Coraz trudniej śledzić wypowiedzi polityków na różne tematy.
Temat "uchodźcy" stał się na tyle gorącym kartoflem, że niemal każdy odrzuca go jak najdalej od siebie, byle tylko nie stracić słupkowego poparcia u skutecznie nastraszonego suwerena.
I możemy sobie chodzić dumnie z hasłem: "Warto być przyzwoitym", tyle że jak przychodzi do konkretnej deklaracji, to ciągle słyszę, że uchodźcy wcale tu nie chcą być, więc jakby tematu nie ma! Tym samym i przyzwoitość zaczyna się rozpływać w sinej mgle.
Skądinąd- jeśli ta teza jest prawdziwa- to wcale bym się tym ludziom nie dziwiła, bo przybyć do obcego a wrogiego kraju, w którym mieszkańcy wilkiem na ciebie patrzą-nie jest zbyt zachęcające... Cudny kraj, w którym antysemityzm kwitnie w najlepsze przy śladowej ilości obywateli żydowskiego pochodzenia, w którym szuka się wroga nawet w tych, którzy chcąc chronić własne życie, życie swojej rodziny, którzy nie bacząc na ryzyko utraty tego życia, w przepełnionych szalupach uciekają do bezpieczniejszego świata, bo przynajmniej jest cień nadziei... A my nawet tę nadzieję chcemy im odebrać! Niedobrze mi się robi!
Polska- kraj emigrantów- płaci fałszywym pieniądzem za wieloletnią życzliwość i gościnność innych krajów. A emigrowały nas setki tysięcy - i nie tylko w stanie wojennym, i nie tylko ludzie zagrożeni represjami! Także ci spragnieni lepszego bytu, normalnego funkcjonowania- i ci też nie zostali odprawieni z kwitkiem.
I my mamy odwagę zamknąć drzwi przed nosem tym, którzy potrzebują pomocy?! Wszystko się we mnie buntuje, jest mi cholernie źle, wstydzę się za mój kraj...
Ostatnio zetknęłam się z propozycją zmiany nazewnictwa- bo może uchodźca kojarzy się jednoznacznie z terroryzmem, co zresztą pozbawione jest podstaw, ale nie tylko nie zrobiono nic, żeby oswoić temat a wręcz przeciwnie- podsycano lęk przed obcymi.
Jakkolwiek by nie było od czegoś trzeba zacząć neutralizowanie narastającej psychozy strachu. Od nazwy? Uchodźca źle się kojarzy, to może nowak- czyli ten, który jest nowy... W naszym kraju Nowaków mamy na kopy, więc między Nowakami może i nowaków uda nam się w końcu zaakceptować?... Oby!
nie chodzi tu o strach przed uchodźcami, ani imigrantami jako takimi... w końcu mamy w tym kraju mnóstwo Wietnamczyków i Ukraińców... i wszystko jest okay, nie ma zgrzytów...
OdpowiedzUsuńchodzi o strach przed islamem, jako takim... tudzież obyczajowością "murzyńską" /tak to nazwę w dużym skrócie/, bo w gronie imigrantów jest sporo ludzi, których obyczajowość niekoniecznie ma islamskie pochodzenie...
jest w tym de facto koszmarna hipokryzja, gdyż mnóstwo ludzi ma w Polsce "islamską" mentalność... choćby stosunek do kobiet, które w wielu środowiskach z poparciem obecnych władz są traktowane jak szmaty, "po islamsku"...
ale zostawmy to na razie...
otóż islam nie do końca jest tylko religią, czyli wiarą w jakąś bozię i odprawianiem jakichś tam rytuałów... islam jest czymś wżartym mocniej w całokształt konstrukcji społecznej... tam nigdy nie było /przynajmniej teoretycznego/ rozdziału "wódz vs. czarownik"...
z drugiej strony jednak w tym temacie jest wielkie mnóstwo nieporozumień... znam, poznałem nieco imigrantów z krajów "islamskich"... niektórzy z nich to są wspaniali ludzie, wolnościowo myślący, którzy zachowując w sobie religię uciekli od systemu, który ta religia narzuca... tak, wiem, że to może to być trudne do pojęcia, ale pamiętajmy, że na Zachodzie dysydenci również byli postrzegani jako "komuniści", sam kiedyś tego doświadczyłem...
...
jak wiesz, nie cierpię podłej zmiany, tego całego systemu powracającego peerelu, jednak popieram ten opór reżimu przed "uchodźcami"... tak z grubsza rzecz jasna, bo chętnie prywatnie udzielę pomocy, michy, kąpieli, dachu wspomnianym imigrantom wolnościowym... obecne państwo /niszczące ten kraj/ ma jednak inne kryteria...
pomogę też prawdziwym ofiarom wojny, ale nie widzę powodu, by pomagać młodym byczkom, którzy się pod ruch uchodźczy podłączyli po to, by dostać michę za darmo i bezkarnie sobie pomacać kobiety w Europie...
trochę "po naziolsku" to ująłem na koniec, ale mam nadzieję, że jako naziola mnie nie postrzegasz...
powiem tylko na koniec, że pomieszanie pojęć w temacie "uchodźców" panuje w tym kraju koszmarne...
p.jzns :)...
*/errata...
Usuńnapisałem:
"na Zachodzie dysydenci również byli postrzegani jako "komuniści""...
chodziło o polskich dysydentów z czasów peerelu...
Prawdopodobnie bardzo niewiele wiem na temat islamu, choć obiło mi się o uszy, że generalnie to pokojowa religia.
UsuńJak sam zauważyłeś, nasi rodzimi religijni terroryści wcale nie ustępują tym, których mamy obowiązek się bać, więc temat jakby oswojony. Bardzo przemawiają do mnie komentarze Lucy i Skarlet, bo przecież chodzi o to, żeby na miarę swoich możliwości udzielić pomocy zgodnie z przyjętymi europejskimi zobowiązaniami.
Ludzie, którzy z narażeniem życia uciekają przed wojną, nie będą tej wojny w "drugiej ojczyźnie" rozpętywać a ponadto lepiej by było, żeby policja miała baczenie na bezpieczeństwo współobywateli a nie wyżywała się na przypadkowo zatrzymanych ludziach.
p.s. Jako naziola zdecydowanie Cię nie postrzegam. A odnośnie nazioli dodam tylko, że zgodnie z moim oglądem, oni bardziej zagrażają Polsce niż garstka wojennych uciekinierów.
Po.ba.s.
jak się tak wczytać dokładnie w ten islam, to ta "pokojowość" jest dość dyskusyjna... ale sam islam też jest rozmaicie wyznawany przez samych wyznawców i oni sami tak się naparzają między sobą, aż wióry lecą... są wyznawcy wyznający pokojowe wersje, chcą tylko spokojnie żyć i uciekają od tych walk... w Polsce najbardziej islamu boją się polscy Tatarzy, spokojny ludek, który nikomu nie wadzi, ich wersja islamu nikomu nie przeszkadza, boją się też od dawna zasiedziali, zasymilowani imigranci, którzy nadal wyznają swoją religię, ale pewne jej zasady odrzucili...
Usuń...
zaś wracając do samej polityki rządu, to choć popieram ten ich opór, to z drugiej strony sposób, w jaki ów rząd uzasadnia tą politykę jest poniżej wszelkiej krytyki... bo zagrożenie jest zupełnie innego rodzaju i nie jest to zagrożenie terroryzmem, bo sami uchodźcy również uciekają przed terrorem różnego rodzaju...
powiem tak: nie mam nic przeciwko przyjmowaniu uchodźców pod warunkiem, że są to naprawdę uchodźcy, ludzie którzy uciekli z autentycznie tragicznej sytuacji... problem jest tylko jeden... otóż ludzie z tamtych rejonów, z krajów islamskich wyjątkowo opornie się asymilują... i to jest tak naprawdę potencjalne zagrożenie, a nie jakieś mityczne dzieciaki z bombami w pieluchach... czyli najważniejszy problem tkwi w selekcji przyjmowanych i takiej ich relokacji w kraju, by nie mogli tworzyć gett...
aha... od razu zastrzegam, że kryterium wyznaniowe nie ma tu zbytniego sensu, bo ludzie z tamtych obszarów mają dość podobną mentalność bez względu na to, czy są to muzułmanie, chrześcijanie, jazydzi, czy jacyś inni...
Generalnie jesteśmy zgodni w opiniach, choć ja akurat nie mam w sobie lęku przed uchodźcami. Co do religii- nigdy nie pasjonowało mnie religioznawstwo, ale bardzo z grubsza wiem o niektórych i odnoszę wrażenie, że na ogół idea jest czysta, co bynajmniej nie oznacza, że przy pomocy religii nie można krzywdzić ludzi.Można- i nie tylko w średniowieczu, i nie tylko islam, chrześcijaństwo też się do tego znakomicie nadaje. Czasem, w przypływie rozpaczy, nachodzą mnie myśli, że Latający Potwór Spagetti chyba najmniej ma możliwości zaszkodzenia, bo odbieram go jako lekko przymulonego trawką wujcia,któremu tak naprawdę jest wszystko jedno, co ludzie wyprawiają w sprawie wiary... ;(
UsuńPo.ba.s.
trawka jest bardziej kojarzona z rastafarianizmem, ale Twoje skojarzenie z pastafarianizmem wydaje mi się trafniejsze... o różnicach pomiędzy teorią i praktyką różnych religii napiszę kiedyś u siebie, teraz tylko wspomnę, że faktycznie doktryna to jedno, zaś jej interpretacja i stosowanie to insza inszość i niefajny wyznawca Potwora też by się pewnie znalazł...
Usuń...
a wracając do sprawy uchodźców, to ciekawy jest ten kościelny pomysł przyjmowania jednej rodziny na parafię, czy jakąś tam inną jednostkę administracyjną... oczywiście to trzeba dokładniej przemyśleć, ale wydaje się być to lepszy pomysł, niż tworzenie obozów, czy jakichś innych gett...
p.jzns :)...
Z naszego punktu widzenia- na pewno tak! Z punktu widzenia rodziny rzuconej samotnie we wrogie sobie środowisko... mam wątpliwości...
UsuńPo.ba.s.:)
wiem, widzę ten problem... to już jest zadanie dla środowisk "prouchodźczych", by taką rodziną się zająć... ale nie można z kolei za bardzo na nich chuchać, bo można wylać dziecko z kąpielą... wcale nie twierdzę, że jest to łatwe zadanie...
Usuń...
tak przy okazji rzuć okiem na sytuację w Szwecji... tam przyjmują wszystkich jak leci, uzasadniając to sytuacją na rynku pracy, gdzie brak siły roboczej i jest konieczność naboru nowej... tylko rząd szwedzki przegiął... imigranci dostają taki socjal, że ta siła robocza wcale się do tej roboty nie garnie... imigrantów przybywa, tworzą się całe osiedla, dzielnice, po prostu getta i wcale nie biedne bynajmniej... do tego jeszcze dochodzi to szwedzkie "non violence", imigranci stają się coraz bardziej roszczeniowi i sytuacja w końcu wymknie się spod kontroli...
czyli co można zrobić w Polsce?... przyjazne warunki, ale do pewnych granic... i tu tkwi cały problem, jak te granice wyznaczyć...
p.jzns :)...
Jak da się w ogóle tworzyć przyjazną albo przynajmniej neutralną atmosferę, skoro z takim zapałem krzewiło się wrogość?!!
Usuńno właśnie... bo to jest zadanie dla proboszcza, który jest nieraz autorytetem dla środowisk "antyuchodźczych"... niestety wielu proboszczów nie da sobie z tym rady, gdyż wcześniej tą wrogość nakręcali... czyli do listy problemów można dopisać hipokryzję polskiej filii związku wyznaniowego zwanego (w skrócie) K.-Rz-kat...
UsuńPrzykre ale prawdziwe!:((
UsuńŻyję w kraju uchodźców, nie da się wszystkiego uczesać jednym grzebieniem. Oczywiście są ludzie, których bardzo lubię i cenię, i nawzajem, i ludzie, których nie znoszę, i nawzajem. Religia nie odgrywa w tym większej roli, ot po prostu, każdy ma tę swoją Bozię, to jego prawo, ale człowiekiem musi być.
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam- ludzie są różni pod każdą szerokością geograficzną- dobrzy i serdeczni, mściwi i złośliwi...jak to ludzie. I nie zależy to ani od koloru skóry, ani od religii- przypuszczalnie najwięcej od wychowania.
UsuńŻeby jakakolwiek nowa nazwa się przyjęła, trzeba dobrej woli większości. W tej konkretnej sprawie tej dobrej woli nie ma.
OdpowiedzUsuńTo prawda! Ale hasło zostało rzucone i gdzieś tam sobie pełznie między ludźmi. I to już jest coś!
UsuńBardzo trudny temat. Sądzę, że większość tych widzących świat w czarno-białych barwach, mocno przeciwnych uchodźcom i muzułmanom, nigdy z żadnym muzułmaninem nie miała kontaktu. A to tacy sami ludzie. Są wśród nich dobrzy i źli.
OdpowiedzUsuńNie wszyscy uchodźcy są biedni. Niektórzy ratują swoje życie i oczekują tylko bezpiecznego schronienia dla siebie i rodziny. W Sofii jest duża grupa takich ludzi, którzy zostali przyjęci jakiś czas temu, założyli firmy, kupili mieszkania, płacą podatki (niektórzy są od kilku lat i państwo nie musiało do nich dokładać, a obecnie na nich zarabia). Są też tacy, z którymi są problemy, bo popełniają przestępstwa kryminalne (ale NIE stanowią oni większości). Dotychczas nie zdarzył się żaden gwałt dokonany przez jakiegokolwiek przyjętego uchodźcę.
Nie słyszeliśmy też, żeby w okolicy obozu dla uchodźców działy się jakieś straszne rzeczy.
Wczoraj czytaliśmy o Szwedzie, który przyjechał do Bułgarii na wakacje. Pan w wieku 50+, przechodząc korytarzem, kopnął w głowę hotelową sprzątaczkę myjącą podłogę. Ot tak... bez powodu. Kobieta straciła przytomność. Zajście nagrała kamera hotelowa. Film trafił do sieci. Policja chroni delikwenta, bo ludzie chcieli go zlinczować.
To oczywiście nie był jednostkowy przypadek. W Bułgarii liczba turystów (w ciągu roku) przekracza liczbę ludności kraju i przestępstwa popełniane przez jakąś część wczasowiczów, zdarzają się wcale nierzadko. W sezonie czytamy codziennie o takich "wyczynach". Myśląc kategoriami niektórych ludzi, może należałoby przestać wpuszczać do Bułgarii turystów.
Ja nie uważam, że zamknięcie się to dobre rozwiązanie. Uchodźców należy przyjmować. Ale tylko uchodźców, a nie osoby podszywające się pod nich.
Bardzo Ci dziękuję za tę wypowiedź. Rzuca dodatkowe światło na ten trudny temat. Wniosek końcowy zgodny z moimi przemyśleniami. Serdeczności.
Usuńjesienna:
OdpowiedzUsuńBliskie są mi wypowiedzi w tej kwestii Twoje i Skarlet.
Świat zmienia się tak bardzo, że coraz trudniej się w nim odnaleźć. Migracje były, są i będą- niezależnie od chęci czy niechęci tubylców, bo KAŻDY człowiek ma pierwsze podstawowe prawo- prawo do życia i na własną miarę, na własne możliwości stara się to swoje prawo urzeczywistniać.
UsuńOstatnio w rozmowie z przyjaciółmi doszliśmy do ściany - bo z każdą informacją o zamachu coraz trudniej jest przekonywać ludzi do przyjmowania uchodźców szczególnie tych wyznających islam.
OdpowiedzUsuńMusimy zdać sobie sprawę z tego, że świat jaki znamy powoli się kończy i nie chodzi tu tylko o przemieszczanie się ludzi z powodu konfliktów w ich krajach, czy uchodźców ekonomicznych. Dużo większa będzie skala uchodźców z powodu zmian klimatycznych.
To będą naprawdę potężne migracje, o tym zapomina nasz rząd, tym ludziom, którzy będą migrować z powodu głodu spowodowanego klęską np. suszy będzie wszystko jedno gdzie byleby było co jeść. Czy nasz rząd będzie przygotowany? Nie da się obsadzić wojskami obrony terytorialnej wszystkich granic i strzelać do głodnych zdesperowanych ludzi. Jeśli Europa się podzieli i nie wypracuje jakiejkolwiek metody na zagrożenie masową migracją to nasz świat przegra. Mam coraz mniej złudzeń, prawi i sprawiedliwi "autują" nas z UE nie chcę być złym prorokiem, ale może już czas przystać do prepersów i szykować się na ciężkie czasy?
Pozdrowiam.
Nie strasz, proszę!
UsuńJa wolę się czepiać nadziei, że zawsze może się wydarzyć nieprzewidywalne "COŚ", co przenicuje całkowicie współczesną politykę i znowu zaczniemy swobodnie oddychać! Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!
opór ludzi wobec przyjmowania uchodźców może mieć różne podłoże i różne natężenia... akurat swój opór uważam za bardzo umiarkowany, wyważony, oparty na racjonalnej ocenie sytuacji, nazwałbym to "opór selektywny" lub "tak, ale..."... po prostu to przyjmowanie nie może mieć takiej formy, jak np. w Niemczech, ani tym bardziej jak w Szwecji... na szczęście ci uchodźcy do Polski się nie garną, co mocno zmienia optykę całości...
Usuńtragicznym zjawiskiem jest opór spowodowany lękiem, zaś istotą tej tragedii jest to, że ci ludzie boją się nie tego, co trzeba, zaś reżimowa propaganda ten lęk podkręca... de facto zaś uzasadnienie swojej polityki zawarte w tej propagandzie jest absurdalne...
p.jzns :)...
Zgadzam się, że nie jest to prosty temat, ale zachowanie władz /miałam napisać naszych, ale klawiatura mi się zbuntowała!/ jest tak obrzydliwe, że budzi wstręt! :((
UsuńPo.ba.s.