29 wrz 2024

Terror mody?

No wreszcie sobie ponarzekam jak na starą babcię przystało.

Co nie spojrzę w telewizor, to widzę redaktorki i polityczki z długim włosem mniej lub bardziej rozwianym. Nie będę się czepiać red. Moniki Olejnik, bo ona już od lat zalotnie poprawia opadający włos i zdążyłam się do tego widoku przyzwyczaić.


 /Zdjęcie wzięte z internetu/

 

 Bardziej chodzi mi o te panie, które miały takie czy inne fryzury i zrezygnowały z własnej indywidualności na rzecz obecnego "tryndu"- włos ma być długi i rozpuszczony - i basta! No i jest: kobiety jak spod sztancy!

Pozostaje postawić pytanie: a co cię to babo obchodzi?! 

Tak naprawdę nic. Zastanawiam się jedynie czy ten modowy terror ma za zadanie ukryć damskie kompleksy w sensie- nie wyróżniam się z tłumu, jestem taka jak inne, czy przeciwnie: dopieszczać własne ego- ja to jestem zawsze na czasie, w zgodzie z obowiązującym nurtem...

Dobra, dobra! Też kiedyś byłam młoda i nieporadnie starałam się nadążać za obowiązującą modą i dopiero czas uświadomił mi, że dobre i potrzebne jest to tylko, w czym się dobrze czuję.

No i co sobie pogadałam, to moje!

-------------------------------------------------

A  PIS  NALEŻY  ZDELEGALIZOWAĆ!! 

20 komentarzy:

  1. Nie wiem co napisać?W sumie mi to nie podpadło, córka moja ma cały czas długie włosy, synowa półdługie.Bardziej jest trend na przedłużanie włosów nie wiem po co przecież same urosną, pozdrawiam niedzielnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. BBM: Pewnie nie zwróciłabym na to uwagi, gdyby nie zaczęto tych końskich ogonów czy koczków rozpuszczać i nagle niemal wszystkie telewizyjne kobiety stały się prawie jednakowe.
    W gruncie rzeczy nie o długość włosów chodzi a raczej o bożka obowiązującej mody. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Matyldo kochana, włączyłam pierwszy raz Lapka od powrotu i od razu nadrabiam u Ciebie. Włosy zapuszczam od czwartej klasy podstawówki, czyli od kiedy mama obcięła mi warkocze i dopiero na emeryturze trochę mi urosły 😃 Więc jak się uda to będę nosiła rozpuszczone i do nich koniecznie miotłę muszę mieć jak przystało na starą czarownicę 😂
    Oczywiście, że zdelegalizować!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM: Ja co prawda kilka razy usiłowałam włosy zapuszczać, ale wyniki były smętne, więc ostatecznie skapitulowałam. Może to zazdrość przeze mnie przemawia?!…

      Usuń
  4. A ja sie zastanawiam ile w tym ich racji a ile zasługi tych niewidzialnych 'makijażystki,wizażystki i innych speców nakładających na twarze tony pudru/by nie blikowali w kamerze/ czy przy pomocy makijażu,światła ustawienia kamery usuwali "mankamenty" urody.Powiadali po setkach prob ekranowych Tak ujęta w tej fryzurze wyglądasz lepiej
    Wszystko to umiejętnie stosowane z brzydala brzyduli czyni piękność .Bo taka jest magia kamery jej obiektywu.
    A wiem co mowie Bo w rodzinie mam taką "medialna postać" o przeciętnej urodzie a w TV piękność
    A włosy Sa doczepy, pożyczki,peruki, czy umiejętne modelowanie, na żel, na lakier poprawiane w przerwach.
    A umiejętne ustawienie kamery z kurdupla czyni długonogą piękność.I nawet krzywonogie czy o nogach jak patyczki wychodzą na ekranie /czyli na zdjęciach/na kolejna miss.Choc rekrutacja obok innych zalet polegała tez na ocenie wyglądu zewnętrznego i "próbach kamerowych"nawet wyglądu.
    Pytałem Jak ty wytrzymujesz cały czas w tak niebotycznych szpilach /zajrzyjcie czasem pod stół/ usłyszalem
    Co ty, ja tak tylko przed kamerą.A "stroje "tez mają służbowe !
    To tyle od kuchni Jesli Was interesuje magia ekranu i kuchnia TV walcie jak w dym
    Choć zastanawiam sie dlaczego nie jestem w stanie zapamiętać wyglądu, ubrania prezenterów, natomiast pamiętam treść rozmowy Czy "chłopy"tak mają?
    Dalej i niezmiennie podtrzymuje xxxxx xx wraz z Konfederacja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM: Niewątpliwie masz rację, ale ja o czym innym. Specjalnie sprawdziłam w internecie: trend fryzur na 2024 rok to włosy długie, rozpuszczone. I o tym pisałam, bo gdy zobaczyłam ministrę oświaty z puszczonymi wolno włosami, zwątpiłam, że ja to widzę naprawdę. Zresztą p. Basia szybko wróciła do swojej poprzedniej fryzury, w której wygląda najlepiej.

      Usuń
  5. Długich włosów nigdy nie miałam, bo proste jak druty.
    Jeśli włosy piękne i zdrowe, to niechby, ale najczęściej w pewnym wieku są coraz rzadsze i mizerne.
    Zapytałam koleżankę dlaczego nosi długie, skoro łysieje na czubku, a ona na to, ze mąż lubi. Z czasem podcięła, by wzmocnić.
    Mnie rażą jednakowe tatuowane brwi i wydęte usta, czasem nie mogę się skupić na rozmowie , tak wielkie usta ma rozmówczyni...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM: „Podebrałaś” mi, Jotko, temat na kolejną notkę, bo nie umiem się pogodzić z grubymi namalowanymi brwiami i napompowanymi ustami. Nie lubię też kolczyków w nosie, na języku czy wypiętych w wargę. Nie lubię wściekłej ilości tatuaży- byle jakich zresztą /bo niewiele jest delikatnych czy artystycznych/. Nie rozumiem, jak można dobrowolnie tak bardzo się oszpecać!

      Usuń
  6. Całe życie noszę długie włosy, rozpuszczone. W szkole wychowawczyni bardzo nad tym bolała, moje włosy były symbolem tego, że moja mama pracowała zawodowo, więc nie miała czasu grzebać mi we włosach i nie uciągała mi kucyków, żebym mogła wcześnie łysieć po bokach ;) Myślę, że obecny trend z rozpuszczonymi włosami (jeśli taki jest) to kontra do poprzednich pokoleń, w których kobiety ścinały włosy po pierwszej ciąży i potem już było normalnie: kapusta albo fryz na kopernika do dni ostatnich. Czyli był bożek mody dla kobiet w wieku średnim. Gdy pracowałam w Polsce, młodsza koleżanka z trzema włosami na krzyż na głowie co trochę zaczynała temat, czy nie ścięłabym włosów tak jak ona, bo wtedy wyglądałabym młodziej. No nie. Z powodu kompletnej obojętności mojej mamy na moje włosy mam organiczny wstręt do układania włosów, z rana się czeszę i nie myślę o moich włosach przez resztę dnia ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM: Moniko! Nie było moim zamiarem rozliczanie kogokolwiek z tego, czy nosi włosy długie czy krótkie, bo to byłoby bez sensu. Chodziło mi raczej o to, że moda niejako wymusza takie czy inne zachowania głównie babskiego owczego pędu kompletnie bez refleksji czy będzie się w tym dobrze wyglądać, czy nie. Zimno mi się robiło, gdy późną jesienią oglądałam gołe brzuchy dziewczyn z wpiętymi w pępki kolczykami a pusty śmiech mnie ogarniał, gdy patrzyłam na słusznej postury kobietę z krzywymi nogami ubraną w obcisłe leginsy.
      Nie zrozum mnie źle. Nie mam nic przeciwko modzie- bywa kolorowa i zabawna, ale myślę, że rozsądek przy byciu modnym też się przydaje.

      Usuń
    2. Absolutnie tak tego nie odebrałam, po prostu piszę jak to wygląda z punktu widzenia osoby od zawsze długowłosej. Piszesz o modzie, owszem, też zauważam trendy natrętne, a jednak ludzie mają dzisiaj znacznie większy wybór niż za czasów mojej mamy. Pamiętasz mini spódniczki na początku lat 70-tych? Przeglądałam album ze zdjęciami mamy ze szkoły. Nie było istotne jakie nogi miały dziewczyny, odnosiło się wrażenie, że wersji mini były trzy. To samo w temacie butów, były rozczłapańce dla kobiet 30+ (wówczas były to już trupy, każda kobieta, która urodziła dziecko to trup, musiała wyglądać źle z definicji, krótkie włosy, umęczona mina, trup), a dla młodych tylko i wyłącznie platformy. Jak ktoś nie chodził w platformach w technikum to była społeczna śmierć. W tym sensie więc obecnie jest większa różnorodność i większa tolerancja na inność. Oczywiście, zauważam też wędrowanie mody wśród młodych, wędrówka jest od góry do dołu. Najpierw modnie ubierają się dzieciaki najbogatsze, potem powoli schodzi to do nizin społecznych, powstają tanie wersje modnych produktów. W Irlandii rzęsy przyklejają sobie już przede wszystkim dziewczyny z biedoty, żabie usta też staniały, podobnie jak szklane pazury. Efekt więc jest taki, że dziewczyny z bogatych domów odchodzą od tych trendów.

      Usuń
    3. BBM: Ciekawe obserwacje. W mojej młodości była moda noszenia się na czarno /zresztą ta moda co jakiś czas wracała/. Ufarbowałam pończochy, ale za słabo je w wodzie z octem utrwaliłam i puściły farbę. Do domu wróciłam z gołymi nogami.Takie tam różne wspominki…

      Usuń
  7. W tzw wczesnym stadium młodości podążamy bezkrytycznie za modą, za wzorcami dla nas wówczas ważnymi, a więc chcemy wyglądać jak oni i mieć, co oni, czyli osoby z tv, kina. Włosy można sobie zafundować, bo same urosną, a talenty idoli już jakoś nie bardzo. W dzisiejszej tzw cyfrowej dobie, gdzie nawet nie czytający jeszcze przedszkolak posługuje się komórką, wchodzi na internet i wchłania "rzeczywistość", osoby tam występujące są wykreowane pod pewną stance. Na potrzeby ekranu, realizacji programu i inne terefere powstał taki produkt "bazowy", a potem się z tym coś zrobi. I tu potwierdzam słowa Wieśka, że tzw makijażystki, stylistki itd tak "opracują" artystę, że on sam siebie nie pozna, a gdy będą sukcesy, to już sam się będzie trzymał tego nowego wizerunku, a jego fani będą go naśladować. Umiejętności czy talent nie można, to chociaż trochę z wyglądu, co też jest mocno sugestywne. Mam w licznej rodzinie kilka takich gwiazd, które na codzień wyglądają normalnie, zachowują się jak wszyscy obok i bardzo to sobie cenią. Pamiętam jak kiedyś jeden z bratankow we wczesnym jego debiucie w tv i kinie przyjechał na tzw zjazd rodzinny do małego miasteczka z nastawieniem, że chyba będzie rozdawał autografy, a tu klops, nikt go nie rozpoznał, bo przecież nikt nie chodzi w makijażu poza kamerami. Z wiekiem zmądrzał i docenił to, bo ma jakąś prywatność.

    OdpowiedzUsuń
  8. BBM: Masz rację, Melu. Moda jest dla młodych, zasobnych finansowo albo też kreatywnych osób, które z niczego potrafią stworzyć kreację na czasie- pamiętam spódnice szyte z tetrowych pieluch farbowanych plamiasto. Ja takiej, niestety, nie miałam. Zresztą nigdy nie byłam hej do przodu z modą z prozaicznego powodu- nie było mnie na to stać. Może te wcześniejsze niedobory teraz mi się odbijają czkawką?…

    OdpowiedzUsuń
  9. Moda ma to do siebie, że mija, a kobiety charakteryzuje bycie modną. W przyszłym roku panie będą cięły włosy na pazia, a za dwa lata będą nosiły fryzurki afro. Mnie bardzie przerażają "rybie usta" nabotoksowane, brwi klauna i tatuaże na każdej cęści ciała.

    OdpowiedzUsuń
  10. BBM: Mijająca moda jest do zaakceptowania, ta oszpecająca na długo - nie! Przynajmniej dla mnie. I jeszcze jedno: niektóre mody są wrogie kobietom, tak to odbieram, bo chyba twórcy modowych trendów zdają sobie sprawę, że wiele kobiet pójdzie za modą w ciemno, nie zastanawiając się, czy jest korzystna dla ich wyglądu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, niektóre mody rzeczywiście szkodzą kobietom, ale... to one decydują się być modnymi i to ich wybór, czy chcą mieć brwi cienkie i półokrągłe choć im to nie pasuje. Brak jest naprawdę kompetentnych stylistek i nie ma u nas zwyczaju z korzystania z ich porad. Jest na YT taki program Mądra babcia- i wiesz, ja naprawdę chcę być obiektywna i nie potrafię w przypadku tej BABCI. Współpracuje ze stylistką, która radzi i owszem, ale dla mnie te stylizacje są nie do przyjęcia. Robią z kobiet matrony, a przecież kobiety po 60 też chcą modnie, lekko wyglądać. Poza tym Babcia, oprócz tego, że jest nieznośnie krzykliwa i często arogancka, poszła w komercję, reklamuje jakieś rzeczy i często w jednym programie zaprzecza słowom, które wypowiedział w innym programie. Raz mówi, by kobiety plus size zaakceptowały swój wygląd, innym razem mówi jak ukryć to plus size, jeszcze innym razem mówi jakie specyfiki i dieta pozwolą pozbyć się tego plus size i w ten deseń. oczywiście to są rady, każda kobieta 60+ coś tam dla siebie znajdzie, jednak...pooglądaj, może to ja nie mam racji.

      Usuń
  11. BBM: Dzięki za polecenie, ale chyba nie będę tam zaglądać. Kiedyś spotkałam się z opinią, że kobieta „w pewnym wieku” staje się przezroczysta i - może Cię to zdziwi- mnie to odpowiada. Dobrze się czuję, nie odstając od średniej ani na plus, ani na minus. Wtopienie się w tłum też może być satysfakcjonujące. Wszystko zależy od osobowości.

    OdpowiedzUsuń
  12. No to ja się od Ciebie dowiaduję, że taki trend jest teraz .
    Ja mam długie włosy, prawie do pasa , ale związane, zamotane , koczkowane , pozaplatane. Nie lubię mieć rozpuszczonych , bo mi wadzą. Lecą na twarz - a tego nie lubię.
    Zawsze miałam długie z paroma zaledwie interwałami, że były tylko do ramion .
    Niech sobie tę baby mają te długie włosy, jeśli są ładne:)
    Natomiast całej reszty , którą wymieniłaś że nie lubisz - ja też nie lubię.
    Najgorzej znoszę karpia , potem te teatralne brwi, kolczyki w wadze czy języku ( na skrzydełku nosa może być) , paskudne tatuaże i cała ta reszta pseudoupiększeń.

    OdpowiedzUsuń
  13. BBM: Nagle, ni z tego, ni z owego zauważyłam, że wszystkie- wcześniej pozaplatane czy z koczkami albo końskim ogonem- rozpuściły włosy. Zaintrygowało mnie to. Resztę doczytałam w internecie.

    OdpowiedzUsuń