiedzUsuńŻmija nadal jest groźna, bardzo groźna! Ustawę o sądach pAD podpisał. Ziobro może poszaleć. Z jednej strony- czeka nas ciężki czas, z drugiej- poruszenie w grupie młodych daje jakąś nadzieję.
Usuńmam podobne refleksje jak obie Panie....
OdpowiedzUsuńTrudno mieć zaufanie do kogoś, kto od początku swojego "panowania" deptał Konstytucję zamiast ją chronić, na co zresztą przysięgał. A ponadto jedna jaskółka nie czyni wiosny, tym bardziej że równie ważna ustawa jak te zawetowane została jednak podpisana i pan Zbyszek ma otwarte pole do działania.
UsuńNie chcę rozwijać teorii spiskowych, i chcę wierzyć że prezydent zaczął być prezydentem. Jeśli dalej będzie Adrianem to wejdę pod stół i zaszczekam . Całej reszcie PiS nie ufam za grosz. Dlatego,będę spacerować dalej w sprawie 3 veta.
OdpowiedzUsuńZ adrianowania nie tak łatwo zrezygnować. Cwana gapa! Wydawało mu się, że będzie- panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek, tymczasem- w moim oglądzie- naraził się równo obu stronom: miał czelność nie wypełnić co do joty zaleceń PiS-u, a ustawę o sądach jednak podpisał, czyli po raz kolejny Konstytucję złamał.
UsuńCzeka nas jeszcze całkiem sporo spacerów...
Nie bardzo wierzę w nagły powrót rozsądku i poszanowania prawa, ale pojawiła się jakaś iskierka nadziei.
OdpowiedzUsuńNo chyba tak, chociaż dziękować pAD-owi, że tylko wybił zęby a przecież mógł zabić, to niezwykła wyrozumiałość! ;(
UsuńSpaceruję już ósmy dzień, jestem zmęczony wściekle, ale nie odpuszczamy! Dziś młoda mama (taka po 20-tce) tłumaczyła 4-latkowi, że 2 to nie 3 ;-), osiemdziesięcioletni pan aż się popłakał i opowiedział mi całe życie, kończąc zdaniem, jak bardzo się cieszy, że tylu młodych wyszło na ulice.
OdpowiedzUsuńWcześniej dwie starsze panie witały się "Cześć Kanalio!" "No cześć Mordo Zdradziecka ty moja" :-D
A ja wymyśliłem, że po spacerze należą się lody. Jakie lody? No KANALIOWE ;-)
Mam nadzieję, że dziś, pierwszy raz od środy, w końcu zasnę. I nawet jak mi się będzie śniło, że demonstruję, to się obudzę bez szczękościsku...
Lody KANALIOWE muszą być fantastyczne!
UsuńMoże przez resztę wakacji będzie trochę spokojniej...
Śniło mi się, że demonstruję, jednak ;-)
UsuńEch...
Mamy zgniły kompromis...
Niby kompromis, ale baaaardzo zgniły. Podpisana ustawa o sądach powszechnych jest groźna i spacerowaniem może się nie dać jej unieszkodliwić.... :(
UsuńAzalia . To jest wtórny efekt tych codziennych spotkań: Rozmowy z ludźmi, słuchanie innych ludzi , odpowiadanie na pytania. Mnie dzisiaj " na spacerze" za przeproszeniem zlało do ...majtek. Ale to nieważne. Ruszyło w końcu coś . A spacery ....do skutku, mamy lato na szczęście:) . Zimą jak trzeba by było też pewnie byśmy stali , ale energii wymagałoby to zdecydowanie większej.
OdpowiedzUsuńPodziwiam i gratuluję uporu! :) "Spacerowanie" w strugach deszczu do najprzyjemniejszych doznań nie należy...
Usuńmaliniak coś kręci... oficjalną wersję słyszałem taką, że przekonała go Z.Romaszewska, by nie powierzać władzy Prokuratorowi Generalnemu... tylko w takim razie dlaczego nie zawetował wszystkich ustaw?...
OdpowiedzUsuń...
a tak w ogóle, to chora jest sytuacja, gdy minister sprawiedliwości jest zwierzchnikiem sędziów w kwestiach orzeczniczych, a tym bardziej jeszcze, gdy ta funkcja jest łączona ze stanowiskiem Prokuratora Generalnego... po mojemu, od zawsze tak uważam, m.s. powinien być jedynie administratorem, koordynatorem, organizatorem pracy sądów i nie powinien mieć wpływu na orzecznictwo... tymczasem wiadomo, że Ziobro wykorzystuje stanowisko do załatwiania swoich prywatnych spraw... więc teraz będzie mu jeszcze łatwiej...
...
a wracając do maliniaka, to chyba faktycznie miał jakiś napad własnej ambicji, by się wybić na niezależność... przy okazji pokazał dyletanctwo w kwestiach prawnych, bo wszystkie ustawy są sprzeczne z Konstytucją... a nie powinien, bo ostatnio dowiedziałem się od europosła Czarneckiego /to jest dopiero KRETYN do kwadratu!/, że maliniak jest DOKTOREM PRAW, wciąż to podkreślał w wywiadzie...
p.jzns :)...
To trochę na zasadzie- i chciałabym , i boję się! I tego pogłaskać, i tamtemu się nie narazić- a tak się po prostu nie da i podejrzewam, że większość jest wściekła.
UsuńA odnośnie tytułu doktora...eee! szkoda języka brudzić!
Po.ba.s.
teraz, na spokojnie, po przemyśleniu, widzę to tak:
Usuńmaliniak znalazł kompromis... uspokoił tłumy, tymczasem jednak otworzył furtkę na podłą zmianę w sądownictwie... te dwie zawetowane ustawy niedługo wrócą... dopracowane, inaczej sformułowane... dlatego właśnie mały reagował tak spokojnie po całym zamieszaniu...
bo tak naprawdę zawetowanie tylko dwóch ustaw to jakby nic nie zawetował...
po prostu maliniak nabił protestujących w butelkę... nastroje opadły i mały dalej będzie robić swoje...
tymczasem opozycja /parlamentarna/ ma ból głowy, bo musi przygotować swoją kontrpropozycję reformy sądownictwa... taki projekt oczywiście nie trafi pod debatę sejmową, zostanie odrzucony już w przedbiegach, ale musi powstać, bo inaczej nie ma sensu tej opozycji traktować poważnie..
p.jzns :)...
Brzmi to bardzo prawdopodobnie.
UsuńPo.ba.s.
Ja temu panu tez nie wierze, za bardzo jest partyjny.
OdpowiedzUsuńJest partyjny i brak mu charakteru.
UsuńCzłowiek z budyniu, takie określenie słyszałam.
UsuńPrzyklejają się do niego różne mało sympatyczne określenia, ale nie umiem mu współczuć, bo swoim postępowaniem solidnie na nie zapracował i nie powinien się dziwić,że nieliczni tylko go szanują /bo nawet w jego własnej partii go lekceważą!/.
Usuń